• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szarża żandarmerii na autostradzie A1

Marzena Klimowicz
24 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 

Kolumna aut Żandarmerii Wojskowej pędziła na sygnale autostradą A1 w kierunku Gdańska. Samochody nikogo nie eskortowały, nie wykonywały też żadnego palącego zadania. Jednak, według naszego czytelnika, auta utrudniały "cywilom" jazdę i zajeżdżały im drogę, powodując zagrożenie ruchu. - To nieporozumienie - zapewnia płk. Wiesław Makowski, komendant ŻW w Gdyni.



Film nagrany przez naszego czytelnika.
Nie widać na nim zajeżdżania drogi przez wojskowych,
ale widać, że kolumna jedzie na sygnale.

Nasz czytelnik, pan Radek, jechał w ostatnią sobotę autostradą w stronę Gdańska. W pewnym momencie znalazł się tuż za kolumną złożoną z 15 aut Żandarmerii Wojskowej. - Samochody jechały na sygnale, ale nie widziałem żeby kogokolwiek eskortowały. Jechały jednak w sposób, który uniemożliwiał ich wyprzedzenie. Wraz ze mną jechało jeszcze kilka aut osobowych, które też chciały wyprzedzić tę kolumnę - opowiada pan Radek.

Nie udało się. Pan Radek nawiązał kontakt przez CB radio z kierowcą jednym z pojazdów żandarmerii. Poprosił, by wojskowi umożliwili cywilnym samochodom przejazd. Twierdzi, że w odpowiedzi usłyszał tylko wulgaryzmy. - Zapytałem spokojnie czy wojskowe auta mogłyby zjechać na prawy pas. W odpowiedzi usłyszałem, że "jadą przepisowo 130km/h". Odpowiedziałem, że nie do końca, ponieważ w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a oni zajmują oba pasy. W odpowiedzi usłyszałem pytanie, które potraktowałem jako groźbę: "czy chcę dojechać do końca autostrady". W tym momencie do dyskusji włączyli się inni kierowcy, którzy także potępili zachowanie kierujących pojazdami ŻW. W odpowiedzi słyszeli tylko stek wulgaryzmów - mówi pan Radek. Nie dysponujemy zapisem rozmowy miedzy wojskowymi, a naszym czytelnikiem.

Nasz czytelnik spróbował w końcu wyprzedzić kolumnę. - W tym momencie ostatni samochód bez włączania kierunkowskazu wjechał mi przed maskę i gdyby nie bardzo ostre hamowanie doszłoby do kolizji - opisuje nasz czytelnik. - Zwracam uwagę, że manewry te miały miejsce przy prędkościach powyżej 100km/h. Chwilę potem auto zwolniło i zrównało się ze mną. Dwóch młodych wojskowych otworzyło okno i zaczęło coś krzyczeć i śmiać się. Po kilku chwilach usłyszałem w CB radiu groźbę od kogoś, kto przedstawił się jako dowódca kolumny, że na bramkach w Rusocinie czeka na mnie policja, która chętnie ze mną porozmawia.

O ocenę sytuacji z autostrady poprosiliśmy pułkownika Wiesława Makowskiego, komendanta oddziału ŻW w Gdyni. - Żandarmi wracali tego dnia z Krakowa po spotkaniu ministrów obrony narodowej. Przepytałem kilku kierowców z kolumny. Powiedzieli, że jadący za nimi kierowca odniósł się do nich niestosownie, więc zaproponowali mu, że zatrzymają się przy bramkach wyjazdowych z autostrady i w asyście policji wyjaśnią problem. Według mnie doszło po prostu do nieporozumienia - mówi pułkownik.

Choć kolumna pojazdów ŻW zgodnie z prawem ma status uprzywilejowanej, nie może bezkarnie łamać prawa. Co z blokowaniem pasów ruchu i zajeżdżaniem drogi?

- Niedopuszczalne jest używanie sygnału dźwiękowego, jeśli nie ma do tego przesłanek formalnych, o których mówią przepisy. Wtedy jest to naruszenie przepisów o ruchu drogowym - mówi Janusz Staniszewski, naczelnik wydziału ruchu drogowego KWP w Gdańsku.

Kodeks ruchu drogowego jasno określa, kiedy pojazdy uprzywilejowane mogą nie stosować się do przepisów: "Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy: w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych (...)".(art. 53 par. 2 kodeks drogowy)

Według pana Radka, "przepychanka" z żandarmerią skończyła się po wjeździe na gdańską obwodnicę, gdzie kolumna wyłączyła koguty i dalej już spokojnie jechała jednym pasem.

Pytanie o granice przekroczenia prawa przez mundurowych pozostaje jednak bez odpowiedzi. Nie ma twardych dowodów, nie ma co liczyć na karę.

Opinie (624) ponad 20 zablokowanych

  • władza i kierownica

    Ludzie, a szczególnie Polacy, w mundurach czyją się ważniejsi od innych i uzurpują sobie działania ponad prawem. PIjany policjant, poseł, prokurator itp. też uważa, że bezkarność w środowisku lokalnym pozwala na więcej. Wielokrotnie widziałem pędzące obwodową samochody znacznie szybciej niż dopuszczalne 110km/h. Czy to polska fantazja? Głupota nie poskromiona? Zwykłe chamstwo? Najprawdopodobnie brak bata powoduje, że polskie drogi to swoiste autorodeo i statystyki policyjne to nie "propaganda sukcesu"
    Bandyta za kierownicą niczym nie różni się zbira w ciemnej ulicy, z tym tylko, że ciemnych zaułków mogę nie odwiedzać, a do pracy i do domu muszę jakoś dojechać.

    • 3 1

  • No to Radzio narobił siary ludziom w merach

    A może to prowokacja mająca skompromitować ta marke

    • 2 0

  • ile ludzi tyle opini ////////

    • 0 0

  • No i szarża Pana Radzia...

    ŻW jechało z prędkością 130 km/h - temu nie zaprzecza nawet sam Pan Radek, więc jak słusznie zauważyli niektórzy - jaką prędkość chciał osiągnąć przy wyprzedzaniu?
    No i z filmu wynika, że Pan Radzio też nie jechał zgodnie z przepisami prawym pasem a zapierniczał lewym...

    • 2 1

  • A mnie, tacy goście jak Romek czy jak mu tam, normalnie leczą.

    Szkoda, że jest plan zaprzestania dodawania punktów, za mandaty za prędkość. Jedyny bat na takich gości... . Przecież on jak zjedzie z tej autostrady to nie straci swoich rajdowych zapędów. W ogóle to lepiej było by nie spotykać gości tego pokroju na drodze, bo choć człowiek będzie stał to kolizja z takim rajdowcem może być opłakana w skutkach, nawet ta gwiazdka z maski wtedy mu nie pomoże... a kierowcą na pewno jest z*******ym... jak większość :]

    • 3 1

  • Oszczędność w MON (1)

    Jako podatnik uważam, że zachowanie mundurowych na A1 to wyrzucanie pieniędzy podatników, brak kultury i stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym.

    • 3 2

    • Podatnicy????

      Człeku kochany, myślisz, że pojechali tam dla własnego kaprycha, czy może jednak otrzymali takie rozkazy? Zastanów się co jest bardziej prawdopodobne?

      • 1 0

  • co ty chlopie za glupoty naopowiadales prasie!! burak jestes i tyle!! po co sie na chama pchales w kolumne!!jakbys byl na miejscu zandarmow sam bys blokowal komus droge a tak niepotrzebnie sapiesz i wymyslasz!!

    • 2 2

  • A może tak trochę spokoju i obiektywizmu?

    Mamy kolumnę wojskową, która jedzie z maksymalną prędkością dozwoloną na autostradzie, tak czy nie? Rozumiem, że nie mieli włączonych sygnałów dźwiękowych, tylko koguty. Żeby kolumna pojazdów mogła być traktowana jako uprzywilejowana, na początku i na końcu MUSI jechać samochód wysyłający sygnały świetlne i dźwiękowe. Z opisu sytuacji w artykule wnioskuję, że tym razem Żandarmeria się nie popisała. Z drugiej strony mamy Pana Radka, który chciał jechać jeszcze szybciej - ot tak, bo mu 130 km/godz. nie wystarczało i chciał być PRZED, a nie ZA. Wydaje mi się, że obie strony powinny się przeprosić, a przede wszystkim przeprosić nas za to, że lekce sobie ważą prawo. Nie po to niektóre pojazdy mają prawo do przywilejów, żeby rozpychać się na autostradzie, "bo im się śpieszy i nie muszą się nikomu tłumaczyć". Uważam, że sygnały dające przywileje są uzasadnione TYLKO w przypadku rzeczywiście pilnej i nadzwyczajnej potrzeby - ściganie przestępcy, ratowanie życia ludzkiego, pożar, konwojowanie niebezpiecznego osadzonego, wreszcie wizyta VIP-a. Ale Panie Radku, a jakaż to wielka krzywda Pana spotkała, musiał Pan jechać zgodnie z przepisami. No dramat po prostu i wszystkim trzeba wykrzyczeć swoje nieszczęście. Na koniec powtórzę to, co napisałem wcześniej: uważam, że nasza Armia jest zbyt liczna i że nie mają tam co robić, więc nudzą się jak mopsy i, kiedy mogą, wyładowują wywołaną tym frustrację.

    • 4 2

  • A ten "radosny" Radek to kim jest? (2)

    Żeby domagać się wyjaśnień od żandarmerii? Ze dwa pasy zajmowali, że za szybko itd.
    Może nam coś od siebie napisze, gdzie jemu się tak bardzo spieszyło, po co, do kogo i dlaczego? Domagam się wyjaśnień!
    Może jest lekarzem i jechał do ciężko umierającego? To powinno zostać wyjaśnione, dlaczego on chce się postawić ponad prawem...

    • 1 2

    • Nim to policja powinna sie zainteresować

      Będzie to z pewnością ciekawy i rzadki przypadek. Dopiero będzie można napisać sążnisty artykuł na Trójmiescie :)

      • 1 0

    • Każdy ma prawo domagać się wyjaśnień od każdego.

      A szczególnie od instytucji, czy organu, utrzymywanego z naszych podatków. Widać jak wielu komentujących tutaj tęskni za socjalizmem, a dokładniej za rządami silnej ręki, w których Władzy wolno wszystko. Te czasy minęły i powtórzę: "wracanie po spotkaniu w Krakowie" nie jest żadnym uzasadnieniem dla tworzenia kolumny uprzywilejowanej. Tak więc moim zdaniem w tym wypadku Żandarmeria nadużyła przysługujących im praw ot tak, bo co będą jechali jak wszyscy. To zwyczajna arogancja władzy. Z drugiej strony Pan Radek nie ma prawa domagać się od innych użytkowników drogi, żeby mu umożliwili łamanie przepisów ruchu drogowego.

      • 1 2

  • (2)

    Jeżeli pan Radek jest lekarzem i jechał do umierającego to wolno mu było jechać 130km/h - kto nie jest w stanie tego zrozumieć?

    • 2 0

    • Wszyscy to rozumieją ale cały problem polega na tym że on chciał jechać więcej niż 130 km/h

      Ach ten pan Radzio, tak bardzo poświęca się dla innych.

      • 1 0

    • Tylko, ze raczej na pewno nie jest lekarzem

      ale raczej tępym bucem bawiącym się telem na autostradzie przy prędkości ponad 100 km/h a pewnie i lepiej...

      Ps. Takie tępaki nie mogą być lekarzami.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane