- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (103 opinie)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (102 opinie)
- 3 Kiedyś to było... można utonąć (93 opinie)
- 4 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (218 opinii)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (177 opinii)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (83 opinie)
Uwalnianie czyli bezpłatne przekazywanie innym osobom przeczytanych już książek, które stoją u nas w domu i do których od lat nikt nie zagląda. Idea ta skupia rzeszę zwolenników, którzy kontaktują się ze sobą poprzez stronę internetową www.bookcrossing.pl. Znajduje się na niej instrukcja uwalniania. Może być to uwolnienie całkowicie anonimowe - zostawiamy ją w miejscu uczęszczanym: np. w autobusie, tramwaju, pociągu, na poczcie, w przychodni, ulubionym pubie, kawiarni, teatrze, kinie itp. Można też uwalniać do konkretnej osoby - przekazując ją współpracownikom, przyjaciołom bądź znajomym, lub instytucjonalne - książkę dostarczamy na specjalnie w tym celu przygotowane półki bookcrossingowe w bibliotekach i czytelniach.
- Uwalniać książki może oczywiście każdy i wszędzie - mówi Krzysztof Maruszewski, koordynator ds. mediów ruchu BookCrossing. - Postanowiliśmy się jednak trochę zorganizować i już ponad 7000 osób zarejestrowało się jako bookcrosserzy na stronie BookCrossing.pl. Dzięki temu wiemy, że w Polsce krąży już ponad 30 tys. wolnych książek. Potrafimy także śledzić ich drogę. Każda z nich ma numer i jeżeli trafia do zarejestrowanej osoby informuje ona nas o tym.
W akcji oprócz osób prywatnych, bierze udział wiele instytucji - np. bibliotek i szkół.
- Uwalnianie książek przez biblioteki jest różnie postrzegane - mówi Krzysztof Maruszewski. - Ale trzeba pamietać o tym, że instytucje te uwalniają jedynie egzemplarze z różnych powodów im nie potrzebne, a z drugiej strony otrzymują w ramach akcji wiele nowych. Najważniejsze jest to, żeby w niekonwencjonalny sposób zachęcić ludzi do czytania. Może dzięki temu, przez przypadek zaczną czytać książkę, która przekona ich, że jest to bardzo interesując sposób spędzania wolnego czasu..
Opinie (58)
-
2005-06-08 13:06
autorka promowana przez "Wysokie Obcasy"?
- 0 0
-
2005-06-08 13:18
nie oddam moich książek - kocham do nich qwracać i kocham ich okładki i ich grzebiety i kocham ten widok - od sufitu po podłogę układane poziomo bo tak ich więcej wchodzi na pólkę. NIED AM NIE DAM
- 0 0
-
2005-06-08 13:18
Z wyszukiwarki: autorka "wojny polsko ruskiej pod flagą.." oraz ... reklamuje cudzą książkę w GW - "Dziennik lesbijki" :(((
- 0 0
-
2005-06-08 14:06
myslę, że moje pokolenie roczniki 50-te ma syndrom "książki spod lady", żadnej sie nie pozbedzie i tak już zostanie
ostatnio za dwie pozycje nie powiem ładnie wydane "oficjalny podręcznik adobe photoshop" i "corel 12 biblia" położyłem na ladzie 130 zeta z tym, że jedna była w promocji czyli tańsza.....
po co komu książka i wiedza skoro nie ma na to kasy???
idea była dobra kiedy książek tych poszukiwanych było z powodu "przejściowych braków papieru" za mało
teraz jest wolny rynek i nauka KOSZTUJE:) a czytaelnictwo to prywatna broszka danego klienta
jeden przepije kaske, za która mógłby kupić dzieciakowi knige inny zgrzytnie zeMbalami i kupi i zostawi w domowym zaciszu
zakusy typu "pożycz stary" kwituje krótko (pod nosem) "kup se"- 0 0
-
2005-06-08 14:49
no właśnie ten zaułek łgarza Liama McWilsona kupiłam za ciężko zarobione pieniądze, wcale drogo było, jak na wydawnictwo kieszonkowe, ale warto, cóż biblioteka nie kupiła i nie kupi, bo nie mam za co. Pilcha też sobie musiałam kupić, jeszcze droższy był, w bibliotekach nie ma...chyba raz zgodze się z galusiem, tyle zapłaciłam i mam oddać ? zostawic na ławce w parku ? przez szacunek dla tej ksiązki nie zostawię, wstawię na pólkę, pewnie kiedys wrócę...
- 0 0
-
2005-06-08 15:15
ten sam autor
Zaułek łgarza oraz chyba Ulica marzycieli ?
Jedna książka bardzo mi się podobała a druga dużo mniej.
Jedną wciąż mam a drugą już oddałam.
Tylko teraz nie pamiętam która jest która:)
Na te wydawnictwo kieszonkowe były jeszcze promocje.- 0 0
-
2005-06-08 15:20
Autor ten sam, ale Ulica Marzycieli jest o niebo lepsza, tyle że obie pisane są podobnym językiem ( a może to zasługa bardzo dobrego tłumacza?), zaułek łgarza też przeczytałam i zgodziłam się z panią Basią z bilioteki, poczekamy na następna pozycję tego autora, moze wtedy ją kupi do biblioteki...
- 0 0
-
2005-06-08 16:46
błąd ortograficzny
autor tekstu nie popisał się znajomością ortografii! cóż to za słowo "bieże" w zdaniu "...W akcji oprócz osób prywatnych, bieże udział wiele instytucji – np. bibliotek i szkół..." ?? ?
drogi autorze - zacznij czytać książki:))- 0 0
-
2005-06-08 18:27
Idzie do biblioteki i odnosi - to nie jest takie bardzo proste.
Ostatnio zrobiłam jakieś gruntowne porzadki i uzbierałam kupke książek na zbycie. Poszam do pobliskiej biblioteki - zamknięta. Przeczytałam jakie sa godziny otwarcia. Po dwóch dniach zapomniałam jak to było ale za trzecim podejściem dostalam się do środka. A tam pani bibliotekarka zaczęła grymasić: a tej to chyba nikt nie pozyczy, ta ma zniszczoną okładkę a oprawy są drogie itp. Wzięła połowę. Drugie pół położyłam na murku koło smietnika. Zniknęły w ciągu 20 min.
Chyba to lepszy sposób.- 0 0
-
2005-06-08 18:29
ankieta
moja odpowiedź:
to indoktrynacja ludzi na potrzeby kasy. bahor sie cieszy stary nie peszy i mamona leci- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.