- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (233 opinie)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (416 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (74 opinie)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (322 opinie)
- 6 Trójmiejskie mola, których już nie ma (114 opinii)
W debacie o imigrantach brakuje złotego środka
W dyskusji o imigrantach, których może przyjąć Polska, najbardziej słyszalne są dwa skrajne poglądy: "przyjmijmy ich wszystkich, bo tak nakazuje moralność" oraz "niech wracają do swojego kraju, choćby mieli tam zginąć". Mało słyszalny jest głos środka: "pomóżmy im zakończyć koszmar wojny, który pcha ich do Europy i ułatwmy im powrót do ich ojczyzny".
Wojna na ciała ofiar
Popierający imigrację wyliczają, że w smutnych latach poprzedniego systemu i nas przygarniano w bogatszych państwach. Zresztą i dziś nas się tam przygarnia. Przekonują, że życie ludzi ginących w tysiąckilometrowej pielgrzymce przez kontynenty jest cenniejsze niż ochrona mitycznego, jednorodnego społeczeństwa. Zapewniają, że kilka tysięcy muzułmanów rozmyje się w 38-milionowym polskim społeczeństwie.
Jako ilustrację swoich racji wykorzystują najczęściej zdjęcie ciała 3-letniego Aylana Kurdiego, Kurda z Syrii, które morze wyrzuciło na plażę w Turcji, po nieudanej próbie przedostania się do Grecji.
Ich oponenci z kolei przywołują przykłady z Europy Zachodniej, gdzie przyjęci kiedyś życzliwie muzułmanie tworzą getta, do których nie wpuszczają przedstawicieli władzy, otwarcie potępiają demokratyczny porządek, upominają kobiety, by nie ubierały się zbyt swobodnie, domagają się wprowadzenia prawa opartego na szariacie, nie pracują i żyją z państwowych zasiłków.
Ilustracją tych wywodów są zwykle filmy z antydemokratycznych demonstracji islamistów lub zdjęcie 27-letniej Szwedki, Elin Krantz, brutalnie zgwałconej i zamordowanej przez azylanta z Etiopii.
To nie ciemnogród się boi
Wbrew pozorom obawy Polaków przed imigrantami z krajów arabskich nie wynikają wcale z naszej zaściankowości i z życia w jednorodnym etnicznie i kulturowo społeczeństwie. Gdy przeanalizujemy najbardziej krytyczne i radykalne głosy przeciwników imigracji okaże się, że pochodzą one od tych, którzy podczas własnego pobytu na emigracji zetknęli się z osobami z pozaeuropejskiego kręgu kulturowego. Charakter tych spotkań, ludzi z różnych kultur, ale zwykle znajdujących się na dole drabiny społecznej, często ma charakter konfliktu, w którym słabe grupy rywalizują między sobą o szanse awansu. Tu nie ma miejsca na współpracę, raczej jest permanentna wojna.
Wielu Polaków boi się, że ta wojna przeniesie się do naszego kraju.
Polacy i imigranci myślą o sobie to samo
Jednak wbrew obawom wielu Polaków, nie grozi nam to, że powstaną u nas imigranckie getta, tereny wyjęte spod władzy państwa niczym w Szwecji, a wspólnota muzułmańska rozrośnie się do takich rozmiarów, że jej członkowie zażądają wprowadzenia szariatu, jak to robią w Europie Zachodniej.
Powód jest prosty: tak jak Polacy nie chcą u siebie imigrantów, tak samo imigranci nie chcą zamieszkać w Polsce.
Zresztą nie tylko w Polsce. Podobnie traktują wszystkie kraje na trasie między Morzem Śródziemnym a zamożną północą Europy. Dlatego imigranci kierują się do Niemiec, Austrii, Szwajcarii i Szwecji, czyli bogatych krajów, w których już są ich rodacy. Polityka społeczna i różnego rodzaju zapomogi pozwalają tam na spokojne i dostanie, w porównaniu z ich ojczyzną, życie.
Koszty kryzysu imigracyjnego
Co nam więc grozi? To, co stało się na Węgrzech, czyli przemarsz kolumny imigrantów, który nasze państwo będzie kosztować tyle, ile usunięcie zniszczeń oraz zapewnienie transportu do przejść granicznych z Niemcami i Szwecją.
Koszt dodatkowy: osłabienie autorytetu państwa, które na oczach swoich obywateli nie jest w stanie zabezpieczyć własnych granic, i to nie przed dywizjami pancernymi najeźdźców, lecz przed niedożywionym tłumem zdesperowanych ludzi.
Zwłaszcza ten ostatni koszt jest dla społeczeństwa i państwa znacznie wyższy niż utrzymanie kilku tysięcy imigrantów, co i tak zostałoby naszemu krajowi zrefundowane ze wspólnych środków unijnych.
Nie leczmy objawów, lecz źródło choroby
Zastanawiające jest to, że europejscy politycy próbują rozwiązać problem uchodźców lecząc jego objawy, a nie źródła. To o tyle dziwne, że przez lata wpajano nam, że potrzebującemu zawsze lepiej dać wędkę niż rybę. A teraz okazuje się, że ryba (czyli gościna i zasiłek w Europie Zachodniej) sprawdzą się lepiej niż wędka, czyli pomoc długofalowa.
Co jest wędką w tym wypadku? Choć migracja z Bliskiego Wschodu i Afryki do Europy trwa od dziesięcioleci, to ostatnia, najbardziej liczna fala związana jest z trwającą od pięciu lat wojną domową w Syrii. Wypędzeni ze swoich domów Syryjczycy przeżyli kilka lat w obozach na terenie Libanu, Turcji i Jordanii, ale gdy okazało się, że sytuacja w ich kraju się nie zmienia, ruszyli w drogę na północ.
Dlaczego nie na południe, do bogatych krajów Zatoki Perskiej? Bo z Syrii uciekają przede wszystkim muzułmańscy szyici (choć także chrześcijanie i alawici), od wieków skonfliktowani z muzułmańskimi sunnitami. To właśnie sunnici, pod sztandarami Państwa Islamskiego wygnali ich z własnego kraju, a zrobili to za pieniądze sunnickiej Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Syryjczycy nie mają więc czego szukać u szejków znad Zatoki Perskiej.
Gorzkie lekarstwo
Najlepszym rozwiązaniem byłoby więc umożliwienie Syryjczykom powrotu do ich własnego kraju. By tak się stało, trzeba zakończyć wojnę pomiędzy (w dużym uproszczeniu) Państwem Islamskim z jednej strony, a szyicką partyzantką i wojskami rządowymi z drugiej.
Owszem, reżim syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada nie był demokratyczny, gnębił przeciwników politycznych, prześladował mniejszości etniczne i religijne, ale pod jego rządami Syria nie była państwem upadłym i nie uciekały z niej miliony ludzi, w poszukiwaniu lepszego i bezpieczniejszego życia. Przyjeżdżali tam z całego świata turyści, by podziwiać zabytki np. Palmiry, które teraz są niszczone.
Zakończenie wojny w Syrii nie jest ani proste, ani tanie, ani bezpieczne, ani możliwe do realizacji w kilka miesięcy. Ale to jedyne możliwe zakończenie problemu imigrantów, który w tej chwili jest najważniejszym źródłem podziałów w Europie Zachodniej.
Pierwsza z nich rozpocznie się o godz. 10, przy fontannie Neptuna. Będzie to wiec solidarności z uchodźcami, którzy przybywają do Europy. Organizatorem jest stowarzyszenie Amnesty International Trójmiasto. "Tym, którym udało przedostać się do Europy musimy zapewnić schronienie" - apelują organizatorzy.
Z kolei o godz. 11 odbędzie się wiec na Targu Rakowym na skwerze im. Polskich Harcerzy w byłym Wolnym Mieście Gdańsku. Do udziału w nim zaproszeni są "wszyscy, którzy chcą wyrazić swoje niezadowolenie i sprzeciw wobec planowanej polityki przyjęcia tysięcy imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki".
Opinie (702) ponad 20 zablokowanych
-
2015-09-10 11:29
nie ma dwóch stron sporu redaktorku
Jest tylko kłamstwo i prawda. Kłamstwem jest nazywanie tych ludzi uchodzcami a co za tym idzie kłamstwem jest falszywy humanistyzm który oferowany jest nie dla potrzebujących tylko dla cwaniaków podszywajacych się pod ofiary. Prawdziwe ofiary wojny zostały w obozach na granicy Syryjskiej. Zachęta dla tych cwaniaczkow to napływ następnych i tak bez końca bo tam żyje ponad miliard ludzi. Pomoc można świadczyć ale tam gdzie jest ta pomoc konieczna a nie tam gdzie jest ona bez sensu.
- 22 1
-
2015-09-10 11:31
http://www.wiocha.pl/1272395,Biedni-i-wyglodzeni-uchodzcy-przybywaja-do-Europy
- 7 0
-
2015-09-10 11:31
Żadnych islamistów w Polsce Ściągnąć polaków ze wschodu Ale POmyje to porąbana partia jak wmawiali ze Polska to suwereny kraj a Niemcy robią z Polska co chcą To juz zaczyna być żenujące
- 12 0
-
2015-09-10 11:35
Prosze przestac, bo wiekszosc tu
zachowuje sie jak dzieci w przedszkolu na rytmice pani gra trzy takty i mowi do dzieci : a na trzy wszyscy klaszczemy. Tacy wlasnie sa ludzie wiekszosc klaszcze i nic sie nie dzieje jak marionetki, kilka osob wyjdzie na ulice, kogos aresztuja, ktos przepadnie gdzies bez sladu, ktos juz wzial kase za to co sie dzieje w PL , cos zostalo zatuszowane a jak wyjdzie za duzo ludzi na ulice to jest ustawa 1066 i bedzie cicho jak makiem zasiał bo kraj został osłabiony po przez wyprawy za chlebem za zachodnia granice czyli armia miedzy 1.5-2.6 mln bedzie odcieta od swojego kraju tak cudownie zostało wszystko wymyslone
- 3 1
-
2015-09-10 11:39
Przyszłość
Polecam:
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/233475-prawo-szariatu-zostanie-wprowadzone-takze-w-polsce-ludzie-beda-szczesliwsi-zapowiada-imam-anjem-choudary- 11 0
-
2015-09-10 11:41
Sciagnac polakow ze wschodu?????
moze stworzyc w Polsce sytuacje ze nie tylko polacy ze wschodu beda chcieli wracac a takze z innych krajow jak GB , D, B, NL , IRL, F
Wtedy moze by troche bylo lepiej
Bo jest wielu ludzi co przejzeli na oczy ze buduja kraje ale nie swoje- 8 0
-
2015-09-10 11:44
ja juz mieskam w polska ci lata (2)
Dobra kraj tu jest,teraz jak moi psijadom to bedzie wieciej mecieta i baedzie fajnie bo oni dostac pieniondza i ja juz nie musie praciowac za dwa tysionce,hej!
- 5 7
-
2015-09-10 12:37
A ladne koza tam majo ? (1)
Rodzina juz w droga !
- 3 1
-
2015-09-10 15:43
nawet nie zakumales ze jaja sobie robie...
- 1 3
-
2015-09-10 11:57
Gdzie na mapie jest Polska, a gdzie Syria !? (1)
Przepraszam, ale Ci Syryjczycy mają o wiele bliżej do Izraela, Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Kataru, Bahrajnu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, niż do nas !!! No ale tamte, o wiele bogatsze od nas kraje ich jakoś nie przyjmują.
A my mamy je przyjmować, bo jacyś poj..ni Niemieccy socjaliści sobie tak zażyczyli?- 34 0
-
2015-09-10 12:02
Dlaczego uchodźcy pędzą do UE po socjal, a nie do innych krajów Arabskich? To jest w Koranie - niemoralne jest żyć na koszt innego muzułmanina. Co innego na koszt niewiernego! Oni już traktują część UE jako swoje terytorium w rozumieniu Islamu.... a kraje płacące im zasiłki płacą im Dżiziję czyli podatek od niewiernych.
- 13 0
-
2015-09-10 11:58
Nie, nie po prostu nie. (1)
http://www.thegatewaypundit.com/2015/01/muslim-immigrants-smash-urinate-on-virgin-mary-statue-in-italy
Za podobna rzecz, chrzescijanin w kraju muzulmanskim zostalby zlinczowany na miejscu, przez dziki tlum.- 14 1
-
2015-09-10 12:20
ale tu jest politpoprawna jewropa. jak Ci jakis muslim corke lub zone zgwalci to policja bedzie mogla go ew. poprosic (bardzo grzecznie i z uklonem zeby nie powodowac dyskomfortu) zeby wiecej tego nie robil.
- 8 0
-
2015-09-10 12:00
(1)
wg danych onz 12% kobiet, 13% dzieci (w tym 16-17 letni chlopcy) i 75% mezczyzn. ciekawe, czemu nie mowia o tym w tv.
- 23 0
-
2015-09-10 12:22
Poniewaz trwa (bardzo nieudolne) urabanie spoleczenstwa, zeby bylo gotowe na to co juz zostalo postanowione na jego plecami.
- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.