- 1 Co kryje piasek sopockiej plaży? (48 opinii)
- 2 Sami złapali złodzieja katalizatorów (125 opinii)
- 3 Kiedy deszcz bywa groźny? (67 opinii)
- 4 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (155 opinii)
- 5 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (259 opinii)
- 6 Do tego nie służą światła awaryjne (161 opinii)
Ukrainiec tanio wybuduje
- Namiary na ekipę z Ukrainy dostałem od znajomego, któremu kiedyś budowali dom - opowiada pan Dariusz z Gdyni. - Potrzebowałem kogoś, kto zrobi u mnie elewację domu i postawi ceglany płot wokół posesji. Przyjechało czterech ludzi, wycenili i zabrali się do roboty. Zapłaciłem mniej więcej 1/3 ceny, którą wzięliby polscy pracownicy. U nas wtedy płaciło się około 30 złotych za metr robocizny, Ukraińcy brali 11. Trzeba im tylko było kupić narzędzia i zapewnić nocleg, a i tak się opłacało. Spali w garażu, a jedzenie przywieźli ze sobą jeszcze z Ukrainy. Zrobili porządnie, więc posypały się zlecenia od moich rodziców i sąsiadów. Taką pocztą pantoflową uzbierali zamówienia na kolejny rok.
Ukraińscy robotnicy pracują nielegalnie. Przyjeżdżają raz do roku na 3-miesięczne wizy turystyczne i w tym okresie starają się zarobić jak najwięcej. Pracują więc na kilku budowach, nieustannie obawiając się deportacji.
- Z tego co wiem, przyjeżdżają do Polski od pięciu lat - mówi pan Dariusz. - Bus rozwozi ich po całym Wybrzeżu. Wchodzą na budowę i robią właściwie wszystko, od początku do końca. Niestety, jest też ryzyko. Ludzie donoszą na policję, choćby sąsiedzi, więc nieraz już kogoś zwijali. Mimo to opłaca im się u nas pracować. Na Ukrainie bieda i pracy niewiele. Za pieniądze, które zarobią, kupują masę sprzętu - wiozą z powrotem pralki i lodówki.
Po ostatnim boomie na wyjazdy zarobkowe rąk do pracy brakuje. Konsekwencją jest gigantyczny wzrost cen.
- Remont 48-metrowego mieszkania w bloku ekipa budowlana wyceniła na... 47 tysięcy! - opowiada Michał, nasz Czytelnik. - Cena co prawda cena zawierała koszty materiałów, ale tylko tych podstawowych, jak kleje czy zaprawy, a takie rzeczy, jak płytki czy podłogi musiałbym sam dokupić. Przecież za tę sumę mógłbym chyba pół domu wybudować. Na szczęście udało mi się znaleźć chłopa z Kaszub, któremu zapłacę cztery razy mniej.
- Teraz w ogóle w ciężko o kogoś do pracy - dodaje pan Dariusz. - Mam znajomych, którzy budują dom i nie mogą znaleźć robotników. Majster im powiedział, że ma zlecenia na najbliższe dwa lata. Podejrzewam więc, że chyba ściągną ekipę zza wschodniej granicy.
Opinie (51)
-
2007-03-26 11:33
Ale materiały też za rok. Ja swój dach już kończę, ale parę dachówek zabrakło. Okazało się, że sprowadzenie trwało 4 tygodnie a przy okazji dowiedziałem się, że jak teraz ktoś zamawia na cały dach, to dostanie najwcześniej w październiku. Teraz na składy przyjeżdża materiał zamawiany jesienią. Masakra. Jak ja zamawiałem dachówkę w połowie czerwca zeszłego roku to w połowie lipca materiał już stał na budowie (i tylko dlatego tak późno, bo to dachówka importowana). Teraz można sobie tylko pomarzyć o takich terminach. To samo jest zresztą z cegłami czy cementem. Jak ktoś teraz zaczął się budować, to musi się mocno nakombinować, żeby mu ekipa z budowy nie uciekła z braku materiału. A ściągnąć ich potem z powrotem będzie jeszcze trudniej. Nie zazdroszczę. I pomyśleć, że jeszcze rok temu jedynym zmartwieniem inwestora to była organizacja kasy na budowę...
- 0 0
-
2007-03-26 12:22
I tak trzeba ze wszystkim Wymienic lekarzy jak niechca pracować!!
budowlańców zastapić ukraincami chinczykami koreańczykami jersli tak robia wszyscy na swiecie to dlaczego ta frajerska polska ma tak nierobic!!- 0 0
-
2007-03-26 12:32
Gorell
Przyznasz jednak, że obecna "okupacja" nie jest tak uciazliwa jak poprzednia :)
- 0 0
-
2007-03-26 13:26
jesli chodzi o koszt pracy ekpiy remontowej jest duzy, i wszystko bybylo fajnie, pieniadze bybyly warte zaplacenia, ale trzeba spojrzec na jakosc. nie wiem jak pracuja ukraincy, dla mnie pieniadz sie liczy, i nie stac mnie na placenie duzych stawek, i tak sie sklada ze jest po remoncie mieszkania, kompleksowym. remont trwal miesiac, przez ten czas zmienialem ekipe 3 razy. Z pierwsza umowilem sie na cene, i mi pasowalo, ale po tygodniu zaczeli sie obijac, i spieprzyli mi pokoj, druga ekpia przyszla na 2 dni i sie nie pojawila, dobrze ze nic nie pokradla, no a trzecia zostala do konca, ale tez robili bardzo wolno, i w zwiazku z tym zostala im obcieta stawka.
najwiekszy problem jest taki ze nie ma dobrych fachowcow u nas w kraju, wszyscy pojechali, a ci co zostali sobie ustalili cene, ale nie ma sie to nic na jakosc. bo jakosc jest beznadziejna.....- 0 0
-
2007-03-26 13:58
Na ukrainie dobra płaca to taka około 1000 hrywien
więc gdzieś z 700-800 zlotych. Ceny w sklepach bardzo podobne tyle ze opłaty są jeszce sporo niższe.... Dlatego Ukraińcom się nie dziwię - Polakom ich zatrudniającym takze nie. Sam bym ich zatrudnił ale..... samemu sobie wybudowalem :)
- 0 0
-
2007-03-26 14:15
gegroza
Doskonale Cię rozumiem, bo też sam robię swój dom, ale czasami do pomocy biorę jakiegoś Kaszuba. Wcale nie wychodzi drożej niż by kosztował Ukrainiec a w razie czego wiem, gdzie go szukać, nie ma problemu z dogadaniem się (Kaszubi znają polski jednak dużo lepiej) i cieszy mnie, że pieniądz zostaje w kraju.
- 0 0
-
2007-03-26 14:52
Polscy prywaciarze
Tak tak, marzy im sie Ukrainiec zasowajacy za pol darmo.
Swojemu nie zaplaci ale nowe auto i dom sobie kupi a jego pracownik to za 5,50/h na zlecenie bedzie zasowal.
Rogacze 7mld zyskow w tym roku a wskaznki plac nic sie nie ruszyly. Zwlalaja tylko ciagle wine ze wysokie ZUSy itp. i koszty oblsugi w czym jest troche racji ale poprostu sie nie dziela zyskami i w ten sposob sami sobie grob kopia. Ludzie wyjada na zachod albo nie beda korzystac z uslug i kupowac dobr bo nie beda mieli za co, i wyjda na tym jeszcze gorzej.- 0 0
-
2007-03-26 14:54
A skąd ci Ukraińcy w Polsce? Wydawało mi się, że mężczyźni wyjeżdżają za pracą na Zachód. Lepsze zarobki.
- 0 0
-
2007-03-26 15:06
ostatnio szukalismy kogos kto nam wymaluje mieszkanie 52 m, jeden koleś stwierdził ze mammy sobiejechac do irlandii jak chcemy kogos znależc, a inny powiedziła ze za mniej jak 1500zł to mu sie nie opłaca, a podobno takie bezrobocie,
- 0 0
-
2007-03-26 15:25
Nie żebym był złośliwy, ale jaki problem wymalować samemu? Ile tego razem jest? 150m2? Narzędzia + folie i taśmy ochronne nie będą kosztowały więcej jak 100zł. A ile przy tym zabawy...
A co do tych 1500zł, to jeżeli to jest remont i trzeba usunąć stare powłoki, poszpachlować ściany, zagruntować i dopiero malować to cena wcale nie jest wygórowana. Nowe, wycekolowane ściany ekipy z Kaszub malują po 3-5zł/m2.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.