• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urząd Miejski wreszcie ujawnia swoje umowy

Katarzyna Moritz
19 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Na stronie gdańskiego magistratu można od kilku dni śledzić, z kim i jak wysokie umowy zawiera Gdańsk. Na stronie gdańskiego magistratu można od kilku dni śledzić, z kim i jak wysokie umowy zawiera Gdańsk.

Obecnie można już sprawdzić, na co idą miejskie pieniądze, na które nie musi być ogłoszony przetarg. Urząd Miejski w Gdańsku ujawnia na swojej stronie internetowej rejestr różnych umów - od dostawy kwiatów dla magistratu po wysokość tegorocznych diet radnych miejskich i dzielnicowych.



Czy będziesz sprawdzać, jakie umowy zawiera Urząd Miejski w Gdańsku?

Gdański magistrat od kilku dni udostępnia na bieżąco w internecie wszystkie rodzaje umów, które zawarł w tym roku. Do tej pory trudno było o zdobycie takich informacji, bo dostępne były jedynie te, których kwota przekraczała 30 tys. euro, czyli te, na które trzeba ogłosić przetarg.

Choć nie jest to łatwe, na stronie miasta można znaleźć zakładkę do tych informacji. Stanowią one ciekawą lekturę, ale też dodatkowe źródło informacji o publicznych funduszach czy funkcjonowaniu Urzędu Miejskiego.

Sprawdź rejestr umów na stronie Urzędu Miejskiego w Gdańsku

Dowiemy się m.in. tego, że kwiaciarnia Maciejka do września przyszłego roku ma dostarczać kompozycje kwiatowe do magistratu i otrzyma za to ponad 54 tys. zł, spółka Sietom otrzyma 109 tys. zł za organizację pucharu świata floretu kobiet, gdańska fundacja "I Ty Możesz Wszystko" za zapewnienie 32 miejsc w domu samopomocy dla osób z zaburzeniami psychicznymi do końca 2017 roku otrzyma 468 tys. zł.

Wiadomo też, że każdy z kilkudziesięciu miejskich urzędników, w tym szefowa biura prasowego, otrzyma ponad 4 tys. zł za to, że do końca marca (po godzinach pracy) będą nam do mieszkań doręczać decyzje podatkowe. Zarząd Transportu Miejskiego do końca roku otrzyma 60 tys. zł za zakup służbowych biletów komunikacji miejskiej dla urzędników. Natomiast na tegoroczne diety dla radnych miejskich i dla Jednostek Pomocniczych miasto wyda ponad 1,4 mln zł.

Dlaczego miasto postanowiło udostępniać te umowy?

- W imię pełnej transparentności urzędu. Ponadto obiecywał to podczas kampanii wyborczej prezydent Paweł Adamowicz. Co istotne, nie mamy takiego obowiązku, jesteśmy pierwszym dużym miastem w Polsce, które to wprowadziło. Od samego początku w tym projekcie współpracujemy z Fundacją ePaństwo, która go nadzoruje, byśmy rzetelnie i zgodnie ze standardami udostępniali dane publiczne - tłumaczy Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.

Niewykluczone, że będą też dostępne rejestry umów miejskich spółek i jednostek organizacyjnych. Nie nastąpi to jednak tak szybko, urzędnicy będą się przyglądać i obserwować, jak działa obecny system.

Na pewno umów nie będzie można przeczytać w całości, w sieci wyszczególniono tylko podstawowe dane, od kiedy, na jaki okres czasu, jaki rodzaj umowy, na jaką kwotę, z kim zawarto umowę i czego dotyczy.

- Wszelkie tego typu udogodnienia do selekcjonowania umieszczonych informacji wg nazwisk, dat wiązałyby się z wydatkowaniem tysięcy złotych i nie widzimy powodu, by ten koszt ponosić. Jak ktoś chce, to może sobie taką aplikację prywatnie zamówić. Projekt jest w zasadzie bezkosztowy i powstał z wykorzystaniem zasobów urzędu - tłumaczy rzecznik.

W ramach programu "Otwarty Gdańsk", bo tak nazywa się projekt obecnie realizowany przez magistrat, następuje też otwartość na media społecznościowe. Długo opierający się Facebookowi wiceprezydent Andrzej Bojanowski, niedawno dołączył do niego, a wkrótce to samo ma zrobić Wiesław Bielawski. Pozostali dwaj wiceprezydenci, Piotr KowalczukPiotr Grzelak, takie profile mają od dawna. Swój profil założyło też niedawno Biuro Rozwoju Gdańska.

Miejsca

Opinie (118) 2 zablokowane

  • Już się obłowiliśmy, teraz możemy resztki poKAZAĆ plebsowi, niech się cieszy!!!

    Sprytne zagranie spaślaków, prawda?!

    • 8 5

  • Transparentnośc komu to przedszkadza

    Ciemny lud w tym Gdańsku,mają takiego porządnego prezydenta a ciągle się czegoś czepiają,a co do kasy to sprzedajcie butelki po wodce walające się w waszych chałupach i będziecie mieć ich dużo więcej,tylko byście zaglądali do kieszeni innych wy niepoprawni bracia Ferdka Kiepskiego i Mariana Pażdziocha.

    • 5 8

  • PISuary! (2)

    PISuary!

    • 7 7

    • wyjmij rękę z rozporka jak piszesz do ludzi

      • 1 0

    • ?

      Ale o co ci chodzi wieśniaku?

      • 1 0

  • POpierdułki.

    POpierdułki!

    • 6 9

  • a kiedy budyn ujawni (2)

    skad jego rodzina miała kase na tak znaczne darowizny dla niego

    • 10 6

    • ma obowiązek ujawnić ogółowi ile sam zarobił i jaki sam posiada majątek (ew. z żoną) (1)

      skąd jego rodzina miała kasę to już nie sprawa społeczeństwa/mieszkańców/gminu/pospólstwa*

      * niepotrzebne skreślić

      • 2 1

      • można też przepisać majątek na żonę i mieszkac u żony. Vide prezio Szczurek

        • 6 0

  • (1)

    Dzieki temu widac, jak niegospodarny jest Budyń. Szkoda tylko, ze nie ujawinił tam ile mieszkań i od kogo za zalatwienie czego dostał. Bo jak inaczej , nawet przy pensji prezydenta miasta, dorobil by sie 10 mieszkan w dobrych lokalizacjach???

    • 3 5

    • odpowiedź : zaciągnął kredyty. Możesz sprawdzić w oświadczeniach majątkowych.

      • 4 2

  • Ujawnienie umów to bardzo dobra decyzja. Każdy może sobie coś teraz sprawdzić jak ma wątpliwości (1)

    Szczurek jak nie ma nic do ukrycia powinien zrobić to samo w Gdyni

    • 8 0

    • Jak ma coś do ukrycia, też powinien to ujawnić.

      Takie jest prawo, urzędnik państwowy ma obowiązek reagować na łamanie prawa.

      • 4 0

  • Ponad 4 tysiące(to dod. ~1,3 tys. m-cznie) za rozniesienie decyzji podatkowych, no nieźle, nieźle (2)

    Ciekawe, jaki jest koszt doręczenia jednego listu ?
    Osobiście wolałabym dostać list pocztą.
    Łażenie po chałupkach bez zapowiedzenie, to zwykłe domokrążstwo.

    • 3 11

    • doręczenie decyzji to nie zwykły list do skrzynki (1)

      aby decyzja była prawomocna, musi być skutecznie doręczona, więc jak ją odbierzesz i coś jest nie tak, możesz się odwołać. Jeśli nie ma cię w domu, listonosz wrzuci do skrzynki awizo, jak nie podrepczesz na pocztę ( a w przypadku inpostu jak nie bujniesz się do mięsnego) dostaniesz drugie awizo, jak dalej nie odbierzesz, to decyzja się uprawomocni, poczta łyknie kasę, a ty nie będziesz nawet tym wiedział o decyzji, więc po to urzędasy idą do Ciebie i dopóki Ci nie doręczą nie dostaną ani centa. cała operacja kosztuje prawie 2 zł mniej niż pocztą i jest skuteczniejsza. Urząd robi to już chyba z 7 lat więc oszczędność jest grubo ponad 1 bańkę ( 100 tys decyzji rocznie). Ale jak ktoś do szkoły chodził bo rodzice kazali i tylko liczy u kogoś to w życiu takiej decyzji nie dostanie.

      • 6 1

      • Ja polecone, też mam w skrzynce(można to załatwić na poczcie).
        Tak żeś pilnie do szkoły chodził, a nadal mało wiesz :)
        A co do sumienności urzędasów, to jak mnie nie było w domu, zastałam w skrzynce świstek papieru z numerem komórki i poleceniem, że mam się skontaktować.
        A ile urzędasy biorą z naszych podatków, wiedzieć warto.

        • 0 3

  • Ludziom ktõrzy w godzinach pracy korzystają fb powinno sie zwalniać z roboty. Co za bzdury teraz prezydenci beda opychali pierdoły w internecie. Masakra.

    • 0 3

  • U mnie w firmie wyrzuciliby na bruk facebookarzy. Przeciez to są szkodnicy, nie szanujacy swoich właścicili bo okradają ich z pieniędzy, bo w tym czasie nie pracują.

    • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane