- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (432 opinie)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (125 opinii)
- 3 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (57 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (168 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (271 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Tak jak szczegółowo informowały media i tak jak równie ofiarnie ewentualnego przecieku informacji z planu śledztwa broniła rzekomo prowadząca je Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku - zatrzymanie szefa SLD na Pomorzu stało się faktem. Po przesłuchaniu Jerzego J. i postawieniu mu zarzutów, do których się nie przyznał, prokuratura zastosowała względem niego poręczenie majątkowe w wysokości 700 tys. zł i wydała mu zakaz opuszczania kraju. Jerzy J. całość pieniędzy ma wpłacić do 25 lutego. - Zasada obowiązująca przy ustalaniu wysokości poręczenia majątkowego jest taka: jego wysokość powinna uwzględniać wagę czynu, a w tym wysokość szkody będącej wynikiem przywłaszczenia czy innego działania, poza tym ważny jest stan majątkowy sprawcy - powiedział "Głosowi" Krzysztof Trynka, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - To świadczenie musi być realne, nie może być tak, że nawet przy najwyższym ciężarze gatunkowym przestępstwa będziemy brali pod uwagę tylko ten element, jeśli sprawca jest bez środków. Oczywiście w sprawie Jerzego J. dalej kierowaliśmy się tym, na ile rzeczywiście zachodzi potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania. Mówiąc wprost chodzi o to, na ile ewentualne działania podjęte przez tego podejrzanego, czy w postaci matactwa, czy niestawiennictwa, są groźne dla tego postępowania.
W sprawie afery w kościelnym wydawnictwie archidiecezjalnym Stella Maris prokuratura bardzo różnie, dowolnie, kształtowała wysokość kaucji. Najniższe poręczenie zostało zastosowane od M.G. - 30 tys. zł, po 100 tys. zł zapłaciło czterech innych podejrzanych, w tym zatrzymany jako pierwszy dyrektor wydawnictwa, ksiądz Zbigniew B., 400 tys. zł kaucji musiał zapłacić Andrzej H., większościowy udziałowiec w gdańskiej korporacji budowlanej Doraco. Łącznie z tytułu poręczeń przyjętych od osób podejrzanych w tej sprawie suma wynosi 3 620 tys. zł. Dlaczego w przypadku Jerzego J. prokuratura sięgnęła po najwyższą, bo wynoszącą aż 700 tys. zł kaucję?
- Mówiąc o wysokości tego poręczenia możemy się posługiwać zarzutem, a przywłaszczenie obejmuje kwotę 30 mln zł - tłumaczy prok. K. Trynka.
Mówiąc o 30 mln zł przywłaszczenia jakie zarzuca się Jerzemu J. nie sposób nie zauważyć, że to dokładnie tyle, o ile już teraz ta sama prokuratura oskarża Janusza Sz., byłego prezesa Zarządu Stoczni Gdynia. W jego przypadku wyznaczono najpierw 400 tys. zł kaucji, a gdy pokazywał, że nie jest w stanie takiej sumy zapłacić, prokurator okazał się wyrozumiały wobec trudności finansowych tego podejrzanego i darował mu 100 tys. zł. Zapłacił więc w sumie 300 tys. zł.
- Nie można robić takich porównań, gdyż wysokość poręczenia jest uzależniona od kilku czynników, osobiście na razie odniosłem to do pierwszego, czyli zarzutów. Ale przywłaszczenie 30 mln zł to nie wszystko, bo są jeszcze uszczuplenia podatkowe na 12 500 tys. zł - dodał prok. K. Trynka. - Dalej prokurator na podstawie posiadanych danych o majątku podejrzanego, dokonuje oceny możliwości płatniczych z jego strony. W tym przypadku uznał, że przemawia on za tak wysokim poręczeniem majątkowym. To jest propozycja prokuratora, nie uznał on za właściwe sięganie po najdotkliwszy środek, w postaci aresztu, gdyż zebrany materiał dowodowy jest według nas wystarczający.
Czy Jerzy J., podobnie jak Janusz Sz., będzie mógł liczyć na łaskawość prokuratury, jeśli nie uda mu się zebrać wymaganej kwoty?
- Proszę nie wymagać ode mnie odpowiedzi na to pytanie - powiedział prok. K. Trynka. - Wobec Janusza Sz. prokurator zastosował najpierw poręczenie w wysokości 400 tys. zł, gdyż w jego ocenie Janusz Sz. był w stanie kwotę tę uiścić. Po upływie wyznaczonego terminu po prostu rozpatrzył wniosek podejrzanego o zmniejszenie kwoty poręczenia. Proszę teraz, gdy Jerzy J. ma wyznaczony termin uiszczenia kaucji, nie oczekiwać oceny takiej hipotetycznej sytuacji.
Opinie (161)
-
2004-02-13 13:36
"ale znam takich, co chodzą i łożą."
aniceto
zawiadom sanhedryn:))
he he he he he- 0 0
-
2004-02-13 13:38
Słuchajcie chłopcy z SMLD. Problem polega na tym, że w całej aferze jest jeden ksiądz Bryk, który ciekawe czemu chciał nagle tak sie wzbogacić. Gocłowski na razie nie ma oskarżenia. Ale... Wasz "biskup" Jędykiewicz - umoczony, "kanonicy" sekretarze KW PZPR z Gdańska - Haas cy jakoś tam i inni - umoczeni. Cała SLD i jej bojówki to poprostu złodzieje, więc o czym Wy tutaj gadacie, torzysze?
- 0 0
-
2004-02-13 13:39
tak to bywa z wyborem służenia Bogu lub mamonie :P
- 0 0
-
2004-02-13 13:40
świeczka i ogarek...
- 0 0
-
2004-02-13 13:51
z byciem klientem firmy jest tak, ze jesli sie nim nie jest to raczej zaszkodzic bezposrednio i wycyckac nie moze;-)
takze ja, od czasu zamrozenia stosunkow - jakos specjalnie nie cierpie przesladowania;-)
szkoda mi tylko np. babc (mojej czy innych), które sobie odmówią, ale przelew na RM wysla, czy na budowe kosciola cegielke kupia. i co za to maja? jesli beda mialy od siebie prosbe, to i tak musza dac "co laska" w intencji, itd.
KK po prosru sciaga abonament, w ktorym nie ma nic. zadnych "darmowych minut". no chyba, ze free wejscie w niedziele na performance;-)
apropos cegielki - moja matka, do niedawna cicha i pokorna klientka KK ltd. tez wzbuzyla sie.
Chodzil taki przedstawiciel handlowy KK i sprzedawal cegielki co laska na wieczna budowe centrum handlowo-duchowo-biznesowego ksiedza prezesa na chelmie.
Zwykle dawala 30 zl i bóg zapłać.
teraz usłyszala, ze za mniej niż 50 nie wyda.
i ceglany akwizytor obszedl sie smakiem. nic nie dostal.- 0 0
-
2004-02-13 13:54
gallux
to nie w tych kategoriach należy rozpatrywac;-)
nie potępiam - wolna wola
szkoda mi tylko, bo przeważnie chodzą i łożą ci, którzy sami najbardziej potrzebuja.- 0 0
-
2004-02-13 13:55
s aniceta
czy Twoją mamusię spotkały za to jakieś kary?
wydalenie?
chłosta?
ogień piekielny?
a Twoja babcia jest już chyba pełnoletnia i może sama decydować, czy dać swą rentę Tobie, czy też na inny cel?- 0 0
-
2004-02-13 14:01
zyndram z Bieszkowic: jeżeli przed polskim sądem to życzę powodzenia.
ejdam: jestem dzisiaj nieprzekonujący bo zżarłem mięso w piątek 13-go i mnie Pan pokarał- 0 0
-
2004-02-13 14:05
oj ejdam
ten wczesniejszy szacuneczek cos mi topnieje,
obniżasz loty, niestety. Zabolało coś...?
pozwól, że nie bede odnosic sie do tego prymitywu na temat babci i renty. szkoda czasu na rozmowe na tym poziomie.
Matka:
oczywiscie, ze nie dostala cegłą, której nie kupiła po głowie. nie o to chodzi stareńki.
Co, masz ochote na takie piętnowanie niezbyt choinych klientów?
Chodzi o pazernosc i stosunek do "wiernych". Wprowadzcie oficjalne taryfikatory za swoje usługi, a nie zamydlajcie ludziom oczu cołaską.
Taryfikator nieoficjalny istnieje od wielu lat, czemu tego nie spisać oficjalnie:
- taca - jak brzeczy, to wstyd. Lepiej papierek
- slub - w zależności od lokalizacji salonu firmowego KK. osiedle 200 - centrum od 300 w górę
- chrzest - 100 - mniej nie wyda
- kolęda - 20-50 - mniej wstyd
itd.
pomóc opracować taryfikatorek..?;-)- 0 0
-
2004-02-13 14:08
anicetce wstyd przyznać, że (mądra) babcia woli wesprzeć godny cel, jak wnusi fundować np łachy
babcia se rente wypracowała a ty se dziecko idź zarób i rób z kasą wtedy po uważaniu- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.