• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Srebrna biżuteria i monety z XI w. znalezione w lesie

Marzena Klimowicz-Sikorska
12 lipca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Wyjątkowo wartościowe znalezisko mieszkańca Prabut na razie będzie znajdować się w gdańskim muzeum.



Gliniany garnek pełen misternie wykonanej srebrnej biżuterii, w tym zawieszek, bransolet i paciorków, a także XI-wiecznych monet niemieckich i arabskich znalazł w lesie mieszkaniec Prabut. Cenny skarb trafił do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.



Znajdujesz w ziemi stare monety, które wyglądają na cenne. Co robisz?

Takie znaleziska trafiają się jak szóstka na loterii i tyle też są warte. Półkilogramowy pakunek srebrnej biżuterii z XI w. owinięty w tkaninę i pieczołowicie schowany w glinianym naczyniu - to marzenie każdego zbieracza i archeologa. A kogoś, kto znalazł skarb przypadkowo i w ogóle go nie szukał? Zapytaliśmy o to znalazcę, Zbigniewa Krysińskiego, który na garnek ze srebrem natknął się podczas spaceru po lesie.

- Jechałem samochodem i zatrzymałem się na krótki postój w lesie koło Prabut. Na świeżo zrobionej przecince dostrzegłem, że coś intensywnie błyszczy w słońcu. Podszedłem i zobaczyłem monety z krzyżem. Lekko pokopałem i okazało się, że jest ich więcej. Pojechaliśmy do domu po łopatkę i po przekopaniu tego miejsca okazało się, że jest tam też biżuteria, skrawki materiału, fragmenty naczynia glinianego - mówi Zbigniew Krysiński.

Choć początkowo myślał, że ma do czynienia z rzeczami pozostawionymi przez Krzyżaków, po przeszukaniu Internetu stwierdził, że znalezisko jest znacznie starsze.

- Pomogła mi córka, która odkryła opisy podobnej biżuterii i monet - dodaje pan Zbigniew. - Następnego dnia powiadomiłem o znalezisku burmistrza Prabut i oddałem znalezisko.

Skarb trafił niemal natychmiast w ręce archeologów z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. - To naprawdę rzadkie znalezisko. Biżuteria, w tym kaptorga, w której przechowywano amulety i zioła, paciorki i monety - wszystko jest w doskonałym stanie. Pewnie dlatego, że ich pierwotny właściciel zawinął je w tkaninę, a całość umieścił w glinianym garnku, który przeczekał tysiąc lat w ziemi - tłumaczy Danuta Król, archeolog z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.

Teraz zabytek zostanie poddany badaniom, zajmą się nim m.in. numizmatyk, specjalista od ceramiki, biżuterii. Znalezisko, którego wartość - gdyby trafiło na wolny rynek - może sięgać kilkuset tysięcy złotych, może jednak trafić do innego muzeum. Skarb bowiem został znaleziony na pograniczu województwa pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.

- Decyzja, gdzie skarb będzie eksponowany, należy do konserwatora zabytków Warmii i Mazur. Liczymy jednak na życzliwość z jego strony - mówi Marian Kwapiński, pomorski wojewódzki konserwator zabytków.

Czy znalazca skarbu może liczyć na nagrodę ze strony państwa? Tak, ale o jej przyznaniu oraz wysokości zdecyduje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ustawa określa jej maksymalną wysokość na 25-krotność średniego wynagrodzenia, czyli ok. 80 tys. zł brutto. Najwyższa nagroda wypłacona jednak z tego tytułu wyniosła jak dotąd 30 tys. zł.

Miejsca

Opinie (136) 4 zablokowane

  • looooooooser

    czkawką mu się jeszcze odbije ;]

    • 6 0

  • ha z ta roznica ze 6w lotku jest jego

    jedyne co by musial oddac to podatek od wygranej ,a tak "dziekuje panie zbigniewie - otrzyma pan tytul honorowego mieszkanca gminy i miedziane klucze do miasta"

    • 18 1

  • (3)

    teraz się dowiedziałem, że za takie znalezisko mozna otrzymać 25 średnich krajowych od ministra ( czyli 25 * 2500 netto = 62500 zł) . Życzę znalazcy aby to otrzymał - bo mu się należy!!!

    • 23 1

    • głupi czy tylko udajesz!! Nikt jeszcze nie dostał zadnej nagrody wtym kraju za oddanie skarbu!! (1)

      za to niejeden siedzi do dzisiaj w wiezieniu ze nieoddał albo nieoddał wszystkiego!
      Bajeczki wyssane z palca opowiadaj w domowym przedszkolu.

      • 2 0

      • naucz się czytać głupcze! tam nikt nie napisał ze dostania-lecz że powinien dostać nagrodę

        • 1 0

    • buehehe

      moze ale nie musi dostanie 5 tysiecy i tyle

      • 1 0

  • (2)

    a czemu te monety sa poprzecinane na pół??

    • 1 0

    • ktos chcial sie tego pozbyc, bo moze byly zakazane albo moze przeklete. Albo poprzedniego wlasciciela posiekano mieczem i monety zostaly splamione krwią. Może być wiele hipotez:)

      • 3 3

    • Handel wymienny

      Monety te nie miały wtedy wartości nominałowej tylko liczyła się waga kruszcu z jakiego były wykonane. Wrzucano je na wagę szalkową (znane są takie znaleziska z tego okresu jak i wcześniejszego) i dla równego rachunku łamano na kawałki. Te monety to tzw. siekańce.
      Piękne znalezisko, no i ta pogańska kaptorga jest wspaniałym świadectwem przeszłości naszych ziem.

      • 11 0

  • we wszystkich cywilizowanych państwach jest tak (3)

    że to, co znajdziesz w ziemi, należy do Ciebie.

    u nas, w Polsce, wszystko należy do Skarbu Państwa - co więcej, niekiedy można nawet takiego znalazcę oskarżyć o kradzież albo dewastację mienia.

    • 22 1

    • niemozna oskarzyc ale tak sie robi izamyka sie ich do wiezienia wielu własnie ztego powodu siedzi (1)

      • 3 0

      • dlatego reszta nawet nie piśnie że coś znalzła

        a facet - trochę naiwny, a trochę idealista widać :)

        • 1 0

    • Nie

      porównuj dzikiego kraju do cywilizowanego !!

      • 0 0

  • no 6 e totolotka to powinien dostac ten milion znaleznego z naszych podatkow :) zeby na slynnej tablicy dodalo cyferek

    • 1 0

  • A może tak...

    ... znalazł tego więcej i oddał tylko te w najgorszym stanie? Ja bym tak zrobił:)

    • 5 2

  • Podziwiam tych ludzi.

    Mam nadzieję, że zatrzymali sobie trochę na pamiątkę. Należy im się.

    • 15 2

  • Frajer

    • 10 2

  • na bank był na wykopkach a to ponoc nielegalne -dlaczego oddał ? bo mu sie instalacja spie.....ła idiota !

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane