• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejski krajobraz kinowy

kg
27 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
W ciągu roku zamknięto trzy tradycyjne kina: gdyńską "Warszawę" oraz "Bajkę" i "Znicz" w Gdańsku. Od 1 maja br. wprowadzono 7-proc. podatek VAT na bilety, które w związku z tym podrożały o złotówkę. Właściciele małych kin pogodzili się już z funkcjonowaniem multipleksów. Właściciele tych drugich przyznają, że tradycyjne obiekty kinowe nie stanowią dla nich żadnej konkurencji.

- W przypadku ustalania cen, planów repertuarowych, nie zwracamy uwagi na małe kina - przyznaje Sylwia Sałaj, menedżer Kinoplexu. W Trójmieście tzw. kinami tradycyjnymi zawiaduje firma Neptun Film, do której należy 5 sal kinowych, m.in. "Helikon", "Kameralne", czy flagowy "Neptun". Rocznie generują ok. pół miliona widzów. W tym roku największe dochody przyniósł obraz pt. "Pasja". Również polska produkcja "Nigdy w życiu" cieszyła się dużym powodzeniem. - Frekwencja w naszym obiekcie jest zadowalająca, multipleksy doprowadziły do ożywienia rynku - komentuje Mirosław Morzyk, wiceprezes firmy Neptun Film.

W 1980 roku firma zatrudniała ok. 800 osób. Obecnie w Neptun Film pracuje 60 osób. Firma przeszła wewnętrzną restrukturyzację, która w dużym stopniu objęła pracowników w wieku emerytalnym i przedemerytalnym. Zmniejszone zostały wynagrodzenia.

- Mam wrażenie, że jeśli dochodzi do jakichś wojen, to multipleksy konkurują pomiędzy sobą - mówi Mirosław Morzyk. Rzeczywiście - multipleksy toczą między sobą rozgrywki na poziomie cen biletów, wprowadzając coraz to nowe promocje, np. "tanie wtorki", czy "tanie czwartki". Kwestie repertuarowe nie stanowią już karty przetargowej.

- Współpraca z dystrybutorami jest dobra. Trzy lata temu doszło do jednorazowego konfliktu z jednym z dystrybutorów, który był jednocześnie właścicielem multipleksu. Chodziło o film "Zemsta" - opowiada Morzyk. Afera skończyła się tym, że w "Neptunie" nie można było obejrzeć "Zemsty". Czasami bardziej ambitne propozycje wyświetlane są tylko w mniejszych kinach.

- Ze względu na specyfikę firmy stawiamy na mniejsze kina - głównie "Helikon", "Kameralne", "Żak" - mówi Mirosław Trębowicz z firmy Gutek Film. - Z reguły mamy po pięć kopii filmów, więc i tak nie bylibyśmy w stanie "obsłużyć" multipleksów. Współpracujemy z tymi kinami przy większych produkcjach - podsumowuje.

Chociaż i do multipleksów powoli wkrada się ambitne kino. - Tworzy się miejsce na takie filmy, pojawił się nowy trend i dystrybutorzy zaczynają to zauważać - mówi Sylwia Sałaj z Kinopleksu.
Przykrą niespodzianką dla miłośników kina była podwyżka cen biletów - średnio o złotówkę. 1 maja br. wprowadzono 7-proc. podatek VAT na bilety. - Podwyżka jest decyzją wymuszoną przez tę ustawę - przyznają właściciele kin.

W Gdańsku 3-salowy obiekt należący do Neptun Film ma również potrójną konkurencję w postaci Krewetki, Kinopleksu i Multikina. Wiceprezes Morzyk jest spokojny o sytuację w Sopocie, gdzie działają dwa kina należące do Neptun Film: "Polonia" i "Bałtyk". Nawet pracownicy multipleksów przyznają, że często "zdradzają" swoje macierzyste firmy i oglądają filmy w Sopocie. - W tym momencie gorsze warunki techniczne, zarówno wizualne, jak i dźwiękowe, są znośne, a perspektywa spaceru, czy wizyty w jakiejś miłej kawiarni po projekcji kusi - mówi pragnący zachować anonimowość pracownik jednego z dużych kin.
Głos Wybrzeżakg

Opinie (62)

  • ex kinoman

    ale to bylo i us se ne vrati!
    tera tlko "popkorn", potężny hałas i wszech-szmira na ekranie!

    • 0 0

  • W Starym czy Nowym Kinie?

    W Gdańsku 3 multipleksy też wycięły mocno część konkurencji,szkoda np.takiej Bajki czy Znicza,dobrze,że chociaż obroniły się Neptun,Żak,Kameralne i Helikon,sentymentalną podróż w czasie po byłych kinach w Trójmieście polecam przy studiowaniu starych planów miast i przewodników,niezłe wynalazki można tam trafić.

    • 0 0

  • krok naprzod...Multikino

    Kiedys kino to byly poranki dla dzieci i zolnierz na przespustce obracajacy bez zenady,w ostatnim rzedzie panienke.Krzesla skrzypialy,westchnienia z ekranu mieszaly sie z tymi prawdziwymi-egzotyka.
    Ludzie szelescili papierkami od landrynek,ci co jedli czekolade ogladali video w domu...
    Dzis high life;popkorn ,cola ,wygodne wielkie fotele,ekran 3 d,dziwiek kwadro,klimatyzacja....

    • 0 0

  • Mną powodują względy czysto praktyczne.

    Chodziłem głównie do "Znicza", bo miałem blisko albo do "Bajki", bo miałem po drodze z pracy. Teraz preferuję "Neptuna", bo jest tam po prostu taniej niż w multiplekasach. Na warunki techniczne projekcji jestem tolerancyjny, więc argumentacja z tej okolicy nie przekona mnie do wydania większej kasy w multipleksie, jeśli alternatywnie mogę objerzeć ten sam film w kinie tradycyjnych. Choć muszę powiedzieć, że coś takiego jak "Helikon" to przegięcie, uwłaczające, moim zdaniem, godności kinematografii w dzisiejszych czasach i coś by z tym wypadało zrobić.

    • 0 0

  • Mi nowoczesne kina odpowiadają. Fakt, że mają wysokie ceny - to minus, ale nowoczesność, jakość i wygoda wymazuje tego minusa..

    • 0 0

  • Stare dobr kina

    Przypominam o takich kinach jak Zawisza (na Słowackiego), Delfin w Oliwie, Gedania na Kolejowej w Gdańsku, Kosmos na Orunii, Nord w Nowym Porcie. To były czasy, to były kina!!!
    Pamiętacie np. dzwięk przejeżdzajacych tramwajów w kinie w Oliwie - to był dzwięk, niech wszystkie multipleksy z ich super Dolby się schowają. Ale te nieliczne małe kina -niedobitki mam nadzieja że przetrwają. Pomysl z taperami (zwłaszcza jazzowymi) przygrywającymi do starych przdwojennych arcydzieł, to pomysł palce lizacć!

    • 0 0

  • Do "Delfina" w Oliwie i "Tramwajarza" we Wrzeszczu chodzilo sie nie na filmy tylko na tzw. liczenie tramwajow , takie byly czasy- nie mialo to zdnego zwiazku z dobra jakoscia i komfortem ogladania , ale wyjscie do kina to bylo zawsze przezycie-dostanie sie bilety czy nie ? Na kupno biletow od konika moglo sobie pozwolic niewielu.Dla mlodszych informacja : Konik byl takim cinkciarzem handlujacym zamiast dolarami i bonami , biletami do kina

    • 0 0

  • Marek

    Ale wstyd że zapomniałem o Tramwajarzu - to przcież "moje" kino. Było położone niedaleku moich bud (bo chodziłem i do SP 66 i do IX LO) - więc korzystało się z jego gościnności w ramach tradycyjnych wagarów. Do kina wchodził jeden koleś (bilet 1 zł lub 2 zł - oczywiście te przedpotopowo stare) i otwierając tylne drzwi awaryjne wpuszczał resztę paczki. Nie da się ukryc że się wzruszyłem. Na pohybel multipleksom!

    • 0 0

  • KINO NAJ....DROŻSZĄ ZE SZTUK.

    wczoraj ,Znicz ,Warszawa , jutro Neptun zapewne padnie,
    w Sopocie Bałtyk i Polonia pewnie także, na szczęście pozostaje wciąż Kameralne i Helikon, w których jeszcze pozostała atmosfera prawdziwego KINA i publiczność kulturalna na poziomie, a ceny? 13 zł normalny 11 ulgowy - bez komentarza a w " kinopodobnych " Multipleksach jeszcze drożej - chyba niegługo przyjdzie do Bydgoszczy jeździć :)))
    a jak nie to zawsze pozostaje komp i piracki Divix.

    • 0 0

  • A ja sciagam z netu

    i tez mam kino tylko ze w domu i piwko tez podadza

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane