- 1 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (191 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (56 opinii)
- 3 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (66 opinii)
- 4 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (126 opinii)
- 5 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (408 opinii)
- 6 Trójmiejskie mola, których już nie ma (108 opinii)
Ulica Ogarna w centrum Gdańska pełna śmieci
Mieszkańcy ul. Ogarnej 96 żalą się, że toną w śmieciach, które wynosić muszą podwórko dalej, bo od lat nie mają swojego śmietnika. Po naszej interwencji urzędnicy wystosowali prośbę o uprzątnięcie terenu. Tłumaczą jednak, że niewiele więcej są w stanie zrobić.
Śmieci zalegają na ul. Ogarnej
- W tej ciężkiej sytuacji jesteśmy już od pięciu lat. Jesteśmy pozbawieni swojego śmietnika. Śmieci musimy wyrzucać do śmietników znajdujących się na podwórku dalej. Jest to duża odległość, szczególnie dla osób starszych, których tu nie brakuje. Niestety miasto w tej sprawie jest bardzo opieszałe, wciąż czekamy na decyzję, a zbliża się czas podwyżki cen za śmieci. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w samym sercu miasta żyją ludzie, którzy nie mają gdzie wyrzucać swoich odpadów, nie wspomnę już o ich segregacji - mówi nasza czytelniczka, pani Elżbieta, mieszkanka ul. Ogarnej 96.
Kobieta dodaje, że problem potęguje fakt, iż jedna z wiat śmietnikowych stała się miejscem, wokół którego wciąż są podrzucane odpady.
- Jest to zgłaszane straży miejskiej, ale sytuacja się nie zmienia. Wiele osób wynajmujących tu mieszkania zwyczajnie nie wie, gdzie jest śmietnik, i wrzuca odpadki pod wiatę. Nie wyobrażamy sobie, aby nadal tkwić w tej sytuacji, bo staje się ona nie do zniesienia. Miasto chwali się, że dba o środowisko, a nie potrafi zbudować dla tak dużej liczby mieszkańców zwykłej wiaty śmietnikowej. Zdjęcia mówią wszystko, nie jest to chyba najlepsza wizytówka dla miasta - wskazuje pani Elżbieta.
Urzędnicy poprosili już o uprzątnięcie terenu
Z prośbą o wyjaśnienia i zainteresowanie się sprawą zwróciliśmy się do miejskich urzędników. Ci po naszej interwencji poinformowali, że zwrócili się z prośbą o uprzątnięcie terenu do firmy SUEZ, zajmującej się wywozem odpadów, oraz, że mają nadzieję na to, że problem zostanie jak najszybciej rozwiązany. Jak się okazuje - niewiele więcej miasto może zrobić.
Jak tłumaczy Monika Nkome Evini, menadżer Śródmieścia, przedstawiona na zdjęciu naszej czytelniczki wiata nie należy bowiem do gminy ani do wspólnoty mieszkaniowej, ale stoi na terenie prywatnym.
- Na wiacie naklejone są informacje na ten temat, w związku z powyższym utrzymanie czystości na tym terenie, nawet interwencyjne, nie podlega pod miasto, a mieszkańcy wspólnot z okolicznych nieruchomości podrzucają tam śmieci nielegalnie. Miasto wielokrotnie zwracało się do właściciela wiaty o jej rozebranie z uwagi na brak korzystania ze śmietników oraz mylną interpretację mieszkańców i wynajmujących, którzy podrzucają nielegalnie śmieci - tłumaczy Monika Nkome Evini.
Dzierżawa podwórka sposobem na stałe rozwiązanie problemu?
Jak podkreślają urzędnicy, śmieci należą do tego, kto je wyprodukował, tak więc karą za ich podrzucanie powinny być obciążone wspólnoty, których mieszkańcy je podrzucają, ale udowodnienie tego wykroczenia, jak mówią urzędnicy, jest trudne. Podobnie jak stworzenie kilku oddzielnych śmietników dla wspólnot mieszkaniowych z ul. Ogarnej. Rozwiązaniem problemu może być jednak dzierżawa podwórka, do czego zachęcają urzędnicy.
- Wspólny śmietnik dla kilku kwartałów występuje w wielu lokalizacjach z historyczną zabudową ze względu na brak możliwości pogodzenia typu historycznej zabudowy z prawnymi wymogami zapewnienia koniecznego odstępu między punktem gromadzenia odpadów a linią zabudowy mieszkalnej. Wspólnoty nieruchomości graniczących z przedstawionym na zdjęciu podwórzem (ul. Ogarna 85-96) wielokrotnie zachęcane były do wydzierżawienia terenu gminnego, zamknięcia podwórza i zbudowania z dofinansowaniem gminy własnego punktu gromadzenia odpadów, co pozwoliłoby na większą kontrolę sytuacji - mówi menadżer Śródmieścia. I zaznacza, że miasto nie jest odpowiedzialne za zapewnienie punktów gromadzenia odpadów wspólnotom. Zgodnie z obowiązującymi przepisami jest to obowiązkiem właściciela nieruchomości.
Miejsca
Opinie (244) ponad 20 zablokowanych
-
2019-12-03 16:33
Bo śmieci to po pięć złotych za metr być powinny (1)
No bo ciągle za tanio widać mamy. Póki co starcza tylko na biurowiec i 300 pracowników biurowych od spraw ważnych i ważniejszych. Określają ilość śmiecia w śmieciu. Na wywóz już nie starcza kasy. A tu trzeba jeszcze zatrudnić kolejnych 300 pracowników biurowych.... A to wszystko wina PIS-u.
- 9 2
-
2019-12-03 17:48
po 20,- od metra
- 0 0
-
2019-12-03 16:45
zarządca do zwolnienia w trybie natychmiastowym.
- 6 0
-
2019-12-03 16:54
Łał ktoś to zobaczył w końcu
- 3 0
-
2019-12-03 17:28
Ludzie świnie podrzucają gdzie się da ,u nas to dramat parkują dobre autka i cyk wory lądują obok ! dobrze jak to wory , ale wszystko opony, stare meble ,nawet reszki kabiny ,kafelki . a co to będzie ceny śmieci poszły do góry panoczek przyjedzie autkiem i podrzuci śmieci gdzie się da ,bo na samochód stać ale na śmieciach oszczędza i podrzuca innym !
- 7 0
-
2019-12-03 17:35
Szefowica tego miasta - jako sąsiad tego podwórka -
zapewne zaraz zrzuci odpowiedzialność za taki stan rzeczy na ustawę śmieciową., także.... spokojnie za niedługo problem sam się "rozwiąże" i choć śmieci nie znikną, zniknie natomiast moralna odpowiedzialność za nie.
PiSPOjednoZło- 6 0
-
2019-12-03 17:59
Syfiasta,brudne miasto
- 0 0
-
2019-12-03 18:22
SUEZ (1)
ci goście nie potrafią ustawić kontenerów na swoim miejscu gdy odbierają śmieci, które n i e o d p ł a t n i e muszą segregować dla nich mieszkańcy. Nie mówiąc już o syfie jaki po sobie zostawiają. Kiedyś to Panowie śmieciarze zawsze zamietli jak się im rozsypało.
- 8 0
-
2019-12-03 22:19
Mnie też to wkurza! Oni chyba na czas wywożą bo wszystko szybko, szybko. Pojemnik odstawią gdzie im pasuje i jeszcze altany nie potrafią zamknąć.
- 1 0
-
2019-12-03 18:35
śmieci na ulice!
za podwyżkę!
- 7 0
-
2019-12-03 18:38
ratujcie bory tucholskie
Nie tak dawno przeprowadziliśmy się w Bory Tucholskie, gdzie Trójmiasto wali na grzyby. Niektóre miejsca wyglądają tak jak na powyższych zdjęciach. Nie dość że 2 lata temu przeszły nawałnice, to obawiamy się bardziej " d**ili", którzy lasy uważają za śmietnik, czy wysypisko śmieci.
- 4 0
-
2019-12-03 19:11
Armagedon na Krowoderskiej
Dwie restauracje kierowcy samochodów z rejestracją KR wyrzucający worki szczury jak koty to jest codziennosc otwartego smietnika
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.