Dźwiękiem klaksonów kierowcy w całej Polsce wyrazili niezadowolenie z rządowego pomysłu wprowadzenia winiet. W Gdańsku protest zorganizowano na Hucisku. Wzięli w nim udział także taksówkarze, którym nie podoba się pomysł wprowadzenia kas fiskalnych. Protest przygotowała
Platforma Obywatelska.
- To rząd ponosi odpowiedzialność za ten protest, przygotowując takie projekty jak winiety czy kasy fiskalne dla taksówkarzy. Platforma Obywatelska tylko przyłącza się do niezadowolonych obywateli, z którymi się zgadza - mówił
Donald Tusk, jeden z liderów PO.
- Rządząca ekipa dużą wagę przywiązuje do sondaży i opinii publicznej. Dlatego protestując ludzie mogą pokazać niezadowolenie społeczne z przygotowywanych przez rząd pomysłów - dodał
Maciej Płażyński, inny z liderów PO.
Punktualnie o godz. 12 prawie wszyscy kierowcy przejeżdżający przez Hucisko dźwiękiem klaksonów wyrażali swoje niezadowolenie z rządowego pomysłu wprowadzenia winiet. Wśród stojących na światłach pojazdów krążyły młode działaczki Platformy Obywatelskiej rozdając kierowcom ulotki informujące o proteście. Natomiast przed budynkiem Nowego Ratusza liderzy Platformy Obywatelskiej ustawili transparenty
"Winiety stop".
- Jestem przeciwny pomysłowi wprowadzenia winiet. Rząd po raz kolejny chce robić coś naszym kosztem, za nasze pieniądze. Może sięgnąłby w końcu do swojej kieszeni - stwierdził jeden z kierowców.
Pomysł winiet powstał w Ministerstwie Infrastruktury. Według Marka Pola, wicepremiera i szefa resortu, system winiet ma umożliwić szybkie pozyskanie środków finansowych na budowę dróg, co ma znacznie przyspieszyć
inwestycje. Rząd chce zebrać w ten sposób
1,5 mld zł.
Opłata winietowa dla samochodów osobowych rocznie wynieść ma 180 zł. Kupić będzie można także winiety miesięczne w cenie 54 zł, 10-dniowe w cenie 18 zł oraz opłata dzienna w cenie 3,60 zł.
Motocykliści zapłacą za winietę 40 proc. stawki samochodów osobowych, a kierowcy samochodów ciężarowych, w zależności od masy pojazdu, od 150 do 1200 proc. stawki aut osobowych.
Winietę trzeba będzie kupić, aby skorzystać z dróg międzynarodowych, ekspresowych, autostrad oraz tzw. dróg dwujezdniowych. Sieć taka liczy w Polsce 5,5 tys. km. Zapłacą ją kierowcy samochodów osobowych, autobusów i motocykli. Natomiast kierowcy ciężarówek będą musieli płacić za korzystanie ze wszystkich dróg krajowych. Jest ich ponad 18 tys. km.
Brak winiety kosztował będzie od 500 zł w przypadku samochodów osobowych oraz od 1000 zł w przypadku ciężarowych.
Zwolnieni z opłat winietowych będą kierowcy, którzy poruszają się tylko w granicach administracyjnych swojej gminy oraz pojazdy ratownicze, wojskowe i zarządu dróg.
Przeciwnicy pomysłu, wśród których są zarówno kierowcy, przewoźnicy, jak politycy z opozycji podkreślają, że w żadnym kraju nie pobiera się opłat za poruszanie się po drogach, których tak naprawdę jeszcze nie ma. W każdym kraju, gdzie system taki funkcjonuje opłaty pobierane są za korzystanie z dróg już istniejących. Ponadto pomysł rządu sprawi, że kierowcy będą płacili podwójny podatek drogowy. Jeden zawarty jest bowiem w cenie paliwa, a drugim byłyby winiety.
Przeciwnicy zaznaczają także, że nie ma gwarancji, że środki zebrane w ten sposób zostaną na pewno przeznaczone na inwestycje drogowe. Dlatego też PiS chce dymisji ministra Pola.
Według wstępnych ustaleń system taki będzie obowiązywał także w Trójmieście, gdzie funkcjonują trzy gminy: Gdańsk, Sopot i Gdynia. W tej sytuacji osoba pracująca np. w Gdańsku, a mieszkająca w Gdyni (lub na odwrót) i niewyjeżdżająca poza obręb Trójmiasta i tak będzie musiała kupić winietę.
Protest Platformy Obywatelskiej objął również taksówkarzy, którym nie podoba się pomysł montowania w ich samochodach kas fiskalnych. Jerzy Szajnowicz, prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego w Gdańsku, zaznaczył, że taksówkarze nie są przeciwni samej idei zakładania kas fiskalnych, ale nie podoba im się sposób wprowadzania tego w życie. Kasy obowiązywać miałyby od października. Jako pierwsi musieliby zamontować kasy taksówkarze o najmniejszych numerach. Kolej na tych o najwyższych numerach przyszłaby dopiero za rok.
PiF
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
