• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W jednym momencie stracili zdrowie i spokojne życie. 21-latek stanie przed sądem

Wioleta Stolarska
25 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Śrutem w nawierzchnie kolejnych ulic w Gdańsku
  • Skutki wypadku na Świętokrzyskiej w Gdańsku.
  • Do wypadku doszło na początku 2016 roku.
  • Do wypadku doszło na początku 2016 roku.
  • Rodzina jest cały czas pod opieką fundacji "Kawałek nieba" w Rumi.
  • Rodzina jest cały czas pod opieką fundacji "Kawałek nieba" w Rumi.
  • Rodzina jest cały czas pod opieką fundacji "Kawałek nieba" w Rumi.

Ponad rok temu runął cały ich świat. Rodzina Golimowskich wracała z Wrzeszcza do Kowal, kilometr przed domem ich auto zderzyło się czołowo z samochodem bez sprawnych hamulców, który prowadził 21-latek bez prawa jazdy. Dziś 2,5-letnia Maja nie chodzi, nie mówi, nie widzi, niedługo rozpocznie eksperymentalną terapię. Jej mama i młodsza siostra potrzebują rehabilitacji. W środę 21-latek stanie przed sądem. - Nam to już nic nie wróci, ale liczymy na sprawiedliwość - mówi pan Paweł, wspominając tragiczne chwile.



Czy jeżdżąc samochodem dostosowujesz prędkość tylko do przepisów czy też do warunków na drodze?

Nie miał prawa jazdy, ale wsiadł za kierownicę bmw. Jechał zdecydowanie szybciej niż powinien, nawet z prędkością 90 km/h. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w jadące z naprzeciwka auto, którym podróżowała cała rodzina.

Do wypadku doszło 15 stycznia 2016 roku na ul. Świętokrzyskiej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku, Golimowscy wracali do domu. Pani Liliana była w 31. tygodniu ciąży, razem z mężem i 1,5-roczną córeczką Mają wracali z badania USG. Po drodze odwiedzili rodzinę i zabrali ze sobą chrześniaka.

- Zabrakło nam kilometra. Cały czas pamiętam te chwile. Na Świętokrzyskiej, za zakrętem ten samochód pojawił się na moim pasie, próbowałem uciekać na przeciwny, bo po prawej stronie miałem tylko barierę energochłonną, ale on też tam skręcił. Zdążyłem tylko zabrać nogi i zderzyliśmy się czołowo, nawet nie zdążyłem ostrzec rodziny - opowiada Paweł Golimowski.
Podkreśla, że wspomnienia tragicznego dnia cały czas do niego wracają. To on jako pierwszy ratował swoją rodzinę.

- Moja żona i córka były nieprzytomne, chrześniak płakał. Nie mogłem wyciągnąć Majki, ale wyłamałem drzwi i zacząłem reanimować córkę, pomagał mi mężczyzna, który się zatrzymał - dodaje.
Jego zdaniem 21-latek z bmw nie zrobił nic, aby pomóc poszkodowanym.

- Prosiłem go o pomoc, ale on tylko gdzieś dzwonił. Na szczęście przyjechali strażacy i ratownicy - mówi pan Paweł.
Jak relacjonował wówczas działania strażaków kpt. Karol Ciepiela z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, żeby uwolnić poszkodowanych wycięto dach oraz lewe tylne drzwi w fordzie, jednocześnie zdemontowano barierę energochłonną, która blokowała dostęp do auta z prawej strony.

Walczyli o życie, walczą o zdrowie

Wszyscy trafili do szpitala. Ratownicy określili stan pani Liliany jako ciężki, miała m.in. połamane nogi, krwotok wewnętrzny, uszkodzony kręgosłup. Na szczęście dziecku nic się nie stało, ale kiedy po jakimś czasie tętno było coraz mniej wyczuwalne, lekarze zdecydowali o cesarskim cięciu.

- Walczyliśmy o Lenę, żeby z nami została, i się udało. Niestety najbardziej ucierpiała Maja, od momentu wypadku walczymy o jej zdrowie cały czas - opowiada pani Lilianna Golimowska.
Dziewczynka nie chodzi, nie widzi, nie mówi, cały czas jest w szpitalu w Kościerzynie pod opieką lekarzy. Majką opiekują się też jej rodzice - pan Paweł jest na urlopie wychowawczym, zaś pani Liliana musiała zrezygnować z pracy.

- Od poniedziałku do piątku Mają opiekuje się tata. Ja mam problemy z kręgosłupem, dlatego to on nosi ją na ćwiczenia. Ja jestem wtedy z Leną i naszymi dwiema starszymi córkami. Zmieniamy się w weekendy. Wtedy ja jadę do Kościerzyny, a Paweł do domu - opowiada mama dziewczynki.
Rodzina jest cały czas pod opieką fundacji "Kawałek nieba" w Rumi. Rodzina jest cały czas pod opieką fundacji "Kawałek nieba" w Rumi.
Eksperymentalna terapia nadzieją dla Majki

Dzięki zbiórce pieniędzy już niedługo Maja będzie mogła rozpocząć eksperymentalną terapię leczenia za pomocą komórek macierzystych w Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Rodzice mają nadzieję, że dzięki temu ich córka odzyska wzrok i będzie mówić.

Wiadomo, że 2,5-latka będzie musiała przyjąć co najmniej pięć dawek. Łączny koszt leczenia, hospitalizacji oraz dojazdów to 50 tys. zł. Udało się zebrać potrzebną kwotę i pieniądze na rehabilitację.

- Terapię rozpoczniemy już 9 czerwca, najważniejsze jest dla nas to, że mamy nadzieję i teraz też będziemy razem, bo Maja będzie mogła wrócić do domu. Na leczenie do Lublina będziemy dojeżdżać. To wszystko dzięki ludziom wokół nas, którzy nas wspierają i nam pomagają - wyjaśnia pani Liliana.
Rodzina jest cały czas pod opieką fundacji "Kawałek nieba" w Rumi.

Odpowiada z wolnej stopy, grozi mu do 8 lat więzienia

W środę 26 kwietnia przed sądem stanie 21-latek. Według śledczych "oskarżony naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez co spowodował wypadek". Według biegłego z zakresu badania rekonstrukcji wypadku 21-latek nie tylko jechał za szybko, ale też prowadził samochód, w którym był niesprawny układ hamulcowy.

- Kierując samochodem marki bmw, nie dostosował prędkości do panujących warunków i stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z jadącym prawidłowo samochodem osobowym. Troje pasażerów tego samochodu doznało obrażeń ciała. W przypadku dwóch osób (małoletniej i jej matki) stanowią one ciężki uszczerbek na zdrowiu, natomiast odnośnie jednej osoby - naruszających czynności narządów ciała na czas dłuższy niż 7 dni - poinformowała Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Czytaj więcej: Jadąc bez prawa jazdy spowodował poważny wypadek - trafi przed sąd

21-latek odpowiada z wolnej stopy. Tuż po wypadku zastosowano wobec niego tylko policyjny dozór oraz nakaz powstrzymania się od prowadzenia pojazdów mechanicznych. Przyznał się do winy. Grozi mu 8 lat więzienia.

Sąd po rozpoznaniu sprawy w procesie karnym może orzec obowiązek naprawienia, w całości albo w części, wyrządzonej przestępstwem szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Rodzina Gilmowskich może też wytoczyć proces cywilny sprawcy wypadku.

Do wypadku doszło na początku 2016 roku. Do wypadku doszło na początku 2016 roku.
"Nie usłyszeliśmy nawet przepraszam"

Wypadek zmienił wszystko i choć - jak przekonują Golimowscy - nic nie wróci im dawnego życia, to liczą przynajmniej na sprawiedliwość sądu.

- Kiedy wsiadasz do niesprawnego samochodu, bez uprawnień, to jesteś świadomym zagrożeniem. Dla nas to nie jest po prostu wypadek, to jak próba zabicia drugiego człowieka - mówi pan Paweł. - Nam się udało, bo żyjemy, ale ta jedna chwila zniszczyła nam wszystko - dodaje.
Jego żona przyznaje, że przez cały rok nie usłyszeli od sprawcy wypadku nawet słowa przepraszam.

- To jest dla nas bardzo trudne. To, czy go skażą i na ile nic już nie zmieni, ale może komuś otworzy oczy, do czego można doprowadzić - ocenia.
Rodzinę Golimowskich można wspierać wpłacając środki na Fundację Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym "Kawałek Nieba" (Bank BZ WBK, numer konta: 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374) z tytułem: "577 pomoc w leczeniu Lenki, Mai i Liliany Golimowskich".

Miejsca

Opinie (373) ponad 50 zablokowanych

  • Alimnety do końca życia

    Za spowodowanie taką bezmyślnością wypadku powinno być nie tyle więzienie, bo to nie pomoże temu dziecku, ale alimenty do końca życia tego niepełnosprawnego dziecka. Poczułby odpowiedzialność za swoje czyny, nie przez 3-8 lat, ale podobnie jak ta rodzina do końca swojego życia. Dlaczego dla nich konsekwencje mają być większe niż dla sprawcy?

    • 12 0

  • Wspierajmy tę Rodzinę nie tylko słowem. Numer konta bankowego pod artykułem. Ode mnie przelew już poszedł. Słowa wsparcia dla Całej Waszej dzielnej Rodziny. Trzymam kciuki za leczenie i postępy Dziewczynek i ich Mamy.

    • 4 1

  • 25 lat ciężkich robót w kamieniołomach dla gnoja.8 lat to kpina. Gdzie tu P i S.

    • 8 2

  • Apel do kierowców i właścicieli samochodów (1)

    Wielu wypadków może udałoby się uniknąć, gdyby ludzie bardziej dbali o swoje auta, tzn. bardziej interesowali się ich stanem technicznym. Często jest niestety tak, że dopóki coś się ewidentnie nie zepsuje, albo nie zbliża się termin przeglądu, to się do warsztatu nie jeździ. Ok, wiadomo czasem brakuje pieniędzy. Ale naprawdę zastanawiam się jak niektóre jeżdżące po ulicach samochody w ogóle przechodzą przez przegląd. Sądząc oczywiście po tym w jakim stanie jest ich karoseria. Bo ja miałem auto, które było w dobrym stanie z zewnątrz (żadnej korozji), ale podwozie to już zupełnie inna historia. Krótko mówiąc samochód się sypał. Więc naprawdę ważne jest żeby się zainteresować stanem auta nawet jeśli nic konkretnie się nie zepsuło i nawet jeśli wygląda ono całkiem dobrze.

    • 7 1

    • Kara

      Za brak ważnych badań technicznych 50.000 zł kary i problem zniknie. Tak samo jak z OC. Co to jest kwota 5000 zl.....

      • 3 0

  • Przez jednego głupiego sku**iela zawaliło się życie całej rodziny :(

    • 15 1

  • Ciężko było by z sprawcą jeżeli chodzi o mnie.

    Facet nie wiem co bym Ci zrobił . Ale za rodzine chyba każdy by..... ach szkoda pisać na takiego .

    • 3 1

  • no cóż.źle chłopak wybrał.teraz pora na konsekwencje.

    • 7 1

  • Stanie????

    To jeszcze nie stanął? Już dawno powinien!!!!!!!!!!!

    • 6 1

  • No to teraz nic tylko kierowcy BWM przyjdzie wypinać tyłek w Holandii

    • 3 1

  • odszkodowanie (2)

    Poszkodowana rodzina powinna zwrócić się o odszkodowanie z OC sprawcy. Fakt, że pojazd był niesprawny, a kierujący nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów nie ma w tej sytuacji znaczenia- ubezpieczalnia powinna wypłacić zadośćuczynienia dla Poszkodowanych oraz pokryć koszty leczenia

    • 6 1

    • prawo jest prawem a nie powinnością droga 'Likwidatorko' ubezpieczalnia nie ponosi odpowiedzialnosci gdy auto jest uzywane

      jedynie UFG oraz dobra kancelaria na drodze sądowej mogą tu coś podziałać.

      Bardzo współczuję poszkodowanym, mam nadzieje ze dzieciaki wyjdą z tego a sprawca zostanie PRZYKŁADNIE ukarany. Pod uwage mozna wziąć kilka paragrafów:
      - spowodowania zagrozenia w ruchu lądowym
      - próba zabójstwa 5 osób (bo mama miała maleństwo w brzuszku)
      - spowodowanie trwałego uszczerbku na zrowiu córeczki
      - polubowne zadoścuczynienie po 50tyś na uczestnika plus całe koszty rehabilitacji
      - o dozywotniej rencie nawet nie trzeba wspominać

      jesli bym sie dowiedział o tym, ze moje dziecko, któremu poswieciłem swoje zycie zostanie kaleką w wyniku takiego wypadku to gołymi rękami bym rozszarpał tego skurczysyna

      • 1 1

    • Nie miał oc

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane