• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W niedzielę Międzynarodowy Dzień Latarni Morskich

Marta Nicgorska
20 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Latarnia morska w Nowym Porcie, bez względu na moment dziejowy, zawsze spełniała rolę latarni morskiej, wieży pilotów morskich i bazy kuli czasu. Latarnia morska w Nowym Porcie, bez względu na moment dziejowy, zawsze spełniała rolę latarni morskiej, wieży pilotów morskich i bazy kuli czasu.

Od kilku lat w Polsce w trzecią niedzielę sierpnia obchodzimy "Światowy Dzień Latarnictwa". Choć rozwój techniki przyniósł zmiany w dziedzinie bezpieczeństwa żeglugi, same latarnie to nie relikt przeszłości. Uchodzą za najciekawsze obiekty morskiego dziedzictwa kulturowego i stanowią atrakcję turystyczną polskiego wybrzeża.



Wysokie wieże przy dobrej pogodzie umożliwiają obserwację rozległego krajobrazu. Z latarni w Nowym Porcie rozciaga się widok na Port Gdański, Westerplatte, Trójmiasto, Zatokę czy Hel.
 Wysokie wieże przy dobrej pogodzie umożliwiają obserwację rozległego krajobrazu. Z latarni w Nowym Porcie rozciaga się widok na Port Gdański, Westerplatte, Trójmiasto, Zatokę czy Hel.
Ujście Wisły oddalało się od Gdańska i trzeba było ustanowić światło, które pokazywałoby Gdańsk. I tak, w 1984 roku została uruchomiona latarnia w Porcie Północnym, która zastąpiła tę w Nowym Porcie. Ujście Wisły oddalało się od Gdańska i trzeba było ustanowić światło, które pokazywałoby Gdańsk. I tak, w 1984 roku została uruchomiona latarnia w Porcie Północnym, która zastąpiła tę w Nowym Porcie.
Obudowany komin zakładu balneologicznego w Sopocie nazywa się latarnią, choć latarnia morską nigdy nie był. To tylko wieża, którą tak nazwano i udostępniono zwiedzającycm jako ciekawy punkt widokowy w kurorcie. Obudowany komin zakładu balneologicznego w Sopocie nazywa się latarnią, choć latarnia morską nigdy nie był. To tylko wieża, którą tak nazwano i udostępniono zwiedzającycm jako ciekawy punkt widokowy w kurorcie.
Latarnie morskie przez wiele lat były jedynym znakiem w nocy dla odbywających morskie podróże marynarzy. W dzisiejszych czasach, gdy komputer dotarł także na mostek kapitański i położenie płynącego statku wyznacza GPS, wydawać by się mogło, że nie są już nikomu potrzebne. A jednak - gdy zawiedzie elektronika, rzucany przez latarnię snop światła może wskazać bezpieczną drogę do portu.

- Dopóki bedzie ostatni żagiel na morzu, dopóty będą potrzebne latarnie morskie - nie ma wątpliwości Apoloniusz Łysejko, gdynianin, miłośnik i znawca latarni morskich. Jeśli nie będą świecić w nocy, pozostaną dziennym znakiem nawigacyjnym. Systemy elektroniczne są podatne na warunki meteorologiczne. Burza potrafi wyłączyć prąd w całej okolicy, a każda z latarń ma rezerwowe źródło światła - tłumaczy.

Polskie latarnie morskie mają wiele architektonicznego uroku - nie sposób ich nie zauważyć, spacerując brzegiem Bałtyku czy odbywając wędrówkę wśród lasów i wydm. Jaka przyszłość czeka latarnie zwane po kaszubsku blizami?

Towarzystwo Przyjaciół Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, które opiekuje się latarniami w Krynicy Morskiej, Rozewiu, Stilo i Helu, stara się uatrakcyjniać latarnie morskie, tworząc w nich  minimuzea morskie czy minigalerie malarstwa marynistycznego.

- Latarnie morskie są budowlami fascynującymi co najmniej z dwóch powodów: ilustrują historię materialnego rozwoju cywilizacji ludzkiej od ognisk rozpalanych na wysokich brzegach nadmorskich, poprzez budowle drewniane, a potem murowane we wszystkich stylach architektonicznych i przez rozwój technik świetlnych i pomiarowych - od olejowych lamp i woskowych świec, potem lamp gazowych i  elektrycznych świateł, po kule czasowe i w  końcu zegary atomowe - mówi Fryderyk Tomala , prezes Towarzystwa Przyjaciół Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. - Z drugiej strony uosabiają pewien element duchowy, a nawet transcendentny w działalności człowieka. Czuwały - i w pewnym stopniu czynią to w dalszym ciągu - nad losem żeglarzy i marynarzy. Może właśnie dlatego ludzie tak masowo - w setkach tysięcy rocznie - odwiedzają latarnie  i są nimi zafascynowani - dodaje prezes.

Na naszym wybrzeżu zlokalizowanych jest 15 czynnych latarni: Świnoujście, Kikut, Niechorze, Kołobrzeg, Gąski, Darłówek, Jarosławiec, Ustka, Czołpino, Stilo, Rozewie, Jastarnia, Hel, Port Północny, Krynica. Są jeszcze latarnie nieświecące: Rozewie II (1875-1910), Nowy Port (1894-1984), Góra Szwedów między Jastarnią i Helem (1936-1990), ich wieże wciąż stoją. Oksywie działało w lataach 1877-1933, lecz w 1939 roku zostało zniszczone przez niemieckie wojsko.

Większość latarni zbudowano przed II Wojną Światową. Najstarsza, która świeci nieprzerwanie od 1822 roku, znajduje się w Rozewiu. W Gdańsku za najstarszą uchodzi Twierdza Wisłoujście (1482-1758).

Czy latarnia morska jest atrakcją turystyczną?

Przed zabytkową latarnią w Nowym Porcie nie widziano przyszłości. Dwanaście lat temu kupił ją Stefan Jacek Michalak , przeprowadził remont i utworzył w jej wnętrzu wystawy poświęcone latarnictwu morskiemu. 19 sierpnia, za ocalanie dla Gdańska zabytkowego obiektu, został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi nadanym przez Prezydenta RP za zasługi w działalności na rzecz kultywowania tradycji i kultury polskiej.

- Ta latarnia miała być spełnieniem marzeń, a stała się projektem mojego życia - śmieje się Stefan Jacek Michalak, który pół życia spędził w Kanadzie. - Wróciłem tu, gdzie się wychowałem i spędziłem dzieciństwo, bo każdy, kto się urodził nad morzem, całe życie za nim tęskni.

Jego latarnia liczy aż 27 metrów wysokości. Pierwowzorem była ponoć uznawana za najpiękniejszą latarnię morską Ameryki latarnia w Cleveland w stanie Ohio. Funkcjonowała nieprzerwanie 90 lat - światło latarni było widoczne z odległości 24 kilometrów. Układ optyczny latarni stanowiła 1000-watowa żarówka, umieszczona za dużą soczewką Fresnela. Ale gdańska latarnia zasłynęła także z... kuli czasu.

- Ten przyrząd o zagadkowo brzmiącej nazwie był niezwykle precyzyjnym urządzeniem służącym do nastawienia chronometrów okrętowych - tłumaczy Michalak. - Instrument opiera się na żelaznej kuli o średnicy 1,5 metra, zamontowanej na 3-metrowym maszcie na kopule latarni. Codziennie, punktualnie o godz. 12 z obserwatorium astronomicznego w Berlinie przychodził telegraficzny sygnał oznaczający południe. Elektryczny sygnał telegrafu zwalniał kulę, która opadała w dół masztu. Potem na oceanie porównanie południa lokalnego z czasem "zapamiętanym" przez chronometr dawało kapitanowi rożnice czasu miedzy tymi dwoma punktami - objaśnia.

Wynalezienie radia przez Marconiego wyeliminowało konieczność stosowania kul czasu. Gdańską zerwał sztorm w 1929 roku, a ponieważ w 1921 roku założono tu radiostację,(nadawała m. in. sygnał czasu w południe), więc już jej nie reperowano. W XIX wieku i na początku wieku XX kula czasu była jednym z podstawowych urządzeń wszystkich wielkich portów świata. Kiedyś było ich około 200, do dziś zachowało się zaledwie kilka egzemplarzy, m.in. w Wielkiej Brytanii, USA i Nowej Zelandii. Gdańska kula czasu była i jest jedyną ażurową kulą czasu na świecie.

To jednak nie jedyny powód sławy gdańskiej latarni, bo obiekt nosi ślady historii. 1 września 1939 roku z okienka tej latarni padły pierwsze strzały na Westerplatte. W wieży latarni powstała spora wyrwa, która dzisiaj jest świadectwem tamtych wydarzeń.

Gdański latarnik ma sporo pracy. Codziennie rano wciąga na maszt flagę Gdańska. Potem uruchamia kulę czasu, 1000-watową lampę latarnianą i reflektory umieszczone w kasetonach, które podświetlają ekspozycję muzealną. Dla zwiedzających włącza też nagrany na płytę szum morza.

Odwiedź gdańską latarnię

Od 2004 roku Latarnia Morska Gdańsk Nowy Port jest otwarta dla zwiedzających. W sezonie turystycznym (do 31 sierpnia) można ją zwiedzać 7 dni w tygodniu od godz. 10 do 18. Spadek kuli czasu odbywa się w godzianch: 12, 14, 16, 18. Bilety wstępu w cenie: 7 zł normalny, 5 zł ulgowy, 16 zł rodzinny.

Opinie (30) 10 zablokowanych

  • bardzo sympatyczny artkuł (2)

    good job

    • 38 0

    • (1)

      Rezygnuje z wszystkich imprez i bede celebrowal jutro to jakze WAZNE dla nas wszystkich swieto! Proponuje w poniedzialek kolejne swieto. Oby zylo sie lepiej WSZYSTKIM!

      • 0 3

      • Ta wyrwa to typu "Made in Germany", robota Rudego czy moze "jebut pierdut"?

        • 0 1

  • 'Gdański latarnik ma sporo pracy. Codziennie rano wciąga na maszt flagę Gdańska. Potem uruchamia kulę czasu, 1000-watową lampę (1)

    latarnianą i reflektory umieszczone w kasetonach, które podświetlają ekspozycję muzealną. Dla zwiedzających włącza też nagr rzeczywiście..biedaczek. Pot leje mu się po plecach..jak on to przeżyje..

    • 15 28

    • Sprawa potu !

      Pewnie, że leje mu się pot, jak po schodach latarni musi wchodzić na górę latarni. Żarówka 1000 W też daje gorączkę, od której człowieka poty zalewają. Konserwacja też wymaga wysiłku. Tak, że praca latarnika jest ciężką pracą. Ja bym podjął pracę latarnika, gdybym dostał minimum 3000 zł za tę ciężką pracę.

      • 7 1

  • ciekawe co panie stojace pod nimi! (1)

    • 6 2

    • albo panowie

      • 2 0

  • "włącza też nagrany na płytę szum morza."

    Fenomenalne:-)

    • 17 2

  • Najfajniejsza latarnia woj. Pomorskim to bez wątpienia latarnia w Czołpinie (1)

    - fantastyczne widoki na Morze, wydmy, jeziora, lasy i górę Rowokół. Natomiast zdecydowanie odradzam wycieczkę do Ustki - tamtejsza latarnia to kompletnie nic ciekawego.

    • 3 6

    • fajna jest też latarnia Stilo - widoki podobne

      • 3 1

  • A w Gdyni nie mają (3)

    he he he

    • 16 4

    • (2)

      Mamy za to wspaniały kawałek muru ceglanego z 1926 roku na naszym cudnym modernistycznym dworcu. To nasz zabytek, polski, na miarę naszych ambicji! A w Gdańsku zabytki są nie nasze i w dodatku powojenne.

      • 3 9

      • ta i XVIwieczne freski na Dworcu jeszcze! :D

        • 5 1

      • no co ty? a Si Tołers? niedługo staną się zabytkiem neopostmodernistyczno-gryzoniowym

        • 5 0

  • No mają, mają coś w sobie

    te latarnie morskie.

    • 12 0

  • Najciemniej pod latarnią

    • 9 1

  • Potrzebne latarnie

    Latarnie na wszelki wypadek są potrzebne tak samo jak na statku jest kompas magnetyczny chociaż wszyscy używają żyrokompasu. A w latarniany weekend krótkofalowcy na całym świecie uruchamiają w latarniach morskich okolicznościowe radiostacje amatorskie.

    • 5 0

  • Totalna bzdura (4)

    "To jednak nie jedyny powód sławy gdańskiej latarni, bo obiekt nosi ślady historii. 1 września 1939 roku z okienka tej latarni padły pierwsze strzały na Westerplatte. W wieży latarni powstała spora wyrwa, która dzisiaj jest świadectwem tamtych wydarzeń".Marketingowy tani chwyt pana Michalaka nie podparty żadnymi dokumentami ani relacjami. Kłamstwo jakich mało. Pierwsze strzały w kierunku Westerplatte padły o godz. 0448 z pancernika "Schleswig-Holstein" (trzy minuty później niż była mowa w rozkazie, opóźnienie spowodowane problemami z ustawieniem pancernika w wąskim kanale portowym). I żaden kapral, ani generał nie śmiał strzelać zanim wystrzeli pancernik, choćby i spóźnił się z godzinę z atakiem.Z takim fałszowaniem historii, a do tego w celu nabijania sobie kieszeni kasą otumanionych turystów, walczyli m.in. weterani z Westerplatte, jak jeszcze żyli i mieli siły się temu przeciwstawiać.

    • 6 8

    • na latarni stał karabin maszynowy

      który został unieszkodliwiony strzałem jedynego działa, którym dysponowała załoga broniąca Westerplatte. Przy okazji powstała wyrwa. strzały karabinu maszynowego były na pewno jednymi z pierwszych strzałów II wojny - pierwsze mogły być ze Schleswiga-Holsteina, albo bomby na Wieluń albo bomby na most w Tczewie - różnice były minutowe. I po co się Żychoń pultasz? Byłeś tam ze stoperem satelitarnym? nie totalna bzdura tylko narracja pasująca do kontekstu, chyba że to uznasz za nadużycie semantyczne.

      • 5 3

    • Gratuluję wiedzy. (1)

      Internauta "Żychoń" zapewne posiada dużą wiedzę, ale dlaczego jest taki mało grzeczny nie bardzo mogę zrozumieć. Swój "geniusz" można przecież zaprezentować bardziej uprzejmie.

      • 9 2

      • nie można, mama nie nauczyła a tatuś pił (a może odwrotnie) i takie mamy efekty

        • 2 0

    • jasne ! oczywiscie byłes tam wtedy i widziałes a moze to twoj dziadek w mundurze wehrmachtu trzymał spust w MG34 ?

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane