- 1 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (129 opinii)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (164 opinie)
- 3 121 tys. zł kary dla "Solidarności" za baner (358 opinii)
- 4 Gdynia najszczęśliwsza, ale kto robił raport? (127 opinii)
- 5 Wieczorem zwykłe skrzyżowanie, rano rondo (45 opinii)
- 6 To samo morze, a toalety to nie problem (211 opinii)
Trójmiasto walczy z reklamami. Gdańsk chce iść w ślady Sopotu
3 czerwca 2012 (artykuł sprzed 12 lat)
Sopocki pomysł na walkę z nielegalnymi reklamami okazuje się być skutecznym. Z budynków wokół Placu Przyjaciół Sopotu zniknęły kolejne reklamy. W ślady sąsiada pójdzie też Gdańsk.
Wiele firm woli zrezygnować z banerów zamiast stracić wizerunkowo. Urzędnicy ujawniają bowiem nazwy nielegalnie reklamujących się przedsiębiorców. Niemal od razu na apel miasta zareagowała firma LPP. Nieco bardziej ociągała się Coca Cola, ale i ona, po liście otwartym opublikowanym w mediach przez władze Sopotu, zdjęła swoją reklamę.
Postanowiliśmy zapytać urzędników z Gdańska, jak oceniają działania prowadzone w Sopocie i czy istnieje szansa, że podobne podejmą też w swoim mieście.
- Śledzimy to, co dzieje się w Sopocie. Pomysł, aby rozmawiać bezpośrednio z firmami, które się reklamują, jest dobry. Publiczne piętnowanie tych, które nie ściągną nielegalnie zawieszonych reklam - również. W podobny sposób z reklamami walczyli też mieszkańcy Warszawy, którzy wymieniali takie firmy na facebook'u. Rozważamy podjęcie podobnych kroków - mówi Michał Szymański, kierownik referatu ds. estetyzacji przestrzeni miejskiej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.
Tak, jak Sopot miał problem z budynkami wokół Placu Przyjaciół Sopotu, tak Gdańsk ma problem głównie z budynkami we Wrzeszczu. Nielegalne reklamy wiszą m.in. przy skrzyżowaniu al. Grunwaldzkiej i ul. Do Studzienki
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Na razie będziemy wysyłać pisma do wywieszających reklamy i tych, którzy się reklamują. Jak to nie poskutkuje, podejmiemy kolejne kroki - zapowiada Szymański.
Gdańsk już wcześniej zaczął walkę z reklamami przy ogródkach piwnych. W zeszłym roku na ogrodzeniach większości ogródków w centrum miasta znajdowały się banery, obecnie zobaczyć można je przy kilku obiektach. Do ich właścicieli wysłano pismo "ostatniej szansy" - jeżeli reklamy nie znikną, ogródki zostaną zamknięte.
Z kolei Gdynia żadnych dodatkowych działań nie planuje. Urzędnicy twierdzą, że nie mają wielkich problemów z nielegalnymi reklamami. - Zawsze zdarzają się ludzie, którzy łamią prawo, na szczęście jest ich niewielu. Przypadkami nielegalnych reklam zajmuje się u nas Straż Miejska, która korzysta z dostępnych metod prawnych - mówi Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu.
Opinie (151) 5 zablokowanych
-
2012-06-04 15:11
Czyzby nietykalny radny Henio w odwrocie
W paru miejscach wisza jeszcze jego reklamy -serwis za zlotowke dla ??? Kto korzystal niech sie wypowie
- 1 0
-
2012-07-29 09:28
Wspolnoty nie sa poinformowane o swoich prawach,a wlasciciele knajp robia co chca.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.