• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sprawa radnej Anny Kołakowskiej ponownie w sądzie

Piotr Weltrowski
9 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Od lewej: Andrzej Kołakowski (mąż radnej), Jakub Kardaś (jedyny obwiniony poza rodziną radnej) oraz sama radna Anna Kołakowska. Dzieci państwa Kołakowskich nie były w piątek obecne w sądzie. Wszyscy obwinieni zgadzają się na publikację swoich wizerunków i danych. Od lewej: Andrzej Kołakowski (mąż radnej), Jakub Kardaś (jedyny obwiniony poza rodziną radnej) oraz sama radna Anna Kołakowska. Dzieci państwa Kołakowskich nie były w piątek obecne w sądzie. Wszyscy obwinieni zgadzają się na publikację swoich wizerunków i danych.

Po dłuższej przerwie na sądowe sale powrócił proces w sprawie gdańskiej radnej PiS Anny Kołakowskiej, która, wraz z częścią swojej rodziny, zablokowała zeszłoroczny Marsz Równości. Co ciekawe, niebawem powinien rozpocząć się kolejny proces radnej, tym razem dotyczący blokady tegorocznego Marszu Równości.



Czy radna Kołakowska powinna zostać ukarana?

Ubiegłoroczny Marsz Równości przeszedł ulicami Gdańska pod koniec maja. Legalna manifestacja, w której wzięło udział ponad tysiąc osób, przebiegała dość spokojnie. Przynajmniej do momentu, gdy na wysokości Dworca Głównego PKP zobacz na mapie Gdańska z tłumu wyszła gdańska radna PiS Anna Kołakowska i w towarzystwie czterech osób (męża, syna i córki - Marii Kołakowskiej, skazanej wcześniej za rozpylenie fetoru podczas spotkania w świetlicy Krytyki Politycznej, a także jeszcze jednego mężczyzny) usiadła na jezdni i zablokowała przemarsz.

Policjanci długo negocjowali z siedzącymi, a gdy usuwali ich z jezdni, ci natychmiast wracali na swoje miejsce. Dopiero po około 30 minutach marsz mógł ruszyć dalej.

Za to zachowanie radna, jej rodzina i jeszcze jeden mężczyzna, usłyszeli od policji zarzuty zakłócenia legalnej manifestacji. Sąd skazał ich za to - w trybie nakazowym - na kary grzywny.

Wszyscy odwołali się jednak od tego rozstrzygnięcia i dlatego przed gdańskim sądem ruszyło pełne postępowanie w tej sprawie.

Przyznają się do blokowania marszu, ale nie do winy

Podczas pierwszej rozprawy radna i członkowie jej rodziny tłumaczyli swoje zachowanie - twierdzili, że protestowali w obronie rodziny, tradycyjnych wartości i wiary katolickiej. Z tego powodu chcieli zablokować marsz, ich zdaniem wymierzony w ważne dla nich wartości. Przyznali się zarazem do blokowania przemarszu, ale nie do winy.

Mąż Anny Kołakowskiej, adiunkt w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego, tłumaczył m.in., że musiał zablokować marsz, bo jako katolik, widząc grzech, nie mógł pozostać na niego obojętnym, bo byłby mu współwinnym.

W podobnym tonie wypowiadała się Anna Kołakowska, twierdząc, że siadła na ulicy, aby bronić konstytucyjnego zapisu, że rodzinę stanowi tylko i wyłącznie związek kobiety i mężczyzny. Stwierdziła też, że "rewolucja homoseksualna", będąca jej zdaniem kontynuacją "rewolucji bolszewickiej", ma na celu "zniszczenie rodziny".

Przesłuchania organizatorów marszu i policjantów

Po dłuższym czasie sprawa wróciła do sądu - w piątek przesłuchiwano m.in. policjantów zabezpieczających marsz, a także jego organizatorów.

Według tych pierwszych sam marsz przebiegał spokojnie, a jego uczestnicy nie byli agresywni. Przy czym policjanci agresji nie widzieli także w proteście rodziny Kołakowskich - określili go mianem "biernego".

Jeden z funkcjonariuszy ze szczegółami opisał, jak próbował usunąć z jezdni Marię Kołakowską. Najpierw odprowadził ją na chodnik, ona jednak znów weszła na ulicę i usiadła, zarazem "sczepiając się nogami ze swoim bratem", aby utrudnić interwencję. W tym momencie policjant podniósł ją i przeniósł ponownie na chodnik. Dziewczyna miała cały czas powtarzać, że nie można puścić marszu, "bo ci ludzie są nienormalni".

Pytania zadawane świadkom przez prawników rodziny Kołakowskich wyraźnie sugerowały, że marsz nie musiał być przerywany, mimo protestu. Policjanci jednak twierdzili, że takiej możliwości nie było. To samo przyznali też organizatorzy marszu.

- Na przedzie marszu jechały radiowozy, jechała też platforma z nagłośnieniem, nie było szans na to, aby cały pochód ominął siedzących na ulicy - stwierdziła Marta Kosińska, jedna z koordynatorek marszu.
Między nią a radną Kołakowską doszło zresztą na sali sądowej do ostrej wymiany zdań. Najpierw organizatorka marszu (a zarazem psycholog i seksuolog) zarzuciła radnej agresję werbalną względem osób homoseksualnych, które ta druga określiła mianem "zboczonych". Później zaś sama radna zaczęła się domagać od świadka, aby - jako psycholog - zdefiniowała określenie "zboczeniec".

- Medycznie to określenie nie jest od dawna używane - stwierdziła Kosińska.
Będzie też proces za zakłócenie kolejnego marszu

Kolejny termin rozprawy dotyczącej zakłócenia zeszłorocznego Marszu Równości wyznaczono na przyszły czwartek. Niedługo radną Kołakowską czeka jednak kolejny proces, tym razem dotyczący zakłócenia tegorocznego Marszu Równości. Jak sama przyznała, postawiono jej w związku z tą sprawą zarzuty. Postępowanie dotyczy także jej córki.

Na filmie widać, jak policja próbuje usunąć rodzinę Kołakowskich z trasy zeszłorocznego Marszu Równości

Opinie (346) ponad 50 zablokowanych

  • i tak wiecej zlodzieji w PO i PSL (5)

    dlatego glosuje na PIS

    • 5 13

    • (2)

      Bardzo to doceniamy i dziękujemy.

      • 7 1

      • (1)

        H,d*pa i kamieni kupa,teoretyczne państwo .

        • 5 2

        • Teraz też

          • 7 1

    • (1)

      Tak trzymaj...., debilu i wracaj do siebie na wieś...

      • 5 2

      • Żałosny jesteś lemingu ,produkcie cywilizacji tandety życia oraz bycia.

        • 2 7

  • Radni i posłowie powinni być w sądach traktowani TAK SAMO, jak inni obywatele, ich rodziny tym bardziej

    to właśnie m.in. także przez immunitety, ew. stronniczość w sądach oraz nepotyzm ludzie NIE MAJĄ szacunku do władz, gdyż widzą, że w naszej Polsce są równi i równiejsi. Widzą też, że rodzinka oficjela jest bezkarna, cokolwiek by nie zrobiła. To ma fatalny wpływ na morale Narodu.

    • 11 1

  • MIejmy nadzieję, że tym razem nikt nie przerwie głupim żartem rozprawy, jak to było w maju

    a tak przy okazji - czy ten żartowniś od alarmu bombowego został namierzony i ukarany? Jakoś w mediach o tym cisza...

    • 12 0

  • (1)

    Ciekawi mnie, dlaczego wszyscy pis'owcy maja takie zadowolone mordy?...nie zdają sobie sprawy z tego że już niedługo większość skończy w pierdlu..

    • 16 4

    • Zajmij się swoim końcem.

      • 1 8

  • Moim zdaniem zachowanie pani radnej stoi w sprzeczności z naukami Jezusa i nie przystoi chrześcijance. (1)

    Jezus odradzał gardzenie kimkolwiek. "Nie osądzajcie". "Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem".

    Jezus nie kazał wojować z nikim. Jego naśladowcy mieli być pokojowo nastawieni. "Kto mieczem wojuje od miecza zginie". "Jeśli cie ktoś uderzy w policzek nadstaw mu i drugi".

    Jezus nie pozwalał nikomu wpychać się ze swoimi poglądami na siłę. Apostołom zostało powiedziane wprost, iż jeśli w jakimś mieście nie będzie sie ich słuchac, mają otrząsnać z butów pył tego miasta i iść dalej.

    Jezus zakazywał przestępowania prawa świeckiego, choćby sie nam ono nie podobało. "Co boskie Bogu, a co cesarskie cesarzowi". Potem i ap. Paweł pisał podobnie.

    Jezus zakazywał wywyższania się i zalecał pokorę.

    Jezus poddał się wyrokowi sądu, choć był wyrokiem niesprawiedliwym. Bronił sie pokornie, bez drwin.

    • 19 2

    • Polski katolik słucha panów w sukienkach i berecikach

      A ci otepieni bogactwem zapomnieli kim był Jezus

      • 3 0

  • Co

    uśmiech tej kobiety ma znaczyć? Czy członkini PiS-u uwaza sie za kogoś co może robić co chce? Mogła rozwinąć transparent i wyrazić swoje niezadowolenie, a mąż wstyd dla Uniwersytetu, że tam tacy "gorliwi" katolicy pracują. Wiary się nie demonstruje.

    • 11 3

  • Nie znam tej osoby, czy ktoś może mi obiektywnie przybliżyć jej dokonania jako radnej na rzecz miasta? (4)

    Albo na rzecz mieszkańców miasta? Pytam z ciekawości, bo nic mi o jej działalności tego rodzaju nie wiadomo. Mam wrażenie, że znana jest tylko z zadym na manifestacjach, a to jak na członkę Rady Miasta, wybraną głosami ludu, jednak chyba trochę słabo. Ale może się mylę?

    I czy radny wobec którego toczy się postępowanie karne nie powinien być przypadkiem zawieszony w obowiązkach do czasu wyroku uniewinniającego?

    Pytam, bo tak podpowiada logika, ale może jakiś prawnik nam to określi, jeśli przepisy stanowią inaczej?

    • 12 2

    • Czy pisowskie trolle zamiast minusować nie mogą po prostu odpowiedzieć na pytania? (3)

      A może odpowiedź brzmi: żadnych dokonań?

      • 10 2

      • (2)

        Ta pani jest znana z tego ze jest znana.Powinna zostac zawieszona.A co z grozbami kierowanymi na fcb???

        • 5 0

        • Czyli rzeczywiście radna-wydmuszka? Pani nic-nie-robiąca? (1)

          To po co nam tacy radni? Po co ludzie w ogóle sobie takich wybierają?

          • 3 0

          • Wreszcie

            Konkretne pytania

            • 1 0

  • Czy (1)

    czy to prawda, że takie zachowanie ( siadanie na środku ulicy i blokowanie ) ma doprowadzić na wysoki stołek w PISie ? Że taki ma być efekt końcowy ? Że to jest zwracanie na siebie uwagi za wszelką cenę ? Że wcale nie musi chodzić o katolicyzm ?

    • 9 2

    • A czy kiedykolwiek jakakolwiek hałaśliwa ostentacja miala na celu cokolwiek innego

      niż parcie na szkło?

      • 5 0

  • rewolucja seksualna

    w mniemaniu tej pani to pozostałość po komunistach ,to mniemam że łona to jest pozostałość obecności ruskich wojsk w Polsce,bo razem z mężem mają zadatki bolszewickie jak wszyscy w pisuarach

    • 6 4

  • I taka prymitywna ,cyniczna , głupkowata kobieta jest wzorcem patriotyzmu dla niektórych (1)

    Szok....

    • 14 4

    • Tylko dla podobnych sobie

      i oby nie było ich wielu

      • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane