- 1 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (74 opinie)
- 2 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (100 opinii)
- 3 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (55 opinii)
- 4 Zatopiony dźwig wyciągnęli w częściach (230 opinii)
- 5 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (82 opinie)
- 6 Budowa przejścia przy dworcu ruszy w lipcu (307 opinii)
Westerplatte w cieniu teczki
- Z dokumentów wynika, że Stanisława Górnikiewicz była porucznikiem Służby Bezpieczeństwa do 1977 roku - mówi Piotr Semków z gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Górnikiewicz wstąpiła do SB w 1962 r., a westerplatczykami zajmowała od roku 1964. Była wtedy działaczką Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. To właśnie tej organizacji - jak wszyscy kombatanci w PRL - podlegali obrońcy Westerplatte. Historycy IPN uważają, że opieka, jaką roztoczyła Górnikiewicz nad żołnierzami, była realizacją politycznego zapotrzebowania władz.
- W tamtym okresie do ZBOWiD-u przyjęto potężną grupę ludzi z Armii Krajowej i innych organizacji wojskowych, niewygodnych PZPR. SB starała się stworzyć mechanizm starannej kontroli tych środowisk - twierdzi dr Jacek Sawicki z warszawskiego IPN. - Westerplatczycy byli wyjątkowo ważni pod względem propagandowym. Jest oczywiste, że musieli mieć swojego "przewodnika".
Mieszkająca dziś w Nowym Porcie w Gdańsku 79-letnia Stanisława Górnikiewicz nie ukrywa pracy w organach bezpieczeństwa, ale stanowczo odrzuca zarzuty inwigilacji westerplatczyków.
- Moja obecność w SB nie miała nic wspólnego z działaniem na ich rzecz - zapewnia. - Sama jestem kombatantką drugiej wojny światowej, jako młoda dziewczyna służyłam w I Dywizji Ludowego Wojska Polskiego im. Tadeusza Kościuszki. Westerplatczycy to byli bohaterowie, zafascynowały mnie ich losy. Pracowałam dla nich społecznie. Nie było żadnych nacisków ze strony moich przełożonych z SB.
- To niemożliwe, by mogła oddzielić życie prywatne od zawodowego - ocenia Sawicki. - W SB przydzielano zadania do realizacji w poszczególnych środowiskach, niezależnie od tego, w jakim pionie się pracowało.
- Gdybym zajmowała się tym zawodowo, nie byłabym w stanie pokochać tych ludzi - odpowiada Górnikiewicz. - A ja im poświęciłam dużą część życia.
|
|
O autorze
Bartosz Gondek
Historyk, dziennikarz, kierownik Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim
Opinie (46) 1 zablokowana
-
2005-11-23 07:42
=
To jest właśnie tekst o tej, która nią kręciła, inny krętacz-Drzycimski też się wypowiada
- 0 0
-
2005-11-23 08:06
do Rzeżniś (1)
Ja pamietam jak w latach 70 tych i 80 tych szerego ZBOWIDU rosły w silę a nie topnialy.
To dlatego pewnie casły czas żyje więcej niż kilka lat temu.
I pewnie dlatego zaloga śmierci tak sie niespodziewanie rozrosla.
Po prostu doliczyli do stanu kiblowe i kucharki.- 0 0
-
2013-03-24 16:32
Dzisiaj
rosną szeregi zołnierzy AK i powstańców warszawskich. Jest ich już więcej niż Polska ma ludności :-)
- 0 0
-
2005-11-23 08:22
Rzeźniś - w wybiórczej
wszystko jest chyba specjalnie pokręcone...
- 0 1
-
2005-11-23 08:33
Cieszę się...
że nie jestem odosobniony w moich wątpliwosciach...
Nie wiem jak Wy, ale ja się uczyłem o 182 osobowej załodze pod wodzą Mjra Henryka Sucharskiego - potem okazało się ze sucharski przycieniował i miał jakis atak histerii to go zwiazali, żeby się nie poddał, a dowództwo przejąl niejaki Dąbrowski...Teraz mówią o 225 osobach...
srednio mnie to w sumie obchodzi, ale przynajmniej chciałbym wiedziec co i jak....- 0 0
-
2005-11-23 08:34
Po wypowiedzi Pana Drzycimskiego widać, że zna Panią Górnikiewicz od lat. Ten sam ton wypowiedzi. Jego też omamiła.
- 0 1
-
2005-11-23 08:49
Rzeźniś
w całego serca polecam wortal www.westerplatte.org tam naprawde można się dowiedzieć dużo i są odpowiedzi na dręczące Cię pytania
- 0 1
-
2005-11-23 08:54
Karol..
dzięki - poczytam!
- 0 0
-
2005-11-23 10:12
Po zapoznaniu ze źródłem...
nadal nie wychodzi mi suma 225...
Mniejsza o to - ważne jest że vortal zadedykowano kpt Franciszkowi Dąbrowskiemu - faktycznemu dowódcy obrony...
Zastanawiające jest komu i dlaczego zależało na ukryciu prawdy...
Ciekawe czy kiedykolwiek przemianują ul. Sucharskiego na jakąkolwiek inną...- 0 1
-
2005-11-23 11:42
Czołem Rzeźniś
czytam i deko mnie przerażenie ogarnia, jak zaczyna się zmieniać ta historia dawna w histerię współczesną.
Też uczyłem się o 182 poległych i taką cyfrę jako dzieciak zapamiętałem. często bywam na Westerplatte i jest to dla mnie miejsce do zadumy. Bo tam faktycznie zaczęła się II wojna, której rozpoczęcie co niektórzy histerycy zaczynają przerzucać w inne regiony Polski.
"...Historia II wojny jest jaka jestHistorycy IPN uważają, że opieka, jaką roztoczyła Górnikiewicz nad żołnierzami, była realizacją politycznego zapotrzebowania władz." - a czy do dzisiaj cokolwiek się zmieniło?
zatoczyliśmy duże kółko i wróciliśmy do wczesnych lat 60.
Z zaciekłością równą SB - współcześni nowo-ubecy zaczynja polować na czarownice, realizując wyłącznie własne, partykularne interesy. I odgrzewają z całym fanatyzmem podział na "tych" i na "tamtych"
A najgorzej że te kity wciska się pod hasłem "Polski solidarnej" to brzmi jeszcze gorzej niż millerowskie 'przywróćmy normalność"!!!!
...- 1 0
-
2005-11-23 12:17
O tej "milej Pani"
Raz szpicel - zawsze szpicel. Az do grobowej deski.
I w imie czego ?!.To jest najgorszy charakter czlowieka.
Zadna zaraza tego swiata nie dorasta nawet do piet takim ludziom.- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.