• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Sopocie i Gdyni zwiększą się strefy z ograniczeniem prędkości do 30 km/h

Patryk Szczerba, Piotr Weltrowski
9 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zmiany na ważnej ulicy w Małym Kacku
W Sopocie ograniczenia prędkości do 30 km/h działają w kilku miejscach od lat. Teraz jednak miasto chce je wprowadzić na wszystkich lokalnych drogach. W Sopocie ograniczenia prędkości do 30 km/h działają w kilku miejscach od lat. Teraz jednak miasto chce je wprowadzić na wszystkich lokalnych drogach.

W Trójmieście coraz więcej ulic znajduje się w strefie, gdzie poruszać można się autem nie szybciej niż 30 km/h. Od kilkunastu dni takie ograniczenie obowiązuje na większości osiedlowych ulic w Gdyni Dąbrowie. Pod koniec kwietnia w strefie "30" znajdzie się także niemal całe centrum Sopotu. Tylko czy takie przepisy będą egzekwowane?



Czy ograniczanie prędkości na drogach lokalnych do 30 km/h to dobry pomysł?

W Dąbrowie zgodnie z przepisami nie szybciej niż 30 km/h trzeba było jechać po ulicach, przy których stoją domy jednorodzinne, m.in. ulicami Nagietkową zobacz na mapie GdyniPiołunową zobacz na mapie Gdyni. To pomogło zmniejszyć ruch, więc radni postanowili pójść za ciosem i spróbować powalczyć o ograniczenia na większym terenie.

- Dyskusje, wymiana pism, analizy trochę trwały. Początkowo szukaliśmy rozwiązań w progach zwalniających i szykanach, jednak na to nie było zgody urzędników. Zdecydowaliśmy, że w takim razie warto pomyśleć o znakach z ograniczeniem prędkości do 30 km/h na większości ulic. Po pozytywnej opinii ZDiZ-u udało się - opowiada Lechosław Dzierżak z rady dzielnicy Dąbrowa.

Strefą objęto przede wszystkim okolice bloków, gdzie - choć parkujące samochody ograniczały prędkość kierowców - nie zawsze był to sposób skuteczny. Nie objęła z kolei ulic zbiorczych, takich jak Nowowiczlińska zobacz na mapie Gdyni, Rdestowa zobacz na mapie Gdyni, Miętowa zobacz na mapie Gdyni, gdzie duży ruch nie pozwala na ograniczenia.

- Objęliśmy nią wszystkie ulice, gdzie bez przeszkód można było jechać "pięćdziesiątką", a nawet i więcej. Obserwując przez kilka dni sytuację widać, że wielu kierowców wciąż jeździ na pamięć, jednak część zaczyna wyraźnie zwalniać - dodaje Dzierżak.

Ruch udało się też uspokoić "na dobre" na Działkach Leśnych, gdzie od ponad dwóch lat wszystkie najważniejsze ulice są już jednokierunkowe. Efekt? Spokojniejsza jazda, mniej stłuczek i kłopotów z zaparkowanymi po obu stronach jezdni samochodami.

- Rzeczywiście, Dąbrowa i Działki Leśne to dzielnice, gdzie zostały wprowadzone rozwiązania kompleksowe. Zdecydowały analizy i determinacja radnych. Spływa do nas wiele takich wniosków, wszystkie są poddawane analizie. Zwykle dotyczą pojedynczych ulic - zaznacza Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora ZDiZ w Gdyni.

Wciąż brakuje konkretnych decyzji w kwestii zmian w centrum. Dyskusje i analizy trwają, ale do realizacji wciąż daleko.

Sopot także z ograniczeniami

Zmiany w centrum wprowadzi za to, już od 26 kwietnia, Sopot. O planach miasta w tym zakresie głośno było już w zeszłym roku, teraz przyszedł czas na realizację ustalonych wcześniej z mieszkańcami zmian.

Ograniczenie prędkości do 30 km/h już wcześniej obowiązywało w górnym tarasie miasta oraz w kilku miejscach w samym centrum, teraz będzie zaś obowiązywać na wszystkich lokalnych drogach w Sopocie. Wyłączone ze strefy zostaną tylko główne miejskie ulice, czyli np. al. Niepodległości zobacz na mapie Sopotu lub ul. Armii Krajowej zobacz na mapie Sopotu.

- To rozwiązanie sprawdzone w wielu europejskich miastach. Zwiększa ono bezpieczeństwo i powoduje, że ruch staje się bardziej płynny. Wiem, że mieszkańcy mieli obawy, że ograniczenie pojawi się tylko na znakach, a nie w rzeczywistości, więc planujemy stopniowe wprowadzenie rozwiązań, takich jak progi zwalniające czy wynoszenie skrzyżowań, które zmuszą kierowców do zachowania przepisowej prędkości - tłumaczy Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu.

Póki co, miasto nie zdecydowało się na wprowadzenie innej zmiany w organizacji ruchu, czyli zamiany części skrzyżowań w Dolnym Sopocie na skrzyżowania równorzędne. Od 26 kwietnia zostanie za to wprowadzony ruch dwukierunkowy dla rowerów na ulicach jednokierunkowych w górnym tarasie miasta.

Czytaj też o strefach "tempo30" w Gdańsku

Opinie (226) ponad 20 zablokowanych

  • Uwzględniajac przekłamanie licznika (2)

    +tolerancję policji przy zatrzymywaniu, można dalej jeździć licznikowe 50

    • 5 2

    • Typowe dodawanie +20 km/h do dozwolonej prędkości przez Pølaczka. Bo "ograniczenia som gupie".

      Jacy ludzie, taki kraj.

      • 2 5

    • właśnie "tolerancję policji" nasi dzielni milicjanci po prostu ignorują swoje obowiązki i dlatego jest jak jest i nigdy dopóki się tego towarzystwa nie rozwiąże nie będzie lepiej

      • 1 1

  • progi (2)

    Jakiś czas temu zwichnąłem bark i kolega mnie wiózł samochodem do szpitala na Oliwie. Masakra, odczułem każdy z tych z****nych progów zwalniających, myślałem, że mi się sam ten bark nastawi od tych wyboi.

    • 16 1

    • Czy czyta to urzednik, ktory zatwierdzil prog na ulicy Dabrowskiego w Gdanku?

      Przejscie dla duchow, dwie osoby dziennie tamtedy moze chodza bo 30 metrow dalej jest skrzyzowanie ze swiatlami! A setki samochodow niszcza sobie zawieszenie.

      Jestes niepotrzebny. Twoja pseudo-praca jest szkodliwa. Idz sie zabij.

      • 9 3

    • Słuszna uwaga!

      Ja jechałam z córeczką karetką. Wieźli nas ze szpitala do szpitala. W karetce nie było pasów ani czego się przytrzymać, a wyboje i progi co i rusz prawie wyrzucały nas z siedzenia.

      Dotąd nie miałam świadomości jakim ryzykiem jest transport chorego tak wyposażonymi karetkami jak obecnie i... po naszych drogach.

      • 3 0

  • jak czytam takie artykuły to po prostu rece opadaja :D

    nienawisc ludzi na tych co maja auta - zazdrosc chyba albo inne ustrojstwo, niedlugo bedzie szybciej piechota chodzic :D

    • 12 2

  • więcej spalin i pyłów z tarcz (1)

    takie ograniczenia to droga donikąd

    • 8 5

    • I halas.

      Smieciarka tarabaniaca sie przez prog zwalniajacy potrafi pol okolicy obudzic rano.

      Urzednicy w jakims bezpiecznym azylu mentalnym chyba zyja. Moze jeszcze rowy przeciwczolgowe wykopia w poprzek ulic, zeby innym utrudnic dojazd do pracy.

      • 5 2

  • "planujemy stopniowe wprowadzenie rozwiązań, takich jak progi zwalniające czy wynoszenie skrzyżowań" (2)

    NIE!

    Przestancie zasrywac drogi tymi wynalazkami! Czy ktorykolwiek z tepych urzedasow jechal kiedys samochodem z ladunkiem? Nie, bo nic w zyciu nie robicie tylko pierdzicie w stolek!

    Jakbyscie musieli dwa razy w roku wydac na naprawy zawieszenia i tarcze+klocki zuzyte na zwalnianie przed progami na kazdej osiedlowej uliczce (dostawczak musi ponizej 30 wyhamowac) to moze byscie zmadrzeli. To sa realne koszty ktore nie Wy ponosicie!

    W Gdansku to jest juz jakas PATOLOGIA i niektore drogi to chory tor przeszkod.

    • 27 7

    • Jakbyś, łosiu, dostawczakiem nie gnał na załamanie karku,błyskając światełkami "zawalidrogom", tylko jeżdził ostrożnie i (1)

      rozsądnie, to by nie trzeba było "uspokajać ruchu". Progi nie biorą się z niczego innego, jak z nagminnego łamania przepisów i powodowania zagrożenia, również przez "dostawczaki". Myśli taki, że jak ma duży kadłub i rezerwę mocy, to mu wszystko wolno. ;)

      • 2 10

      • Nie masz samochodu, nie?

        Nawet o prawo jazdy Cie nie podejrzewam sadzac po ignorancji.

        Jak myslisz - kto dowozi do sklepow rano towar ktory potem kupujesz?
        Albo ile sklepow musi objechac taki dostawczak?

        Nie chodzi o zadne rajdowanie. Nawet podczas ostroznego pokonywania progow zawieszenie sie zuzywa jak codziennie 50 progow w nie uderzy. A jak drozeje transport to Ty za to placisz w cenie finalnego produktu.

        Wystarczajaco jasne?

        • 5 2

  • 30 :) (2)

    Taki pomysl moglbym poprzec ale niech radni dadza alternatywe. Czyli drogi przelotowe niech maja 70 km/h i dobrze zestrojona sygnalizacje swietlna. To samo z drogami krajowymi. Max ile sie da to 90. Do tego wiecej edukowac ale nie przez mandaty. Naklaniac kierowcow do przepuszczania pieszych. Pieszym przypominac o odblaskach. No i patrzec na innych z mysla taka ze ja zaraz wyjde z auta i stane sie pieszym czy rowerzysta. ;)

    • 6 2

    • Bardziej zurbanizowane miasta maja estakady. (1)

      Na jednym poziomie z pieszymi nie da sie zrobic wydajnej przelotowki.

      Gdyby tak bylo to rzeczywiscie moge sobie 30km/h jechac bo nadrobie na przelotowce. Ale wlec sie przez pol miasta 30km/h to jest nienormalne.

      • 4 3

      • Przejazd przez Działki Leśne to "pół miasta"?

        Wow, jaka ta Gdynia mikra...

        • 2 1

  • fgfg (2)

    w mieście obowiazuje ograniczenie do 60 km/h koniec kropka

    • 5 3

    • Uczyłeś się chyba przepisów za komuny. (1)

      • 2 2

      • od 23 do 6 ma rację, chyba, że znaki mówią inaczej

        • 2 0

  • Tempo 30 większa płynność ruchu (2)

    Wielu kierowcom płynność ruchu kojarzy się zapewne wyłącznie z rozwiązaniem typu zielona fala w sygnalizacji świetlnej. Jednak sygnalizacja świetlna to nie jest rozwiązanie dla każdej ulicy i każdego skrzyżowania, a przy gęsto rozmieszczonych skrzyżowaniach może być wręcz szkodliwe dla płynności ruchu. O ile bowiem sygnalizacja pozwala kierowcom rozwijać większe prędkości podczas zielonego światła, o tyle ceną za zwiększoną prędkość jest zwiększona liczba zatrzymań na czerwonym świetle. Na kilku głównych ciągach można zsynchronizować sygnalizację w wybranym kierunku, na pozostałych jednak w efekcie ruch drogowy jest rwany: szybko - szybko - postój - szybko - postój itd. Efekt jest taki, że jak zmierzymy średnią prędkość pojazdów w ruchu miejskim i tak otrzymujemy wartości w granicach 20-35 km/h w zależności od miasta.

    Alternatywą dla rwanego tempa ruchu z zastosowaniem sygnalizacji świetlnej jest stała jazda z prędkością 30 km/h przy zastosowaniu uspokojenia ruchu, dzięki czemu osiągamy cel w tym samym czasie.

    Tempo 30 większa przepustowość ulic i skrzyżowań

    Uważny czytelnik na pewno zauważy, że w ostatnim zdaniu poprzedniego akapitu stała jazda z prędkością 30 km/h nie uwzględnia wpływu skrzyżowań na ruch pojazdu. Na tym właśnie polega magia Tempo 30. Przy dojeździe do skrzyżowania przy 30 km/h widoczność z samochodu (pod warunkiem dobrej widoczności na drodze) pozwala na dobrą ocenę sytuacji na skrzyżowaniu i bezpieczny wybór dwóch możliwych rozwiązań:

    - kontynuowania jazdy przez skrzyżowanie (także w relacji skrętnej!) w przypadku, gdy sytuacja na to pozwala bez konieczności zwalniania (utrzymujemy Tempo 30),

    - albo bezpiecznego hamowania, gdy sytuacja na skrzyżowaniu jednak tego wymaga, np. nadjedzie pojazd z prawej strony.

    W przypadku konieczności podjęcia nagłego hamowania droga hamowania wyniesie zaledwie ok. 8 m (a doliczając opóźnienie reakcji kierowcy 13 metrów), a więc w granicach, które zawsze są rezerwowane przed skrzyżowaniem lub przejściem dla pieszych dla zapewnienia widoczności nadjeżdżających pojazdów lub nadchodzących pieszych z kierunku poprzecznego do jezdni.

    Jaki to ma związek z przepustowością ulic i skrzyżowań? Taki, że przy jeździe z prędkością 30 km/h znacznie rzadziej faktycznie zatrzymujemy się przy skrzyżowaniu. Przy prędkości 30 km/h także znacznie rzadziej niż przy 50 km/h zatrzymamy się, aby wypuścić inny pojazd z miejsca postojowego lub wyjazdu bramowego, albo autobus z zatoki przystankowej, albo przepuścić pieszego na pasach, bo jest to prędkość, która umożliwia innym wykonanie tych manewrów jeszcze zanim zdążymy do nich dojechać. A jeśli inni zdążyli przejechać lub przejść, a ty nie musiałeś się zatrzymywać, to oznacza, że przepustowość wzrosła. Każde zatrzymanie to strata przepustowości.

    Tempo 30 oszczędza paliwo

    Główną zasadą jazdy w celu minimalizacji zużycia energii (paliwa) każdym pojazdem, nie tylko samochodem, jest jazda w sposób nie wymagający używania hamulca. Każde bowiem hamowanie jest marnowaniem energii, którą wcześniej zużyliśmy na niepotrzebne przyspieszenie. Oto cytat z instrukcji mojego samochodu:

    "Rada 1. Podczas przyspieszania samochód zużywa większą ilość paliwa, dlatego należy jeździć przewidując, dzięki czemu można mniej hamować i co za tym idzie mniej przyspieszać. Ponadto, jeśli to możliwe, wyłączać bieg, np. gdy na najbliższym skrzyżowaniu świecą się czerwone światła."

    Zasada ta nazywa się jazdą z przewidywaniem. W ruchu po mieście oznacza ona mniej więcej tyle, że jeśli wiem, iż za nie więcej niż 300 metrów od skrzyżowania z którego ruszam, jest kolejne skrzyżowanie, na którym mogę stanąć, raczej nie warto abym przyspieszał do prędkości większej niż 30 km/h. Dlaczego? Bo przy wyłączonym biegu sprawny samochód powinien zwolnić od prędkości 50 km/h do prędkości 30 km/h przejeżdżając nawet więcej niż 500 metrów, a więc przed skrzyżowaniem musiałbym hamować i spalić więcej paliwa, niż gdyby utrzymać po ruszeniu ze skrzyżowania prędkość 30 km/h

    • 10 16

    • Co z tego ze plynnosc wieksza jak CZAS rowniez jest wiekszy? (1)

      W skali roku wleczenie sie osiedlowymi uliczkami sumuje sie w pokazny zbior zmarnowanych dni.

      • 2 6

      • Jest rożnica, czy jedziesz 5 minut 30 km/h, czy 3 minuty 50km/h, a dwie stoisz, bo kozacy dojechali do świateł, zatrzymali się

        i szukają pierwszego biegu?

        • 4 2

  • Wkurza nie to wszystko,

    może niech się Sopot zamknie kompletnie; i zarośnie mchem i oblepi pajęczyną

    • 8 5

  • Ciekawe czy rowerzystów tez ta prędkość (3)

    będzie obowiązywać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 10 5

    • "roweżystów" na pewno nie, ja jeszcze nigdy nie widziałem żadnego "roweżysty"

      • 4 4

    • ohoho, jak szybko poprawiła tych "roweżystów"....

      • 3 4

    • Predkosc rowerzysty jest wprost proporcjonalna do obcislosci kalesonow.

      Tego nie ograniczysz...

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane