- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (373 opinie)
- 2 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (215 opinii)
- 3 Rekordzista dostał 5 mandatów (71 opinii)
- 4 Były senator PiS trafił do więzienia (345 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (51 opinii)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (249 opinii)
Uratował życie pasażera, ale bohaterem się nie czuje
W ubiegłym tygodniu Łukasz Urbanowicz uratował życie pasażerowi, udzielając mu pierwszej pomocy na przystanku PKM Gdańsk Lotnisko. Bohaterskiego mężczyznę udało się odnaleźć kilka dni później. "Namierzył" go operator monitoringu, gdy pan Łukasz przemierzał codzienną drogę z domu do pracy. Pracownik PKM skontaktował się z nim za pomocą głośnika w windzie przy przystanku.
Stałem na peronie, gdy usłyszałem dźwięk, jakby ktoś "zaszurał" nogami, a potem upadł. Spojrzałem w tę stronę, zobaczyłem leżącego mężczyznę. Podszedłem do niego, zapytałem, czy mnie słyszy, ale nie zareagował. Ułożyłem go na boku, w pozycji bezpiecznej na tyle, na ile pozwalały warunki. Po chwili usłyszałem, że wydaje z siebie tzw. oddech agonalny. Na co dzień pracuję w agencji ochrony Securitas i regularnie przechodzę szkolenia z zakresu pierwszej pomocy. Dzięki temu wiem, jak wygląda człowiek, który za chwilę może stracić życie: pan był siny na twarzy i oddychał w specyficzny sposób. Wtedy podjąłem decyzję, żeby położyć go na plecach i zacząć masaż serca. Następnie pani kierownik pociągu, który wjechał na peron, przyniosła defibrylator. Dzięki temu poszkodowany zaczął odzyskiwać świadomość.
Wspomniał pan, że przechodzi regularne szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Wcześniej wykorzystywał pan te umiejętności?
Nie, to był pierwszy raz. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji. Zadziałał "instynkt", wyuczone na szkoleniach techniki.
A jak pan ocenia zachowanie innych pasażerów? Otrzymał pan pomoc przy akcji ratunkowej?
Tak, jedna pani zadzwoniła pod numer 112, kierownik pociągu przyniosła defibrylator, inny świadek pomógł mi ułożyć poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej. Wiem też, że sporo osób obserwowało to zajście. Całe szczęście nie byłem jedyną osobą, która zareagowała, wydaje mi się jednak, że moje działanie niejako pociągnęło za sobą akcję pozostałych. Warto pamiętać, że w takich sytuacjach dobrze być "tym pierwszym", który zareaguje - w jakikolwiek sposób. To zachęca do podobnych czynów innych świadków incydentu.
Jak używać defibrylatora? Materiał archiwalny, ale aktualny.
Ja w ogóle się tak nie czuję. Uważam, że bohaterami były osoby, które niosąc pomoc, ryzykowały życiem, na przykład podczas wojny. Mnie nic nie groziło. Po prostu pomogłem człowiekowi.
Miał pan jakiś kontakt z mężczyzną, któremu pan pomógł?
Niestety nie. Wiem tylko, że ma na imię Marek - takie imię widziałem na identyfikatorze, który zauważyłem, gdy rozpięliśmy mu koszulę, by podłączyć defibrylator. Dotarła do mnie natomiast informacja, że ten pan wrócił do zdrowia.
Chciałby pan coś mu przekazać?
Życzę mu dużo zdrowia. I żeby nigdy więcej nie musiał się znaleźć w takiej sytuacji.
Tak wyglądała reanimacja pasażera z 26 stycznia. Pan Łukasz to "mężczyzna w żółtej czapce".
Miejsca
Opinie (268) ponad 50 zablokowanych
-
2021-02-02 10:11
Pan Łukasz uratował człowiekowi życie - to piękne
I niech będzie przykładem dla innych -jak mają się zachować w takim przypadku .
- 12 1
-
2021-02-02 10:16
W Gdańsku była najwieksza akcja nauki udzielania pierwszej pomocy z BO.Niestety urzedasy nie zgodnie z projektem
kursy przeprowadziły rano w dni robocze gdy większość ludzi jest w pracy.!!
- 6 1
-
2021-02-02 10:17
Wielki szacunek Panie Łukaszu!
- 9 1
-
2021-02-02 10:22
Opinia wyróżniona
To była duża sprawa. Myślę że obaj panowie zapamiętają to do końca życia. Takie rzeczy trzeba naglaśniać (3)
bo być może to choć w części pozbawi ludzi znieczulicy, jak ową kobietę na nagraniu, która tylko spojrzała i sobie poszła. Wielki szacunek dla tego człowieka za reakcję, bowiem w sytuacji reanimowanego człowieka, może znaleźć się każdy z nas, niezależnie od stanu zdrowia. Jeszcze raz brawo dla Pana Łukasza.
- 305 4
-
2021-02-02 12:05
Jako 16-latek uratowałem tonącego 8-9 latka. To było na plaży w Sopocie i wcale nie było takie łatwe (1)
jak może się wydawać. Pamiętam, że w szamotaninie z przerażonym dzieciakiem, nałykałem się masę wody, którą później zwymiotowałem. Dodam, że byłem przerażony całym zdarzeniem, bo też byłem pod wodą ale udało się. Nikt mi nie podziękował a zbiegowisko było niemałe. Zresztą nie oczekiwałem tego. Jak doszedłem do siebie, rozpierała mnie duma. Wraz z koleżankami i kolegami, przenieśliśmy się kilkadziesiąt metrów dalej. Dziś mam 54 lata ale pamiętam wszystko, jakby to było wczoraj. Zostawiło to we mnie ślad na całe życie i mam nadzieję, że ten dzieciak jest dzisiaj kimś i że być może spłacił dług, ratując życie komuś innemu. Tak sobie właśnie czasem myślę.
- 35 0
-
2021-02-02 12:12
Podobno dzieci, przeciwieństwie do dorosłych, tona po cichu. Tak gdzieś słyszałam ale nie wiem ile w tym prawdy.
- 4 1
-
2021-02-02 12:23
Kawał chłopa z Pana Łukasza, z miłą i łagodną twarzą. Szacunek za czyn.
- 17 1
-
2021-02-02 10:39
Na takiego człowieka zawsze można liczyć
- 10 0
-
2021-02-02 10:43
brawo
brawo dla pana łukasza
- 13 0
-
2021-02-02 10:43
Brawo chłopie!
Bezcenna postawa i ten wywiad w którym zupełnie naturalnie i w nieteatralny sposób opisuje swoje działania. Człowiek!
- 13 0
-
2021-02-02 10:48
Artykuł 162. Kodeksu Karnego (2)
A czy kobieta która nie udzieliła pomocy także została znaleziona?
"Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."- 8 3
-
2021-02-02 11:00
Oddalam.
Kobieta była nieświadoma w zaistniałej sytuacji o zagrożeniu życia. Przypuszczenie to tylko przypuszczenie.- 1 5
-
2021-02-02 13:02
16 osob
mialo reanimowac?
- 1 0
-
2021-02-02 10:50
Przystojniak! (1)
Oby nie miał żony...
- 9 4
-
2021-02-02 11:08
...
Gdzie buhaha
- 0 3
-
2021-02-02 10:50
Też pozdrawiam tą panią co olała sprawe...
oby nigdy nie była w takiej potrzebie.
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.