• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strach ma wielkie... reflektory

mb
28 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Polacy najbardziej obawiają się kierowców bez wyobraźni. Pytanie, na ile te lęki ustępują, gdy sami zasiadamy za kierownicą? Polacy najbardziej obawiają się kierowców bez wyobraźni. Pytanie, na ile te lęki ustępują, gdy sami zasiadamy za kierownicą?

Polacy najbardziej boją się brawurowo jeżdżących kierowców wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Komendy Głównej Policji. Jednocześnie niezmiennie wysoko rodacy oceniają skuteczność policji w walce z przestępczością.


Żółty- rok 2007.
Zielony - rok 2008.
Czerwony - rok 2009. Żółty- rok 2007.
Zielony - rok 2008.
Czerwony - rok 2009.

By stworzyć "listę polskich strachów" trzy ośrodki badawcze (CBOS, DGA PBS i TNS OBOP) przepytały 17 tys obywateli. Z badania wynika jednoznacznie, że największym zagrożeniem dla Polaków są nierozważni kierowcy. Ich brawury obawia się aż 35,9 proc ankietowanych. To co prawda mniej o 3 proc niż rok wcześniej, ale o 1 proc więcej niż w roku 2007.

- Takie stanowisko społeczeństwa nie dziwi, gdyż media nie oszczędzają nam widoku wypadków - mówi dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny i pracownik naukowy Instytutu Psychologii UG - Dobrze by było, gdybyśmy umieli jeszcze w sobie dostrzec brawurowego kierowcę. Niestety zawsze łatwiej zobaczyć drzazgę w oku bliźniego, niż belkę we własnym.

Policja doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że bezmyślni kierowcy są społeczną bolączką. - Poleciłem surowo karać kierowców przekraczających prędkość i łamiących przepisy. A także nakazałem maksymalnie wykorzystać wideorejestratory, które będą wyłapywać piratów - mówi "Rz", szef polskiej policji gen. Andrzej Matejuk

Jak pokazuje badanie, pewna lista lęków nie zmienia się diametralnie. Mniej więcej jeden Polak na pięciu obawia się niszczenia mienia przez wandali (21 proc.), agresji ze strony pijanych i narkomanów (20 proc.), napadów (19,6 proc.) oraz włamań do mieszkań czy samochodów (19,3 proc.). Te wyniki pokrywają się z opiniami z lat ubiegłych.

- To stosunkowo niewiele - przyznaje dr Baryła. - Przyczyną może być fakt, że podobny lęk jest dość irracjonalny, ilość osób będących ofiarą takich przestępstw jest znikoma.

Podobnie kształtuje się odsetek społeczeństwa deklarujący, że nie boi się niczego (18 proc.). Niewykluczone, że wpływ na takie podejście może mieć fakt, że ponad połowa ankietowanych (57 proc.), pomimo trudnej sytuacji policji, uważa, że jest ona skuteczna w walce z przestępczością.

Polacy coraz wyraźniej czują, że ich dom jest ich twierdzą. Obawy przed zagrożeniami jakie mogą nas spotkać w miejscu zamieszkania są najniższe od trzech lat. Nie czujemy także strachu spacerując wieczorami w pobliżu własnego domu. Twierdzi tak aż 77 proc pytanych, co oznacza wyraźny wzrost poczucia bezpieczeństwa. Według Rzeczpospolitej, gdy 15 lat temu zadano podobne pytanie, połowa ankietowanych przyznała, że spacery w pobliżu miejsca zamieszkania kojarzą się z brakiem bezpieczeństwa.
mb

Opinie (303) 3 zablokowane

  • W NIEMCZECH I W EUROPIE NIE MA OBCJI ŻEBY DZIECI CHODZIŁY SZOSĄ DO SZKOŁY!!!!! TO TYLKO POLSKA (3)

    • 4 2

    • O P C J A (2)

      no obcji rzeczywiscie nie ma

      • 2 2

      • KAŻDEMU MOŻE SIĘ OBSUNĄĆ PALEC NA KLAWIATURZE!!;)HIHI (1)

        • 2 2

        • to długe masz te balce palce :) Gdzie B a gdzie P :)

          ot, poprostu nieuk i tyle. Ale za kółkiem zapiewr... i myśli, że mu wolno, czy śn9eg czy deszcz ile na znaku + jakieś 20- 40 więcej :)

          • 3 1

  • A z czego to sie bierze!?!?

    • 2 0

  • A z czego to sie bierze.... (2)

    ...wszytko z nudy,zorganizujcie coś żebym wieczorem nie musiał stać pod bramą,albo jechać na miasto szukać zaczepki bo sie nudzi,nie ma co robić...czytaj nie ma kasy.Nikt nie pomyśli tylko statystki z dupy podaja.Myślicie że zkąd sie biorą poprzewracane śmietniki,pobite szyby na przystankach???Z NUDY!

    • 3 4

    • RZekomy wandalu

      jeśli uważasz, że niszczenie przystanków itp to dobry sposób na zabicie nudy to gratuluję tego co masz pod czaszką (albo raczej tego, czego brakuje tam). Nie lepiej znaleźć jakieś zajęcie, może hobby, a może nawet pracę? Przy okazji wpadnie kasa, której tak bardzo Ci brakuje. I przystanki oraz śmietniki będą całe. Ale przecież lepiej iść ukraść i łatwiejsza kasa wpadnie i człowiek się nie męczy. Powodzenia w 'życiu'.

      • 3 0

    • zacznij robic na drutach

      albo graj na puzonie - prymitywny jestes ...

      • 1 0

  • Wandalu, jak widać możesz sobie zabijać nudę serfowaniem po necie,

    możesz odwiedzić naszą klasę lub pograć w sieci a jak i to ci nie wystarcza to idź do hospicjum i pomóż umierającym ludziom w ich cierpieniu. Rozrabiasz tylko dlatego że ci się to PODOBA.

    • 8 1

  • c.d. (7)

    Jestem również kierowcą, i bardzo mnie drażni fakt, ze zamiast budować drogi z prawdziwego zdarzenia oraz remontować drogi naprawdę, a nie na sztukę, stawia się tylko kolejne fotoradary.
    Ale drażni mnie dlatego, że zmiana przepisu, zdejmuje nadawanie punktów za przekroczenie prędkości i pozostaje tylko surowy mandat.
    To jawny przejaw korupcyjny, który nijak się nie ma do poprawy bezpieczeństwa. Jego zadaniem jest nabicie kabzy "grupie osób"(Policja traci Fotoradary na rzecz nowej GRUPY) i zapewnienie dobrobytu do końca życia.
    Nie drażnią mnie tylko dlatego, że stoją, lub są stawiane, jak to niektórzy forumowicze się awanturują. Niestety stoją w miejscach naprawdę niebezpiecznych, krętych, mocno zaludnionych, w pobliżu szkół, itp. Skoro takie miejsce jest niebezpieczne, to na ogół stoi również znak ograniczający prędkość. Więc dlaczego część forumowiczów sie piekli, że jest tam fotoradar. Ponieważ łamią obowiązujące tam ograniczenia nie myśląc o ich konsekwencjach.
    Ja również czekam na dobre szybkie drogi i autostrady, chciałbym przejechać polskę od gór po morze w 5h (140h licząc dla 700km)
    ale z powodu ich braku nie robię autostrady na małych, wąskich i często dziurawych jak sito lokalnych i krajowych drogach.
    Nie jestem sam i staram sie o tym pamiętać. Święty nie jestem, zdażyło mi się kilka razy złamać przepisy dotyczące prędkości, jednak były dobre warunki, na obwodnicy lub na autstradzie. Ale coraz częściej myślę co by się stało gdybym komuś przez to zrobił krzywdę. A jeśli z powodu swojej brawury ktoś by zginał? Przykład, bedę wyprzedzał, wrócę szybko na prawy pas zajeżdżając komuś drogę, nawet nie patrząc komu. Niestety dałem mu za mało miejsca, gość mniej opanowany, przyhamowuje, wpada w poślizg, wpada do rowu, nie daj boże ginie. Potem czytam w gazecie, jezu to był sąsiad z góry, nawet nie wiedziałem, że ma samochód...........już za późno, miał dwoje dzieci..........
    Przepraszam, że tak to przedstawiam, ale życie codzienne co chwila daje nam takie informacje. Czemu nie chcemy sie nad tym zastanowić?
    PS Aha mam dwadzieścia kilka lat, żeby nie pisano że jakiś emeryt się rozżalił.

    • 14 6

    • Bo ludzie są zaślepieni mediami. Mówi się ,żę na podwójnym gazie zabił, że jechał z nadmierną prędkością ,że pirtat drogowy na przejściu dla pieszych rozjechał dzieci a nie napiszą żę to przejście to droga krajowa. Stawiają fotoradary w imię bezpieczeństwa, a pozostawiają setki małych miejscowości na trasach krajowych. Owszem remontują drogi to im trzeba przyznać ale czemu nie budują nowych? Czemu nie rozbudowują? Dlaczego aby się dostać z jednego dużego miasta do drugiego muszę przejeżdzać przez 10 małych miejscowości? Mamy sparaliżowany kraj. I na koniec jeszcze coś dołującego. Nasz piekny kraj jest w prawie idealnym kształcie aby połączyć wschód z zachodem i północ z południem. Poza powodziami brak tutaj utrudniającej przyrody. Mało gór i skał. Mieszkamy w idealnym miejscu do budowy nie skomplikowanych połączeń miedzy miastami. Jak to jest żę w stanach wybudowali za ten sam podatek od akcyzy za paliwo drogi przechodzące przez cały kontynent a u nas jest taki syf? Jesteśmy okradani!

      • 4 1

    • tylko ze te fotoradary sa stawiane zupelnie bez rozumu, tylko ot tak zeby byly, a noz sie ktos natnie! (3)

      "bedę wyprzedzał, wrócę szybko na prawy pas zajeżdżając komuś drogę, nawet nie patrząc komu." no stary.. takim tekstem tylko potwierdzasz jaki z ciebie wielki kierowca. Zastanow sie 2x zanim wyjedziesz na ulice.

      • 1 2

      • naucz się czytać ze zrozumieniem: "Przykład"

        • 0 0

      • chyba czegos nie skumales

        • 0 0

      • czy aby na pewno

        Mamy przykład w Gdańsku na ul. Słowackiego, jadąc od strony obwodnicy. Na tej krętej drodze są ustawione 3. Dwa na zamianę są aktywne. Ile razy słyszałem, że ludzie klęli, że są tam nie potrzebne. Bo tam nie ma domów, itp. Hmm i to jest właśnie ciekawe. Dlaczego w takim razie non stop są tam powyginane, powyrywane barierki? Dlaczego systematycznie powtarzają się wypadki? Dlaczego co jakiś czas mam nieprzyjemność oglądać jak kogoś wyciągają z rowu lub ściągają z lampy? Ktoś powie bo to właśnie przez fotoradar. Hmm dziwne, gdyby jechał na tych ostrych zakrętach, miejscami źle wyprofilowanymi, dozwoloną prędkością to nic takiego nie miałoby miejsca. Ale nie co jakiś czas mija mnie tam z prędkością 100km\h i więcej jeden z drugim, a co dziesiątego mijam na dole, kiedy jego na którymś z zakrętów sprawdzał wytrzymałość barierek. I dzięki nie mu mój zjazd był "ciekawszy" bo zajął 20 min a nie 5. Tak samo jak słyszę, przecież ta droga jest prosta, szeroka, czemu tu jest ograniczenie do 60 lub 70, przecież mogę jechać tu 120km\h. Ale ciężko jest obrócić głowę w bok, zobaczyć że obok jest szkoła, przedszkole, lub ośrodek dla niepełnosprawnych. I kiedy ten rajdowiec już będzie leciał 120km\h "przeoczy", że ktoś na wózku właśnie wjeżdża na przejście dla pieszych. A potem, przepraszam, nie zauważyłem go...
        "Ale przecież ja mam BMW (lub inne) 8 poduszek, co mi tam."
        Jeżeli są fotoradary, które według was naprawdę w miejscu, które w żaden sposób nie pilnują czyjegoś bezpieczeństwa to załóżmy stronę lub wykorzystajmy istniejące i zróbmy listę, którą wyślemy do Komendy Głównej.
        Jednak wcześniej dokładnie sprawdźmy, czemu ktoś go postawił akurat w tym miejscu. Jak się zastanowiłem, to na wszystkie spotkane przeze mnie fotoradary, tylko dwa budzą we mnie wątpliwości.
        PS. Popieram

        • 2 0

    • Ciekawe czy nie jest to skok na latwa kase...

      Fotoradary przejda na rzecz gminy i nic tylko w pewnym momecie zmienic prawo i mozliwosc sprzedazy przez gmine jakims spolka dzialajacym podobnie jak Renoma....Pieniadze w tedy zamiast na potrzeby lokalne trafia do prywatnej kieszeni a jeszcze jak spolka bedzie mogla dostawic swoje fotoradary ..to miod,cod i malina .

      • 1 0

    • nie wyprzedza sie w taki sposob a na obwodnicy to juz napewno nie tak

      jesli nie jestes pewien manewru to go nie wykonujesz i zostajesz na prawym pasie a jak juz ci sie zdazyło i widzisz ze zajechałes to szpula a potem jak bedzie miejsce to zjezdzasz i spokojnie noga z gazu a auto samo zwolni do takiej predkosci jaka uwazasz za bezpieczna

      • 1 0

  • no no

    no tak, jeżdża takie matołki którzy kupili sobie prawko i tuninguja swoje niemłode już auta i ruszają na podbój polskich dróg i cwaniakują z głośną muzą w tle żeby głupa przypalić.

    • 6 1

  • o to to (1)

    Teraz policja zamiast kompletnie zatrzymywać i korkować ruch w mieście swoimi nielegalnymi pikietami i przemarszami wymyśliła nowego wroga.
    Jest nim kierowca samochodu, ten bandyta dokonuje strasznego przestępstwa jakim jest przekroczenie prędkości i dostosowanie prędkości do możliwości samochodu i drogi. To, że ograniczenia są sprzed 30+ lat i dostosowane są do możliwości trabantów i kaszlaków nie przemawia do dzielnego komendanta.
    Wydał rozkaz: teraz łapiemy najgroźniejszych bandytów, tych... tych... piratów drogowych tych, a fe.

    • 8 7

    • Jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem, to byś sobie doczytał, że tego wroga nie wymyśliła Policja, tylko sami obywatele. I jak często "strachy tłumu" (żyd, cygan, mason itp) są o kant dupy potłuc, tak w tym wypadku jest to strach do bólu racjonalny: wypadki samochodowe są, jeśli wyłączyć choroby, najczęstszą przyczyną śmierci w Polsce: przez ostatnie 10 lat w Polsce zginęło 66 000 osób (to więcej niż cały Wrzeszcz ze Strzyżą na dokładkę!), a 130 000 zostało kalekami. I dopóki kierowcy nie zaczną jeździć choć w przybliżeniu zgodnie z przepisami, dopóty ja też będę się ich bał i popierał takie działania Policji. Tę rzeź trzeba zatrzymać, za wszelką cenę.

      • 1 0

  • Jestem kierowcą MZK z Gdańska. (8)

    Z racji tego że wiem jak niektóre barany śmigają -na granicy śmierci,prowadzę autobus około 40km/godz.skutecznie blokuję tych szaleńców,no niestety ale co trzeci przystanek niema zatoki a jest to decyzja urzędu miasta-efekt uspokojenie ruchu i ostudzenie zapału młodzikom.Proszę spojrzeć ul.Kartuska,trakt Św.Wojciecha tam urząd miasta zrobił tzw.uspokojenie ruchu od jakiegoś czasu tam niema wypadków.Mam wielką satysfakcję blokując nagrzanych kretynów,jak zobaczycie autobus z MZK co się nie śpieszy to ja wasz szczęśliwy kierowca.Pozdrowienia.

    • 19 7

    • a ja mam wielką satysfakcję z blokowania w zatoczce takiej zawalidrogi (1)

      A jak mnie ciota próbuje nastraszyć to się zatrzymuję (i tak jest korek) i jak wtedy mnie dotknie to jest jego wina (nie może wymuszać jak jestem już na jego wysokości). Ale śmiesznie wtedy machają łapkami i się opluwają. Czysta satysfakcja.

      • 1 11

      • ale po co stoisz w korku?

        włącz głośno muzę, wskakuj na lewy pas swoim golfem/bejcą i wyciskaj ile fabryka dała. co bedziesz stał w korku z plebsem.

        • 2 2

    • Z RACJI TEGO ŻE JESTEM KIEROWCĄ TO POWIEM TYLKO TYLE ŻE NAJGORSZYMI KIEROWCAMI SĄ TARYFIARZE I KIEROWCY AUTOBUSÓW!!!!!

      • 1 2

    • No przepraszam, rozbite szkła

      widuje na Kartuskiej znacznie częściej niż kiedyś, poza tym wiele razy widziałem zablokowaną karetkę czy straż pożarną, która nie miała jak wyprzedzić ani jak ominąć stojących samochodów. Tak więc uspokojenie w taki sposób to BZDURA

      • 1 1

    • Aha, i nigdy nie ustąpie już

      żadnemu autobusowi MZK, bo według przepisów powinienem, a Ty kolego masz TYLKO pierwszweństwo, jeśli je wymusisz nawet jak masz - to będzie Twoja wina i Twoje wymuszenie, będziesz stał jak inni, to znaczy jak wszyscy...

      • 1 4

    • ej słuchaj jak byśmy jeździli 5 kilometrów na godzine to nawet jak by był wypadek to nie śmiertelny spowolnić ruch i walnąc cie w łeb

      • 0 2

    • Z tego co mi wiadomo, to w Gdańsku jest ZKM, a nie MZK

      • 0 0

    • do wszystkich zawodowych kierowcow

      dziwie sie bardzo ze panowie i panie zawodowi kierowcy zajmuja sie nauczaniem pozostalych. Jedna z zasad ktore powinni stosowac zawsze, jest niepoucznie innych. Kierowca musi tylko i wylacznie koncentrowac sie na bezpieczenstwie swoim i pasazerow. Wymuszanie zachowania innych, czyli zwalnianie aby inni tez zwolnili juz jest odstepstwem od tej zasady bo na przyklad ktos sie zdenerwuje i zacznie nas wyprzedzac w miejscu w ktorym nie powinien. Wprawdzie mozna powiedziec ze to nie moja wina, ale jest to wysoce nieprofesjonalne i dziwie sie ze nikt panow i panie kierowcow w MZK o tym nie informowal na szkoleniach ktore zapewne, mam nadzieje, przechodza czesto.
      Ciekaw jestm co Panstwo o tym sadzicie.
      pzdr
      ujek

      • 1 1

  • (4)

    Dziękuje kierowcy z MZK. Mnie minuta nie zbawi a może jakiegoś narwańca to ostudzi. Zalecałbym jeszcze śmiałe wyjeżdżanie z zatoki po 3 sekundach od włączenia kierunkowskazu - cioty sobie szybko przypomną kto w takiej sytuacji ma pierwszeństwo.

    • 7 9

    • (1)

      tylko ze to by bylo wymuszenie. ile bys nie jechal, to bedac na wysokosci autobusu, jak ci wyjedzie to sie zdziwisz. nie zatrzymasz auta w miejscu i je rozwalisz. w tym wypadku jest to wymuszenie. takze kierowcy autobusow tez niech mysla czasami wiecej, maj pierwszenstwo, ale bez przesady, jest widzi ze jedzie kilka samochodow a pozniej jest pusto to moglby puscic zamiast sie ladowac i pedzic 30-40km/h...

      • 0 2

      • Nie mają pierwszeństwa.

        Przepis, który masz na myśli, NIE MÓWI o pierwszeństwie. Włączający się do ruchu ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim w ruchu się znajdującym i ten przepis w takim wypadku nadal obowiązuje. A przepis o obowiązku umożliwienia wjazdu pojazdowi komunikacji miejskiej mówi o umożliwieniu wjazdu, a nie ustąpieniu pierwszeństwa. Jaka to różnica? Każdemu kierowcy ZKM w przypadku dzwonu sąd grodzki z przyjemnością wytłumaczy.

        • 0 2

    • Pierwszeństwo? (1)

      Możesz konkretnie przytoczyć przepis, który mówi o tym, że autobus wyjeżdżający z zatoczki ma pierwszeństwo?
      Bo ja znam tylko taki, który mówi o tym, że jest obowiązek umożliwienia wyjazdu z zatoczki pojazdowi komunikacji miejskiej. Przepis ten w żaden sposób nie zmienia zasad pierwszeństwa i zapewniam cię, że w przypadku kolizji zarówno policja, jak i sąd grodzki nie będą mieć żadnych wątpliwości kto miał pierwszeństwo i że nie był to autobus.

      • 2 3

      • ale to co robić jak mijam ałtobus a on wwrzuca migacz i w tym samym momencie mi wyjeżdza? Jechać dalej, bo on nie ma racji?

        i martwy ale wygrany będę :)

        • 1 0

  • (11)

    Ograniczenia sprzed 30 lat dostosowane do możliwości kaszlaka i trabanta? No tak, przecież takim audi to można przywalić setką w pieszego i nic pieszemu nie będzie, takie teraz bezpieczne samochody robią.

    ps. Jak czytam takie wpisy to jestem za aborcją.

    • 13 5

    • można tez się zatrzymać 2x szybciej niż starymi złomami (9)

      Więc efektywna prędkość 80 km/h (idealna w mieście) daje ten sam efekt co 50 km/h (korkująca miasto).
      Myślec trzeba a nie biadolić nad biednym pieszym, kierowca spokojnie zdąży zahamować. A ciotom, co nie potrafią jeździć zabrać prawko (lub sprawdzić czy nie kupili).

      • 2 7

      • (8)

        wydaje się że problemem są cioty które nie potrafią przejść przez ulicę.Wczorajszy przykład gdzie smarkacze w wieku 6 i 11 lat wybiegły zza zaparkowanych samochodów prosto pod koła samochodu i już wielki pirat drogowy ale nie wspominają że zaniósł dzieciaka do pobliskiej przychodni i uratował przed śmiercią.Piesi to najgłupsza grupa poruszająca się po drogach.Są takie jednostki które za nic mają zakręty światła barierki łańcuchy,mają w niektórych miejscach tunele jak np na wysokości stoczni na Morskiej ale przelatują na przełaj przez barierki.Po co?Stare kulawe baby i dziady potrafią sobie wejść na jezdnię bez żadnego upewnienia sam byłem świadkiem jak trolejbus na Warszawskiej omal nie walnął takiego dziada.Wysiadł przodem i chciał przejść w miejscu niedozwolonym choć przejście ze światłami miał jakieś 50 metrów dalej i tak się pechowo złożyło że trolejbus ruszał kierowca obserwował lewe lusterko kiedy ten dziad zeskoczył z krawężnika i omal nie został potrącony.Tak wygląda wiele jak nie większość wypadków pieszych.Słyszałem o pijaku który poza miastem na nieoświetlonej szosie tak był zmęczony od wypitej wódy że położył się na środku drogi i zasnął na amen jak się okazało bo rozjechała go furgonetka też dąsy do kierowcy że powinien przewidzieć itp pierdoły.Tylko co przewidzieć?Pijaka śpiącego w poprzek drogi?Był tak ciemno ubrany że z perspektywy kierowcy wyglądał jak jakaś płachta na drodze a kto się zatrzymuje przed każdym śmieciem walającym się po drodze?Policja widzi tylko szansę na złupienie ludzi.Wiceminister Rapacki snuje wizję że z powodu radarów będzie 50% mniej zabitych poziom naszych decydentów jest poniżej dna Rapacki i Matejuk opowiadają takie brednie bo chcą wyłudzić masę kasy od ludzi nic więcej.Nigdzie przy tak beznadziejnych drogach i fatalnych rozwiązaniach inżynieryjnych liczba zabitych nie spadła o 50%.To jest niemożliwe.Już nam kiedyś wmawiali że światła w dzień obniżą liczbe zabitych o 20% jak widać było to wyssane z palca.Podobnie będzie teraz.Chodzi tylko o kolejne kagańce nakładane na społeczeństwo.Jak widać wielu jest idiotów bojących się rzekomego piractwa drogowego.A każdy myślący samodzielnie powie że polscy kierowcy nie są ani najlepsi ani najgorsi.We Włoszech czy w Rosji nikt się z pieszymi nie liczy a w Polsce poziom kultury i tak się podniósł.Przy tym poziomie dróg jaki jest w Polsce i takiej liczbie aut nie ma możliwości żeby było bezpieczniej niż w Niemczech gdzie do innego landu się jedzie autostradami a nie jak w Polsce po wiochach gdzie za zakrętem można się natknąć np na krowę na środku drogi.Tymczasem nasi politycy chcą ubrać jednak spodnie przez głowę za wszelką cenę i udowodnić że na naszych polskich dróżkach zginie 3 tysiące ludzi mniej tylko dlatego że postawią radary.To jest śmieszne.Największa zabita grupa na drogach to piesi stanowią praktycznie połowę ofiar a ich fotoradary nie będą dotyczyć i nie uchronią przed głupotą.

        • 4 3

        • nie utożsamiaj pijanych z pieszymi (2)

          poczytaj statystyki.

          W wielu polskich miastach 30% ofiar wypadków to piesi potrąceni na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną - nie przechodzący na czerwonym, tylko koszeni przez kierowców.

          Nasi "specjaliści" od bezpieczeństwa ruchu i wielu internautów nie potrafi odróżnić uczestników ruchu narażonych na ryzyko od generujących zagrożenia.

          • 2 0

          • to w takim razie ludzie są głupsi niż myślałem.Jak można zaufać bezgranicznie kierowcy?Giną debile i koniec dyskusji bezmyślni nie umiejący sami się rozejrzeć i zatroszczyć się o własne bezpieczeństwo.Jak można dać się potrącić na światłach?Po co się wychodzi zaraz jak się zapali zielony ludzik?Dlaczego ludzie się nie oglądają jak wchodzą na jezdnię czy aby na pewno wszyscy się zatrzymali?Trzeba uważać i koniec dyskusji.

            • 0 2

          • bardzo wiele wypadków i kolizji zostaje spowodowanych przez pieszych.Taki pieszy idiota przechodzący np przez obwodnicę może doprowadzić do karambolu i najczęściej jak doprowadzi do kolizji pojazdów spokojnie sobie odchodzi i za nic nie odpowiada.Skoro piesi tak nie lubią stać na światłach to należy im je demontować a jak nie niech płacą za wchodzenie na czerwonym po 500 zł.Wtedy się nauczą.

            • 0 0

        • Aleś się wymadrzył, lecz... (2)

          widać niestety że we Włoszech to nigdy nie byleś koleżko...

          • 0 0

          • (1)

            o tamtejszym chamstwie za kierownicą jest głośno w Polsce

            • 0 0

            • Raczej odwrotnie

              o polskim chamstwie drogowym we Włoszech głośno. Włosi wola tutaj przyjeżdżać autokarami niż spotkać polaczka przeświadczonego o swej wielkości lecz miernych umiejętnościach kierowania i przewidywania na drodze.

              • 1 0

        • w zderzeniu kierowcy i pieszego winny ZAWSZE jest kierowca. (1)

          w moim subiektywnym odczuciu. Jesli kierowca nie umie zareagowac na obiekt poruszajacy sie z predkoscia pieszego czyli do 5 km/h czy biegnacego dziecka np. 10 km/h to nie powinien siadac za kierownica. Mozna przychamowac gdy widzi sie niejednoznaczna sytuacje, zatrabic tec ale polscy kierowcy nawet nie przyhamowuja.... Wala w pieszego bez stresu... dla mnie to morderstwo zwykle.

          • 1 0

          • Mam pytanie - jeździsz?

            Zmienisz zdanie jak pojeździsz. Owszem, sporo jest kierowców-imbecyli, wariatów bez wyobraźni, ale piesi w niczym im nie ustępują, może tylko zniszczenia powodują mniejsze, oraz jednak w starciu samochód-pieszy przeważnie bardziej ucierpi ten drugi. Ale naprawdę czasem jak widać co niektórzy piesi wyprawiają, to się włos na tyłku jeży z przerażenia. Można sobie nastawiać tysiące fotoradarów, narobić śpiących policjantów, nawysyłać patroli policyjnych, a debil jak będzie chciał się zabić, to i tak się zabije, niezależnie czy pieszy, czy kierowca.

            • 0 1

    • chętnie wsiądę w to audi i na tobie sprawdzę co z ciebie zostanie po przywaleniu setką

      • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane