• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strzały i wybuch - ćwiczenia w rafinerii

Jacek Stańczyk, fot. Łukasz Unterschuetz
8 listopada 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
W ćwiczeniach wzięło udział dziewięć wozów straży pożarnej. Czy gdyby pożar w rafinerii był autentyczny nie przyjechałoby więcej jednostek? W ćwiczeniach wzięło udział dziewięć wozów straży pożarnej. Czy gdyby pożar w rafinerii był autentyczny nie przyjechałoby więcej jednostek?

Czy organizowanie podobnych ćwiczeń ma sens?

O sporym szczęściu mogą mówić władze Grupy Lotos i wszyscy mieszkańcy Trójmiasta. Wczoraj włamano się na teren gdańskiej rafinerii i próbowano wysadzić jeden ze zbiorników z paliwem. Po prawie dwugodzinnym okresie niepewności sytuacja została opanowana. Niebezpiecznych, na szczęście nieudolnych szaleńców złapano. Jedna osoba została ranna.

Policja nie chce ujawnić kim byli napastnicy. Wiadomo na razie, że ok. godz. 14 kilku intruzów przedostało się na teren zakładu przez ogrodzenie od strony Martwej Wisły i obezwładniło strzegącego bramy wjazdowej strażnika. Firmowy ochroniarz próbował się bronić, otrzymał jednak postrzał w bark.

Na szczęście strażnik zdołał wezwać pomoc. Po kilkunastu minutach na miejscu pojawiła się opancerzona furgonetka z uzbrojonym po zęby oddziałem antyterrorystów, nadleciał policyjny śmigłowiec, a z łodzi patrolowych funkcjonariusze omiatali zagrożony teren lufami karabinów snajperskich.

Kilkuminutowy szturm na pomieszczenie socjalne i wymiana ognia zakończyła się sukcesem sił ratunkowych. Napastnicy zostali obezwładnieni, a rannego strażnika śmigłowiec przetransportował prosto do szpitala. - Stan poszkodowanego jest ciężki, ale stabilny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - pierwszy komunikat lekarzy brzmiał uspokajająco.
Niestety, w tym samym czasie, w drugiej części zakładu inne służby zmagały się z problemem cięższego - dosłownie i w przenośni - kalibru. Jak się bowiem okazało druga grupa zaatakowała rafinerię z przeciwnej strony ogromnego, liczącego 300 ha terenu. Terroryści podłożyli ładunki wybuchowe na jednej z instalacji gazowych i - o zgrozo! - na mogącym pomieścić 50 tys. metrów sześciennych ropy naftowej zbiorniku.
O ile z tym pierwszym problemem poradzono sobie sprawnie dzięki saperskiemu robotowi "Inspektor" (który co prawda podczas akcji miał defekt - odpadła mu kamera), o tyle jeden z ładunków pod zbiornikiem eksplodował.
Do akcji natychmiast ruszyły służby gaśnicze. Łącznie na placu boju było 9 wozów państwowej straży pożarnej i jednostek pożarniczych Lotosu. Strażacy uwijali się jak - nomen omen - w ukropie. Rozstawiono armatki wodne, które strzelały wodą z prędkością nawet 12 tys. litrów na minutę. Na szczęście udało się uniknąć tragedii. Strach pomyśleć jakie skutki mogła wywołać taka ogromna ilość płonącej ropy naftowej.

Czytelnicy zaniepokojeni ilością tragicznych wydarzeń, do jakich doszło w środę na terenie rafinerii gdańskiej nie muszą sprawdzać w kalendarzu, czy wczorajszy dzień nie przypadł aby w piątek, 13-ego. Wszystkie opisane wydarzenia odbyły się oczywiście w ramach corocznych ćwiczeń jednostek ratowniczych, prewencyjnych i antyterrorystycznych służb województwa pomorskiego.

Mamy problemy z koordynacją

Mówi Cezary Jóźwiak, szef biura bezpieczeństwa i ochrony Grupy Lotos i koordynator akcji wczorajszych działań ratowniczych.

Było to coroczne ćwiczenie koordynujące dla jednostek i sił ratowniczych, prewencyjnych, antyterrorystycznych woj. pomorskiego. Przedsięwzięcie organizowane jest od dwóch lat przez Pomorski Urząd Wojewódzki wspólnie z policją, strażą graniczną, strażą pożarną i wybranym podmiotem należącym do tzw. infrastruktury krytycznej. W tym roku była to rafineria Lotos, w ubiegłym - naftoport.

W tej chwili sytuacja wygląda dobrze, choć ciągle mamy problemy z koordynacją. Dziś po raz pierwszy mieliśmy sytuację, kiedy mieliśmy łączność pomiędzy wszystkimi jednostkami biorącymi udział w ćwiczeniu. Jest wiec lepiej jak w roku poprzednim. W działaniach udział wzięło 190 osób.


Pokaz na terenie rafinerii odbył się w ramach zorganizowanej w Trójmieście międzynarodowej konferencji Rozmowy Gdańskie 2007, której tegorocznym tematem jest "Bezpieczeństwo Imprez Sportowych w Zjednoczonej Europie". Ma on bezpośredni związek z organizowanymi przez Polskę i Ukrainę finałami Euro 2012. Środowym działaniom przyglądali się specjaliści ds. bezpieczeństwa z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Austrii, Danii, Szwecji i Litwy.

Opinie (58) 5 zablokowanych

  • A co ze strażnikiem ?;> (1)

    Czy serio został postrzelony ?
    W koncu na cwiczeniach tez zdarzają sie wypadki co nie ?

    • 0 0

    • żyje i ma się świetnie :P, hehe

      • 0 0

  • jak w Rysiu

    • 0 0

  • Autorowi gratuluje pomyslu na w sumie nudny temat!

    • 0 0

  • dobre :)

    • 0 0

  • a prawda tak ze jak by chcieli uczynic to prawdziwi terroryscii to by poszlo wszytko w p**** z dymem i nikt by sie nawet nie zorientowal

    • 0 0

  • Nie no w ogole nikt by się nie zorientował... Bo przy takim promieniu rażenia jak ma Lotos wszyscy byśmy "poszli z dymem" :/

    • 0 0

  • Jaja sobie robicie????????

    Czytajac artykuł włosy stały mi dęba ciesze sie że to tylko ćwiczenia gratuluje pomysłu

    • 0 0

  • dobre ;)

    Gdyby była to prawda i jakby pizło to byłoby niewesoło LOL zwłaszcza dla Gdańska bo przyjąłby wszystko a klate :P Trzebaby było znowu ul. Długą odbudowywać ale za to byłoby dużo terenów pod Baltic Arena!

    • 0 0

  • Jestem pracownikiem słuzby zdrowia

    dziś rano na prawdę przywieziono postrzelonego strażnika z Rafinerii ?!

    • 0 0

  • po tym artykule przestaję wpisywać wwww.trojmiasto.pl

    Tak mnie zdenerwować z rana:(((((

    Poziom artykułu osiągnął dna. Gdybym chciał sensacji, to sobie "Fakt" kupię.
    Pozdrawiam,

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane