Zbójecką wyprawę po Trójmieście urządziło sobie czterech mężczyzn. Najpierw pobili mężczyznę w Gdańsku, a potem - już we dwójkę, bo pozostałą dwójkę złapano - dokonali rozboju w Sopocie.
Do pierwszego napadu doszło w Jelitkowie około 4 nad ranem w środę. Policjanci dostali zgłoszenie dotyczące pobicia: czterech mężczyzn zaatakowało nieznajomego, skradli mu dokumenty, pieniądze, telefon oraz... buty. Kilkadziesiąt minut po zdarzeniu udało się zatrzymać dwóch sprawców, gdańszczan w wieku 26 i 39 lat.
Po dwóch pozostałych nie było jednak śladu. "Odnaleźli się" kilka godzin później, około godz. 8, kiedy to sopocka policja odebrała zgłoszenie dotyczące napadu.
Tym razem dwaj mężczyźni pobili człowieka, którego chwilę wcześniej poznali w jednym z lokali. Prawdopodobnie napastnicy zauważyli, iż mężczyzna ma przy sobie pieniądze, razem z nim opuścili lokal, po czym zaatakowali go.
-
Napastnicy byli agresywni, popchnęli pokrzywdzonego tak mocno, że ten upadając uderzył głową w metalowy śmietnik. Leżącemu na ziemi 45-latkowi wyrwali z ręki portfel, w którym miał kilkaset złotych. Tuż po zdarzeniu sprawcy z łupem w ręku zbiegli w stronę pasa nadmorskiego - mówi
Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Dysponując dokładnym rysopisem sprawców policjanci ruszyli za nimi w pościg. Po kilkudziesięciu minutach 19-latka z Gdańska i 30-latka z Lublina złapano, odzyskano także portfel należący do ofiary, który bandyci wyrzucili uciekając przed policją.
Każdemu z zatrzymanych grozi do 12 lat więzienia.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
