- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (459 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (59 opinii)
- 3 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (39 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (191 opinii)
- 6 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (22 opinie)
Sprawa radnej Anny Kołakowskiej ponownie w sądzie
Po dłuższej przerwie na sądowe sale powrócił proces w sprawie gdańskiej radnej PiS Anny Kołakowskiej, która, wraz z częścią swojej rodziny, zablokowała zeszłoroczny Marsz Równości. Co ciekawe, niebawem powinien rozpocząć się kolejny proces radnej, tym razem dotyczący blokady tegorocznego Marszu Równości.
Policjanci długo negocjowali z siedzącymi, a gdy usuwali ich z jezdni, ci natychmiast wracali na swoje miejsce. Dopiero po około 30 minutach marsz mógł ruszyć dalej.
Za to zachowanie radna, jej rodzina i jeszcze jeden mężczyzna, usłyszeli od policji zarzuty zakłócenia legalnej manifestacji. Sąd skazał ich za to - w trybie nakazowym - na kary grzywny.
Wszyscy odwołali się jednak od tego rozstrzygnięcia i dlatego przed gdańskim sądem ruszyło pełne postępowanie w tej sprawie.
Przyznają się do blokowania marszu, ale nie do winy
Podczas pierwszej rozprawy radna i członkowie jej rodziny tłumaczyli swoje zachowanie - twierdzili, że protestowali w obronie rodziny, tradycyjnych wartości i wiary katolickiej. Z tego powodu chcieli zablokować marsz, ich zdaniem wymierzony w ważne dla nich wartości. Przyznali się zarazem do blokowania przemarszu, ale nie do winy.
Mąż Anny Kołakowskiej, adiunkt w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego, tłumaczył m.in., że musiał zablokować marsz, bo jako katolik, widząc grzech, nie mógł pozostać na niego obojętnym, bo byłby mu współwinnym.
W podobnym tonie wypowiadała się Anna Kołakowska, twierdząc, że siadła na ulicy, aby bronić konstytucyjnego zapisu, że rodzinę stanowi tylko i wyłącznie związek kobiety i mężczyzny. Stwierdziła też, że "rewolucja homoseksualna", będąca jej zdaniem kontynuacją "rewolucji bolszewickiej", ma na celu "zniszczenie rodziny".
Przesłuchania organizatorów marszu i policjantów
Po dłuższym czasie sprawa wróciła do sądu - w piątek przesłuchiwano m.in. policjantów zabezpieczających marsz, a także jego organizatorów.
Według tych pierwszych sam marsz przebiegał spokojnie, a jego uczestnicy nie byli agresywni. Przy czym policjanci agresji nie widzieli także w proteście rodziny Kołakowskich - określili go mianem "biernego".
Jeden z funkcjonariuszy ze szczegółami opisał, jak próbował usunąć z jezdni Marię Kołakowską. Najpierw odprowadził ją na chodnik, ona jednak znów weszła na ulicę i usiadła, zarazem "sczepiając się nogami ze swoim bratem", aby utrudnić interwencję. W tym momencie policjant podniósł ją i przeniósł ponownie na chodnik. Dziewczyna miała cały czas powtarzać, że nie można puścić marszu, "bo ci ludzie są nienormalni".
Pytania zadawane świadkom przez prawników rodziny Kołakowskich wyraźnie sugerowały, że marsz nie musiał być przerywany, mimo protestu. Policjanci jednak twierdzili, że takiej możliwości nie było. To samo przyznali też organizatorzy marszu.
- Na przedzie marszu jechały radiowozy, jechała też platforma z nagłośnieniem, nie było szans na to, aby cały pochód ominął siedzących na ulicy - stwierdziła Marta Kosińska, jedna z koordynatorek marszu.
Między nią a radną Kołakowską doszło zresztą na sali sądowej do ostrej wymiany zdań. Najpierw organizatorka marszu (a zarazem psycholog i seksuolog) zarzuciła radnej agresję werbalną względem osób homoseksualnych, które ta druga określiła mianem "zboczonych". Później zaś sama radna zaczęła się domagać od świadka, aby - jako psycholog - zdefiniowała określenie "zboczeniec".
- Medycznie to określenie nie jest od dawna używane - stwierdziła Kosińska.
Będzie też proces za zakłócenie kolejnego marszu
Kolejny termin rozprawy dotyczącej zakłócenia zeszłorocznego Marszu Równości wyznaczono na przyszły czwartek. Niedługo radną Kołakowską czeka jednak kolejny proces, tym razem dotyczący zakłócenia tegorocznego Marszu Równości. Jak sama przyznała, postawiono jej w związku z tą sprawą zarzuty. Postępowanie dotyczy także jej córki.
Na filmie widać, jak policja próbuje usunąć rodzinę Kołakowskich z trasy zeszłorocznego Marszu Równości
Opinie (346) ponad 50 zablokowanych
-
2016-12-10 08:22
psy szczekają a karawana.... (1)
- 2 6
-
2016-12-11 08:02
Splonie?
- 2 0
-
2016-12-10 08:33
Ona miała prawo do blokowania marszu pederastów mamy wolność
podobnie jak pederaści mają prawo.
Gdański sąd i wszystko w temacie. jak jest z PIS to w Gdańskim sądzie dostanie dożywocie.
Żenada
Zostawcie Panią w spokoju albo ludzie zrobią porządek i z sądami i z pederastami. Zobaczycie.
W Gdańsku jest tradycja podpalania komunistycznych gmachów a obecnie samochodów a ludziom nie trzeba nawet mówic co mają robić gdy widzą że ktoś krzywdzi normalnych ludzi.- 11 25
-
2016-12-10 08:40
Patologia.
Szmatławe lewaki od rana wypełzły i plują jadem.
- 8 22
-
2016-12-10 08:42
gwiazdunie (1)
ukarać przykładnie, zrobić wykład na temat demokracji
- 17 5
-
2016-12-10 09:14
demokracja w Polsce wybrała
- 2 3
-
2016-12-10 08:42
Radna ?
PiS-banda poczuła się bezkarna,do czasu
- 22 5
-
2016-12-10 08:47
Dosyć już mamy ludzi władzy którym wydaje się że są ponad prawem.pisiory kiedy wprowadzicie przepis że za czyn nie zgodny z prawem eliminacja z życia publicznego na zawsze....?
- 11 7
-
2016-12-10 08:52
Wstyd i hanba dla Polski (5)
ze propaguje homoseksualizm.
Czy chcesz aby twoj syn byl gejem a corka lesbijka? Chyba nie.- 12 32
-
2016-12-10 10:20
Zagalopowaleś się trochę. Ochłoń , poczytaj jeszcze .Najlepiej publikacje naukowe. Nikt nie propaguje. Czasem niezależnie od twojego widzimisię ktoś jest homoseksualny. Marsz nie zmieni orientacji.
- 9 2
-
2016-12-11 08:04
Wole zeby moje dzieci byly homoseksualne niz wyglady i zachowywaly sie jak patriockie bydlo z Kolakowskich.Genow nie oszukasz.
- 8 1
-
2016-12-11 10:25
A co w tym złego?
- 4 1
-
2016-12-11 18:55
Gdyby nie pewien angielski gej, ktory skonstruował maszyne, uważaną za prototyp komputera
być może dzisiaj swoje mądrości wygłaszał(a)byś co najwyżej u cioci na imieninach, albo pod budą z piwem
a nie w internecie.
Dodam, że tego genialnego geja zaszczuli na śmierć tacy, jak ty. Niedawno publicznie go zrehabilitowano. Dopiero niedawno.
A przy okazji pytanie: Jakiej orientacji byli Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Marcel Proust, Piotr Czajkowski, Karol Szymanowski?
A jakiej Jarosław Iwaszkiewicz?
Dziecko kocha sie niezależnie od jego orientacji. Jesli dla ciebie to problem, to lepiej nie bądź rodzicem, bo dla dziecka mieć takiego rodzica to prawdziwy dramat.- 2 0
-
2016-12-11 19:35
Skoro zadajesz takie pytania "Czy chcesz aby twoj syn byl gejem a corka lesbijka?" to pora wrócić ci czym prędzej do szkoły na lekcje biologii. Nie zostaje się gejem czy lesbijką, bo zobaczysz na ulicy jakiś marsz.
- 2 0
-
2016-12-10 09:04
radny
z pewnością wśród policjantów był ten który złośliwie podkład nogę pod koła samochodów członków PIS
- 11 1
-
2016-12-10 09:37
maliniak jesczez nie ułaskawił? dziwne
- 9 7
-
2016-12-10 09:38
to już kwalifikuje się jako impreza cykliczna?
to jej siadanie i blokowani innych?
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.