• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W debacie o imigrantach brakuje złotego środka

Michał Stąporek
10 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dyskusja o miejscu imigrantów w Polsce i Europie podzieliła Polaków. W najbliższą sobotę w Gdańsku odbędą się manifestacje zarówno zwolenników, jak i przeciwników przyjmowania uchodźców z krajów arabskich. Dyskusja o miejscu imigrantów w Polsce i Europie podzieliła Polaków. W najbliższą sobotę w Gdańsku odbędą się manifestacje zarówno zwolenników, jak i przeciwników przyjmowania uchodźców z krajów arabskich.

W dyskusji o imigrantach, których może przyjąć Polska, najbardziej słyszalne są dwa skrajne poglądy: "przyjmijmy ich wszystkich, bo tak nakazuje moralność" oraz "niech wracają do swojego kraju, choćby mieli tam zginąć". Mało słyszalny jest głos środka: "pomóżmy im zakończyć koszmar wojny, który pcha ich do Europy i ułatwmy im powrót do ich ojczyzny".



Czy Polska powinna przyjąć uchodźców z krajów arabskich?

Obie najbardziej zajadłe strony sporu mają swoje żelazne argumenty, którymi się nawzajem przerzucają. Wielu z nich nie można odmówić racji.

Wojna na ciała ofiar

Popierający imigrację wyliczają, że w smutnych latach poprzedniego systemu i nas przygarniano w bogatszych państwach. Zresztą i dziś nas się tam przygarnia. Przekonują, że życie ludzi ginących w tysiąckilometrowej pielgrzymce przez kontynenty jest cenniejsze niż ochrona mitycznego, jednorodnego społeczeństwa. Zapewniają, że kilka tysięcy muzułmanów rozmyje się w 38-milionowym polskim społeczeństwie.

Jako ilustrację swoich racji wykorzystują najczęściej zdjęcie ciała 3-letniego Aylana Kurdiego, Kurda z Syrii, które morze wyrzuciło na plażę w Turcji, po nieudanej próbie przedostania się do Grecji.

Ich oponenci z kolei przywołują przykłady z Europy Zachodniej, gdzie przyjęci kiedyś życzliwie muzułmanie tworzą getta, do których nie wpuszczają przedstawicieli władzy, otwarcie potępiają demokratyczny porządek, upominają kobiety, by nie ubierały się zbyt swobodnie, domagają się wprowadzenia prawa opartego na szariacie, nie pracują i żyją z państwowych zasiłków.

Ilustracją tych wywodów są zwykle filmy z antydemokratycznych demonstracji islamistów lub zdjęcie 27-letniej Szwedki, Elin Krantz, brutalnie zgwałconej i zamordowanej przez azylanta z Etiopii.

To nie ciemnogród się boi

Wbrew pozorom obawy Polaków przed imigrantami z krajów arabskich nie wynikają wcale z naszej zaściankowości i z życia w jednorodnym etnicznie i kulturowo społeczeństwie. Gdy przeanalizujemy najbardziej krytyczne i radykalne głosy przeciwników imigracji okaże się, że pochodzą one od tych, którzy podczas własnego pobytu na emigracji zetknęli się z osobami z pozaeuropejskiego kręgu kulturowego. Charakter tych spotkań, ludzi z różnych kultur, ale zwykle znajdujących się na dole drabiny społecznej, często ma charakter konfliktu, w którym słabe grupy rywalizują między sobą o szanse awansu. Tu nie ma miejsca na współpracę, raczej jest permanentna wojna.

Wielu Polaków boi się, że ta wojna przeniesie się do naszego kraju.

Nie tylko Polacy, którzy nigdy nie wyściubili nosa poza swój kraj, głośno protestują przeciwko przyjęciu przez nasz kraj imigrantów. Przestrzegają przed tym przede wszystkim polscy emigranci w Wielkiej Brytanii. Nie tylko Polacy, którzy nigdy nie wyściubili nosa poza swój kraj, głośno protestują przeciwko przyjęciu przez nasz kraj imigrantów. Przestrzegają przed tym przede wszystkim polscy emigranci w Wielkiej Brytanii.

Polacy i imigranci myślą o sobie to samo

Jednak wbrew obawom wielu Polaków, nie grozi nam to, że powstaną u nas imigranckie getta, tereny wyjęte spod władzy państwa niczym w Szwecji, a wspólnota muzułmańska rozrośnie się do takich rozmiarów, że jej członkowie zażądają wprowadzenia szariatu, jak to robią w Europie Zachodniej.

Powód jest prosty: tak jak Polacy nie chcą u siebie imigrantów, tak samo imigranci nie chcą zamieszkać w Polsce.

Zresztą nie tylko w Polsce. Podobnie traktują wszystkie kraje na trasie między Morzem Śródziemnym a zamożną północą Europy. Dlatego imigranci kierują się do Niemiec, Austrii, Szwajcarii i Szwecji, czyli bogatych krajów, w których już są ich rodacy. Polityka społeczna i różnego rodzaju zapomogi pozwalają tam na spokojne i dostanie, w porównaniu z ich ojczyzną, życie.

Koszty kryzysu imigracyjnego

Co nam więc grozi? To, co stało się na Węgrzech, czyli przemarsz kolumny imigrantów, który nasze państwo będzie kosztować tyle, ile usunięcie zniszczeń oraz zapewnienie transportu do przejść granicznych z Niemcami i Szwecją.

Kraje, przez które imigranci przejeżdżają tranzytem, jak  Węgry (na zdjęciu), poniosą nie tylko koszt transportu. Kraje, przez które imigranci przejeżdżają tranzytem, jak  Węgry (na zdjęciu), poniosą nie tylko koszt transportu.
Koszt dodatkowy: osłabienie autorytetu państwa, które na oczach swoich obywateli nie jest w stanie zabezpieczyć własnych granic, i to nie przed dywizjami pancernymi najeźdźców, lecz przed niedożywionym tłumem zdesperowanych ludzi.

Zwłaszcza ten ostatni koszt jest dla społeczeństwa i państwa znacznie wyższy niż utrzymanie kilku tysięcy imigrantów, co i tak zostałoby naszemu krajowi zrefundowane ze wspólnych środków unijnych.

Nie leczmy objawów, lecz źródło choroby

Zastanawiające jest to, że europejscy politycy próbują rozwiązać problem uchodźców lecząc jego objawy, a nie źródła. To o tyle dziwne, że przez lata wpajano nam, że potrzebującemu zawsze lepiej dać wędkę niż rybę. A teraz okazuje się, że ryba (czyli gościna i zasiłek w Europie Zachodniej) sprawdzą się lepiej niż wędka, czyli pomoc długofalowa.

Co jest wędką w tym wypadku? Choć migracja z Bliskiego Wschodu i Afryki do Europy trwa od dziesięcioleci, to ostatnia, najbardziej liczna fala związana jest z trwającą od pięciu lat wojną domową w Syrii. Wypędzeni ze swoich domów Syryjczycy przeżyli kilka lat w obozach na terenie Libanu, Turcji i Jordanii, ale gdy okazało się, że sytuacja w ich kraju się nie zmienia, ruszyli w drogę na północ.

To przez trwającą od pięciu lat wojnę w Syrii miliony ludzi straciły swoje domy i szukają ratunku w innych krajach. Zakończenie wojny sprawi, że uchodźcy będą mogli wrócić do swojego państwa. To przez trwającą od pięciu lat wojnę w Syrii miliony ludzi straciły swoje domy i szukają ratunku w innych krajach. Zakończenie wojny sprawi, że uchodźcy będą mogli wrócić do swojego państwa.
Dlaczego nie na południe, do bogatych krajów Zatoki Perskiej? Bo z Syrii uciekają przede wszystkim muzułmańscy szyici (choć także chrześcijanie i alawici), od wieków skonfliktowani z muzułmańskimi sunnitami. To właśnie sunnici, pod sztandarami Państwa Islamskiego wygnali ich z własnego kraju, a zrobili to za pieniądze sunnickiej Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Syryjczycy nie mają więc czego szukać u szejków znad Zatoki Perskiej.

Gorzkie lekarstwo

Najlepszym rozwiązaniem byłoby więc umożliwienie Syryjczykom powrotu do ich własnego kraju. By tak się stało, trzeba zakończyć wojnę pomiędzy (w dużym uproszczeniu) Państwem Islamskim z jednej strony, a szyicką partyzantką i wojskami rządowymi z drugiej.

Owszem, reżim syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada nie był demokratyczny, gnębił przeciwników politycznych, prześladował mniejszości etniczne i religijne, ale pod jego rządami Syria nie była państwem upadłym i nie uciekały z niej miliony ludzi, w poszukiwaniu lepszego i bezpieczniejszego życia. Przyjeżdżali tam z całego świata turyści, by podziwiać zabytki np. Palmiry, które teraz są niszczone.

Zakończenie wojny w Syrii nie jest ani proste, ani tanie, ani bezpieczne, ani możliwe do realizacji w kilka miesięcy. Ale to jedyne możliwe zakończenie problemu imigrantów, który w tej chwili jest najważniejszym źródłem podziałów w Europie Zachodniej.

Dwie manifestacje w sobotę w Gdańsku: za i przeciw

Pierwsza z nich rozpocznie się o godz. 10, przy fontannie Neptuna. Będzie to wiec solidarności z uchodźcami, którzy przybywają do Europy. Organizatorem jest stowarzyszenie Amnesty International Trójmiasto. "Tym, którym udało przedostać się do Europy musimy zapewnić schronienie" - apelują organizatorzy.

Z kolei o godz. 11 odbędzie się wiec na Targu Rakowym na skwerze im. Polskich Harcerzy w byłym Wolnym Mieście Gdańsku. Do udziału w nim zaproszeni są "wszyscy, którzy chcą wyrazić swoje niezadowolenie i sprzeciw wobec planowanej polityki przyjęcia tysięcy imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki".

Opinie (702) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    Szanowni Państwo nie czujecie, że te tumany i tak zrobią co będą chciały. My jesteśmy tylko "białym motłochem".

    • 15 0

    • Przed wyborami? Jak im zrobimy manife wieksza niz z powodu acta? ;)

      • 5 0

  • skandal

    jdyna lizba na ktora mozemy si zgodzic jest ZERO.

    • 13 0

  • Mam nadzieje, że rząd PIS-Korwin wyprowadzi Polske z UE

    • 11 3

  • o

    z osób popierajacych opinie przyjęcia, czy ktoś może powiedziec jakie korzyści przyniosło sciaganie ciapatych do Europy? proszę wymieniać? nawet ci co juz siedzą w róznych krajach?
    stanowcze nie, obóz na obrzezu Europy, mocne militarne zabezpieczenie, jak ich wpuscimy to juz bedzie po ptakach.

    • 13 0

  • Zachowujemy się jak grymaśne nastolatki (26)

    Rozwój społeczny można porównać do rozwoju osobnika. Jest okres dorastania, dojrzewania, tworzenia większych grup społecznych I okres utrzymywania pozycji...

    My, podobnie jak inne społeczeństwa "dojrzewające" nie potrafimy zrozumieć, że różnorodność a nie unifikacja jest siłą.

    Podobnie jak nastolatkowie trzymają się "podobnych sobie". Dojrzali ludzie wiedzą, że odmiennośc i inność nie są zagrożeniem. Wiedzą jak reagować na zasady łamania ustaleń społecznych.

    Nasz, społeczny odzew w internecie, obnaża naszą niedojrzałość.

    • 3 50

    • (12)

      Jedz do Holandii albo UK zobaczyc na wlasne oczy jaka wspaniala sila jest ta "roznorodnosc" i jak swietnie sprawdza sie w praktyce.

      Odmiennosc nie jes zgrozeniem. Zagrozeniem jest agresywny islam.

      Ale tacy lewacy nie zrozumieja nawet jak im muslimy zaczna corki gwalcic jak w szwecji. Na szczescie wiekszosc jest bardzo swiadoma.

      • 16 3

      • Ależ doskonale wiem, jak żyje się w UK. (10)

        I dlatego mam takie a nie inne zdanie: gromada niedojrzałych dzieciaków po raz pierwszy spotyka się z innymi z piaskownicy obok. Reakcje i odczucia dokładnie takie same, jak większość komentarzy pod tym artykulem.

        Nie dojrzeliśmy do różnorodności. Nie posiedliśmy jeszcze tej cnoty

        • 2 16

        • (9)

          Smiem sie nie zgodzic. UK ma glebokie kolonialne tradycje i ogolnie Anglicy sa bardzo otwarci na inne kultury. Zauwazylem w UK jak bardzo cenieni sa przybysze z Indii. Jak spokojnie zyje sie z przybyszami z Wietnamu, Laosu i Chin.
          Natomiast to wlasnie wyznawcy proroka sa nietolerancyjni, chca zeby wszystko zmieniac pod ich dyktando i robia szeroko pojety syf.

          Nie przychodzisz do kogos do domu i nie znaczynasz przemeblowywac pokoju.

          • 13 0

          • To od nas zależy, żeby pokazać im na czym polegają prawdziwe cnoty (8)

            Nieprzyjmując tylko udowadniamy, że ich sposób myślenia o innowiercach jest słuszny. I działamy przeciwko sobie.

            Wychowanie w wartościach wymaga poświęceń - I jednym z nich jest przyjęcie uchodźców. Niezaleźnie jaką religię wyznają.

            • 1 16

            • (7)

              Owszem. To jest bardzo humanitarne i optymistyczne zalozenie. Niestety strasznie rozmija sie z rzeczywistoscia.

              Oni zwyczajnie nie chca. To jest taka kultura. Oni odrzucaja nasze cnoty, wykorzystuja nasza cierpliwosc i zeruja na politycznej poprawnosci.

              Tak jak wspomnialem, podana przez Ciebie metoda dziala z Eurpejczykami ze wschodu czy z przybyszami z dalekiej Azji. Niestety to wlasnie islam jest zamkniety i ksenofobiczny, a nie ludzie ktorzy nie zycza sobie narzucania szariatu i okrzykow o rasizmie kiedy odmawiaja.

              • 13 0

              • Czyli rozwiązaniem problemu jest izolacja? (6)

                Nie chcą się uczyć, poznawać, otwierać - to odizolujmy się. Czyli robimy dokładnie to samo co oni. Wytykamy bład, a sami go powtarzamy!

                Edukacja jest trudna, ale bez niej tylko odsuwamy problem. Odsuwamy, a nie rozwiązujemy. Tak nie postępują dojrzali ludzie. Tak nie postępują dojrzałe społeczeństwa.

                Kto więc zaszczepi w nich wartości humanitarne? Kto pokaże, że można żyć inaczej? Od kogo będą mogli czerpać wzorce?

                • 1 10

              • (5)

                Rozumiem Twoj punkt widzenia ale skoro sami muzulmanie nie chca przyjac naszych wartosci kulturowych mieszkajach w naszych krajach to mamy ich tego uczyc na sile?
                Moim zdaniem lepiej zeby mieszkali u siebie wedle zasad jakie uznaja za sluszne anizeli zmieniali Europe pod swoje dyktando.

                Te nacje ktore chca przyjac i akceptowac europejskie wartosci sa przyjmowane i akceptowane i nikt nie robi z tego afery. Z Islamem jest wieczny problem i to budzi coraz glosniejszy sprzeciw.

                Sedno: jak morderce i gwalciciela mocno przytulisz to nie stanie sie wcieleniem matki teresy.

                • 8 0

              • Bo wszyscy muzułmanie to gwałciciele i mordercy. (4)

                Wszystkie Ukrainki to dziwki.
                Wszyscy Polacy to złodzieje.
                Wszyscy francuzi to tchórze.
                Wszyscy to

                Stereotypy jak widzę silne :)

                90% przekona się do wartości europejskich. A te 10% "gwałcicieli i morderców" ucichne w drugim pokoleniu.

                • 0 13

              • (3)

                Przekonają się do tych wartości które będą im na rękę.
                Przekonają się do socjalu i roszczeniowej postawy.
                Do wolności słowa, wyznania i chociażby ubioru już ciężej.

                Te "stereotypy" nie są z rzyci wzięte tylko z mieszkania w sąsiedztwie tych ludzi w "multikulti" politpoprawnym kraju. Jak pisałem wyżej. Pewne nacje da się przystosować do mieszkania u nas, inne są oporne do tego stopnia, że stają się niebezpieczne.

                Ogólnie gratuluję samopoczucia i przekonania, że każdego idzie wyedukować. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby żeby Cię rzeczywistość pacnęła w głowę.

                (poza tematem, pisywałeś moze kiedyś na usenetowy pl.przegierz? Bo nick, styl i lokalizacja znajome...)

                • 6 0

              • Widzialem krzykaczy w TV, pracuje z muzulmanami (2)

                Ok 30% pracujących ze mną to Muzułmanie. Jakieś 130 osób. Moja Sąsiadka jest Muzułmanka. Każdy z nich uznaje i stosuje wartości, które wyznaje i ja.

                To komu mam Wierzyc - własnemu doświadczeniu czy relacji dziennikarzy w TV, ze wszyscy Muzułmanie sa źli?

                • 0 8

              • I to jest w tym wszystkim najciekawsze... (1)

                Muzułmanie przestają być dobrzy dla innowierców, gdy osiągną przewagę w społeczeństwie. Nie uchowało się na świecie żadne prawdziwie demokratyczne państwo w którym do władzy doszliby muzułmanie. A w Twojej pracy, gdy poziom pracowników osiągnie poziom 60-70%, mocno zdziwisz się, gdy zakazane zostanie obchodzenie świąt, noszenie widocznych symboli religijnych, natomiast z pracowniczej stołówki znikną wszelkie dania "nie-halal", natomiast spożywanie kanapki z szynką będzie wiązać się z wybitymi szybami w samochodzie przed firmą. Tolerancja powinna działać w dwie strony, lecz niestety nie działa tak w islamie.

                • 7 0

              • A skąd Ty to wszystko wiesz?

                W Dubaju mogłem się napić alkoholu - zabronionego przez islam. Ponad 90% otaczających mnie ludzi było muzułmaninami. Nie miałem żadnego problem z wieprzowiną na obiad. Co więcej w niedzielę poszedłem na katolicką mszę. CO więcej jeden ksiądz to Polak.

                I nikt mi nie uciął głowy.

                Ty gdybasz, ja podaję fakty.

                • 1 5

      • glupoty pierdzielisz

        nie kjazdy Syryiczyk jest terrotyst ą ale za to kazdy katol jest januszem

        • 0 8

    • Jaka roznorodnosc w sytuacji gdy islam ma za zadanie (11)

      wytepic inne religie w Europie? Brak słów na tego typu islam-culti propagandę

      • 11 1

      • Co się odwlecze, to nie uciecze (10)

        Powoli społeczeństwa zachodnie zaczynają rozumieć prawdziwe oblicze religii. Społeczeństwa muzułmańskie są jeszcze daleko w tyle. I ta róznica tworzy największy problem.

        Ale wypychając ich poza margines tylko będziemy ZWIĘKSZAĆ różnicę. A im większa przepaść, tym większe problemy. Nie teraz - to w przyszłości.

        To my gotujemy problemy naszym dzieciom - teraz NIE PRZYJMUJĄC imigrantów.

        • 2 11

        • (9)

          Czyli sugerujesz, ze powinnismy poddac sie imigrantom i przemodelowac Europe pod ich dyktando (bo oni nie poprzestana poki tego nie osiagna) robiac tu docelowo druga Syrie?

          • 7 1

          • Nie, nie sugeruję. Ta sugestia to głupota. (8)

            Proponuję przyjąć na naszych zasadach, zapewniając wolność wyznania , ale poszanowanie naszych wartości.

            tylko tyle.

            wolność słowa to nie "swawola słowna". I też tego nauczyć.

            • 2 5

            • (7)

              Tak więc przyjmujemy (jako Europa), zapewniamy wolność wyznania, a poszanowania naszych wartości nie ma (co widać na Zachodzie). I co dalej?

              Oni nie chcą współpracować. Jaki masz plan żeby ich zmusić?

              • 7 1

              • Wolność wyznania to jedna z podstawowych wolności człowieka (6)

                Jednostce wolno być chrześcijaninem tak samo jak wyznawcą potwora spaghetti czy muzułmaninem tak samo jak ateistą.

                To są nasze wartości. Europejskie wartości.

                Do wartości nie można ludzi zmusić - można ich jedynie przekonać. Ale jak przekonać muzułmanów do naszych wartości, skoro sami, jako Polacy, w nie nie wierzymy?

                Nie dziwi mnie starch przed islamem! Jeśli moje chrześcijaństwo ma gliniane nogi i sam nie rozumiem o co w nim chodzi, to jak mam innym przekazać głoszone przezeń wartości?

                Paradoksalnie, to właśnie my jako społeczeństwo, właśnie tymi wpisami na forum pokazujemy jak bardzo nie rozumiemy czym są wartości, którymi tak ochoczo wycieramy sobie gębę.

                Ta cała dyskusja pokazuje jak SŁABYM społeczeństwem jesteśmy oraz jak fasadowe i płytkie jest rozumienie wiary.

                • 1 6

              • to tylko piekna teoria (4)

                w ustach jakiegos idealisty. Nie zaklada, ze sa ludzie ktorzy nie maja zamiatu dac sie przekonac do wartosci chocby przekonywyjacy nie wiem jak sie staral.
                Tymczasem po jednej stronie sa nasze wartosci, ktore owszem, warto byloby przekazac innym, po drugiej stronie jest nasze bezpieczenstwo. Jest tez historia, z ktorej ponoc powinnismy sie uczyc a najlepiej na bledach innych. Prosty eksperyment myslowy to postawic sie w roli nauczyciela pracujacego z trudna mlodzieza. Jaki uzyska efekt kiedy bedzie prowadzil zajecia z kilkoma osobami a jaki efektu uzyska kiedy postawi sie go przez 100-osobowym tlumem roszczeniowo nastawionego, niekiedy agresywnych nastolatkow? Obawiam sie, ze zanim zdazy kogos zachecic do swoich wartosci, dostanie w najlepszym przypadku wyplate z plaskacza za p.....e . A teraz wyobraz sobie sytuacje, kiedy w osrodku dla azylantow mamy wlasnie jedna osobe do pracy z przybyszami.

                Dlatego prosze zebys nie wycieral sobie buzi naszymi wartosciami i wiara w nie ale sprobowal popatrzec na problem z praktycznego punktu widzenia.

                • 4 2

              • Rozumiem, że ludzie są różni. Nie jestem naiwnym idealistą, ale wierzę w idee humanistyczne. (3)

                Wśród muzułmaninów są jednostki, których obraz jest wyolbrzymiony w mediach - te krzykliwe, podstępne kreatury, w których głowie kiszą się radykalne myśli.

                Są tacy i jest to fakt. I absolutnie nie zamierzam z nim polemizować.

                Czy jednak jesteś w stanie przyznać, że wśród muzułmaninów są ludzie, którzy islam rozumieją jako religię miłości i współpracy z innymi? Jesteś w stanie taką myśl przyjąć do siebie i potwierdzić w komentarzu? Czy może wierzysz w to, że wszyscy muzułamnie są homogeniczni?

                • 1 3

              • nie mam zamiaru wdawac sie w dywagacje (2)

                czy muzulmanie sa homogeniczni czy nie bo byloby to dyskutowanie nad truzimami. Zadna populacja nie jest homogeniczna i owszem, z pewnoscia znajda sie muzulmanie odpowiadajacy Twojemu opisowi. Co istotne dla dyskusji to to, ze nie dysponujemy zadnymi narzedziami ani mozliwosciami, zeby oddzielic jednych od drugich na naszych granicach. Przyjmujac blizej niezidentyfikowana (ponoc 80% z nich nie ma nawet zadnych dokumentow, celowo aby nie byc deportowanym i jednoczesnie wzbraniaja sie przed pobraniem odciskow palcow) acz bardzo liczna grupe po prostu wystwiamy sie na niebezpieczenstwo. I to mysle konczy dyskusje w temacie.

                • 3 2

              • Wylejmy dziecko z kąpielą zatem. (1)

                Nie mamy narzędzi, nie mamy możliwości... boimy się, nie znamy...

                Same słabości... Nie słabość państwa. Słabość społeczeństwa. Boimy się, ale czy nie samych siebie I tego, że byśmy nie podołali z asymilacją. Ich asymilacją do nas?

                • 0 1

              • to raczej Ty chcesz eksperymentowac na dziecku

                moim oraz wszystkich innych. Sam przyznales, ze zagrozenie istnieje i nie bedziesz z tym polemizowac. Co wazniejsze, tego samego zdania sa szefowie naszych sluzb i poza pewna pania, ktora w przerwach miedzy wachaniem kotelcika w Pendolino robi za premiera, mowia jednym glosem - w grupie ¨uchodzcow¨ moga byc i sa czlonkowie ISIL. Jesli strach przed tym faktem nazywasz slaboscia spoleczenstwa? Wybacz, ale strach (w tym rowniez strach przez wysadzeniem w powietrze przez islamskiego terroryste tudziez przez scieciem glowy nozem) to instynkt samozachowawczy, ktory towarzyszy czlowiekowi od zarania dziejow i ktorego brak nie rokuje pomyslnosci. Slabosc nie wynika ze strachu, slabosc wynika z braku racjonalnego myslenia a wszstko inne jest tego skutkiem.

                • 2 0

              • "Jednostce wolno być chrześcijaninem tak samo jak wyznawcą potwora spaghetti czy muzułmaninem tak samo jak ateistą. " - i ok, tylko gdy do władzy dochodzą muzułmanie ( a za 30-50 lat zobaczymy to na zachodzie Europy), za to, że nie jesteś muzułmaninem (nawet jeżeli jesteś, obywatelem danego państwa, czyli jetseś tzw. dhimmi) musisz płacić specjalny podatek: dżizję. Fajnie co?

                • 2 2

    • Nasz odzew jest negatywny?

      Tylko Polacy sa przeciwko przyjmowaniu imigrantów zasiłkowych z krajów islamskich? Poczytaj sobie komentarze na zagranicznych portalach - nawet te liberalne w UK czy USA dziwią się głupocie polityków UE i widzą zagrożenie w imigrantach z krajów islamskich. Te opinie w ogóle nie odbiegają od tego, co można przeczytać na forach w Polsce. Czy to znaczy, że większość Brytyjczyków czy Amerykanów to nagle ksenofoby? naziści? Co innego oficjalny przekaz mediów mainstreamowych, i pozytywne obrazki z powitania w Niemczech, a co innego rzeczywisty odzew większości społeczeństwa. I pamiętaj, że nie tylko Polacy mają obiekcje... rządy Czech, Węgier, Słowacji, Rumunii, Bułgarii i państw bałtyckich nie chcą się zgodzić na odgórne ustalanie liczby uchodźców i kontynuowanie takiej polityki imigracyjnej, jaka promują Niemcy, Izrael zadeklarował, że nie przyjmie ich wcale, prawie wszytkie kraje arabskie umyły ręce, Amerykanie unikają tematu jak mogą.

      • 3 0

  • źle to wygląda (1)

    Wygląda to na celowe działanie Europy-Niemiec w celu wywołania wojny na Starym kontynencie. Socjal przestanie wystarczać arabusom,zaczną się kradzieże,rozboje,zamieszki,wojsko wyjdzie na ulice w celu zaprowadzenia porządku, granice się zamkną i gotowe.
    Na logikę, Angela ma u siebie arabusòw i pod niebo nie skacze z tego powodum im o to przyjmuje ich wiecej i wciska do innych krajów,po co...

    • 12 2

    • do tego samego dąża stany

      Mają ze szkopami wspólny interes

      • 1 1

  • (1)

    Niech ci co doprowadzili do takiej sytuacji i ogromne dochody czerpią ze sprzedaży broni do tych regionów przyjmują ich, albo niech jadą do bogatych krajów arabskich a nie się wciska na siłę, żeby jeszcze i u nas do wojny doprowadzić.

    • 8 1

    • jak na razie to u nas zimna wojna domowa trwa nie od wczoraj

      szkoda, że ci, którzy słowami deklarują chęć jej zakończenia, próbują skierować agresję wewnątrzkrajową (którą sami generują) w kierunku Bogu ducha winnych obcokrajowców.

      Polska gościnnością stała i będzie stać, bez względu na zakusy prowokatorów.

      • 0 1

  • terroryzm

    Polska stała się celem ataku terrorystycznego ze strony UE, a szczególnie Niemiec, które próbują nas czesać pod włos. Polska wyludnia się z powodu nieuczciwej konkurencji wewnątrz UE. W to puste miejsce stara część UE, próbuje ściągnąć tanią siłę roboczą, żeby zaoszczędzić na transporcie i produkcji w Chinach, które stają się coraz droższe i nadal mają długą granicę z Rosją.

    • 11 1

  • jak na razie to ani w artykule, ani w wielu opiniach nie widać szukania złotego środka (1)

    tylko zauważam dominację tendencji do szukania argumentów na rzecz wyłgania się z problemu, który wcale nie musi narastać zgodnie z prognozami snutymi przez ksenofobów (ciekawe, czy wiedzą, że to o nich mowa?)

    • 1 8

    • Obywalete EU ... ksenofobami ?

      Obywatele na forch internetowych GB , USA , D i DK sa tak samo ksenofobiczni .
      To nie jest kwestja biedy ani surowcòw . Bez kompleksòw z ta ksenofobia, brzmi tak samo dobrze jak kosmopolita. Dlatego polityczne i przewrotowe zmiany szykuja sie w Europie i USA . Byla Arabska Wiosna a teraz nadchodzi Eropejska Jesien .

      • 4 0

  • W Berlinie maja doswiadczenie poprzednich pokoleń

    Znaleźli na nas sposòb (po cichu z Ruskiem) , jak doprowadzić by kolejne rozbiory Polski były rozwiazaniem definitywnym. Starzy powymiraja , młodzi z dziećmi za chlebem a muzułmanie do urn . Perfect.

    • 11 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane