• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Willa Basnera: rezydencja kolekcjonera nad samym morzem

Tomasz Kot
28 stycznia 2024, godz. 12:00 
Opinie (75)

Willa Basnera stoi na rogu ul. Chrobrego i al. Wojska Polskiego w Sopocie, dosłownie parę kroków od plaży.

Willa stojąca w Sopocie nad brzegiem morzaMapka, oddzielona od niego jedynie pasem wydm, zwana willą Basnera, powstała nie tylko jako rezydencja właściciela, ale również jako miejsce ekspozycji jego zbiorów sztuki. W poprzednim odcinku naszego cyklu opowiedzieliśmy historię willi Słowiczej w Gdyni, a w kolejnym przybliżymy dzieje innego gdyńskiego obiektu.



Czy chciał(a)byś żyć jak Basner: mieć wszystko, a potem wszystko stracić?

Budynek powstał w latach 1909-1910 na zlecenie kolekcjonera dzieł sztuki Friedricha Basnera (1869-1936). Jego projekt opracowano w pracowni architekta Adolfa Bielefeldta (1876-1934) i była to jedna z pierwszych jego realizacji po zakończeniu studiów i powrocie do Gdańska.

Do dziś willa Basnera jest jedną z trzech najbardziej charakterystycznych sopockich rezydencji położonych nad brzegiem morza.

Rezydencja Basnera tuż po wybudowaniu w 1910 r., jej architektura miała nawiązywać do siedziby Wielkiego Mistrza Krzyżackiego na zamku w Malborku. Rezydencja Basnera tuż po wybudowaniu w 1910 r., jej architektura miała nawiązywać do siedziby Wielkiego Mistrza Krzyżackiego na zamku w Malborku.
Hol na parterze willi przewidziany był jako miejsce ekspozycji kolekcji Friedricha Basnera. Zajmował go wielki salon z dużymi powierzchniami ścian, na których zawieszono obrazy. Salon łączył się z wielobocznie zamkniętym aneksem, którego okna stanowiły główne źródło światła w tym pomieszczeniu. Także mniejsze pokoje na parterze wykorzystywane były jako miejsce prezentacji kolekcji. Na piętrze znajdowały się pokoje mieszkalne, jadalnia, również wypełnione dziełami sztuki, a także kuchnia; położone wokół obszernej sieni.

  • Plany rezydencji Basnera powstały w pracowni Adolfa Bielefeldta.
  • Plany rezydencji Basnera powstały w pracowni Adolfa Bielefeldta.
Dwukondygnacyjny budynek z gospodarczą sutereną i wysokim dachem ukrywającym kondygnację trzecią, cechują znakomite proporcje, funkcjonalizm i niezwykła uroda neogotyckich detali. W piwnicy obok pomieszczeń gospodarczych zaprojektowano kuchnię i dwa pokoje mieszkalne. Kuchnia znajdowała się także na parterze i na piętrze.

Biznesmen, kolekcjoner i ratownik dzieł sztuki



Basner ukończył prestiżowe Gimnazjum św. Jana. Od 1894 roku jako samodzielny kupiec zajmował się handlem zbożem. W drugiej połowie lat 90. XIX wieku Basner zajął się handlem nieruchomościami i pożyczkami hipotecznymi. Jego firma działała początkowo przy ulicy Ogarnej 63 (Hundegasse), a następnie przy ulicy Bogusławskiego 3 (An der Reitbahn). Od 1912 roku biura firmy Basnera znajdowały się w budynku przy ulicy św. Ducha 13 (Heil Geistgasse). Natomiast w okresie od 1914 do 1929 roku mieściły się przy Targu Drzewnym 21 (Holzmarkt) w kamienicy będącej własnością kolekcjonera.

Friedrich Basner (1869-1936) - rzutki biznesmen, miłośnik dzieł sztuki, birbant i utracjusz w jednym. Choć jego kolekcja rozproszyła się po całym świecie, wybudowana na jego zlecenie willa wciąż cieszy oko spacerujących nad morzem w Sopocie. Friedrich Basner (1869-1936) - rzutki biznesmen, miłośnik dzieł sztuki, birbant i utracjusz w jednym. Choć jego kolekcja rozproszyła się po całym świecie, wybudowana na jego zlecenie willa wciąż cieszy oko spacerujących nad morzem w Sopocie.
Tworzenie kolekcji rozpoczął Basner w latach 90. XIX wieku, korzystając z pomyślnej koniunktury gospodarczej. Był to również okres szczególnie trudny dla gdańskich zabytków. Koniec wieku XIX przyniósł, po ponownym utworzeniu prowincji Prusy Zachodnie i przejęciu przez Gdańsk funkcji stolicy prowincji, rozwój miasta.

Nasilił się trwający od XVIII wieku proces przekształcania jednorodzinnego domu miejskiego w dochodową kamienicę czynszową, co przyniosło nieuniknione przebudowy i zniszczenia oraz rozpraszanie zbiorów i kolekcji powstałych w Gdańsku, gromadzonych często przez pokolenia.

Wnętrze willi Basnera z widoczną częścią jego ogromnej kolekcji. 1925 r. Wnętrze willi Basnera z widoczną częścią jego ogromnej kolekcji. 1925 r.
Z takiego stanu rzeczy korzystali zarówno spekulanci, jak i kolekcjonerzy sztuki gdańskiej, tacy jak Basner, który okazał się nie tylko pasjonatem. Jego zakupy antyków często bowiem nosiły charakter ratunkowy dla miejscowych zabytków. Kupiec był zresztą członkiem założonego w 1900 roku Stowarzyszenia Służącego Zachowaniu Zabytków Budownictwa i Sztuki Gdańska (Verein zur Erhaltung der Bau und Kunstdenkmäler Danzigs).

Ogromne zbiory dostępne publicznie



Basner zbierał sztukę średniowieczną, malarstwo włoskie z XV i XVI wieku, XVII-wieczne dzieła mistrzów flamandzkich, a także ekspresjonistów niemieckich. Gromadził drewniane rzeźby, brązy, ceramikę, dzieła wybitnych ebenistów (wytwórców mebli artystycznych fornirowanych i intarsjowanych oraz wykonanych z hebanu, a nawet piękne przedmioty codziennego użytku, takie jak wachlarze, fajki, scyzoryki.

Kolekcja Basnera liczyła kilka tysięcy eksponatów i określana była jako najbogatsze prywatne zbiory znajdujące się na wschód od Berlina.

Lwia część z tych zbiorów znajdowała się w jego willi przy ul. Chrobrego 48 (Wäldchenstrasse). Zbiory te były udostępniane dla zwiedzających.

Trudno było sobie wyobrazić budynek stojący bliżej plaży w Sopocie, niż willa Basnera. Zdjęcie z 1917 r. Trudno było sobie wyobrazić budynek stojący bliżej plaży w Sopocie, niż willa Basnera. Zdjęcie z 1917 r.
Szczyt potęgi kolekcjonerskiej Basnera przypadł na rok 1925, kiedy to ukazał się katalog zbiorów kolekcjonera zawierający również jego wspomnienia. Oprócz kolekcjonera drugim autorem katalogu był dr Heinrich Wichmann, kustosz Miejskiego Muzeum Sztuki i Rzemiosła w Lipsku.

Człek wesoły i utracjusz



Friedrich Basner posiadał liczną rodzinę. W 1904 roku kolekcjoner ożenił się z Emmą Haberman, z którą miał czwórkę dzieci. Pierwszy syn zmarł w niemowlęctwie. Najstarsza córka Else urodziła się w 1906 roku. W następnym roku na świat przyszła Hildegarda, a kilka lat później Erik.

Basner bardzo kochał swoją żonę i dzieci, a także teściów, którzy zresztą mieszkali w sopockiej willi. Rodzinny charakter kolekcjonera nie przeszkadzał mu jednak w licznych romansach, na które trwonił olbrzymie sumy.

Jego reputacja była na tyle nadszarpnięta, że jego sąsiad, szanowany kupiec Ernst August Classzen (1853-1924) zabronił swojej córce kontaktów z córkami Basnera. Dziewczynki lubiły się i omijały zakaz, którego przyczyny nie rozumiały.

"Żyłem jak w pierwszej klasie i umrę tak samo"



Kres sopockiej kolekcji Basnera położył kryzys gospodarczy przełomu lat 20. i 30. XX wieku. Pierwszy obiekt kolekcjoner sprzedał w lipcu 1929 roku do zbiorów Państwowego Muzeum Krajowego w Gdańsku. W ciągu kliku lat znalazła się tam większość kolekcji Basnera, a on sam zmuszony został ogłosić bankructwo. Kolekcja uległa rozproszeniu, a sopocka willa przeszła w obce ręce.

W roku 1934 decyzją gdańskiego sądu Gerhard Behrend von Grass wraz z małżonką Felicitas przejął od kolekcjonera sopocki dom na poczet zaległych długów. Po dokonaniu remontu, nowi właściciele wynajmowali pokoje letnikom. Sami bywali w kurorcie okazjonalnie. Na stałe mieszkali w swojej posiadłości w Kłaninie. Dwa lata później reszta kolekcji została wyprzedana na aukcjach w Sopocie i Berlinie.

Friedrich Basner kazał za resztę pieniędzy opłacić dla siebie szpital z dobrą opieką. Podobno powiedział do żony: "Żyłem jak w pierwszej klasie i umrę tak samo". Emma Basner przeżyła męża o dziewięć lat. Zmarła samotnie na raka po ucieczce z Gdańska 9 września 1945 roku w Berlinie i pochowana została w masowej mogile.

Przedszkole, kolekcjoner i marynarze



Willa przy Chrobrego przetrwała wojnę. W 1945 roku była krótko zamieszkana. Przez pewien czas w budynku mieściła się siedziba gdańskiego radia. Po 1950 roku w budynku działało Przedszkole nr 1.

W latach 1994-98 willa pełniła rolę prywatnej siedziby artysty i bursztynnika Lucjana Myrty. W 1998 roku budynek kupił biznesmen i kolekcjoner sztuki Wojciech Gawdzik, który prowadził firmę budowlaną. Gawdzik nazwał rezydencję podobnie jak swoją firmę. Willa Cadena stała się na kilka lat miejscem spotkań towarzyskich, wernisaży, wystaw i koncertów wirtuozów.

Jej właściciel kolekcjonował m.in. portrety dworskie i mieszczańskie z XVI i XVII wieku. Interesował się także kolekcją Basnera, poszukując na rynkach sztuki pochodzących z niej eksponatów. Biznesmen przeprowadził również kosztowny remont generalny, który podupadającej budowli nadał luksusowy status. W dawnej piwnicy wybudowano basen, a sam budynek wzmocniono metodą mikropalowania.

To dzięki Gawdzikowi możliwe było poznanie losów dzieci i wnuków kolekcjonera. Zaprosił on do willi wnuczkę Basnera - Gundullę Wolinę. W 2008 roku z potomkinią kolekcjonera spotkała się ówczesna dyrektorka Muzeum Sopotu Małgorzata Buchholz-Todoroska, a do sopockiej placówki trafiło klika pamiątek po Basnerach.

Podobnie jak Basnera, także firmę Cadena pogrążył kryzys. W tym wypadku na rynku nieruchomości. W 2011 roku Wojciech Gawdzik odsprzedał willę firmie SMT Shipping Poland, zajmującej się pośrednictwem pracy dla marynarzy.

W czasach PRL w niektórych sopockich kręgach krążyła miejska legenda ignorująca fakty, która głosiła, że liczne skarby z kolekcji Basnera zostały w 1945 roku załadowane w skrzyniach na ciężarówki, wywiezione z Sopotu i zakopane na Kaszubach. Znaleźli się i tacy, którzy bez cienia wątpliwości twierdzili, że znają miejsce, w którym zbiory Basnera zakopano.

Opinie (75) 8 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (5)

    Czemu Polacy nie potrafią zbudować niczego ładniejszego od Niemców? Hmm?

    • 28 36

    • przecież to pewnie Polacy budowali dla Niemców

      • 10 4

    • Pokaż fotki twojego domu ;)

      • 14 3

    • Polacy budowali o wiele ladnejsze rzeczy, ale że bydło zza zachodniej granicy lubiło wpadać do nas na igraszki to niewiele z tego zostało.

      • 23 6

    • Loser

      • 1 1

    • Skońcie już z tą propagandą.

      • 1 4

  • Dziadek (1)

    Dziadek przed wojną mieszkał w Sopocie
    Jego koledzy proponowali mu włamanie do tego domu po obrazy
    Dziadek nie skorzystał

    • 22 6

    • No tak ... Niektorzy sopocianie maja lepkie ronsie.

      • 4 5

  • ........ (7)

    Mówcie co chcecie ale tamci architekci i Ci przed wojną i krótko po wojnie umieli projektować. Dzisiejszy co drugi im do pięt nie dorasta. Dziś mamy budowanie okno w okno,beton w beton,zieleń w donicach żadnej przestrzeni do odrobiny prywatności.
    A wymiatają apartamenty 35 m gdzie kuchnia w pokoju plus mała klitka do spania.

    • 76 9

    • Przyfabryczne fawele też budowali architekci z tamtych czasów (2)

      Ale według marud "przedwojno" to wszyscy mieszkali w luksusowych willach, a czynszówki z kiblem na półpiętrze to propaganda

      • 11 12

      • "czynszówki z kiblem na półpiętrze" i "przyfabryczne fawele"

        ...i z bieżącą (zimną) wodą...

        Jak na ówczesne czasy były ogromnym postępem cywilizacyjnym.
        "fawele" budowali ci sami architekci, detale nie były wyszukane, ale bryły tych budynków do dzisiaj budzą uznanie.
        "Krwawi kapitaliści" nie budowali tego w porywie serca, a dotarło do nich, że chora siła robocza i z dala od miejsca pracy nie jest dostatecznie efektywna.

        • 9 4

      • Favele to w Brazylii i są tam do dziś strach się poruszać.

        • 7 1

    • Nie uwazam zeby dzisiejsi byli gorsi.

      Wszystko kwestia kasy. Architek projektuje tak jak zleca to inwestor. To inwestorzy zamawiaja takie szkarady, ktore są potem tanie w budowie, a tym samym łatwe do sprzedania. Z punktu widzenia dewelopera nie sztuka wpakowac kupe kasy w dobry i drogi projekt, a potem w budowę, gdzie na koncu nic nie zarobi przy sprzedazy. W biednym spoleczenstwie malo kto zleca indywidualne projekty na wypasie.

      • 9 6

    • Wszystkie starówki na całym świecie są bardzo ciasno zabudowane (1)

      Wąskie uliczki, okno w okno itd nawet katedry wciśnięte w gęstą zabudowę i jak zawsze i jak wszędzie decydoawą cena gruntu i podatki. Tylko w krajach komunistycznych najczęsciej burzono stare centra i budowano pseudo pałace kultury i pałace dla dyktatorów albo mauzolea

      • 4 4

      • taaa...

        Na ten przykład paryska...

        • 2 4

    • Taa, szczególnie łazienki metr na dwa.

      • 2 2

  • Opinia wyróżniona

    Byłem tam przedszkolakiem w połowie lat siedemdziesiątych (7)

    Fajne wspomnienia. Ogromne sale

    • 48 4

    • I ja byłam tam przedszkolakiem.
      Fantastyczne miejsce,pamiętam jak usiłowaliśmy się wspinać po tych drewnianych filarach

      • 14 1

    • Moje przedszkole (1)

      Rocznik 78 :)

      • 13 1

      • To na pewno się znamy ;)
        Kolega mnie tam ugryzł w piętę

        • 2 1

    • Też byłam tam przedszkolakiem od 1982 (1)

      Mieliśmy okropną panią Krysię.
      Zastraszała nas. Kolegę - gadułę posadziła w środku kręgu dzieci i smarowała mu wargi klejem (gumą arabską?) i trzymała, żeby się skleiły... Jak dziecko wolno jadło, to wyciągała je za rękę od stołu i mówiła, że zabierze do Mikołaja do wora i nie wróci do domu. Siadała z nami w kilka osób w małym pokoiku i czytała straszne bajki, baliśmy się. Nikt na to nie reagował. Nie mam stamtąd ani jednego dobrego wspomnienia.
      Dziś na bank siedziałaby za kratkami za to, jak traktowała dzieci.

      • 7 4

      • Był też pan Jurek, dostawy robił. Obiady paskudne, najpierw drugie danie a potem zupa. Był też strych i tam jakieś projekcje kinowe, na dziwnym rzutniku

        • 4 1

    • Bla bla bla

      • 0 7

    • No i duchy zmarłych osób straszyły :)

      • 0 0

  • (7)

    Od wielu lat otoczona gęstym żywopłotem, mało widoczna, należąca do prywatnej firmy, niedostępna faktycznie jak Zamek krzyżacki. Szkoda.

    • 86 8

    • Czy gdyby to bylo twoje, (2)

      to chcialbys zeby Janusze i Grazyny zagladali ci do srodka?

      • 21 16

      • xxx (1)

        A co, pan Bassner to komuś sprzedał?;)

        • 6 13

        • Brawo!!! Zgadłeś

          Dla wszystkich informacji, jest na bramie wjazdowej nazwa firmy. Tylko trzeba pospacerować troszkę i poczytać.

          Pracowałem na Zamku 10 lat i jest to przeurocze miejsce

          • 1 0

    • Gdyby była moja (1)

      to bym jeszcze dogęścił :D Czekam z niecierpliwością na artykuł o willi Rusałka.

      • 12 5

      • O taaaak !
        Moja ulubiona willa z urocza latarenka.

        • 1 0

    • I wysokim murem oraz naszpikowana kamerami

      • 6 3

    • A co? Ktos ma ogworzyc fla ciekawskich swoja nieruchomosc?

      • 6 1

  • W tym ubraniu wygląda jakby miał pełne gacie. (1)

    • 6 19

    • A ty masz wyraźne braki w głowie

      • 8 0

  • Firma SMT ma swoją flote statków i angażuje marynarzy dla siebie.

    • 12 3

  • Bardzo ładna willa, pięknie położona.

    • 21 3

  • a Gawdzik gdzie??? (1)

    Cypr, Kajmany czy inne Monaco?

    • 10 4

    • w swoim domu po rodzicach

      w Gdyni Orłowie, jego tata mia ł sklep LUX na Świetojańskiej..

      • 6 1

  • Piekny budynek. I nie straszy, jak te co poniektore nowobogackie, pogierkowskie, sopockie klocki.

    • 20 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane