• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W obiektywie National Geographic

K.K
16 lipca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Sto zdjęć ukazujących obraz naszej planety od początku XX wieku po dzień dzisiejszy złożyło się na wystawę "Świat w obiektywie National Geographic", którą oglądać można w Centrum św. Jana w Gdańsku. Autorami prac są najwybitniejsi fotograficy National Geografic z całego świata, także z Polski. Zwiedzający odbywają swoistą podróż po Europie, Azji, Afryce, Bliskim Wschodzie, obu Amerykach oraz wyspach rozsianych po oceanach.Gdańsk jest ósmym miastem, do którego przybyła wystawa. Oglądać ją można będzie do 25 sierpnia. Następnie przewieziona zostanie do Torunia i Krakowa.Na ekspozycji zgromadzono najatrakcyjniejsze prace ukazujące niedostępne, najpiękniejsze fragmenty naszego globu. Siedemdziesiąt zdjęć wybrano z książki pod tym samym tytułem, trzydzieści pochodzi ze specjalnego polskiego wydania czsopisma.

Motywem przewodnim pokazu jest postać tajemniczej Afganki, dziewczyny, którą w latach 80. sfotografował w obozie dla uchodźców Steve McCurry. Nie miał czasu z nią porozmawiać. Nie wiedział, jak się nazywa, bo musiał uciekać. Fotografia znalazła się na okładce magazynu. Czytelnicy z wielu krajów świata chcieli poznać losy dziewczyny. Poszukiwania portretowanej trwały kilkanaście lat. Autor odnalazł ją w ubiegłym roku w odległej górskiej osadzie. Nie umiała pisać, ani czytać. Postać Afganki symbolizuje losy ubogiej części świata.Zdjęcia wykonane w Polsce ukazują nasz kraj od strony nieznanej, niemal egzotycznej. Oglądamy też miejsca znane, lecz widziane pod niezwykłym kątem, okiem dobrego fotografa. Magazyn "National Geographic" ukazuje się od końca XIX wieku. Początkowo nie zamieszczano w nim zdjęć. Pierwszy numer wydrukowano w 160 egzemplarzach. Obecnie nakład wynosi 12 milionów. Od pięciu lat ukazuje się wydanie polskie czasopisma. W 2000 roku nasz magazyn uzyskał nagrodę za Debiut Roku przyznaną przez "Media i Marketing Polska" W 2002 roku fotograf magazynu, Witold Krassowski, otrzymał 3 nagrodę w najważniejszym konkursie fotograficznym na świecie "World Press Photo".
Głos WybrzeżaK.K

Wydarzenia

Opinie (39) 1 zablokowana

  • Fotografia - to musi być pasjonujący zawód, jeździsz po różnych lądach i pstrykasz. Zwiedzasz, upamiętniasz i zarabiasz.

    • 0 0

  • I tu sie bardzo mylisz.Na to jedno,
    wjatkowe zdjecie czeka sie latami.

    • 0 0

  • W obiektywie....

    Tak, aby wybrać ciekawe zdjęcie, trzeba ich zrobić kilkaset. Nie wystarczy tylko stać i pstrykać, trzeba też i myśleć, by było ciekawe ujęcie.
    Masz rację "Fikander", a że przy okazji zobaczy się kawałek świata, to co innego :))

    • 0 0

  • czekałem na tę wystawę bardzo długo

    I nareszcie ją zobaczę. Fotograficy pracującymi dla NG są moim zdaniem najlepszymi na świecie.

    • 0 0

  • napewno

    ci fotograficy sąnapewno jednymi z najlepszych na świecie - fajnie że wśród 100 najlepszych są zdjęcia Polaka

    • 0 0

  • odwiedzilam wystawe i...

    tragedia. 70 zdjec: 50 nijakich 10 dobrych 5 ciekawych ze wzgledu na miejsce a nie na wykonanie a pozostale doskonale.. ze wzgledu na miejsce i jakosc tych zdjec. Gratuluje wykonawcom zdjec ale organizatorom...

    • 0 0

  • te tereska

    czepiasz się. Miejsce na wystawę świetne, chociaż mogłoby być więcej tych zdjęć. Fajny film puszczali na video.

    • 0 0

  • A w czasie wolnym....

    dupa biskupa - beznadziejna gra ale jakie wdzięczne słowa tu padały - gra w 24 karty; po rozdaniu gracze wykładają karty awersem do góry i po wyłożeniu na stół, kolejno po każdym graczu trzeba było cos zrobić. I tak 9 - powiedzieć dupa biskupa, 10 - złapać się za ucho, walet - powiedzieć merci monsieur, dama - powiedzieć merci madame, król - zasalutować, As - przykryć dłonią kupkę kart. Jeśli ktoś się pomylił lub ostatni położył rękę na Asie, to zbierał leżąca kupkę kart. Wygrywał ten, któremu skończyły się karty

    • 0 0

  • 14-letni chłopiec znokautował bandytę, który próbował go okraść. Do zdarzenia doszło o godzinie 21 na ul. Przybyszewskiego w Łodzi.

    Nastolatek wracał do domu, gdy zaatakował go przestępca - informuje "Express Ilustrowany".

    "Mężczyzna podszedł do chłopca, dwukrotnie uderzył go pięścią w twarz i zażądał, by ten oddał mu swój telefon komórkowy" - mówi Marek Machwitz z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. "Chociaż ciosy były mocne, dziecko zachowało zimną krew. Chłopiec z rozbitą szczęką i podbitym okiem podniósł się z ziemi i z całej siły kopnął bandytę w... jądra".

    Gdy ten zgięty wpół padł na chodnik, nastolatek pobiegł do domu i opowiedział wszystko matce. Wkrótce oboje zjawili się na komisariacie policji i zgłosili napad.

    • 0 0

  • I tak trzeba robić-kopać w jaja i spierdzielać jak najdalej. Gorzej jak jest dwóch albo nie ma gdzie uciekać. Na wystawe chętnie się udam bo ciekawi mnie to cam ciekawego zobaczę.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane