- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (234 opinie)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (726 opinii)
- 3 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (69 opinii)
- 4 50 lat pracuje w jednym zakładzie (229 opinii)
- 5 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (220 opinii)
- 6 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (365 opinii)
Trójkę gdańszczan z Przymorza oskarżono o: udział w pobiciu, zostawienie człowieka w sytuacji zagrażającej jego zdrowiu i życiu oraz o nakłanianie świadków do fałszywych zeznań. Każde z tych przestępstw zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Tymczasem sopocka prokuratura zgodziła się na złożoną przez adwokatów propozycję zakończenia sprawy bez procesu. Oskarżeni mieli dobrowolnie poddać się karze - każdy po 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.
Na takie rozwiązanie nie zgodził się sędzia Andrzej Węglowski z Sądu Rejonowego w Sopocie. Proces odbędzie się normalnie, a nie na skróty. Termin rozprawy wyznaczono na 6 marca. Być może tego samego dnia zapadnie wyrok.
- Uważam, że okoliczności sprawy nie zostały wystarczająco wyjaśnione - mówi sędzia Węglowski. - Trzeba dokładniej poznać motywy działania oskarżonych.
Sopoccy policjanci i gdańscy sędziowie, z którymi rozmawiała "Gazeta", są zszokowani niskim wymiarem kary, na jaki zgodził się prokurator Marek Wasilewski.
- Przecież ci ludzie mataczyli, zachowywali się butnie, nie okazali skruchy - mówi policjant. - Mieli świadomość, że zaraz po pobiciu studenta przejechał samochód, ale nawet nie wezwali karetki, by mu pomóc.
Zdaniem sędziów z wieloletnią praktyką takie sprawy kończą się z reguły wyrokami dwóch lat pozbawienia wolności bez zawieszenia.
- To młodzi ludzie, dotychczas niekarani - broni swego stanowiska Wasilewski, zastępca prokuratora rejonowego w Sopocie. - Zgodziłem się na taką propozycję kary, bo oceniłem, że jest odpowiednia. Postąpiłem zgodnie ze swoim sumieniem.
- Takie sumienie może mieć adwokat, ale nie prokurator - dziwią się sędziowie.
O tej tragedii było głośno jesienią ub. roku. Student Bartek wdał się w pijacką sprzeczkę przed jednym z nocnych klubów w Sopocie. Skutek był taki, że kilku chłopaków zaczęło go gonić i bić. Dopingowani przez koleżanki i kolegów dopadli studenta na środku ulicy. Stłukli go i zostawili na jezdni. Chwilę później zginął pod kołami przypadkowej taksówki.
Odnalezienie sprawców tragedii było możliwe tylko i wyłącznie dzięki wyjątkowo żmudnym działaniom policji. Poszukiwania prowadzono pod dużą presją - w Sopocie m.in. doszło do manifestacji studentów niezadowolonych z opieszałości organów ścigania.
Opinie (230) ponad 20 zablokowanych
-
2007-02-25 00:45
tak sobie rozmyslam, ale wiecej nie bede bo po co tracic na to energie i czas...
I jeszcze jedno nie wyobrazam sobie zebym mial kogos zabic,nie moglbym spac po nocach,pewnie w koncu wyladowalbym w wariatkowie.Sumienie by mnie zagryzlo tym bardziej ze chodzi tu o mlodego i wyksztalconego czlowieka.
Trzeba byc bydlakiem zeby kogos skatowac i wiedzac ze moze go cos rozjechac zostawic go na srodku.
Wy co go tak pobiliscie czy cos czujecie?Czy czujecie wstret do siebie ,do tego co zrobiliscie?Czy nie czujecie strachu ze nadejdzie dzien smierci i rozliczenia z waszego zycia na Ziemii,najpozniej za 50 czy 60 lat... .Czy warto bylo w imie jakis slow dasc sie wprowadzic w amok?
To nie Bog wami pokierowal tylko szatan.
Dla was juz nigdy zaden dzien nie bedzie taki sam jak przed tym morderstwem.To czy to rozumiecie czy dopiero te mysli w was dojrzeja na starosc nie ma juz znaczenia .
Jestescie straceni dla swiata i swiat jest dla was stracony,choc moze tego jeszcze nie rozumiecie.
Zlamaliscie to przykazanie ,ktore jest 1 i najwazniejszym w hierarchi grzechow glownych :NIE ZABIJAJ !
Ja wam to wybacze ,rodzina zamordowanego tez,ale nie sadze abyscie uzyskali przebaczenie u Boga,bo podniesliscie na niego reke.- 0 0
-
2007-02-25 00:56
masz 100 % racje zawsze tak robie TYLKO JEST JEDNO ALE TO STRASZNIE NIEPOPULARNE ZACHOWANIE.
kobiety tez były wtej grupie morderców moze niebiły ale dopingowały
.A kobiety leceą na macho,i tpd.zobacz jakie fimy są najbardziej popularne jakie seriale puszczają .Jesli na 100 młodzików znajdziesz 1taką co tak uwarza to juz jest sukces .A jestem przekonany ze obecnie to bedzie jedna na 1000.!!!
jest przekonanie ze facet który daje sie obrazać to ciota.tematu nierozwijam bardziej bo kazdy wie co i jak.
A do prokuratora ciekawy czy zachował by sie tak samo jak by to jego syna zabili czy tez wtedy by uwarzał?????????- 0 0
-
2007-02-25 01:03
do xxx
wcale nie "jeden ze sprawcow rzucil sie na tych 4" tylko cala banda!!!!
- 0 0
-
2007-02-25 01:05
do milosnika sopotu
święte słowa,jedyna osoba która mądrze wypowiada sie na tym forum
- 0 0
-
2007-02-25 01:17
Współczucia dla rodziny zabitego
wyrazy wspólczucia dla rodziny zabietego, życia Bartkowi juz nic nie przywróci ale Ci co zabili i skrzywdzili rodzine i wiele osob powinni miec wymierzona surowa kare!!!Bierzmy przyklad z zachodu,tam to taka sprawa by byla na 1 stronach gazet i w kazdych wiadomosciach;tylko żałość w sercu........szkoda słów
- 0 0
-
2007-02-25 02:34
prokurator Marek W. ?
czyżby to był syn ś.p. prokuratora Wasilewskiego?
- 0 0
-
2007-02-25 07:43
kazanie piotra skargi
Zlamaliscie to przykazanie ,ktore jest 1 i najwazniejszym w hierarchi grzechow glownych :NIE ZABIJAJ !
nu ładna
chyba nie tak, to miało być
NIE MORDUJ
zabić muchę to nie grzech:-0- 0 0
-
2007-02-25 09:12
A dlaczego nie sądzi tego Gdański Sad Okręgowy ?
Czyżby kwalifikacja czynu nie była zbyt wystarczająca ? Co na to powiedzą koledzy Bartka studenci prawa , weźcie się do roboty. Może pojawicie się na sali sądowej w ramach praktyki, by raportować ten proces ,tak jak to było w czasie "Solidarności z procesami opozycji.
- 0 0
-
2007-02-25 09:59
Do miłośnika sopotu
Brak słów. Oni mieli by się przejmować, że im Bóg nie wybaczy? Oni nie mają, ani serca, ani duszy, ani mózgu, nic. Jedna wielka pustka. Zezwierzęceni do końca. Dla takich liczy się tylko czym jeżdzi, co obejrzał, ile wypił, z czego dzwonił, co zaliczył, ile przypakował, kogo skroił.
- 0 0
-
2007-02-25 10:29
a w sercu ciagle maj
Zjadlem placki ziemniaczane z cukrem ,ktore sam zrobilem-mistrzostwo swiata.
Jest niedziela mysle o przemijaniu czasu,patrze na snieg,ktory zawsze kojarzy mi sie z zaloba.
Nie probuje odkupic grzechow swiata,nie mam tyle sily.Staram sie tak zyc aby nikt przeze mnie nie cierpial.
Pomoc komus od serca to juz wyzsza szkola jazdy.
Zasada jest ze jak sie komus pomoze nie nalezy sie tym chwalic.To ma byc pomoc z potrzeby duszy ,a nie zeby sie chelpic jaki ja jestem dobry.
Sluchalem mszy z kosciola sw.Krzyza w Warszawie,zawsze to cos jak sie mieszka daleko od szosy i kraju.
Ptaki radosnie spiewaja pomimo mrozu,tak wiosennie.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.