• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stołówko, wróć!

O.K.
23 listopada 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Pomorscy studenci zamierzają solidaryzować się ze swoimi protestującymi kolegami z Krakowa. Chodzi o likwidację dopłat do akademików i studenckich stołówek, zawinioną nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym.

Nowelizacja wymienionej ustawy okazała się bardzo niekorzystna szczególnie w części dotyczącej pomocy materialnej dla studentów. Uczelnie wyższe nie mogą już m. in. dotować uczelnianych stołówek, co spowodowało podwyżki cen w tychże, a w efekcie w wielu przypadkach - zamykanie ich, bo studentów na nie nie stać.

- Czekamy na sygnał z Parlamentu Studentów RP, będziemy się też na pewno konsultowali z kolegami z innych trójmiejskich uczelni - powiedział Paweł Brutel, przewodniczący Parlamentu Studentów Uniwersytetu Gdańskiego. - Nie wykluczamy protestów, rozumiemy naszych kolegów z Krakowa. Przed zmianami płaciliśmy 4-5 zł za obiad, teraz musielibyśmy płacić co najmniej dwa razy tyle. Ale z naszych stołówek wycofali się ajenci, musieliśmy się przenieść do barów na wydziałach, gdzie nie ma dań prawdziwie obiadowych, tylko pizza, fast foody i gdzie jest drożej. Chcemy negocjować z ajentami barów, żeby przygotowywali takie bardziej klasyczne - i co najważniejsze tańsze - dania, władze naszej uczelni też to rozumieją.

Czy władze UG rzeczywiście wykazują się zrozumieniem? Po uczelni poszła plotka jakoby rektor Andrzej Ceynowa zagroził, że jeśli studenci na jego uczelni zorganizują protest, to mogą mieć problemy. Informacji o plotce nie potwierdza jednak rzecznik prasowy UG, Beata Czechowska-Derkacz. Zdziwieni byli również studenci.

- Na pewno żadna taka wypowiedź pana rektora nie miała miejsca, sprawdzałam to - zapewniła pani rzecznik Czechowska-Derkacz.
- Pierwsze słyszę o takiej groźbie pana rektora - dodał Paweł Brutel. - Przecież protest nie jest przeciwko niemu tylko przeciw ustawie. A tak nawiasem mówiąc ten protest jest spóźniony - on powinien być co najmniej w maju, kiedy ustawa była przygotowywana - a nie teraz, kiedy już weszła w życie.

- Solidaryzujemy się, będziemy jednak jeszcze dyskutować nad formą protestu w ramach Trójmiejskiego Porozumienia Studentów, ale na pewno będzie to jakaś duża inicjatywa - powiedział Szymon Mielczarek z samorządu studenckiego Politechniki Gdańskiej. - Wiosną, kiedy ustawa była przygotowywana, monitowaliśmy - i do ministerstwa i do Parlamentu Studentów RP, ale bez skutku. Nasze poprawki zostały odrzucone, nie mieliśmy żadnej siły przebicia.

Tak czy owak Politechnika Gdańska stołówek już nie ma. Jej kapitałem są jeszcze akademiki o wysokim standardzie.

- Wycofaliśmy dotacje i stołówki bardzo szybko zniknęły - stwierdził w rozmowie prof. Władysław Koc, prorektor ds. kształcenia PG. - A protesty? Ta ustawa była przecież uzgadniana z Parlamentem Studentów RP, musiała być. Ale widocznie środowisko studentów jest podzielone.
Głos WybrzeżaO.K.

Opinie (119)

  • ta wyższość bo ty PG skończyłaś?

    • 0 0

  • A kto pyta?

    Ta wyższość bo PG daje lepszy zawód zawsze. I bardziej twórczy. A wszystko inne można sobie studiować dla przyjemności. A nawet świetnym pisarzem zostać (Lem jak wiadomo jest lekarzem). AMG to też konkretne studia.

    • 0 0

  • Gadanie sru tu tu

    Czy to ważne co kto skończył? Po Uniwersytecie też można znaleźć dobrą i w miarę luźną prace i przychodzić w przerwach do absolwenta Politechniki na hot-doga :) Skończyłem Uniwerek (ale nie w Gdańsku) i jestem zadowolony ze swojego wykształcenia i pracy. Tak więc, studiujcie to co was interesuje a nie słuchajcie się tych co gadają, że Politechnika jest dobra bo to Polibuda a Uniwerek jest be bo jest be i innych takich bzdur.

    • 0 0

  • "Ta wyższość bo PG daje lepszy zawód zawsze. I bardziej twórczy"

    Przepraszam, ale to jest BEKA (żeby nie powiedzieć - wielkie zakłamanie). W czym bardziej twórczy moja miła? I w czym niby lepszy? Przecież takie porównania są chore. Dobrze tu ktoś napisał, że to jak z tymi kibicami. Jedni twierdza, że są lepsi bo są zieloni a inni, że to oni tu rządzą, bo są niebiescy. Kłócić się o wyższość Świąt Bożego Narodzenia na Świętami Wielkiej Nocy możemy sie w nieskończoność, ale co to da? Prawda jest taka, że nie ważne gdzie i na czym, tylko ważne jak i w jakim stylu potem się zaprezentujesz na rynku pracy. I uwierz mi, że absolwenci jakiś małych szkół prywatnych w Mrągowie, potrafią wypaść lepiej niż ci z Politechniki. Tak więc, nie ma się co puszyć.

    • 0 0

  • z tego co pamietam to jedyna stolowke pg zamknela , a jej budynek sprzedala wp pare ladnych lat temu . troche to boli bo owa stolowke budowali studenci wlasnymi rekami m.in. moj ojciec . od tamtego czasu pozostaly albo spacerki do medyka , albo lokalne barki o niekoniecznie najwyzszym standardzie .

    • 0 0

  • NIKA i umysł też masz ograniczony- powszechne na PG!!!! No cóż czego mogli Cię tam nauczyć, tylko życia według ścisłego wzoru, co się = OGRANICZONE FUNKCJE ŻYCIOWE POZBAWIONE SZERSZEGO MYŚLENIA. Ciekawe jak obliczasz słuchanie klasyki, bo nie wierzę,że odbierasz lub przeżywasz...

    • 0 0

  • WIELKIE SŁOWA drogi mgr Lew. Na uniwerek idą ci, którzy nie daja sobie rady z matematyką w większości. A tam się załapią jak nie na ten to inny wydział i bić będą pianę potem. Bo ilu z nich poświęci się pracy naukowej? 10% - na pewno nie więcej. Nie mówię oczywiście o takich kierunkach jak prawo czy ekonomia - te zawody są potrzebne, twórcze i uzasadniona jest spora ilość miejsc na tych kierunkach. Ale dlaczego produkujemy tak wielką ilość historyków czy polonistów to nie zgadnę niestety.

    • 0 0

  • eh kama - i w tym poście prostota Twoja właśnie wyszła

    • 0 0

  • NIKA jeszcze raz j/w masz tydzień na zrozumienie treści.

    • 0 0

  • Boże kochany, Nika!

    Nie dają sobie rady z matematyką? Co to za chory argument? Mogę być wredny i napisać o kilku takich moich znajomych, absolwentach PG, którym bym chętnie wysłał słownik ortograficzny po lekturze ich e-maili. Ale dajmy sobie spokój, bo znowu się zacznie dyskusja czy to kura była pierwsza, czy jednak jajo. Z kierunkiem prawa to też tak trochę kulą w płot, bo akurat w danej chwili nie za bardzo opłaca się go studiować. A historia wbrew pozorom może być świetnym kierunkiem do podjęcia wielu "twórczych" i pożytecznych zawodów. Przy okazji można się jeszcze pośmiać z dumnych i durnych absolwentów Politechnik, który na pytanie "Kiedy był chrzest Polski?" odpowiadają pewnie "966", ale jak już się zapytasz "ale dokładniej kiedy - dzień, miesiąc?", zaczyna się już eeeeeeeeeeee...
    Pozdrawiam Serdecznie :-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane