- 1 Wyciek oleju do Motławy. Wznowiono ruch (69 opinii)
- 2 Czemu śmieci rozsypano obok śmieciarki? (46 opinii)
- 3 Prokuratura już nie chce ścigać Nergala (128 opinii)
- 4 Licznik przy światłach na skrzyżowaniu (108 opinii)
- 5 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (235 opinii)
- 6 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (141 opinii)
Sprawdziłam na sobie testy na COVID-19
Niecała doba. Tyle czasu minęło od momentu, gdy zarejestrowałam się na bezpłatny test do poznania wyniku badania na obecność koronawirusa. Dlaczego o tym piszę? Bo jestem miło zaskoczona, że wszystko przebiegło bardzo sprawnie, i uważam, że tym, dzięki którym to tak dobrze działa, należą się wielkie brawa. Wynik testu był negatywny, całą resztę oceniam bardzo pozytywnie.
Osłabienie, ból głowy i mięśni, do tego gorączka - na początek skromne 37 stopni. Najpierw pomyślałam, że to nic takiego i po prostu to prześpię. Szybki SMS do szefa, że nie dam rady pojawić się w pracy, bo akurat wypada tydzień, w którym powinnam być w redakcji (pracujemy w dwóch grupach na tygodniowe zmiany: w redakcji i praca zdalna).
Wysoka gorączka, duszności i myśl, że to koronawirus
Przebudziłam się ok. godz. 12 i było jeszcze gorzej. Duszności, uczucie kłucia w klatce piersiowej, przez co ciężko mi się oddychało, a gorączka wzrosła do blisko 39 stopni. I wtedy pojawiła się myśl, że może to jednak koronawirus.
Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście
Szybka rejestracja na bezpłatny test
Najpierw zadzwoniłam do swojej przychodni - brak terminów na konsultację lekarską, proszę dzwonić we wtorek rano. Nie chciałam tyle czekać. Zadzwoniłam pod numer 58 727 05 05 do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego zarejestrować się na test. Dodzwoniłam się szybciej niż do przychodni. Na linii byłam druga w kolejce, czekałam ok. pięciu minut. Po szybkim wywiadzie telefonicznym, w którym podałam swoje dane i objawy, dostałam informację, że mam się zgłosić do mobilnego punktu badań przy Stadionie Energa. Po niecałej godzinie od tego telefonu miałam już robiony test.
Czytaj też: Na badania pieszo i na rowerze - rusza nowy punkt walk-thru
Wjazd do Centrum testowego COVID-19 drive-thru UCK przy Stadionie Energa Gdańsk jest specjalnie wydzielony. Nie dostanie się tam nikt, kto nie jest wcześniej zarejestrowany. Przed wjazdem sprawdzane jest to na podstawie dowodu osobistego. W środku czeka kilka osób w specjalnych kombinezonach, które pobierają próbki do badań.
Najpierw szybki wywiad, pytania m.in. o przyjmowane ostatnio leki, o to, czy pracuję w grupie ryzyka zakażeniem. Samo badanie, czyli pobieranie wymazu, nie należy do najprzyjemniejszych.
Badanie nieprzyjemne, ale poszło sprawnie
By zobrazować, o czym mowa: wyobraźcie sobie patyk długości tego np. do szaszłyków, który ktoś najpierw wsadza wam do gardła, a potem - dwa razy - przez nos do gardła. Łzy lecą same, powstrzymać kichanie trudno, dodatkowo niełatwo też odruchowo nie odchylać głowy. Na szczęście wszystko przebiegło błyskawicznie i trwało w sumie może trzy minuty, więc jest do przeżycia.
Wyniki już na drugi dzień
Wynik miałam dostać dwa-cztery dni po badaniu, więc tym bardziej się zdziwiłam, gdy telefon z sanepidu zadzwonił już na drugi dzień, bo nie minęła nawet doba od badania. Wynik na szczęście był negatywny. Gorączka zniknęła już dzień po badaniu. Dziś czuję się dobrze, jestem zdrowa i nic mi nie dolega.
Pojawia się wiele narzekań, że system do walki z koronawirusem nie działa u nas tak jak powinien, że testów robi się za mało, że czas oczekiwania na wyniki jest zbyt długi. Ja, z własnego doświadczenia, nie powiem na ten temat złego słowa. Procedurę, którą przeszłam, mogę tylko pochwalić i podziękować osobom zaangażowanym w jej sprawne przeprowadzenie. Na moim przykładzie wszystko zadziałało wzorowo i mam nadzieję, że nie byłam wyjątkiem.
Cała procedura przeprowadzenia badania w tym namiocie przebiegła bardzo sprawnie.
Na terenie Trójmiasta działają obecnie cztery punkty testowe typu drive-thru, w których można poddać się badaniu na obecność koronawirusa bez wysiadania z auta. Bezpłatnie, po wcześniejszej, telefonicznej klasyfikacji, można przebadać się w mobilnych punktach przy Stadionie Energa Gdańsk oraz w Gdyni przy Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej. Komercyjne punkty drive-thru prowadzą natomiast Diagnostyka i Invicta.
W Trójmieście działają też punkty pobrań wymazu do badań na obecność koronawirusa w postaci namiotów, obsługujące osoby przebywające na kwarantannie. Otwarto je przy Szpitalu Marynarki Wojennej (czynne od godz. 9 do 12) oraz przy szpitalach spółki Copernicus im. Mikołaja Kopernika.
Miejsca
Opinie (203) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-28 22:14
Tak było w maju
Teraz to wygląda inaczej pacjent onkologiczny po chemi dwa tygodnie czyli organizm osłabiony ma czekać trzy dni na wynik .Lekarz nie przyjdzie nie zbada go do puki nie będzie wyniku. Dostał antybiotyk i pod koniec brania znów wysoka temperatura i co dalej ma leżeć i czekać .... ręce opadają .
- 0 0
-
2020-11-01 14:24
5 dni czekam na wynik
nie jestem z trojmiasta. mazowsze. pięc dni czekam na wynik. pozostawiona sama sobie. domownicy nie sa na kwarantannie, bo nie wiadomo czy wynik jest dodatni. . tragedia systemu. co kilka godzin dostaje sms ze nie uruchomiłam aplikacji kwarantanna.. jakies bedy w programie. nie moge jej aktywować. godzinanmi na infolinii i nikt nie jest mi w stanie pomóc. stach tylko 30 tys. kary. chory kraj.
- 0 0
-
2021-02-08 12:24
Wymaz na covid
Miałem dziś robiony wymaz z nosa i gardła gość który mi to robił wyszedł z baraku przy szpitalu na zaspie że szpatułka rozpakowaną w ręku (nie zabezpieczona nie wiadomo skąd ja wziął) tak samo ja zaniusl skoro takie są procedury testów wymazów to o jaki prawdziwym teście mowa skoro taki wirus jest groźny a noszą w rękach szpatułki nie wiadomo gdzie pakują nie wiadomo ile żeczy dotknął człowiek robiący wymaz a puzniej niezabezpieczona szpatułka robił wymaz czy nie odpakowywał szpatułki przy mnie a tak powinno chyba być
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.