- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (65 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (385 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (169 opinii)
- 4 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (204 opinie)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (185 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (120 opinii)
Wakacje w mieście...
Łyk porannej kawy, w ręku ulubiona gazeta, znajomy fotel daje poczucie bezpieczeństwa i błogości. Sąsiad się "uspokoił" - widocznie też chce odpocząć. Jest super!
Jestem właśnie wraz z autorem reportażu w Tunezji. Niebieskie niebo, egzotyczne widoki... Marzenia przerywa natarczywy dzwonek do drzwi. Kogo licho niesie?! Jest 9 rano! Dozorca - przyniósł rozliczenie ze spółdzielnią mieszkaniową. Jakie to przyziemne! Odkładam rachunki - ja mam wakacje! Chcę pomarzyć! Czytam dalej o Tunezji. Dzwonek do drzwi - ten sam dozorca, tylko rachunek sąsiada - czy mogę mu oddać? Mogę, tylko dlaczego ja?! Dlaczego o 9 rano?!
Wracam do lektury. Nie na długo. Dzwonek domofonu: "Czy chce pani świeże jajeczka?" Po cholerę mi jajeczka!!! Jak zechcę to pójdę po nie do sklepu! Dajcie mi spokój! Dziękuję, odmawiam, siadam, czytam...
Dzwonek do drzwi: "Chciałabym porozmawiać z panią o dzisiejszym świecie, o problemach, o wierze"... Zaczynam tracić cierpliwość. Moja sprawa w co wierzę, jak zechcę o tym rozmawiać to sama znajdę drogę do rozmówcy. W domu chcę odpoczywać! Mam wakacje!
Fotel wydaje się coraz mniej wygodny. Gazeta ciąży mi w rękach. Co się dzieje? Wakacje - a mnie jest źle?! Muszę się uspokoić... Raz, dwa, trzy, cztery... Dzwonek do drzwi: "Czy chciałaby pani zmniejszyć swoje rachunki za telefon?" Nie chcę!
Chcę płacić duże rachunki!
Chcę jeść nieświeże jajeczka!
Chcę wierzyć w to co wierzę!
Chcę mieć spokój we własnym domu!
Ludzie! Co z wami?! Odczepcie się ode mnie! Mam wakacje!
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (62)
-
2005-07-01 14:57
Żeby było jasne!
Nie jestem roznosicielem ulotek.
Faktem jest, że wśród roznosicieli trafiają się mili i porządni jak i wręcz przeciwnie- tak jak w każdej branży.
Niestety, na niektórych udrękę stosuję metodę ulotkową, ponieważ z tej to formy reklamy mam najwięcej zleceń. Reklama prasowa- o tyłek potłuc, żadnej reakcji, a i cholernie droga. I mam to gdzies, że to przeszkadza 90% ludzi, bo pozostałe 10% skorzystało z mojej oferty. Dzięki temu mam za co żyć i to całkiem przyzwoicie. A klientów mam tych samych od 3 lat i jak narazie bardzo zadowoleni.
Nie wysyłam ankieterów do każdego bloku czy domu, po to aby zapytali mieszkańców czy akurat potrzebują usługi mojej firmy? To strata czasu, no i tu się zgodzę- nachalność. Kto chce przeczyta, kto nie chce- nie, ale to ja ponoszę koszty na własne ryzyko drukując ulotki. Te ulotki to czyjeś pieniądze, moi drodzy, ciężko zarobione pieniądze. I dodam: nie wydaje pieniędzy na ulotki po to żeby niektórym uprzykrzać życie, ale po to, żeby zdobyć dodatkowe zlecenia i dać klientowi to czego potrzebuje. Może tak powinniście spojrzec na ten temat, a nie jak na upierdliwców, którzy odbierają Wam prywatność.
Już pisałam. Chcecie prywatności? Jest jeszcze dużo lasów do zaludnienia, a jak i to się zaludni, to czekaja bezludne wyspy. Miasto to miasto i dziwi mnie, że niektórzy nie wiedzą na czym polega mieszkanie w mieście.
Ja buduję dom na wsi, za miastem. Z ULOTEK!!!!
Jednakże nigdy nie burczałam i nie zatrzaskiwałam drzwi przed ludźmi pod moimi drzwiami. Uśmiech nie boli, a miłe słowo wydusić się da!
THE END- 0 0
-
2005-07-01 15:20
"Może tak powinniście spojrzec na ten temat, a nie jak na upierdliwców, którzy odbierają Wam prywatność."
Będę patrzeć na ten temat jak mi się żywnie podoba.
Niektórzy roznosiciele ulotek są uprzejmymi ludźmi.
Czy artykuł jest o Tobie, czy jesteś tu najwazniejszą osobą?
Jest mi wszystko jedno kim Ty jesteś, bylebyś nie wychodziła do mnie do domu ze swoją ofertą.- 0 0
-
2005-07-01 16:18
Dog, podaj adres!
Będę omijać szerokim łukiem!
- 0 0
-
2005-07-01 17:38
Adwokatko,
tyle już powiedziałaś o sobie i swojej pracy, że ośmielę się na podsumowanie:
1. twój marketing, to głównie ulotki reklamowe, o żadnych innych formach nie piszesz, a nawet twierdzisz, że nie są opłacalne;
2. twoi pracownicy moga coś wynieść lub przynieść (co? chyba jedynie żarcie się wynosi...lub przynosi, jak z obiadu coś zostało);
A więc nie jesteś właścicielem firmy, która produkuje maszyny, meble, buty czy coś w tym rodzaju. Większość poważnych firm umieszcza się w "Panoramie Firm" i tam zaglądają potencjalni klienci szukający usług w danej branży.
Ulotki reklamowe, które do mnie docierają, to oferty dużych marketów z aktualnymi promocjami sezonowymi, czasem buty, kosmetyki no i....natrętna jak ty...TELEPIZZA.
Zgadłam?- 0 0
-
2005-07-02 13:39
Baja
1.O innych formach nie piszę, bo to artykuł o ulotkarzach, a nie o marketingu. Staram trzymać się tematu.
2. No cóż, czy jestem właścicielem czy nie, to już ja wiem i nikomu udowadniać tego nie muszę. Nie widzę sensu, dla którego miałabym kłamać. Nie wypowiadam się na tematy, o których nie mam pojęcia- na ten temat mam.Kwestia wiary, Twoja sprawa.
3. W każdej firmie da się coś wynieść. Chociazby kawę w torebce, czy jednorazowe kubeczki.Ty nigdy nic nie wyniosłaś ze swojej..? Choćby kilku kartek do drukarki czy długopisu..? Nie wyrzucam ludzi z pracy za niewinność.
4. W Panoramie Firm byłam i jestem. To mało skuteczna metoda reklamy, bo jak Ci zapewne wiadomo popularniejsze są strony internetowe. Panorama to przeżytek, choś proponują reklamę w necie. Klienci bez netu są dla mnie za mali.
5. Jest wiele form reklamy, wypróbowałam wszystkie, a stosuję najskuteczniejsze. To chyba było by głupie, żeby wyrzucac pieniądze w błoto, co nie?
Tyle na temat Twoich pytań. Co do reszty zdania nie zmieniam.Pozdrawiam!- 0 0
-
2005-07-02 13:49
Uzupełnienie
W działalności mojej firmy mam 12 rozszerzeń (czyt, 12 profili). Jedne wymagają rozdawania ulotek (szczególnie te rozwijające się) inne nie. Także nie tylko na temat marketingu mam pojęcie i jestem z tego bardzo dumna. Cokolwiek jakis zazdrośnik o tym powie. Zazdrościć nie ma czego, bo nieźle zasuwam. Leżenie i biadolenie skuteczne nie jest.A dlaczego to piszę...Bo lubię się chwalić. Mam czym! I lubię jak mi zazdroszczą, ale w pozytywnym tego słowa sensie.
Ulkotki, ulotki...! Będę je sobie kazać roznosić gdzie chcę i jak chcę, dopóki mi nie zabronią!niezadowoleni są wszędzie! A szczególnie w Polsce!Fuj! Niedobrze mi się robi od tego narzekania!- 0 0
-
2005-07-02 13:54
How are you? I'm fine!- odpowiada Amerykanin czy Australijczyk!
A co odpowiada przeciętny Polak..?
-"A daj spokój...! Tragedia! Wszystko mi przeszkadza, wszystko mnie męczy, źle się czuję!"
I tak to częśc z Was (z autorem na czele)jest tego dowodem.
Może lepiej popełnić samobójstwo, aniżeli męczyć się w boleściach do końca życia?- 0 0
-
2005-07-02 16:13
Jeśli Adwokatka miała zamiar bronić roznosicieli ulotek to właśnie oddaje im niedźwiedzią przysługę
- 0 0
-
2005-07-03 17:24
mailika
Dooookłaaadnie :))))
- 0 0
-
2005-07-03 20:22
Jest na to rada - przycisk "wylaczenia domofonu". Mam taki mieszkajac w domku ;)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.