- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Sześć nowych "elektryków" w Gdyni
Sześć nowych pojazdów z napędem elektrycznym wyjedzie na ulice Gdyni do końca przyszłego roku. Prawdopodobnie będą to trolejbusy, które oficjalnie mogą być określane jako "autobusy zeroemisyjne". Będą kosztowały ok. 15,5 mln zł. 5 mln zł z tej kwoty będzie pochodziło z Ministerstwa Środowiska w ramach programu Gepard.
Czytaj również: Gdynia kupuje używane trolejbusy. Chce też elektryczne pojazdy
Według oficjalnego komunikatu na stronie miasta mają to być pojazdy wyposażone w baterie typu LTO o obniżonej pojemności i szybszym ładowaniu - mają być napełniane w ruchu podczas jazdy.
Ładowanie z sieci trakcyjnej i podczas hamowania
- Będą poruszać się w obrębie sieci trolejbusowej, dzięki której bateria będzie ładować się za pomocą zainstalowanych na dachach pantografów - informują urzędnicy.
W pojazdach ma się też znaleźć system rekuperacji - czyli odzyskiwania - energii z hamowania, którą można wykorzystać do zasilania układu napędowego. Według zapowiedzi płynących z miasta, nie będzie potrzeby inwestowania w sieć ładującą akumulatory poza obrębem sieci trolejbusowej.
Opis w większości pasuje do wymienianych przez władze miasta zalet nowoczesnych trolejbusów, których 30 niebawem trafi do Gdyni po tym, jak podpisano umowę ze zwycięzcą przetargu - firmą Solaris.
I choć nie uzyskaliśmy oficjalnej deklaracji, Gdynia prawdopodobnie przygotowuje się do zakupu kolejnych trolejbusów z bateriami pozwalającymi na przejazd bez trakcji kilkudziesięciu kilometrów.
Autobusy elektryczne wymagałyby bowiem budowy dodatkowych stacji ładowania. Technologia co prawda pozwala na zakup autobusów elektrycznych z pantografami na dachach, jednak jest ona w odwrocie.
Nowa ustawa o elektromobilności
Co istotne, po wejściu w życie na początku roku nowej ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych zrównującej w znaczeniu pojazdu elektrycznego autobus zeroemisyjny z trolejbusem takie rozwiązanie jest możliwe. W toku prac legislacyjnych o takich zapis zabiegała zresztą m.in. mocno Gdynia.
Dlatego jak można usłyszeć od osób związanych z gdyńską komunikacją, we wniosku nie określono ściśle, czy ma to być autobus czy trolejbus, a użyto szerszego pojęcia - pojazd zeroemisyjny.
- Nowoczesne, bezemisyjne pojazdy z napędem elektrycznym, to kolejny krok na drodze zrównoważonego rozwoju naszego miasta - podkreśla Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.
Cały gdyński projekt będzie kosztował 15,5 mln zł. Narodowy Fundusz Gospodarki i Ochrony Środowiska wyłoży 5 mln zł. Resztę trzeba znaleźć w budżecie. Projekt ma trwać do końca 2019 roku.
Czytaj też: Gdynia chce tankować autobusy wodorem
Trolejbusy bez szelek na skwerze Kościuszki jeżdżą już od dawna
Testy autobusu elektrycznego w Gdańsku
Miejsca
Opinie (126) 2 zablokowane
-
2018-06-08 10:56
Brawo :)
- 1 3
-
2018-06-08 12:33
Autobusy zero emisyjne - nowy świetny pomysł za
2.58 mln/ szt czyli circa 2 razy więcej od nowoczesnego autobusu z silnikiem z nowoczesnym diesla. Idea producentów zawsze jest taka sama jak najmniej za jak najwięcej. W końcu Ci co za to płacą, płacą nie swoimi pieniędzmi a pieniędzmi a pieniędzmi społecznymi uzyskanymi z monstrualnie wysokich podatków. Wydaja ogromną kasę za opinię typu "ten prezydent (burmistrz) to naprawdę dba o środowisko". Ciekawe tylko, czy swoje prywatne samochodziki owi decydenci też mają elektryczne - podejrzewam jednak że nie.
Tymczasem pisząc o samochodach zero emisyjnych nikt jakoś nie wspomni, że wytwarzanie prądu ekologiczne już specjalnie nie jest. Gdyby nagle te mln ton paliw płynnych zużywanych w Polsce zamienić na alternatywną ilość energii elektrycznej okazałoby się pewnie, że trzeba wybudować dwa razy więcej elektrowni, które emitowałyby do atmosfery ogromne ilości szkodliwych związków. Ponadto produkcja ogniw elektrycznych i ich używanie jest oceniana jako jest oceniana nawet za bardziej szkodliwe dla środowiska niż ropa. Ale po co sobie i innym zawracać du## tymi problemami skoro można ogromnym kosztem ale nie za swoje przyszyć sobie łatkę ekologicznej władzy,- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.