• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W grudniową noc, 25 lat temu...

ms
13 grudnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 

Mija kolejna rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, prawnego tworu, który pozwolił wojsku i partii zlikwidować legalną opozycję, zakazać działalności związkowej, internować kilka tysięcy Polaków.



Stan wojenny został wprowadzony z 12 na 13 grudnia 1981 roku dekretem Rady Państwa. Pomimo, że dekret został wydany niezgodnie z obowiązującą wtedy konstytucją PRL, stan wojenny wszedł w  życie.

Polacy dowiedzieli się o jego wprowadzeniu od gen. Wojciecha Jaruzelskiego, ówczesnego pierwszego sekretarza PZPR, premiera, przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Komunikat o wprowadzeniu stanu wojennego był jedyną informacją nadawaną w telewizji i radiu przez kilkanaście godzin.
Dekrety Rady Państwa i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, czyli wojskowego rządu, który przejął władzę w kraju, ograniczyły podstawowe prawa obywatelskie. Na ich mocy aresztowano lub internowano ponad 10 tys. osób (w tym ponad 30 wysokich działaczy PZPR). Zdelegalizowano związki zawodowe, część organizacji społecznych. Zmilitaryzowano podstawowe dziedziny gospodarki (transport, energetyka, przemysł wydobywczy, telekomunikacja). W niektórych zakładach pracy pojawili się komisarze wojskowi.
Telewizja i radio nadawały tylko jeden program. Prezenterzy występowali w wojskowych mundurach. Przerwano nauczanie w szkołach i na uczelniach.
W miarę upływu stanu wojennego łagodzono represje wobec społeczeństwa. Stan wojenny zniesiono 22 lipca 1983 r., obowiązywał przez 586 dni.
Dziś w południe na murze Stoczni Gdańsk, obok bramy nr 2 na Placu Solidarności, zostanie odsłonięta granitowa tablica upamiętniającą ofiary stanu wojennego.

Tablica powstała z inicjatywy Ewy BaturoAgaty Głombiowskiej, dziś uczennic gdańskich liceów nr I i III. Zainspirował je konkurs historyczny, w którym przedstawiły postać Antoniego Browarczyka, zastrzelonego przez Milicję Obywatelską 17 grudnia 1981 r. Na tablicy, której wykonawcą jest Krzysztof Kubiak, znalazł się następujący tekst:

OFIAROM STANU WOJENNEGO
13 XII 1981 r. - 22 VII 1983 r.
Gdańszczanie, 13 grudnia 2006 r.
ms

Opinie (374) ponad 20 zablokowanych

  • Trudno zeby Polska została mocarstwem i kraina miodem płynącą po 20 latach wolności (choć co się tyczy innych "mocarstw" przed wojną funkcjonowało określenie "niemiecki szajs" i takich kryzysów gospodarczych Polska nie miała), niemniej to elity komunistyczne zniszczyły cały dorobek poprzednich pokoleń. Jak to powiedział pewien satyryk, któremu zdarzało sie czasem cos trafnie powiedzieć, gdyby ten system wprowadzić na Saharze to piasku by zabrakło.

    • 0 0

  • conradinum

    he he, konczyłem tą samą szkołę co gallux ale mnie tak nie wykręciło:) no, może nie tak mocno.
    a proczko był już wtedy dyrektorem, a historii uczyła ochman, bo tą babe to chyba razem z kamieniem węgielnym wmurowali do tej szkoły:)

    • 0 0

  • To było do Marka, który przypomina dłuższą historię "zapóźnienia Polski". W Polsce nie było przed wojną takiego kryzysu jak u sąsiadów.

    • 0 0

  • Cały blok wschodni jest biedny

    i nie może się wygramolić z tej biedy bo przez 50 lat był okradany ze swojego potencjału. Komunizm grabieżcy jaki uprawiała Rosja wytrzymuje z zasady 30-40 lat. Kiedy komuna zdechała w roku 80-tym to nasi myśliciele przy aprobacie USSR wprowadzili Stan Wojenny śmiejąc się z Polaków że są bardziej komunistyczni niż sama Rosja. Dzisiaj już nie ma kogo rozliczać za ten stan rzeczy. Sprzedawczyki zorientowali się że to już koniec i przeflancowali się na wielkich demokratów i kapitalistów. Gdyby komuna padła w roku powiedzmy 2000. To dzisiaj zarabiałbyś łosiu 50 zł na miesiąc albo pracowałbyś za jedzenie.

    • 0 0

  • megalomaństwo

    Jak czytam te Wasze posty to moge je porownac do zwykłych stanów paranoidalnych.
    Przeżyłem strajki w stoczni, wierzyłem i marzyłem o wolnej Polsce i w Solidarności. Stan wojenny zastał mnie w wagonie sypialnym na trasie Gdynia-Łódż_Kaliska, następnie 13-go oglądałem, te łódz i garstkę tych pod MKS.
    Miałem też przyjemność jeżdzić po wielu krajach i widziałem jak do "najechania" i robienia "porzadków" w naszym kraju szykują sie NRD-owcy, Czesi za '68, choc pamiętam też Prage i "Waclawskie Namestu" gdzie pod pomnikiem naprzeciw budynku Radiokomitetu podpalił sie Pala i wściekłość tych ludzi m.in. na Polaków, czy mogłem sie im dziwić?
    Nie zapominajmy jaka była wówczas rywalizacja w demoludach do zrobienia z nami porządów, ponieważ cieszyliśmy sie w Bloku największymi swobodami.
    Byliśmy osaczeni. Za rozmowe w języku polskim z koleżanką zostałem wyproszony z kolejki po taxi w ówczesnym Leningradzie i wszyscy byli przeciwko nam, a hasło brzmiało"wam w tej polszy pracowac sie nie chce tylko strajki wam w głowie, a my kraje demokracji socjalistycznej musimy Was utrzymywać", a to nie były odosobnione wołania, bo miałem kontakt też z tamtejszą opozycją - i wiem co pisze.
    Młodym ludziom się nie dziwie, że tak pisza, ale starszym?, chyba że są to masochiści, którym zależało na przegranej i wpisanie w nasze dzieje jeszcze jednego nieudanego zrywu czy powstania.

    • 0 0

  • Panowie Lacoski i Mikuś

    Co do Janka W o którym opowiada śpiewana przez ludzi ballada to pewności 100% nie ma , ale nazywał się Zbigniew Godlewski i był synem oficera WP z Elbląga. Zginął w Gdyni.
    Ofiar śmiertelnych w Gdyni ( czarny czwartek 17 grudnia 1970 roku było 18 ). Przy pomniku gdyńskim jest cała lista.

    Brunon Drywa lat 34, Apolinary Formela lat 20, Zygmunt Gliniecki lat 15 , Zbigniew Godlewski lat 18, Jan Kałużny lat 21, Jerzy Kuchcik lat 20, Stanisław Lewandowski lat 26, Zbigniew Nastały lat 16, Józef Pawłowski lat 24, Ludwik Piernicki lat 20, Jan Polechoński lat 30, Zygmunt Polito lat 24, Stanisław Sieradzan lat 18, Jerzy Skonieczka lat 15, Marian Wójcik lat 26, Zbigniew Wycichowski lat 20, Waldemar Zajczonko lat 20, Janusz Żebrowski lat 17.

    Oddali życie byśmy mogli żyć godnie.

    • 0 0

  • nie pamietam samego stanu wojennego, miałam 4 lata jak go wprowadzono.Mój ojciec i matka pracowali w jednostce wojskowej na Helu. Przypominam sobie tylko ze tata chodził cały czs w mundurze, a mama modliła sie by nigdzie go nie wysłano. Tata nerwowo reagował na każdy dzwiek telefonu. Hel wtedy był miastem zamknietym.nic nie było w sklepach, jakieś rzeczy mozna było dostać w kantynie wojskowej. Ale wbrew pozorom nie przypominała ona dzisiejszego sklepu, że niby wszystko mozna było w niej dostać. Z późniejszego okresu pamietam plastikowe budziki od dzieci z ZSRR z cukierkami :D, czekoladę na kartki, rolki papieru toaletowego na sznurku, przewieszone przez plecy, pomarańcze raz w roku (dawali po 2 kg !)chińskie ołówki i oczywiście pewexy i baltony, których stoiska z zabawkami stanowiły obiekt moich westchnień. Na któres urodziny dostałam od cioci dwa banany. Jednego zjadłam , a drugiego schowałam pieczołowicie w szafce. Jakaż była rozpacz gdy okazało sie ze zgnił! to były moje pierwsze banany w zyciu, następne jadłam chyba dopiero po 89 roku. pozdrawiam :)

    • 0 0

  • moim dyrem był ojciec młynarczyka - bardzo porządny człowiek
    jego zastępcą ds pedagogicznych był cybulak - kat naszych długich włosów:-)
    każdego 1 września robił obchód klas, a jak wyłapał jakiegoś biedaka z przydługą plerezą, to kazał przynieść kosz na śmieci, wyjmował nożyczki i dość brutalnie strzygł osobnikowi takie ścieżki, że potem nie pozostawało nic innego jak ostrzyc sie na zapałke.... a strzygąc powtarzał - na karku łagodne przejście, żadem kancik hi hi hi
    ale wiedze do łba wbili mi tak, że jeszcze dziś z niej korzystam

    • 0 0

  • a pomarańcze

    były tylko Kubańskie ,zielona skortka i łykowaty miąż, ochyda, do dzis nie zapomnę smaku wyrobów czekoladopodobnycj. Dzis dzieciaki mja marsy, snikersy itp, kiedys zwykła landrynka cieszyła .:)

    • 0 0

  • Bywalec

    Dzięki i sorry za sklerozę

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane