• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tajemnice oliwskiego "Domu pod Jodłami"

Michał Ślubowski
2 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Willa Tannenheim, choć stoi nieopodal al. Grunwaldzkiej, skryta jest wśród drzew.
  • Willa Tannenheim przy al. Grunwaldzkiej w Oliwie w zimowej odsłonie.

Przy zatłoczonej al. GrunwaldzkiejMapka znajduje się tajemnicza willa o niezwykle romantycznej nazwie Tannenheim, czyli Dom pod Jodłami. Jaka jest historia tego budynku?



Chociaż dzisiaj budynek willi Tannenheim (wśród tłumaczeń tej nazwy można znaleźć kilka propozycji: Willa Jodłowa, Dom pod Jodłami, Dom Jodeł) swoje najlepsze dni ma już za sobą, niezmiennie wzbudza ciekawość mieszkańców i spacerowiczów.

Villa Tanneheim w Oliwie na pocztówce z 1905 r. Villa Tanneheim w Oliwie na pocztówce z 1905 r.
Budynek powstał w 1898 roku, co przypomina chorągiewka na wieżyczce willi. Chociaż eklektyczna architektura przełomu wieków jest charakterystyczna dla ówczesnej Oliwy, willa Tannenheim łączą się ze sobą najróżniejsze style - od form neorenesansowych, po secesję.

W najbliższym sąsiedztwie willi znajdował się staw młyński oraz kompleks młyna Czachowskich. Przy willi założono również piękny ogród, którego relikty są widoczne do tej pory.

Zobacz także:

Historia Młyna Czachowskich


Zrekonstruowany młyn popada w ruinę. Film z 2015 r.


Willę upodobali sobie rzeźnicy



Czy dobrze znasz zabytki swojego miasta?

Pierwszym mieszkańcem Domu pod Jodłami był rzeźnik z Gdańska, Heinrich Fromm. Co ciekawe, jednym z kolejnych mieszkańców był Alfons Nowc, wykonujący tę samą profesję.

W latach 20. do budynku dobudowano przepiękną okrągłą rotundę zwieńczoną szklaną kopułą, w której znajdował się ogród zimowy. W środku znajdują się neorokokowe dekoracje stiukowe oraz nisze, w których niegdyś stały rzeźby.

Od 1936 roku aż do końca drugiej wojny światowej w Domu Pod Jodłami znajdował się dom starców, a wnętrza przystosowano do nowej funkcji budynku. Rok 1945, chociaż nie przyniósł zagłady domu, stanowił jednak kres jego świetności. Willa padła ofiarą grabieży dokonanej przez żołnierzy Armii Czerwonej, a później zakwaterowano w niej nowych mieszkańców.

Historia Węgra, który został gdańszczaninem



Najsłynniejszych powojennym mieszkańcem willi był Stefan Elek (István Elek), Węgier, który swoje losy związał z Oliwą.

Historia Eleka mogłaby stanowić inspirację do filmu akcji: podczas wojny służył w węgierskim wojsku, a w 1944 roku jego oddział został skierowany do walki z Polakami podczas powstania warszawskiego. Węgrzy jednak zgłosili dowództwu Armii Krajowej chęć przejścia na ich stronę. Chociaż formalnie do tego nie doszło, w porozumieniu z polską stroną oddziały węgierskie ochraniały polskich cywilów.

W 1945 roku Elek został aresztowany przez żołnierzy Armii Czerwonej i wywieziony na Syberię, jednak udało mu się zbiec i uciec - do Jelitkowa.

W Gdańsku został już na stałe, a 1947 roku uzyskał polskie obywatelstwo. Pracował w Biurze Projektów Budownictwa Komunalnego i Zarządzie Zieleni Miejskiej, a wśród projektów w których brał udział znajdowała się rewitalizacja Parku Oliwskiego i budowa nowego ogrodu zoologicznego.

Stefan Elek był również tłumaczem języka węgierskiego i gorącym orędownikiem rozwijania przyjaźni między swoją dawną i nową ojczyzną.

Stefan Elek, zasłużony dla Gdańska ogrodnik, który odbudowywał m.in. zniszczony po wojnie Park Oliwski, otrzymał w 2016 r. medal Prezydenta Miasta Gdańska. Stefan Elek, zasłużony dla Gdańska ogrodnik, który odbudowywał m.in. zniszczony po wojnie Park Oliwski, otrzymał w 2016 r. medal Prezydenta Miasta Gdańska.
Zmarł 25 czerwca 2018 roku i został pochowany w Oliwie, zaś w 2020 roku jego imieniem nazwano skwerMapka znajdujący się przy Domu pod Jodłami.

W poszukiwaniu oliwskiego detalu



Willą Tanenheim zainteresowała się młoda Fundacja Polanki, która ma na celu archiwizację oliwskich detali architektonicznych i włączenie w swoje działania lokalnych mieszkańców.

Założycielka Fundacji, historyczka sztuki Katarzyna Płażyńska, opowiada o wyjątkowości Domu pod Jodłami:

- Willa prezentuje bogactwo detalu architektonicznego czerpiącego z różnych stylów historycznych m.in. renesansu, rokoko, secesji. Znajdziemy tu w większości zachowaną stolarkę okienną z oryginalnymi roletami, boniowany cokół, wachlarzowe schody czy w końcu napis "Tannenheim" w szczycie elewacji. Równie okazale detal prezentuje się we wnętrzach: w sieni balustrada i boazerie nawiązujące do secesji, w rotundzie neorokokowe dekoracje stiukowe. Z dokumentacji konserwatorskiej wynika, że na parterze, a konkretnie w łazience, zachowały się dekoracyjne płytki ceramiczne z motywami secesyjnymi. Zatem z jednej strony urzekły nas wybitne walory artystyczne, historyczne i naukowe obiektu, a z drugiej jego wyjątkowa aura tajemniczości. Paradoksalnie ta wyjątkowa willa niszczeje i sprawia wrażenie zapomnianej, a przecież usytuowana jest tuż przy głównej arterii miasta.
  • Autentyczna stolarka okna rotundy przy willi Tannenheim.
  • W pełni zachowana z detalami dekoracja nadświetla w ganku willi.
  • Pieczołowicie wykonana balustrada wewnętrznych schodów w sieni willi Tannenheim.

Niesamowita polichromia



Jednym z najbardziej urzekających detali willi Tannenheim jest piękna polichromia, która zdobi wschodnią ścianę budynku. Na nasze szczęście, przetrwała zawirowania dziejowe i do dzisiaj można ją podziwiać.

Katarzyna Płażyńska zwraca uwagę na unikatowość tego typu dekoracji:

- Jest to oryginalnie zachowane, pełnopostaciowe przedstawienie ogrodniczki w niszy na elewacji. Być może ma to być symboliczny wizerunek bogini Flory bądź alegoria sztuki ogrodowej lub po prostu urokliwy wizerunek dziewczyny pracującej w ogrodzie lub szklarni nad kształtem krzewu róży. W przedstawieniu tym dopatrzymy się również pięknych, fioletowych hortensji.
Wizerunek Flory, bogini kwiatów i wiosny, czy wizerunek dziewczyny pracującej w ogrodzie lub szklarni? Willa Tannenheim skrywa wciąż wiele tajemnic. Wizerunek Flory, bogini kwiatów i wiosny, czy wizerunek dziewczyny pracującej w ogrodzie lub szklarni? Willa Tannenheim skrywa wciąż wiele tajemnic.
Jej zdaniem tak dobrze zachowaną polichromię śmiało można nazwać perełką w skali całego Gdańska. Z dokumentacji konserwatorskiej wynika, że nad ogrodniczką pierwotnie znajdowało się jeszcze jedno malowidło, po którym niestety aktualnie nie ma śladu.

Dom pod Jodłami współcześnie



Niestety, chociaż budynek przetrwał drugą wojnę światową, najlepsze dni ma już za sobą, chociaż wciąż oszałamia swoją urodą. Wielkim bogactwem są również wspomnienia mieszkańców:

- W budynku znajdują się m.in. mieszkania. Niestety lokal na parterze, do którego przynależy rotunda i w którym znajdziemy oryginalne elementy dekoracyjne, stoi pusty. Natomiast w sąsiadującym z willą domku ogrodnika pod nr 529a od 1946 r. po dzień dzisiejszy mieszka p. Henryk, który chętnie dzieli się wspomnieniami na temat swojego dzieciństwa w cieniu jodeł. Opowiada, jak to piłką dzieci celowały w wizerunek ogrodniczki, wspomina też o niebieskich szyszkach ułożonych na kształt kandelabru [dużego świecznika - red.], które ponoć można było znaleźć w ogrodzie.
  • Choć ta część willi jest niedostępna, dzięki szklanemu dachowi rotundy można podziwiać jej wnętrza.
  • Choć ta część willi jest niedostępna, dzięki szklanemu dachowi rotundy można podziwiać jej wnętrza.
  • Będąca częścią willi rotunda stoi pusta i niestety niszczeje.
O tym, jaki potencjał drzemie w starych, zachowanych budynkach i ich detalach świadczy spacer, zorganizowany w zeszłą sobotę przez Fundację Polanki i prowadzony przez przewodnika Ryszarda Kopittke. Spotkał się on z dużym odzewem i entuzjazmem mieszkańców, z których niektórzy ze zdziwieniem odkryli niektóre detale budynków, obok których przechodzili od lat.

Fundacja Polanki planuje już kolejne inicjatywy: między innymi warsztaty dla dzieci oraz pracę z uczniami oliwskiego V LO.

O autorze

autor

Michał Ślubowski

Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.

Opinie (84) 3 zablokowane

  • Same meliny

    Tam mieszka sam element

    • 2 6

  • Odkryli ze zdziwieniem

    Bo ludzie w ogóle nie podziwiają architektury. Totalnie nie zwracają na nic uwagi. Mnie jakos nic nie zaskakuje bo zamiast się gapić w telefonie to podziwiam budynki.

    • 9 0

  • Może o to chodzi żeby zniszczal, a potem ktoś kupi za parę groszy....

    • 8 0

  • Fabryczna styropianu

    A ja pamiętam jak w latach siedemdziesiątych była tam fabryka styropianu.Ach to były czasy

    • 4 0

  • W 1945...

    "Dnia 2-go września 1945 roku o godz. 9-tej dojechaliśmy do Gdańska-Oliwy; w wagonie przebyliśmy do dnia 5-go września, godz. 9-tej i ostatecznie zamieszkaliśmy w Oliwie przy ulicy Grunwaldzkiej Nr 529, w byłym domu Arno Meger-Hein." - zanotował mój dziadek, który wraz z wygnaną z Wilna rodziną znalazł schronienie w tym opuszczonym domu. Na krótko. Zakwaterowany tam permanentnie pijany oficer radziecki zagrażał ich spokojowi, a może i życiu. Zmusiło to moich bliskich do ucieczki. I choć byli "bosymi Antkami zza Buga", jak często czytam tu nienawistne komentarze tych, co rzekomo są lepsi i mają większe prawa. Rzeczywiście nie mieli nic, lecz ten dom opuścili bez rabunku, bez zachowanych jeszcze witraży, rzeźb, stolarki i podobnego detalu.

    • 14 0

  • Seniorka (2)

    Mojej Oliwy już dawno nie ma.Teraz biurowce i apartamenty,bez klimatu....

    • 11 0

    • Srodmiescia tez nie ma (1)

      Zrobili jakies muzeum i restauracje zamiast monaru

      • 0 2

      • Bardzo dobrze,widocznie obecnie nie potrzeba,przybyło za to schronisk dla bezdomnych i różnego rodzaju stowarzyszeń,wyciągających też kasę z miasta...

        • 0 0

  • To jest kolo petli tramwajowej

    To jest kolo mc donald chyba jak tory tramwajowe jak jedzie tramwaj do opackiej przystanku tak mi sie wydaje

    • 6 0

  • Kiedy można spodziewać się pożaru? (3)

    • 5 0

    • W Nowym Porcie ostatnio był.

      • 1 0

    • niedługo (1)

      Fundacja rodziny Mielewczyk przejmie tak jak stara zajezdnię a potem nieznany sprawca zapruszy ogień

      • 2 0

      • mielewczyk to ta siostra dulkiewicz?

        • 0 1

  • Władze Gdańska niszcza miasto na potegę liczy sie tylko deweloperka!!

    • 6 1

  • Piękne miejsce

    Historia tego miejsca? oczywiście że jestkto mieszkał lub był tam to wie tajemnice? również są wspaniałe jak i te mniej ale są bo są
    Trochę artykuł odbiega od rzeczywistości, jaką znamy️ ale cóż... ️️ Fajnie wspomnieniami wrócić do tamtych czasów

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane