• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Turystyczna debata

M.W.
29 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Zarząd województwa chce opracować strategię rozwoju turystyki. Zebrał już materiały na 10 debatach w różnych miejscach województwa. Debatę podsumowującą zorganizowano w Urzędzie Marszałkowskim.

Do Gdańska przyjechali przedstawiciele samorządów, związków komunalnych i organizacji turystycznych. Po otwarciu debaty przez marszałka Jana Kozłowskiego głos zabrali eksperci. Zebrani mogli się od nich dowiedzieć, że województwo pomorskie leży nad morzem, co należycie wykorzystane może przyciągać turystów; że w naszym województwie najbardziej atrakcyjne jest Trójmiasto (przyjeżdża tu 41 proc. turystów odwiedzających nasz region); że magnesami przyciągającymi gości mogą być obiekty zabytkowe, uzdrowiska, parki narodowe i rezerwaty... Te wszystkie rewelacje były zebranym dobrze znane, tym bardziej, że były to ich własne opinie zebrane w trakcie debat regionalnych i z nadesłanych ankiet. Nic więc dziwnego, że w miarę prezentacji Sala Okrągła pustoszała coraz bardziej, eksperci zaś pokazywali kolejne wykresy, z których niewiele wynikało (np. wydatki poszczególnych samorządów na promocję i turystykę, albo liczbę powstałych w województwie lokalnych organizacji turystycznych).
Ci, którzy przetrwali prezentację i dotrwali do dyskusji, nie zostawili suchej nitki na prelegentach.

- Oczekiwaliśmy konkretnych podpowiedzi, recept na nasze problemy, wniosków z debaty. Tymczasem dostaliśmy bardzo ogólną i niekompletną diagnozę - w imieniu Związku Miast i Gmin Morskich powiedział Krzysztof Włodarczyk.

Inne wypowiedzi utrzymane były w tym samym duchu.
- Strategii jeszcze nie ma - broniła ekspertów dyrektor departamentu turystyki Urzędu Marszałkowskiego Marzena Wanagos. - To dopiero pewien etap jej budowania. Są państwo zbyt niecierpliwi. Konkretne kierunki działań pojawią się, kiedy strategia będzie gotowa.
* * *
Moim zdaniem, jeśli to miała być tylko diagnoza, to znacznie lepiej można by ją przekazać podczas krótkiego spaceru po Gdańsku. Gdyby zebrani zobaczyli Bramę Wyżynną zasłoniętą przez reklamę LINK 4 i dowiedzieli się, że w sezonie letnim była też druga reklama zasłaniająca Zieloną Bramę; gdyby pokazać im, że z Traktu Królewskiego nie ma żadnych drogowskazów pokazujących dojście do kościoła św. Mikołaja (jedynego z zachowanym oryginalnym wyposażeniem), natomiast drogowskazy prowadzące do Muzeum Narodowego doprowadzą ciekawych (i bardzo spostrzegawczych) tylko do rogu Podwala Przedmiejskiego i Słodowników; gdyby wreszcie głodni weszli do baru mlecznego "Turystyczny", na pewno więcej dowiedzieliby się o stanie polskiej turystyki niż z trzygodzinnego wykładu.
Głos WybrzeżaM.W.

Opinie (206)

  • sprawdziłam
    śniadanie jest na miejscu
    piszesz moją biografię?

    • 0 0

  • Brak programu dławi tanią turystykę

    woj.pomorskie winno mieć strategie turystyczną powiązaną z rekreacją. Sejm nowelizując ustawę o usługach turystycznych uprościł procedury oraz ograniczył dotychczasową uznaniowość organów administracyjnych. Zmiany zmierzają także do lepszej ochrony konsumentów i dostosowania przepisów do prawa umijnego. Jedno z wiodących postanowień polega na objęciu przepisami dot. świadczeń usług hotelarskich również rolników wynajmujących pokoje i miejsca na ustawienie namiotów w gospodarstwach agroturystycznych. Jako organizacja czasu wolnego zgłaszaliśmy chęć doszkolenia personelu w tym zakresie. Dodam tylko, że w samym trójmieście "padły" wszystkie wypożyczalnie sprzętu sportowo-turystycznego zwracaliśmy się kilkakrotnie o odnowe - nie ma z kim rozmawiać. Brak strategicznego programu konsultowanego także z organizacjami pozarządowymi dławi tanią turystykę młodzieżową, nakazującą m.in. organizatorom wycieczek wynajmowanie do ich obsługi zawodowych przewodników, bo tylko to może zagwarantować - ich zdaniem - bezpieczeństwo i pozwoli zapobiec wypadkom.
    Nie będę tu ukrywał, że jestem przekonany, iż kierunek w jakim zmierzają nasi decydenci w kwestii uregulowania organizacji ruchu turystycznego na wybrzeżu podcina społeczne inicjatywy i skłania potencjalnych społecznych organizatorów wycieczek do rezygnacji z organizacji imprez. Te przepisy jednocześnie uderzają w szalenie pozytywny model pracy wychowawczej z młodzieżą, który sprawdzał się przez dziesiątki lat. I to jest zasadnicza różnica między dawnymi a obecnymi laty. Nie dziwmy się więc, że niektóre tradycyjne szlaki powoli zamierają, a nawet. stają się niebezpieczne. Czy nie warto do nich powrócić? Zainteresowanie turystyczne społeczeństwa polskiego, sprowadza się najczęściej do sensacji, a więc do relacji z wypadków w morzu, górach, oszustwach turystycznych lub widowiskowych imprez i programów.

    • 0 0

  • Krasnal

    Masz bardzo sluszne uwagi.Gdansk nie jest tani dla turystow biorac pod uwage ,ze za te same pieniadze mozna spedzic weekend w wielu innych metropoliach ,ktore maja wiecej do zaoferowania za taka sama cene i z tanim polaczeniem lotniczym.Dlatego nie zgadzam sie z Amicusem-Gdansk potrzebuje reklamy , bez niej nic w turystyce sie nie osiagnie.Oprocz reklamy potrzebuje tez porzadnej bazy noclegowej na kieszen KAZDEGO turysty bez wzgledu na zasobnosc jego portfela , a najlepsze bylyby takie pakiety o ktorych byla mowa w artykule o tanich lotach-tani lot plus dwa noclegi za ok.100 Euro.Wtedy mozna liczyc na to ,ze oprocz jak niektorzy nas nazywaja Volksdeutsch`y i starych Niemcow przyjezdzajacych z sentymentu ,przyciagnie Gdansk rowniez inne grupy turystow.Do kapieli w zatoce trudniej bedzie znalezc chetnych ,ale to juz inna para kaloszy.

    • 0 0

  • oprócz banałów w stylu "gdańsk potrzebuje reklamy" podałbyś jakieś swoje propozycje, marku
    ja ci powiem, że raz na 20 lat pojechałem we wrześniu do wawy i na co trafiłem pod kolumną zygmunta??
    na promocje gdańska przez naszych gdańskich oficjeli
    zarzucasz mi krytyke w czambuł, samemu uprawiając krytykanctwo i do tego niezbyt zasadne:)

    • 0 0

  • Gallux

    To nie byl banal ,tylko stwierdzenie faktu.Nie jestem fachowcem w tej branzy , ale jezeli chodzi Tobie o konkrety ,to moim zdaniem miasto powinno przeznaczyc fundusze na reklame w prasie i TV (rowniez zagranicznych), na to, zeby zainteresowac swoja oferta wielkie biura podrozy i sieci hoteli(np.poprzez finansowanie obecnosci na targach uslug turystycznych) i wspierac finansowo logiczne programy miejscowych hotelarzy i przewoznikow.W nawiazywaniu kontaktow zagranicznych musza tez pomoc polskie placowki konsularne ,ktore powinny przebadac dany rynek-tu moga wladze miasta wykorzystac swoje kontakty polityczne.Ja bywam w miare regularnie na targach w europie i w porownaniu z np.Czechami czy Wegrami ilosc wystawiajacych polskich firm jest znikoma , z tego wyciagam wniosek , byc moze bledny , ze na targach turystycznych jest podobnie-a szkoda.

    • 0 0

  • Sympozja, bankiety, odczyty, prelekcje, strategie rozwoju.
    Znowu kolejny artykuł o niczym.
    Turystyka jak i wiele innych dziedzin pozostawia wiele do życzenia.
    Czy aż tak w Gdańsku jest źle - nie wiem, bo tu mieszkam.
    Ale wiem, że w innych krajach /nawet typowo "wycieczkowych"/ zaplecze turystczne jest często gorsze niż w Polsce. Wyżywienie jest drogi, o tani noclego bardzo trudno a czystość plaż i wody podobna jak w Sopocie.
    Więc jeżeli ktoś oczekuje, że w ciągu roku czy 2 lat Gdańsk przekształci się Copacabana albo w coś w tym stylu to niech se czeka.

    • 0 0

  • marek
    gdańsk ma swoja pozycje jako miasto turystyczne i jego zabytki nie potrzebują wielkiej reklamy
    zadowoleni turyści dopytujący się o wycieczki do gdańska to jest najlepsza reklama
    zadowoleni bo
    profesjonalnie obsłużeni we własnym języku
    korzystający z ofert bazy hotelowej na każdą kieszeń
    chcący wydac swoja całą kaske na wydarzenia kulturalne
    BEZPIECZNY czyli nie pobity i nie okradziony a na koniec wypchnietyz komisariatu policji wraz ze znajomym
    niszt fersztanden

    • 0 0

  • Tak jest

    Artykul o niczym, bo oni chyba zapomnieli o podstawowej rzeczy w ktorej Gdansk kuleje - bezpieczenstwie. I nie sa to wcale zarty, bo wielu ludzi co juz bylo w Gdansku i przekonalo sie na wlasnej skorze, ze nie warto zbaczac z dlugiej, albo juz tam nigdy nie przyjedzie, albo jesli beda mieli juz taka koniecznosc, to sie w Gdyni lub Sopocie. Swoim znajomym tez Gdanska raczej nie beda polecac, no bo czy warto polecic miejsce przez ktore ma sie wielkie limo?
    Szkoda, ze tez nic nie napisali o komunikacji miejskiej, ktora jest tez bardzo wazna dla wiekszosci turystow. Taryfa powinna byc najprostsza i podobna do innych miast w Polsce (tak jak w Gdyni - przejazdowa). Niestety w Gdansku jest czasowa i jestem pewien, że tak z 90% przyjezdnych sie w tym gubi. Autobusy tez nie za przyjazne dla turysty.

    • 0 0

  • No i jeszcze komunikat (prosze potraktowac to jako zart a nie zadna zlosliwosc)

    Za www.zkmgdynia.pl:

    Zakończenie eksploatacji jelczy M11 w sieci ZKM w Gdyni

    W najbliższy poniedziałek, 2 lutego, już ostatni raz na linii komunikacji miejskiej w sieci ZKM w Gdyni można będzie zobaczyć wysokopodłogowego jelcza M11. Pojazdy tego typu były eksploatowane w gdyńskiej komunikacji miejskiej nieprzerwanie od 1986 r. (najwięcej w latach 1989-90 – aż 85 autobusów). Jelcz M11 to dość nietypowa krzyżówka – podwozie i silnik od węgierskiego ikarusa zabudowane skróconym o metr nadwoziem jelcza PR110M. Umieszczenie silnika pomiędzy osiami, pod podłogą, spowodowało, że były to autobusy niezwykle hałaśliwe i dość mocno „rozedrgane”, przez co nie cieszyły się sympatią pasażerów.

    Do końca stycznia w inwentarzu Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gdyni pozostają jeszcze dwa takie autobusy – o numerach inwentarzowych 2580 i 2598. Obydwa realizują przewozy pracownicze – komercyjne i na potrzeby własne PKM – a dodatkowo jeden z nich obsługuje zadanie przewozowe w szczycie popołudniowym na linii 193, łączącej Mały Kack z Karwinami przez Redłowo.

    Jelcza M11 zobaczyć będzie można na linii 193 jeszcze w dniu 2 lutego. Kursy o 15.35 z Karwin, o 16.14 z Małego Kacka i o 16.38 z Karwin do Kaczych Buków wykonane zostaną z okolicznościowymi tablicami pożegnalnymi. Kursy te będą bezpłatne dla pasażerów. Wszystkich miłośników wysokopodłogowych jelczy M11 pocieszamy jednak – pojazdy takie nadal spotkać będzie można w komunikacji miejskiej w Gdańsku, Wejherowie i Tczewie.

    • 0 0

  • Marku,

    zgadzam się, że reklama może bardzo wiele, tylko jest małe "ale" - reklamuje się coś, co RZECZYWIŚCIE ISTNIEJE. Z tego, co pisze Krasnal i z tego co wszyscy wiemy, turystyka u nas jest w stanie agonalnym :brak tanich miejsc noclegowych, miejsc gdzie można zjeść smacznie i niedrogo o dowolnej porze dnia czy nocy, marna obsługa, zbyt mało atrakcji dla przeciętnego turysty i.t.d. Mając porządne zaplecze można postawić na reklamę, ale nie wcześniej, bo co niby reklamować? Nie jestem fachowcem w tej branży, ale sądzę, że baza turystyczna powinna się opierać na inicjatywie prywatnej (małe hoteliki z zapleczem restauracyjnym np. na Starówce), no ale...tam ludzie mieszkają, więc co z nimi? Trzeba stworzyć im dogodne warunki do zamieszkania w innych dzielnicach - i tu widzę rolę władz miasta, które mają na to wpływ. Tymczasem na Starówce lokale użytkowe są dzierżawione za grubą kasę (do 70 zł/m2) i tylko branże się zmieniają z parasoli na lampy lub sprzęt AGD. To są działania krótkowzroczne, obliczone na dziś, ale nie na jutro. I te "strategie", o których debatują przelewając z pustego w próżne nie mają nic wspólnego z myśleniem o rozwoju turystyki, są działaniami pozorującymi. Sensowna polityka wspierania drobnych właścicieli obiektów turystycznych (tanie kredyty, wspieranie tej a nie innej branży) w stosunkowo szybkim czasie pozwala na rozwój wybranych kierunków. A tu mamy...zero działań, a drobnych przedsiębiorców wszystkich branż raczej się u nas tępi niż wspiera.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane