- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (445 opinii)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (153 opinie)
- 3 Szybko odzyskali skradzione auto (23 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (176 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (277 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (61 opinii)
Wątpliwości wokół reanimacji prezydenta Pawła Adamowicza
Biegły lekarz sądowy i patomorfolog z Lęborka Leonard Gross w liście do Prokuratora Okręgowego w Gdańsku podważył akcję reanimacyjną prezydenta Pawła Adamowicza po ataku nożownika na scenie WOŚP. W rozmowie z Radiem Gdańsk twierdzi, że ranny prezydent powinien zostać najpierw przewieziony do szpitala, a trwający kilkadziesiąt minut masaż serca był błędem ratowników medycznych.
- Należy to traktować jako błąd medyczny, widzę to z dużym prawdopodobieństwem, używając języka prawniczego, graniczącym z pewnością. Trzeba się będzie nad patomechanizmem zgonu, który opisałem, pochylić i zastanowić. Uważam, że 40-minutowy czas reanimacji przedłużał krwawienie z ran drążących do jam ciała, w tym do serca, i wprowadzał pana prezydenta z każdą minutą w fazę nieodwracalnego wstrząsu - mówi lekarz w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Całej rozmowy można posłuchać TUTAJ.
Jakie rany odniósł Paweł Adamowicz
Gross podkreśla, że ranny prezydent w pierwszej kolejności powinien trafić do szpitala, gdzie udzielono by mu fachowej pomocy. Zwraca uwagę, że najpierw trzeba było zadbać o zszycie serca. Akcję reanimacyjną porównał też do pompowania przedziurawionej opony w samochodzie. Jako przykład właściwie przeprowadzonej akcji ratowania życia podał też zamach na prezydenta Kennedy'ego w USA czy Jana Pawła II w Watykanie.
- Powiem nieskromnie, posiadam duże doświadczenie - 30 lat pracy jako patomorfolog, tysiące wykonanych sekcji zwłok, a częścią mojej specjalizacji jest tanatologia, czyli nauka o mechanizmach umierania organizmu ludzkiego. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy ktoś mi wytłumaczy na jakiej podstawie zrodziła się decyzja, żeby 40 minut reanimować. Przecież w tych warunkach nie było mowy o przetaczaniu krwi, bo nie było tam banku krwi. Nie było więc mowy o zabiegu kardiochirurgicznym, bo nie było tam sali operacyjnej kardiochirurgów. To wszystko było po drugiej stronie ulicy - tłumaczy w Radiu Gdańsk.
W odpowiedzi na list doktora prokurator powoła zespół biegłych, który ma zweryfikować stawiane zarzuty i sprawdzić, czy nie doszło do błędu w sztuce lekarskiej. W skład wejdą m.in. lekarz medycyny sądowej, specjalista medycyny ratunkowej i biegły kardiolog.
Opinie (856) ponad 100 zablokowanych
-
2019-03-06 06:35
Bo tam był ogólnie chaos.
Gdy prezydent dostał ciosy i przysiadł, to napastnik powinien być obezwładniony, a prezydent od razu do karetki i do szpitala. Widać było nóż napastnika (że długi), widać było, gdzie prezydent dostał nożem (można było zorientować, się które narządy ucierpiały - gdzie jest rana wejściowa + długość ostrza). Gdyby szybko został przewieziony do szpitala, to była szansa na przeżycie, na scenie nie. To nie zawał, tylko krwotok. Przy krwotoku natychmiast trzeba na salę operacyjną. A tak podczas chaosu zatrzymało się serce, niedokrwienie mózgu. Te 40 minutach w takim przypadku, to już nic nie dawało - uszkodzenia mózgu nieodwracalne.
- 8 2
-
2019-03-06 06:35
Tak czy tak życia mu to nie zwróci juz
- 0 3
-
2019-03-06 06:38
Teraz winni są medyczni ratownicy,nie winowajca nożownik..?
absurd.- 4 7
-
2019-03-06 06:43
Zapewne to mloszi ratownicy
- 0 4
-
2019-03-06 06:43
Może tak może nie
Z perspektywy czasu i wiedzy która teraz mamy to może była błędna decyzja o tak dlugiej reanimacji. Ale wtedy tam na miejscu nikt nie wiedział jakie ta są ranay i jak rozległy jest uraz. Więc teraz to kszcze gdanie.
- 4 1
-
2019-03-06 06:51
Kto wymyślił tę ankietę? (1)
Jakiś idota?
- 10 4
-
2019-03-06 06:58
tak.
- 5 1
-
2019-03-06 07:02
Należało od razu na nosze i do karetki. W drodze przygotować pacjenta i na stół operacyjny.
- 7 2
-
2019-03-06 07:04
teraz kazdy sie madruje....
nawet jesli okazalo by sie ze niedobrze ze reanimowali to w swietle prawa i tak nic nie mozna zrobic.. bo starali sie zrobic to co mogli w takiej dramatycznej sytuacji...
- 6 2
-
2019-03-06 07:06
wątpliwości to są z faktem że miasto przeprowadziło imprezę masową ignorując ustawę o imprezach masowych i co ciekawe dzielna prokuratura udaje ze nic się stało
oraz z faktem że wg mediów chorego psychicznie sprawcę zamachu prawdopodobnie pobito po zatrzymaniu również bez żadnych konsekwencji- 14 1
-
2019-03-06 07:13
(4)
Samo założenie wklucia w tym wypadku jest trudne a jeszcze intubacja bo zapewne oddech już też siadł. Wstrząs był od razu a nie po reanimacji. Można serca nie uściskać ale wtedy mózg umiera w 3-4min.
Bzdury i tyle...- 11 4
-
2019-03-06 17:09
(3)
dlategozaciska lub zszywa się rany a potem reanimuje Bzdury to ty piszesz
- 1 5
-
2019-03-06 19:30
(2)
Ranę to możesz sobie zatkać lub próbować na nodze. Jak zatkasz ranę serca czy aorty rozumiem że nie rozumiesz.
- 8 1
-
2019-03-06 21:23
przecież prawdziwy lekarz napisał że trzeba było zatkac rane.Rozumiem że nic nie rozumiesz
- 1 4
-
2019-03-06 21:54
mieszkaniec
są specjalne szczypce do zaciskania ran, każdy student medycyny na pierwszym roku to wie. Z ciebie taki lekarz jak zemnie kominiarz, widzę ze taki farbowany lekarz idź czytaj ze zrozumieniem a potem myśl o co chodzi a dopiero potem osądzaj innych i na końcu pisz.
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.