Maciej Płażyński: Wyjdziemy z grupy, trafimy na Anglików i będą kłopoty.
Mirosław Baka: Polska ma niewielkie szanse.
Wojciech Szczurek: Chcę, aby nasi odnieśli sukces, ale rozum kłóci się z sercem.
Adam Wójcik: Nie jadę na mundial, bo jestem zły na Janasa.
Mirosław Baka, aktor z Gdańska, rozpoczynające się dzisiaj finały mistrzostw świata będzie oglądał w trakcie kręcenia zdjęć do serialu "Fala zbrodni".
- Pracy jest mnóstwo, ale cała ekipa zażyczyła sobie na planie dużego telewizora - mówi Baka, który nie jest jednak optymistą przed występem Polaków.
- Nie będę odkrywcą, jeżeli powiem, że polska piłka nie ma się dobrze. Życzę reprezentacji jak najlepiej, ale nawet o awans z grupy będzie ciężko. Niestety...Zdecydowana większość nie ma jednak wątpliwości, że Polacy wyjdą z grupy.
- Awans do drugiej rundy to niemal nasz obowiązek - uważa wicemarszałek Senatu
Maciej Płażyński, który nie tylko ogląda mecze, ale sam gra w piłkę.
- Jeżeli nie wyjdziemy z grupy, to będzie klęska naszej piłki i nie boję się użyć tego słowa. Nie możemy narzekać na losowanie, grupa jest łatwa i teraz trzeba to udowodnić na boisku. Wyjdziemy z grupy, trafimy na Anglików i... zaczną się kłopoty.Płażyński popiera decyzję selekcjonera
Pawła Janasa, który nie powołał na mistrzostwa m.in.
Jerzego Dudka czy
Tomasza Frankowskiego.
- Janas wiedział, co robi. Nie powołując Dudka, pokazał, że nigdzie nie ma świętych krów. W sporcie jest jak w polityce. Jest grupa czy drużyna, w której dzieją się różne rzeczy i jej szef potrafi ocenić najlepiej, kto tej grupie jest potrzebny najbardziej, a bez kogo można sobie poradzić. Mam nadzieję, że Janas się nie pomylił.Marszałek broni trenera reprezentacji, a koszykarz Prokomu Trefl Sopot
Adam Wójcik nie pojedzie z powodu Janasa na mundial do Niemiec.
- Miałem jechać na ostatni mecz grupowy Polaków z Kostaryką, mogłem mieć bilety na to spotkanie, ale kiedy trener Janas ogłosił kadrę, zrezygnowałem - przyznaje Wójcik.
- Szkoda mi było zwłaszcza Dudka i Frankowskiego, którzy tak dużo zrobili dla Janasa, kibiców i naszej reprezentacji. Sam jestem sportowcem i wiem, jaki musieli czuć ból, kiedy dowiedzieli się z telewizji lub od dziennikarzy, że nie ma dla nich miejsca w kadrze do Niemiec.Największymi optymistami są prezydent Gdyni
Wojciech Szczurek i znakomita florecistka Sietomu AZS AWFiS Gdańsk
Sylwia Gruchała. Szczurek:
- Jako kibic znany jestem z wielkiej wiary i optymizmu, więc zawsze będę mówił, że drużyna, której kibicuję, odniesie sukces. W przypadku występu naszej reprezentacji na mundialu w Niemczech serce kłóci się co prawda z rozumem, ale jak zwykle w takim przypadku posłucham serca. Gruchała:
- Polacy muszą zajść jak najdalej, zwłaszcza że zamierzam oglądać ich mecze dopiero po wyjściu z grupy. Nie wiem nawet, czy obejrzę dzisiejsze, inauguracyjne spotkanie z Ekwadorem, bo rozpoczynam właśnie zgrupowanie w Cetniewie i czeka mnie mnóstwo pracy. Szczurek:
- Mecze przed mundialem nie napawały może optymizmem, zwłaszcza spotkanie z Kolumbią, ale nadal wierzę w Janasa i jego drużynę. Forma przed mundialem nie ma znaczenia - liczy się tylko to, co pokażemy w trakcie mistrzostw.Największym ekspertem jest
Maciej Wierzbowski, międzynarodowy arbiter z Gdańska, który sędziował poprzednie finały mistrzostw świata w Korei i Japonii.
- Teraz wszystkie mecze będę oglądał przed telewizorem i na pewno jakiś żal się pojawi. Zwłaszcza że niemal wszyscy sędziowie na mundialu są moimi kolegami - mówi Wierzbowski, który ma już nawet gotowy scenariusz na sukces Polaków.
- Podobnie jak w 1982 roku, zremisujemy bezbramkowo dwa pierwsze mecze w grupie, trzeci wygramy i awansujemy. W półfinale zagramy z Brazylią i awansujemy do finału. Dlaczego tak mi na tym zależy? Bo w loterii, która odbyła się w PZPN, wygrałem dwa bilety na finał, ale tylko, jeżeli zagrają w nim Polacy. |
Typy na mecz Polska-Ekwador Mirosław Baka - 1:0 Wojciech Szczurek - 1:0 Maciej Płażyński - 2:0 Sylwia Gruchała - 2:1 Adam Wójcik - 2:1 Maciej Wierzbowski - 0:0 |
|