• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wille Trójmiasta. Posiadłość budowniczego Kamiennej Góry, czyli willa Sokoła

Piotr Weltrowski
3 lutego 2024, godz. 15:00 
Opinie (41)

Miała być najbardziej reprezentacyjną posiadłością pierwszego polskiego kąpieliska, a projektując ją, wzorowano się na Pałacu Łazienkowskim. Jej historia to też historia powstania dzisiejszej Kamiennej Góry. Przestawiamy losy willi Sokoła znajdującej się przy ul. Sieroszewskiego 7Mapka w Gdyni. W poprzednim odcinku naszego cyklu opowiedzieliśmy historię sopockiej willi Basnera, której właściciel pojawi się i w dzisiejszym tekście, choć w roli drugoplanowej. W kolejnym odcinku przedstawimy historię willi Claaszena w Sopocie.





Pierwsze polskie kąpielisko



Znasz historię dzielnicy, w której mieszkasz?

Kamienna Góra od blisko stu lat uznawana jest za perłę Gdyni. Jej historia to też historia willi Sokoła. Łączy je choćby warszawska rodzina Gałczyńskich - założycieli kąpieliska, a zarazem właścicieli willi.

- Między lasami redłowskimi a doliną gdyńską, wyrastając w niektórych miejscach stromym brzegiem bezpośrednio z fal Bałtyku, leży kąpielisko Kamienna Góra. Każdy zwiedzający tę perłę naszego wybrzeża stwierdzi, że Kamienną Górę można dziś nazwać pierwszym i najbardziej rozwiniętym polskim kąpieliskiem morskim - napisano w 1930 roku w "Kalendarzu Morskim".
W tym czasie w obrębie letniska stało już około stu willi i pensjonatów, istniał Dom Zdrojowy, działały restauracje i kawiarnie, a samo kąpielisko - przynajmniej w sezonie letnim - tętniło życiem. Organizowano tu koncerty, bale, a nawet zawody tenisowe i hipiczne.

Historia kąpieliska zaczęła się jednak 10 lat wcześniej, za sprawą wspomnianych już braci Gałczyńskich.

- 1 marca 1920 roku [...] warszawiak Henryk Gałczyński zawarł przed sopockim notariuszem umowę kupna folwarku Steinberg. Majątek, dotąd własność gdańskiego kupca Fryderyka Basnera, leżał na południe od Gdyni, na wysokim wzniesieniu ponad zatoką. 12 marca Gałczyński dokupił dziesięć kolejnych działek. Tego samego dnia w stolicy zawiązano spółkę Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpieli Morskich, a Gałczyński przekazał jej owe nieruchomości - opisuje to Grzegorz Piątek w swojej "Gdyni obiecanej".

Gdyńskie Góry, Steinberg i Kamieniec Pomorski



Mapa Gdyni i Kamiennej Góry z 1926 roku. Kamienna Góra ma podwójną nazwę - wciąż w użyciu było też określenie Kamieniec Pomorski (reprodukcja z "Małego przewodnika po zabytkach Kamiennej Góry"). Mapa Gdyni i Kamiennej Góry z 1926 roku. Kamienna Góra ma podwójną nazwę - wciąż w użyciu było też określenie Kamieniec Pomorski (reprodukcja z "Małego przewodnika po zabytkach Kamiennej Góry").
Zakupione przez Gałczyńskiego działki stanowiły ciągnący się przez ponad kilometr pas ziemi wzdłuż wybrzeża. Dziś można by powiedzieć, że własnością PPTKM został teren między placem Grunwaldzkim a Wzgórzem św. Maksymiliana, w roku 1920 był to z kolei teren między gdyńskim Kurhausem (na północy) a lasami redłowskimi (na południu).

Warto tu zaznaczyć, że teren ten od średniowiecza należał do ówczesnej wsi Gdyni - nazywany był zresztą "Gdyńskimi Górami". Od XIV wieku stanowił własność klasztoru w Kartuzach, a po jego likwidacji przekazano go niemieckim osadnikom. Oficjalną nazwę Steinberg otrzymał na początku XIX wieku.

Jak zaznacza prof. Maria Jolanta Sołtysik w swoim "Małym przewodniku po zabytkach Kamiennej Góry", po przejęciu przez PPTKM, podczas budowy letniska, nazywany był Kamieńcem Pomorskim, dopiero później zyskując dzisiejszą nazwę - Kamienna Góra (granice dzisiejszej dzielnicy nie do końca pokrywają się z terenem dawnego kąpieliska).



To właśnie władze spółki zadecydowały o układzie ulic Kamiennej Góry, określiły też charakter zabudowy, zaznaczając, że wysokość domów nie może przekraczać 11 metrów, a odstępy między budynkami nie mogą być mniejsze niż 10 metrów. Właściciele nieruchomości zobligowani byli też do... sadzenia róż, co wynikało z idei stworzenia w tym miejscu "miasta ogrodu".

Sokół, rodowy herb rodziny Gałczyńskich



Willa Sokoła, lata 20. ubiegłego wieku. Willa Sokoła, lata 20. ubiegłego wieku.
Jednym z pierwszych wybudowanych budynków była właśnie willa Sokoła. Dziś mieści się ona przy ul. Sieroszewskiego 7, wówczas jednak była to ulica, a jakże, Sokoła. Nazwa ta pochodziła od herbu rodowego Gałczyńskich.

Co ciekawe, na herbie tym nie było sokoła, a (za oryginalnym opisem) "zwierz kroczący, przód dzika, tył niedźwiedzia mający".

Ryszard Gałczyński - brat Henryka, a zarazem faktyczny pomysłodawca powstania kąpieliska i prezes PPTKM - chciał z rodziną zamieszkać w jego najbardziej reprezentatywnej posiadłości. Zaprojektował ją Tadeusz Zieliński, ówczesny prezes Koła Architektów Warszawskich, a zarazem współautor pierwszych planów Kamiennej Góry.



Sam budynek nawiązywać miał swoją architekturą do frontonu Pałacu Łazienkowskiego w Warszawie, a zaprojektowano i zbudowano go w duchu klasycyzmu, co podkreślają istniejące do dziś charakterystyczne kolumny.

Budynek otaczał ogromny ogród, w którym królowały - zgodnie z zaleceniami PPTKM - róże. Na terenie posiadłości znajdowały się również aż dwa korty tenisowe. Co ciekawe, Gałczyńscy oferowali wyhodowane w swoim ogrodzie sadzonki innym nowym mieszkańcom letniska.

Pierwsza ulica gdyńskiego kąpieliska



Ul. Sokoła (dziś Sieroszewskiego) w latach 30. ubiegłego wieku. Po lewej, na pierwszym planie, nieistniejąca już willa Pierwsza. Po prawej - willa Sokoła. Ul. Sokoła (dziś Sieroszewskiego) w latach 30. ubiegłego wieku. Po lewej, na pierwszym planie, nieistniejąca już willa Pierwsza. Po prawej - willa Sokoła.
Warto tu też zaznaczyć, że ówczesna ul. Sokoła była pierwszą oddaną do użytku w ramach powstającego kąpieliska, a do willi Sokoła dobudowywały się kolejne - często równie piękne - posiadłości. Wśród nich była m.in. nieistniejąca już dziś, znana tylko z fotografii willa Pierwsza należąca do Janiny Rudowskiej czy wciąż ciesząca oko willa Sadyba rodziny Lothów.

Rodzina Gałczyńskich mieszkała w tym miejscu do roku 1939. Sama willa trafiła zaś do rejestru zabytków w roku 1983. Do dziś jest budynkiem bardzo zadbanym. W 2020 roku, obecna właścicielka, przy wsparciu miasta, przeprowadziła zresztą jej generalny remont.

Co ciekawe, dzisiejszym patronem ulicy, przy której znajduje się willa Sokoła jest Wacław Sieroszewski, który również mieszkał w tym miejscu, a swoją willę - tzw. "Kadrówkę" - postawił w 1922 roku naprzeciw posesji Ryszarda Gałczyńskiego. On z kolei był prezesem rady nadzorczej PPTKM.

Opinie (41) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • W tym.czasue bieda w Polsce byla straszliwa (9)

    Jedni się bawili, jak przedsiębiorca to był powiązany z sanacja,, a chłopi ledwo żyli. Nie dziwie się że komunizm tak łatwo się przyjął. Kraj niesprawiedliwości

    • 42 26

    • (6)

      Szkoła to podstawa edukacji. Skoro nie wiesz to nie bredź! Wskaż nam kraj w którym w tamtych czasach było inaczej. Ty jako komunista pewnie wskażesz nam dobrobyt i równość w Rosji Sowieckiej z Leninem i Stalinem na czele.

      • 15 14

      • Ty jako kołek powinienes wiedziec, ze W każdym kraju na zachodxie bylo lepiej. (1)

        2 RP zwiększała dystans do zachodu.. u nas było średniowiecze. Polska się cofała

        • 14 12

        • Twoje źródło, to pewno Vabank.

          • 1 0

      • Wszedzie bylo lepiej z wyjatkiem rumuni (3)

        Polska to było zacofane państwo

        • 9 9

        • A kulawy nas cofnął znowu do Średniowiecza ................ (2)

          • 11 13

          • Nie masz racji tato. Teraz zobaczysz co będzie.

            • 4 6

          • Tato przy protestach rolników czekamy na komentarze.

            • 4 4

    • Już przed wojną kradli na potęgę

      • 2 1

    • ale brednie

      • 0 2

  • Wszystko robią żeby był hotel

    • 13 2

  • Mierny jest ten cyklo o "willach"..

    • 6 27

  • Opinia wyróżniona

    Kartuzi na terenach polskich byli i w Kartuzach klasztor został założony przez Polaka. Dobrze to byłoby podkreślić (13)

    A klasztor zlikwidowali Niemcy - w XIX wieku, na początku. Powody nie są jasne. Że odebrany zakonowi teren oddali osadnikom niemieckim? No bo właśnie tak przebiegała germanizacja ziem polskich. Bo czemu nie oddali osadnikom polskim? A ci Gałczyńscy "mieszkali w tym miejscu do 1939r." I co, sami się wyprowadzili, czy "ktoś" im "pomógł"? I kto po 1939r. użytkował to mienie polskie? A czy zapłacił za bezumowne korzystanie z nieruchomości?

    • 74 14

    • Sobrze ze, poruszyles temat tej (3)

      Sprawiedliwosci dziejowej jaby porownac konserwatora zabytkow z 39 i 2024 to mamy porownanie rzeznila z cukiernikiem. Ten caly trend trojmiasta do wspominek szwabow i xo oni tu i tam robili ma takie znacEnie jak zesloroczny snieg. Gdansk ma 10000 lat przed soba w granicaxh Polski i na przyszlosci gdanska warto sie skupic.

      • 11 17

      • Tak, tak lepiej słuchać opowieści o waszej nędzy i głupocie, potomku biedoty z zaboru rosyjskiego.

        • 8 10

      • Pierwszy dinozaur chodzacy po strzyzy był Polakiem (1)

        Taka mam koncepcje. Niemca wtedy w ogole nie bylo

        • 11 3

        • Oczywiście smok wawelski też był germanem. Krowie mleko, chleb i woda też.

          • 1 0

    • kościół ograbił chłopów wydzierżawił Niemcom (czy Prusakom) (4)

      taka prawda o polskim kościele

      • 16 13

      • i te anteny na dzwonnicach ...

        • 6 4

      • Nie "polskim", tylko niemieckim, bo administracja kościelna to likwidująca (na rzecz niemieckiej administracji cywilnej) (2)

        to była niemiecka. A to było po rozbiorach Polski, to nasze państwo nie mogło tych zakonników bronić w Watykanie przez swe wpływy. Za gdańskich dominikanów Niemcy wzięli się nieco później. Wiki celowo mętnie podaje: "Dwadzieścia jeden lat później, w 1834 nastąpiła kasata zakonu, a dominikanie zostali zmuszeni do opuszczenia miasta." nastąpiła kasata" - ale kto to konkretnie zrobił? Szefostwo dominikanów czy Ber lin? Zapada głucha cisza. Czy "dominikanie zostali zmuszeni..." - a przez kogo? I znów cisza. Tak się właśnie fałszuje historię.

        • 9 1

        • chyba mnie nie zrozumiałeś - kościół nigdy żadnej ziemi nie kupił - zawsze dostawał od jakiegoś króla, jak dziś od samorządów (1)

          nie tylko kosztem chłopów, ale robiąc z nich praktycznie niewolników, którzy na biskupa musieli harować w polu (choćby na słynną dziesięcinę)

          • 10 1

          • Chyba ani mnie nie zrozumialeś, ani realiów związanych z opisywanem tematem nie rozumiesz

            Te ziemie były kiedyś darowizną na rzecz Kościoła. I co z tego, że nie były kupione? Ważne, że należały do klasztoru założonego przez Polaków, a setki lat później zrabowała to Polakom, czy kartuzom, niemiecka administracja kościelna, a nie "polski kościół". Zapewne naruszając stary akt darowizny. Jest i było niemało osób zbliżających się do końca życia i nie mających komu mienie, posiadłości zostawić. Kiedyś dawali to na Kościół, od jakiegoś czas nieraz dają na psy i koty.

            • 4 3

    • Zapłacili

      • 2 7

    • Gdyby nie ten der die das

      To by byli Niemce z nas. Ja nadal ich nie łapie ale wolalbym zyc za tamta granica, najlepiej w ogole za Hanowerem i miec ogolnie wiekszy horyzont finansowy. Prosze o szczere komentarze

      • 8 4

    • może

      kk się upomni .Bo tak mocno pokrzywdzeni . gondecki bedzie mieszkał w komórce ups pałacu ,ale takim małym .miejcie serce dajcie ubogim z kk. flaszka , ma tylko całą wieś a miasto by mu się przydało, A reszta abape, ślubowali ubóstwo ,a wy daliście im pałace . miejcie serca ludzie małej wiary

      • 2 1

    • zaplacil za uzywanie???

      dobrze, ze sie wyniesli

      • 0 1

  • Uwielbiam ten cykl

    • 16 4

  • (3)

    Trochę pobieżnie dzisiaj. Niewiele o wnętrzu, o obecnym właścicielu itd. Co to za parterowy budynek obok? P.S. Mimo wszystko cykl jest ciekawy i zawsze chętnie czytam.

    • 61 3

    • (2)

      No wlasnie za duzy skok z 1939 roku do 1983 . Co tam sie dzialo po wojnie albo w szalonych latach 90ych, kto byl wlascicielem przez te lata itd. Artykul po lebkach jakby to powiedziala moja pani od jezyka polskiego z podstawowki.

      • 18 0

      • (1)

        W szalonych latach 90 swoją siedzibę miały tu biura Coca Cola. :) Rzeczywiście szkoda że materiał jest tak ubogi. Chętnie przeczytałbym więcej i gorąco zachęcam autora do głębszej analizy dziejów opisywanych budynków. To chyba najbardziej ciekawi czytelników.

        • 12 0

        • Perełki architektoniczne, te wille na GK. Ta dbałość o optyczną jednoznaczność kulturową pierwszej willi, a jednocześnie wyważenie wsztkich aspektów, zaczynając od wielkości.

          • 1 0

  • (1)

    Prosze o historie will Helena z Sopotu Kamiennego Potoku.

    • 14 1

    • Taaak ! Prosimy.

      • 2 1

  • Pan Autor cos pokręcił (2)

    Herb Gałczynskich to sokoli a nie Sokół - natomiast nazwisko Sokół wskazuje na zasłuzonego dla Gdyni komisarza Franciszka Sokoła.
    Uzycie zwrotu "Willa Sokoła" sugeruje ,ze była to własność kogoś o nazwisku Sokół. Zatem jak było naprawdę panie Autorze? !

    • 35 0

    • Moze na kogos" przepisal" ?

      • 1 2

    • jest paru fachowców, którzy się przekopują przez archiwa i rozmawiają ze spadkobiercami

      jeden to chyba Arek, który prowadzi czasem spacery z architekturą - w zeszłym roku był akurat jeden po Kamiennej Górze i nawet mówił o tej willi, ale przyznam się bez bicia, że nie pamiętam szczegółów :O)

      • 1 1

  • Wszystko oni robią ażeby był hotel

    • 3 0

  • Super

    Bardzo ciekawy cykl.

    • 7 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane