• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strzyża przeszkadza w rozbudowie Galerii Bałtyckiej

Krzysztof Koprowski
4 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Właściciel Galerii Bałtyckiej chce przenieść Potok Strzyży, aby móc powiększyć swój obiekt. Właściciel Galerii Bałtyckiej chce przenieść Potok Strzyży, aby móc powiększyć swój obiekt.

Mieszkańcy oraz radni Wrzeszcza Górnego obawiają się skutków przesuwania Potoku Strzyży, tylko po to, by ułatwić rozbudowę Galerii Bałtyckiej. - Niech deweloper postąpi identycznie jak w centrum handlowym, które wybudował w Berlinie - apelują.



Rozbudowa Galerii Bałtyckiej to efekt przyjęcia kontrowersyjnego planu zagospodarowania dla rejonu dworca we Wrzeszczu. Dlaczego kontrowersyjnego? Ponieważ przy jego opracowaniu prezydent Gdańska hurtowo odrzucił wszystkie uwagi mieszkańców. Tym samym umożliwił nie tylko rozbudowę Galerii Bałtyckiej, ale i budowę drugiego ogromnego centrum handlowego - Galerii Metropolia - które powstaje na tzw. Stawie Browarnianym zobacz na mapie Gdańska. Plan dopuszcza także budowę wieżowca na terenie pętli autobusowej zobacz na mapie Gdańska.

Czytaj też: Urbaniści proponują duże zmiany w centrum Wrzeszcza

Przeszkodą w powiększeniu istniejącego gmachu Galerii Bałtyckiej o tereny, gdzie dziś stoi biurowiec Hydrobudowy oraz sąsiednie zabudowania zobacz na mapie Gdańska jest jednak Potok Strzyży. Dziś płynie on wzdłuż południowej ściany Galerii zobacz na mapie Gdańska, pod tamtejszym chodnikiem i drogą rowerową.

Deweloper, firma ECE Projektmanagement, chciałby przełożyć Strzyżę pod ul. Lendziona zobacz na mapie Gdańska do ul. Dmowskiego zobacz na mapie Gdańska i istniejącego połączenia pod torami kolejowymi w stronę kolejnego centrum handlowego - wspomnianej Galerii Metropolia ze zbiornikiem retencyjnym (również podziemnym).

Takie rozwiązanie nie podoba się jednak mieszkańcom i Radzie Dzielnicy Wrzeszcza Górnego.

- Chcielibyśmy, aby inwestor odsłonił Potok Strzyży, a nie chował go pod ziemię i kierował pod domy mieszkańców. Odsłonięcie potoku byłoby świetnym uatrakcyjnieniem przestrzeni Wrzeszcza. Przecież deweloper nie musi budować jednego, potężnego i zwartego gmachu, a mógłby wykreować atrakcyjną przestrzeń pomiędzy budynkami. Tak postąpił przy Placu Poczdamskim w Berlinie, gdzie stworzył podobny obiekt [składający się z kilku budynków, połączonych szklanym zadaszeniem nad głównym korytarzem - dop. red.] - przekonuje Lidia Makowska, przewodnicząca zarządu Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.

Zobacz układ centrum handlowego ECE przy Placu Poczdamskim w Berlinie (format PDF).

Zdaniem radnych chowanie cieków wodnych to przejaw myślenia o przestrzeni publicznej z poprzedniej epoki, podczas gdy dziś wodę się hołubi, odsłania i tworzy atrakcyjną przestrzeń w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Nawet kontrowersyjny projekt zabudowy Targu Siennego i Rakowego (centrum handlowe Forum Radunia) zakłada, że odsłonięty Kanał Raduni przepłynie przez wnętrze obiektu.

Wariant odkrytej Strzyży został jednak negatywnie oceniony przez firmę Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego w Gdańsku, która opracowała raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko na zlecenie ECE.

"Przeprowadzenie Potoku Strzyża w kanale otwartym wewnątrz budynku Galerii Bałtyckiej będzie niekorzystne pod względem funkcjonalnym - jakość wód (zawiesina, zapach) eliminują ciek jako otwarty. Potok w tej formie nie będzie stanowił atrakcji dla przebywających na obiekcie ludzi z uwagi na zawarte w wodzie nieczystości, jego zamulenie oraz obecność glonów, rozwijających się w podwyższonej temperaturze. Budowa kanału w obiekcie, będącym własnością prywatną, jest niewłaściwa pod względem formalno-prawnym. Z Prawa Wodnego wynika, że wody płynące nie mogą znajdować się na terenach prywatnych" - piszą autorzy opracowania (pisownia oryginalna).

Z taką argumentacją nie zgadza się Lidia Makowska. - Strzyża to nie jest żaden ściek, a żywy strumień w mieście, który - jak każdy - potrzebuje pielęgnacji i oczyszczania. Ale nawet to będzie prostsze i tańsze przy otwartym przebiegu, a nie umieszczonym pod ziemią.

Autorzy opracowania zwracają również uwagę, że utrzymanie rzeki w istniejącym miejscu nie pozwoli na rozbudowę Galerii ze względu na niedopasowanie układu pięter do Strzyży (poziom -1 koliduje z rzeką): "Pozostawienie Potoku Strzyża w istniejącej lokalizacji umożliwi jedynie budowę obiektu niezwiązanego funkcjonalnie i komunikacyjnie z Galerią Bałtycką, co jest sprzeczne z zamierzeniami inwestora".

Jak powinien zostać poprowadzony Potok Strzyży?

W zamian planuje się skierować wody drogą okrężną przez ul. Lendziona. Jej mieszkańcy w ramach "rekompensaty", a przede wszystkim ze względu na zastosowaną technologię budowy kanału (metodą "odkrywkową"), zyskać mają nową nawierzchnię ulic oraz oświetlenie. Nie powinni natomiast znacznie ucierpieć kierowcy podróżujący al. Grunwaldzką zobacz na mapie Gdańska, gdyż nowy przebieg potoku pod tą drogą będzie realizowany metodą bezwykopową, tzw. mikrotunelingiem.

- Z punktu widzenia prawnego rada dzielnicy nie jest stroną w postępowaniu administracyjnym, a więc nie może zgłaszać swoich uwag. Mogą to robić jedynie mieszkańcy, których bezpośrednio obejmie inwestycja. Z naszej strony jednak zorganizowaliśmy spotkania, a także namawiamy i pomagamy zgodnie z naszą najlepszą wiedzą opracować listę uwag przez wspólnoty i mieszkańców - dodaje przewodnicząca zarządu rady Wrzeszcza Górnego, przypominając też, że termin składania swoich upływa już w środę, 5 marca.

Mieszkańcy najbardziej obawiają się o stan sąsiadujących z Galerią Bałtycką budynków, które w wielu przypadkach liczą ponad sto lat. Z kolei Polski Klub Ekologiczny, który jest formalnie stroną w postępowaniu, zwraca uwagę na możliwość ewentualnych podtopień podczas intensywnych opadów deszczu.

W oficjalnym stanowisku PKE czytamy: "Przedsięwzięcie zagraża środowisku miejskiemu, ponieważ potok przedłuży swój przebieg w newralgicznej części Wrzeszcza (...) o ok. 75 proc., zmieni trasę z przebiegu z linii prostej, na linię łamaną (...) oraz połączy się z przejściem pod torami kolejowymi pod kątem, a nie - jak poprzednio - na wprost. Natężenie przepływu w Strzyży jest zmienne jak w potokach górskich, a wystąpienie i intensywność zmian są nieprzewidywalne. Raport nie przedstawił przekonywujących argumentów i zabezpieczeń mieszkańców przed skutkami inwestycji".

Członkowie Polskiego Klubu Ekologicznego przypominają, że inwestor doskonale wiedział, jaki grunt nabywa i mógł lepiej przemyśleć swoją decyzję co do powiększenia obiektu.

Firma ECE, która jest deweloperem Galerii Bałtyckiej, chce udostępnić klientom nową część budynku nie wcześniej niż wiosną 2016 r. Obecnie w centrum jest ok. 40 tys. m kw. powierzchni handlowej. Po rozbudowie zyska ono dodatkowo ok. 15 tys. m kw. i 70-80 sklepów. Za grunt, pozwalający powiększyć galerię, ECE "zapłaciło" miastu 30 mieszkaniami, wycenianymi łącznie ok. 7 mln zł.


Miejsca

Opinie (316) 2 zablokowane

  • Ja już straciłam nadzieję, że w najbliższych latach coś się w Polsce zmieni. (3)

    Deweloperzy, prezydenci miast i dyrektorzy galerii handlowych wciąż mają gdzieś otaczającą ich przestrzeń i to, że miasto powoli umiera przez galerie wysysające życie z ulic. A przecież urbaniści i mieszkańcy wciąż ostrzegają.
    Najwidoczniej tak musi być- zbudujemy miliony wielopasmowych drug i estakad, postawimy miliony galerii, a kiedy już miasta umrą, to wtedy zauważymy, co się NAPRAWDĘ stało.
    Za te 15-20 lat podobnie jak dziś Zachód zaczniemy reorganizować podupadłe miasta, burzyć estakady i tworzyć więcej przestrzeni do życia.
    Naprawdę szkoda, że pod względem planowania przestrzennego Polska ciągle tkwi w latach 60.

    • 19 3

    • Nie drug, tylko dróg. Przepraszam za omyłkę. :)

      • 2 1

    • (1)

      "drug"? Dziecko, wracaj do szkoły podstawowej, bo się ośmieszasz nieznajomością podstaw ortografii.

      • 2 5

      • Dziękuję za uwagę, prawie nigdy nie robię błędów ortograficznych.

        I znam podstawy ortografii. Ale najwidoczniej wg ciebie nie można się nigdy pomylić.

        • 5 2

  • i co..? (9)

    mamy sie cieszyć, że budują nowe centrum handlowe i "stworzą nowe miejsca pracy" ha ha ha. kolejne miejsca pracy za 1500zł na umowach-zleceniach. (nie-całe 400 euro) kupa śmiechu. a ceny za towary na rynkach europejskich mniej więcej wszędzie takie same. co najwyżej usługi są droższe (szczególnie w skandynawii).
    o polska biedo, kiedy my z tego wyjdziemy...

    • 26 6

    • (7)

      Wszyscy tak narzekają, ale jakoś nikt nie wpadnie na to, żeby samemu stworzyć miejsca pracy i płacić nawet 15000zł. Poza tym po co pracodawca ma sam z siebie płacić więcej skoro ma pod dostatkiem młodych pracowników gotowych do pracy nawet za te 1500zł? Kiedy to się zmieni? Wtedy kiedy ludzie zaczną się szanować i nie przyjdą do pracy za 1500zł, bo zażądają np. 6000zł miesięcznie. Dopiero wtedy coś się zmieni. Póki co widzę, że jedynie fachowcy się cenią a cała reszta taniej siły roboczej tyra za grosze.

      • 9 3

      • a czy ten ktoś powyżej napisał, że to wina pracodawców? (1)

        to system jest zły.
        zgadzam się całkowicie z tym, że dopóki ludzie będą przychodzili do pracy za 1500zł to sytuacja sie nie zmieni.
        rekord- praca co drugą noc w dużym sklepie, wykładanie towaru (10h) umowa zlecenie za 500zł (pięćset złotych) i są chętni. nie mogłem w to uwierzyć, że są chętni. ale są. ręce opadają.

        • 7 0

        • A gdzie ja napisałem, że to wina pracodawców? Napisałem tylko jak to widzą pracodawcy :) Ogólnie rzecz ujmując interesy pracodawców i pracowników są nieco rozbieżne. Bo po co istnieją firmy? Ano po to, aby zarabiać jak najwięcej pieniędzy. Jak się to robi? Ano tak, że dąży się do jak największych przychodów a jednocześnie patrzy się na to, aby koszty nie były zbyt duże i w miarę możliwości się je minimalizuje. Jednym z kosztów są pensje pracowników, którzy przecież chcą zarabiać jak najwięcej. Problem pojawia się wtedy kiedy na rynku są pracownicy zaniżający stawki, np. studenci, którzy mieszkając u rodziców i będąc na ich utrzymaniu są skłonni pracować za dużo mniejsze pieniądze niż dorosła, samodzielna osoba, która ma na utrzymaniu rodzinę. Jeśli w grę wchodzi prosta praca, którą mógłby wykonywać praktycznie każdy to jedynym kryterium wyboru pracownika jest w zasadzie jego koszt. Powtarzam więc, że dopóki pracodawca będzie miał dostęp do pracownika za powiedzmy 1500zł dopóty nie będzie widział ekonomicznego sensu, by płacić mu 3000zł czy jeszcze więcej. Gdyby zaś pracownicy stwierdzili, że nie będą pracować za 1500zł pracodawca miałby dylemat - albo zwinąć interes z powodu braku pracowników albo nieco zmniejszyć swój zysk zwiększając płace pracowników...i tak aż do momentu, w którym znalazłby pracowników skłonnych podjąć daną pracę przy danym poziomie wynagrodzenia. Nieco inaczej ma się sprawa kiedy w grę wchodzą specjalistyczne stanowiska, na których liczy się głównie jakość, potrzebne są certyfikaty, unikalne umiejętności itp. itd. Tutaj jest większe pole manewru, bo pracodawca nie patrzy tylko i wyłącznie na koszt, ale również na inne czynniki, ale to już opowieść na inną bajkę. Reasumując - na najprostszych stanowiskach ludzie sami sobie piłują gałąź, na której siedzą, bo sami sobie zaniżają płace decydując się na jej podjęcie przy żenująco niskim poziomie wynagrodzenia. A dopóki będą chętni to pracodawcy sami z siebie raczej nie wyjdą z propozycją podwyżek.

          • 5 0

      • wiesz, jak to jest w cywilizowanym świecie? (4)

        Są płace minimalne, ale realne anie wyssane z palca. W Niemczech człowiek bez jakiegokolwiek wykształcenia nie może mieć mniej, jak 9 Euro na godzinę...pamiętaj, że ten co dostaje 1500 PLN, to żaden pracownik, za te pieniądze owszem będzie pracował, ale bez poświęcenia, bez specjalnej uwagi na sklep w którym pracuje a często będzie kradł, wszak płacenie po 1500 choć zgodne z prawem, jest tak naprawdę wyzyskiem, więc okradaniem.
        W Polsce trzeba działań odgórnych, zlikwidować wszelkie 1/2, 1/4 etatu i tym podobne, pozostawić takie możliwości tylko dla emerytów i rencistów, ustalić minimalną płacę na poziomie 3500 brutto bo takie są realne koszty życia.

        • 1 5

        • (3)

          Tak, wiem jak to wygląda w cywilizowanym świecie. Otóż np. Portugalię czy Grecję, które miały 2x wyższe płace minimalne doprowadziło to do olbrzymiego kryzysu. W USA jest niewiele lepiej. Za to zacytuję pewien ciekawy tekst z artykułu dotyczącego wynagrodzeń:

          "Statystyk odnośnie płacy minimalnej nie prowadzi się dla Niemiec oraz Cypru, gdyż tam dotyczy ona nie ogółu pracowników, lecz przedstawicieli poszczególnych branż i zawodów. Z kolei w Danii, Włoszech, Szwecji, Finlandii, Norwegii, Islandii, Szwajcarii i Austrii nie obowiązują ustawowe stawki. Wynagrodzenia tam są regulowane na mocy umów indywidualnych i rozmów między partnerami społecznymi."

          Tak więc nie wydaje mi się, aby odgórne szarżowanie z płacami minimalnymi w długim horyzoncie czasowym było dla gospodarki dobre, bo jeśli dla Ciebie np. Niemcy, Austria, Szwajcaria czy Skandynawia nie jest cywilizowanym światem to nie wiem co nim może być a tam jakoś sobie świetnie radzą ustalając stawki rynkowo...z małą pomocą związków zawodowych.

          • 5 2

          • czyli mają minimalną płacę adekwatną do kosztów utrzymania i o to wlaśnie chodzi (1)

            zauważ, że kryzys uderza najsilniej w najsłabszych, najbiedniejszych. Właśnie kraje które wymieniłeś mają zadeklarowane płace minimalne i broni się tam tego, jak oka w głowie. Dość powiedzieć, że nie tak dawno jedna z firm Niemieckich pracująca przy budowie dworca w Zurichu i zatrudniająca między innymi Polaków i Bułgarów, zaniżała płace. Jeden donos pracownika do urzędu emigracyjnego, spowodował natychmiastową kontrolę na budowie, wstrzymanie kolejnych transz dla wykonawcy, posypały się kary, pracownicy dostali wstępnie po 1,5 tys CHF za każdy przepracowany miesiąc wstecz, dalsze roszczenia są analizowana na bieżąco a niemiecki wykonawca już nigdy zlecenia w Szwajcarii nie otrzyma.

            • 1 0

            • To teraz sobie jeszcze odpowiedz na pytanie jak długo tamte kraje dochodziły do takiej płacy minimalnej jaką mają teraz :) My dopiero od 20-25 lat mamy wolny rynek a Ty chciałbyś takich rozwiązań, których inne kraje dorabiały się wielokrotnie dłużej. Kiedyś być może i my będziemy mieli tak rozwiniętą i uporządkowaną gospodarkę jak tamte kraje. Ale na chwilę obecną jest jak jest i nie da się z dnia na dzień podnieść płacy minimalnej czterokrotnie bez negatywnych konsekwencji. Poza tym dla chcącego nic trudnego - nawet w Polsce można dziś zarabiać godne pieniądze przy czym przez godne pieniądze rozumiem wielokrotność ŚREDNIEJ krajowej a nie minimalnej. Po prostu trzeba chcieć i poświęcić sporo czasu na naukę i praktykę a nie tylko siedzieć na tyłku i oczekiwać, bo "mi się należy". W dzisiejszym świecie guzik się należy i każdy ma to na co sobie sam zapracuje.

              • 3 1

          • w Szwajcarii nie ma urzędowych, ale masz minimalne wynegocjowane przez związki

            i nikt cię nie zatrudni poniżej, bo za to są ogromne, gigantyczne kary o czym przekonał się szef z jednej z współpracujących z nami firm, kiedy dostał 100 tys franków kary za zaniżone płace polskich pracowników.

            • 0 0

    • pamiętajcie

      im mniej ktoś zarabia tym bardziej sie trzęsie o utratę pracy. i tym bardziej po nim jeżdżą.

      • 1 1

  • A ci z Oliwy się pultali że Budyń im chce drogę w lesie dla rowerów wybudować

    Wy się módlcie bałwanki, żeby wam potoku oliwskiego nie poprowadził
    wzdłuż Alfa Liczmańskiego bo będzie chciał dajmy na to rozbudować palmiarnię

    • 8 1

  • Przy okazji... (1)

    "Nie powinni natomiast znacznie ucierpieć kierowcy podróżujący al. Grunwaldzką zobacz na mapie Gdańska, gdyż nowy przebieg potoku pod tą drogą będzie realizowany metodą bezwykopową, tzw. mikrotunelingiem."
    Jak robili "nową Strzyżę" przy okazji Słowackiego to nitkę Grunwaldzkiej rozkopali na ponad rok "bo inna technologia była wtedy niemożliwa". A teraz???

    • 10 2

    • sam sobie odpowiedz

      To jest inwestycja prywatnie finansowana, a nie miejska (przebudowa Slowackiego) gdzie oszczedzaja na wszystkim (kryterium najnizszej ceny w przetargu)

      • 0 0

  • J***ć te galerię (1)

    Pi......ona świątynia handlu, psia krew!

    • 15 5

    • A co, wolał byś operę, czy filharmonię? Bo że brak ci kultury - to widzę!

      • 1 1

  • wenecja, amsterdam

    Kurczę, żyjemy na terenie, gdzie masa wody w postaci np. strumieni spływa z góry (moreny) na dół (do morza), nie zdając sobie nawet do końca sprawę z tego. Jak przychodzi ulewa i zalewa nam ulice i tunele, to nagle zdziwko; a powinniśmy te potoki odkryć, uporządkować, wykorzystywać jako malowniczą ozdobę miasta, ale nie. Zabudowujemy.
    Oby kiedyś Galerię zalało po poziom 0 i niechby w nią piorun strzelił. A nie, sorry, bo nie będzie gdzie się wybrać w weekend.

    • 18 2

  • Dwie kwestie (2)

    1. Czy mieszkańcy Wrzeszcza chcą mieć potok, który płynie pod ich stu letnimi domami i który w razie intensywnych opadów deszczu gwałtownie przybiera na sile? Bo Galeria Bałtycka ten potok od siebie odsuwa i ryzyko zrzuca na mieszkańców.

    2. Gdańsk dostał za teren 30 mieszkań wycenionych na ponad 7 milionów złotych.
    Czyli ponad 230 tysięcy za mieszkanie. Chciałbym zobaczyć te mieszkania, bo już dzisiaj można kupić metr kwadratowy w Gdańsku za 3400 złotych, więc w hurcie jest jeszcze taniej. Albo te mieszkania są grubo przepłacone, albo mają po 70 metrów kwadratowych.
    Mam też nadzieje, że nasz prezydent do rany przyłóż Budyń Adamowicz dostał przynajmniej jedno mieszkanie. Oczywiście jako darowiznę od rodziców i teściów.

    • 23 0

    • Na pewno dostał

      Po to odrzucił uwagi mieszkańców.

      • 1 0

    • ten potok obecnie plynie w rurze pod ziemia

      Na tym odcinku i po przebudowie tez bedzie tak plynal. Wiec o co chodzi? Chyba tylko o jatrzenie Pana redaktora...

      • 0 2

  • A może zamiast galerii lepiej zbudować kompleks rekreacyjny? (3)

    A ja bym wolała, żeby zamiast Galerii Metropolia zbudowano nam kompleks rekreacyjno-rozrywkowy, z aquaparkiem, kręgielnią, torem dla wrotkarzy, kinem w którym bilety nie byłyby po 25 złotych, placami zabaw dla dzieci - zadaszonymi i na wolnym powietrzu... Też powstałyby miejsca pracy i przestrzeń zostałaby zagospodarowana, tylko nie kolejna galeria! Ech, marzenia...

    • 16 3

    • No to sobie wybuduj jak cie stac a kto ci broni :)Zamiast tego masz stadion PGE i galerie handlową

      Budyń z automatu powie ci ze niema kasy bo co roku trzeba pokrywać straty stadionu około 40 mln rocznie ale teraz chyba juz wiecej bo murawę co 3 miesiace wymieniaja.

      • 0 1

    • a ja bym chciala

      Zeby nam zbudowano baze kosmiczna. Kto ma to zrobic i za co - jak to uzasadnia sie ekonomicznie ?

      • 1 0

    • Za Twoją kasę tą Galerię rozbudowują?

      • 1 0

  • 30 mieszkań??

    z czego 7 dla budynia

    • 13 1

  • Tylko jest problem

    Buduje się Pomorską Kolej Metropolitalną, aby Kaszubi mogli przyjeżdżać na zakupu do gdańskich galerii (wszystkie są na trasie tej kolei - przypadek?). A tu gdańszczanie nie chcą budowy nowych obiektów. Robi się sytuacja patowa.

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane