- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Spór w autobusie. Nie masz drobnych, płacisz mandat
Fragment sporu między pasażerami i kontrolerami zarejestrował nasz czytelnik.
Zaakceptowaliśmy to, że kierowcy komunikacji miejskiej nie przyjmują dużych nominałów, gdy pasażer chce kupić bilet. Ale czy odmowa sprzedaży biletu za 3,60 zł pasażerowi posiadającemu 4 zł to nie przesada? Nawet jeśli tak uznamy, nie zwalnia to pasażera od obowiązku posiadania biletu.
Świadkiem takiej kontrowersyjnej sytuacji był nasz czytelnik, pan Jan. Zajście, które w czwartek miało miejsce w autobusie jadącym przez Wrzeszcz, nagrał telefonem komórkowym.
Oto jego relacja.
- Dwóch kontrolerów dążyło do wystawienia mandatu mężczyźnie, który chciał od samego wejścia do pojazdu kupić bilet - relacjonuje pan Jan. - Kierowca jednak nie chciał od niego przyjąć 4 zł i domagał się równych 3,6 zł. Nie odchodząc od kierowcy pasażer rozmieniał pieniądze, gdy pojawili się dwaj kontrolerzy. Uniemożliwili mu skasowanie kupionego właśnie biletu.
To wersja naszego czytelnika, ale w ocenie przedstawiciela kontrolującej bilety firmy Renoma, który miał dostęp do zapisu monitoringu, sytuacja wyglądała nieco inaczej.
- Nagranie zamieszczone w internecie nie rejestruje całego przebiegu zdarzenia. Pasażer nie podjął próby zakupu biletu niezwłocznie po wejściu do pojazdu - tłumaczy mecenas Łukasz Syldatk, odpowiedzialny za kontakt firmy Renoma z mediami. - To dopiero spóźniona próba kupna biletu zakończyła się niepowodzeniem, albowiem pasażer nie posiadał odliczonej gotówki. Zgodnie z przepisami taryfowymi kierowca może sprzedać bilet tylko w sytuacji kiedy pasażer przedstawi odliczoną cenę zakupu. Zadaniem kierowcy jest bowiem czuwanie nad bezpieczeństwem jazdy.
Łukasz Syldatk tłumaczy, że pasażer mógł wysiąść z autobusu, gdy kierowca odmówił sprzedaży mu biletu. Choć autobus zatrzymał się na kolejnym przystanku, mężczyzna nie uczynił tego, lecz kontynuował podróż - bez biletu.
- Dopiero gdy rozpoczęła się kontrola, podróżny otrzymał od współpasażera odpowiednią ilość drobnych na zakup biletu. Ten zabieg oczywiście nie anuluje świadomego podróżowania "na gapę" na wcześniejszym odcinku. Kontrolerzy zachowali spokój, nie dali się sprowokować populistycznej reakcji współpasażerów.
Na podstawie art. 33a ustawy Prawo przewozowe, która reguluje kwestię kontroli biletów w komunikacji miejskiej, na miejsce została wezwana policja. Ostatecznie skończyło się na nieprzyjemnej potyczce słownej i mandacie nałożonym na pasażera.
Miejsca
Opinie (894) ponad 20 zablokowanych
-
2015-03-16 07:45
kierowca biletomat
W żadnym mieście niema takiego dziadostwa z biletami w tramwajach i autobusach ,kierowca i motorniczy ma prowadzić pojazd a nie handlować biletami ,wstyd dla miasta że przez 25 lat handlu obwoźnego nie potrafią rozwiązać problemu sprzedaży biletów w komunikacji miejskiej ,sami niech posprzedają to wtedy może zobaczą problem a nie wyręczają motorniczych i kierowców w każdym autobusie i tramwaju powinien być biletomat tak jak jest to w cywilizowany miastach polski,a my dziadostwo.
- 5 0
-
2015-03-16 08:18
bez sensu to wszystko
W niektorych innych miastach jak np Poznan nie ma miejsca na takie spory bo po prostu nie kupisz biletu u kierowcy, zmniejsza to opoznienia i opcje na takie jazdy jak tu, tam w autobusach/ tramwajach sa biletomaty, na wielu przystankach tez i jakos nikt nie ma problemu, buduje to tez odpowiedzialnosc pasazerow by zawsze miec bilet a nie bezmyslnie wsiadac i liczyc na to ze kierowca sprzeda. A juz ta wielka lacha ze keirowca sprzeda lub nie jest absurdalna, bo albo jedziesz i ryyzykujesz ale sie nie spoznisz gdziekolwiek albo wysiadasz i odwolujesz plany/spotkania bo nie zdazysz... W jakim wieku my zyjemy? Sa czasy pieniedzy wirtualnych sama zwykle mam tylko pare groszy w portfelu a reszta na koncie... Grunt ze w biletomatach karta mozna placic. Gdansk to zapyziale miasto...
- 3 1
-
2015-03-16 08:45
Renome - zapraszamy na Stogi (1)
Przywitamy sowicie :)
- 3 0
-
2015-08-03 20:44
jezdzimy czesto - nikt nas nie wital :)
- 0 0
-
2015-03-16 10:13
Nie było by problemu gdyby...
automaty z biletami były na każdym przystanku
- 5 0
-
2015-03-16 10:16
Biletomaty w każdym pojeździe - jak we Wrocławiu
Jak w tytule, byłem na sylwestra we Wrocławiu - piękna sprawa! Opóźnienia mniejsze, nie martwi się o drobne bo jest możliwość płatności kartą, telefonem...i problem z głowy.
- 1 0
-
2015-03-16 10:16
przepisy (1)
Kierowca to nie sklepowa! W każdym autobusie jest informacja że sprzedaż biletów odbywa się za odliczoną kwotą.
- 3 0
-
2015-03-16 11:17
no i co? chłopak miał bilet w ręku w momencie kontroli i chciał go skasować więc wystarczyło odrobinę dobrej woli bo to nie oszust gapowicz
- 2 0
-
2015-03-16 10:22
Takie rzeczy tylko w Gdańsku , hehe. Głupie prawo , a ludziska męczcie się
- 3 0
-
2015-03-16 10:33
Bandycka komunikacja w tym miasteczku (1)
Wynajmują firmę do kontroli i biorą za to odpowiedzialność!!! W Hamburgu płaciłem u kierowcy banknotem 50 euro i nie było problemu pomimo bariery językowej. Gdańska komunikacja wraz z firmami wynajętymi do kontroli to złodzieje. Miałem podobny problem i od tego czasu już nie korzystam z usług małomiasteczkowej komunikacji zbiorowej.
- 1 2
-
2015-03-16 20:54
Nie kłam, w Hamburgu nie ma biletów za 50euro
są tańsze
- 0 0
-
2015-03-16 10:36
nie wszyscy to gapowicze
jest napisane ze chcial kupic bilet od samego poczatku to co to za gapowicz? kazdemu moze sie zdarzyc miec 4zl a nie 3.60 kierowca powinien potwierdzic ze pasazer chcial kupic bilet i powinien normalnie skasowac przy nich i sprawy by nie bylo zrobili to by wlepic ewidentnie mandat bo czuja sie jak swiete krowy tyle
- 3 0
-
2015-03-16 10:43
dlatego jeżdzę samochodem
Odi profanum vulgus et arceo
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.