• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wakacje w mieście...

KJ-D
28 czerwca 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Pierwszy dzień długo wyczekiwanych wakacji. Błogi sen zostaje nagle przerwany. Wydaje się, że ktoś wierci mi dziurę w głowie. Litości! To sąsiad zabrał się za remont. Wierci. Jest 8 rano. No, trudno. Będę miała dłuższy dzień.

Łyk porannej kawy, w ręku ulubiona gazeta, znajomy fotel daje poczucie bezpieczeństwa i błogości. Sąsiad się "uspokoił" - widocznie też chce odpocząć. Jest super!

Jestem właśnie wraz z autorem reportażu w Tunezji. Niebieskie niebo, egzotyczne widoki... Marzenia przerywa natarczywy dzwonek do drzwi. Kogo licho niesie?! Jest 9 rano! Dozorca - przyniósł rozliczenie ze spółdzielnią mieszkaniową. Jakie to przyziemne! Odkładam rachunki - ja mam wakacje! Chcę pomarzyć! Czytam dalej o Tunezji. Dzwonek do drzwi - ten sam dozorca, tylko rachunek sąsiada - czy mogę mu oddać? Mogę, tylko dlaczego ja?! Dlaczego o 9 rano?!

Wracam do lektury. Nie na długo. Dzwonek domofonu: "Czy chce pani świeże jajeczka?" Po cholerę mi jajeczka!!! Jak zechcę to pójdę po nie do sklepu! Dajcie mi spokój! Dziękuję, odmawiam, siadam, czytam...

Dzwonek do drzwi: "Chciałabym porozmawiać z panią o dzisiejszym świecie, o problemach, o wierze"... Zaczynam tracić cierpliwość. Moja sprawa w co wierzę, jak zechcę o tym rozmawiać to sama znajdę drogę do rozmówcy. W domu chcę odpoczywać! Mam wakacje!

Fotel wydaje się coraz mniej wygodny. Gazeta ciąży mi w rękach. Co się dzieje? Wakacje - a mnie jest źle?! Muszę się uspokoić... Raz, dwa, trzy, cztery... Dzwonek do drzwi: "Czy chciałaby pani zmniejszyć swoje rachunki za telefon?" Nie chcę!

Chcę płacić duże rachunki!

Chcę jeść nieświeże jajeczka!

Chcę wierzyć w to co wierzę!

Chcę mieć spokój we własnym domu!

Ludzie! Co z wami?! Odczepcie się ode mnie! Mam wakacje!
KJ-D

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (62)

  • griszka

    I nie mam ci zamiaru udowadniac swojej mądrości. Powiem tylko tyle, że w mojej branży jestm jedyną kobietą szefową (Trójmiasto) i w tyle nie zostaję.
    Za to nauczyłam się pokory i szacunku wobec innych ludzi. Czego i Tobie życzę!

    • 0 0

  • Za oknem spowitym firanką
    uroczo w mieszkanku mknie czas!
    To czytasz gazetkę w klubowym fotelu
    to radia kołysze cię śpiew
    to znów ożywczą się krzepisz kąpielą
    I wannę masz własną, i zlew!

    Fruwają godzinki jak ptaszki
    aż sennie zaczyna ci być...
    I płyniesz nad miastem w tapczana gondoli
    i widzisz jak miasto twe lśni ...
    (JP)

    Aż rozlega się grzmot pioruna - to ADWOKATKA u twych drzwi!

    • 0 0

  • Jest między nami wiele ciszy
    i bardzo mało słów...
    Słów więcej lękam się usłyszeć
    albo powiedzieć "Mów"...

    • 0 0

  • no popatrz kazdy warzywniak prowadzi marketing i nie zatrudnia marketingowców ;)

    co robisz? sprzedajesz ubezpieczenia? jak badasz rynek? jak dostosowujesz produkty do rynku? jak opracowujesz nowe produkty? kazda firma prowadzi marketing odpowiedni do skali i zakresu działalności. małe i srednie firmy zajmujące się li tylko sprzedażą marketing ograniczają do sprzedaży i dostosywania asortymentu do rynku. dopiero firma tworząca produkt ma pełny marketing. i nie ma w tym nic złego. mnie po prostu śmieszy to, że w Polsce przyjęło się nazywac sprzedaż i reklamę (czyli cel i narzędzie marketingu) marketingiem.

    odkrycie w roku 2005, że mc donalds ma duże narzuty, i na dokładkę powiązanie tego jeno z nakładami na reklamę i oznajmianie tego całemu swiatu z poczuciem wyższości nie wskazuje na własną firmę, a na trzecią klasę liceum.

    • 0 0

  • (1)

    Szarp pan bas
    bo jak pan nie szarpie
    krew się w nas
    sączy zimnym karpiem!
    Rwij pan bas
    aż wyrzężę że juz pas!
    Szarp pan bas
    Bo gdy pan go szarpie
    krew wre w nas
    charczą rytmu harpie!
    Wal pan w bas!
    ...

    śpiewa Kobieta Pracująca

    • 0 0

    • jak to?

      spiewa barbra krafftówna a nie irena kwiatkowska!

      • 0 0

  • Grisza, zlituj się! Reklama to też marketing!
    Co Twoim zdaniem jest marketingiem, bo widzę, że sam tworzysz jakąś nową teorię?

    • 0 0

  • reklama nie równa się marketingowi, reklama to narzędzie, którym marketing może się posługiwać (nie musi). nie widzisz różnicy?

    ulituj się Ty nade mną i daj już sobie na luz, nie wiem czy masz firmę czy własnie kończysz podstawówkę, nie obchodzi mnie to. po prostu bzdury gadacie mówiąc, że marketing to reklama. i na to zwróciłem uwagę, a Ty mnie raczysz pouczać, że za duzo płacę za hamburgery - to nie mój poziom, pomijając już, że jestem wegetarianinem to kwestie marż i widełek cenowych produktów markowych ja przerabiałem z dziesięć lat temu.

    • 0 0

  • Adwokatko,

    jeśli jeszcze nie jestes na wakacjach, może zdążysz przeczytać. Zacznę od paru dość charakterystycznych w Twoich wywodach, zdań:

    "...Poczekamy aż nie będziesz miał na chleb i rachunki. Wtedy nie będziesz mysleć o tym czy akurat komuś przeszkadzasz, tylko o tym jak na chleb zarobić...."

    "...Najlepszy marketing to szkolenie na zasadzie "nie drzwiami to oknem"...."

    "...mam pracę dzięki temu, że nachalnie przerywałam dyrektorom przerwę na kawę...."

    "...nie kumacie, że każdy pracuje jak chce...."

    Nie wspomnę już o tym, jak to nam pierzesz mózgi wciskając kit, bo...cel uświęca środki, w końcu PRACA zasługuje na szacunek. Całkowicie się zgadzam z Tobą, że człowiek pracujący na swoje utrzymanie zasługuje na szacunek, tylko...nie można wykonywać swojej pracy KOSZTEM DRUGIEGO (jego czasu, prawa do prywatności, a także KOSZTÓW zaśmiecania mu najbliższego otoczenia). Ja rozumiem, że praca polegająca na wykorzystywaniu (czasem bezwzględnym) naiwności ludzkiej - to też praca, ale czy ona aby na pewno zasługuje na szacunek? Jeśli wciśniesz "dobry kit" osobie "słabo kumatej", to cieszysz się? Masz powód do satysfakcji?
    Ja sobie dość dobrze radzę z takimi jak Ty, natrętami. Raczej nie dam sobie zrobić wody z mózgu, jednak drażni mnie, że pyskata, bezczelna panienka wogóle usiłuje traktować mnie jak debilkę. Prawie codziennie zbieram sterty reklam wetkniętych między sztachety płotu okalającego mój dom, wyciągam ze skrzynki na listy, zbieram z ziemi. Zdarzyło się, że w mojej obecności te śmieci były wtykane. Na moją reakcję: proszę mi tego tu nie wrzucać - usłuszałam: ale to moja praca....o ty taka owaka, ale to mój płot, moja skrzynka i to ja płacę za wywóz śmieci, WON MI STĄD!
    Twój sposób traktowania ludzi (nie drzwiami to oknem) świadczy o tym, że nie masz rozeznania, jak NAPRAWDĘ trafić do klienta. Twoje metody na dłuższą metę są raczej mało skuteczne i trafią do coraz bardziej ograniczonej grupy ludzi. Nie chcę Ci dokuczyć, a raczej uświadomić, że np. do mnie nie trafisz, bo spławię Cię szybciej, niż Ci się wydaje. Ja nie mam obowiązku powiesić sobie koszyka na reklamy, a skoro nie wisi...to oznacza, że NIE ŻYCZĘ SOBIE REKLAM. Skrzynka pocztowa jest NA POCZTĘ, a nie na śmieci. Proste? Jak drut! I nie mieszajmy do tego listonosza, sprzątaczki czy pracownika elektrowni lub gazowni, bo to zupełnie inna bajka. Oni przychodzą odczytać stan licznika, a jeśli nie zastaną nikogo w domu - zostawiają informację, że przyjdą dnia x o godz y lub proszą uprzejmie o telefoniczne podanie stanu licznika.
    Mój dom nie jest twierdzą i przychodzą różni ludzie, ale NIE WSZYSCY, KTÓRZY CHCĄ, choćby nawet wykonywali swoją szlachetną pracę. Domokrążców MAM PRAWO WYGONIĆ.

    • 0 0

  • Mamy już wakacje a młodzież w Gdansku nie ma ofert

    Swoje wakacje spędzałem na zwiekszonym codziennym sporcie
    Myslę, ze będę wyrazicielem swoim jak i moich kolegów z różnych drużyn piłkarskich by twierdzic, ze takie spedzanie czasu i wychowanie oraz wspaniała piknikowa atmosfera panujaca na obiektach Ogniska TKKF"Przymorze", której jestem do dnia dzisiejszego fanem, urzeka nie tylko mnie, ale i sponsorów dzięki którym mogły sie te mecze odbywać. Z rozzaleniem dowiedziałem sie, że obiekt ten w sposób cwaniacki i łupieżczy przejął MOSiR, (któremu po za przejmowaniem terenów z błogosławieństem prezyd.Nocnego nic nie wychodzi), porownuje tamte lata i ta obecna sytuacje panujaca w mieście i widze ile złej woki jest w urzędnikach miejskich, którzy własnie za nasze podatki winny być wspomagający zwłaszcza dzieci i młodzież, bo własnie głownie na meczach piłkarskich pozwala sie wyszumieć i spalić negatywne emocje. Codziennie przechodząc ul.Dąbrowszczaków, przyznam się, że jestem zaniepokojony obserwując od pół roku ten obiekt i to, że nic sie tam nie dzieje a nawet wieczorem pije sie tam piwo. Nasuwa się pytanie, czemu i komu słuzy wspieranie tej odbiegajacej dolece od szeroko rozumianej kultury fizycznej jednostki budżetowej jakim jest MOSiR i wspieranie w dzisiejszych ciezkich czasach za zarobione ciezko pieniadze takiej wlasnie dzialalnosci. Własnie w dzisiejszych czasach konieczne staje się ustalenie czy tez opracowanie bardziej rozsadnych i dobrze wytyczonych celow, oraz hierarchi prioritetów, gdyz pieniadze które panstwo i gmina przeznacza na aktywność psychiczną i ruchową młodych a i w średnim wieku sa i dlugo jeszcze bedna nie wystarczajace a ja jako b.sportowiec i podatnik mam takie samo prawo jak ci mlodzi nie mający co z sobą zrobić dzielnicowi rozrabiacze. Dlaczego mamy takie niekompetentne władze, które niszczą dobrze funkcjonujące organizacje krajowe zamiast im pomagać. Cicho mogę sobie odpowiedzieć, ale czy o to tak naprawdę chodzi.

    • 0 0

  • ulotki reklamowe

    Niektórzy grzecznie kładą ulotki na murku czy na skrzynce. Niektóre ulotki przeglądam lub używam jako makulatory. Nachalnością jest już zawieszanie tych ulotek na drzwiach lub wrzucanie do skrzynki pocztowej (skąd można wyrzucić na śmietnik razem ulotki i korespondencję).

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane