- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (25 opinii)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (332 opinie)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (116 opinii)
- 4 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (300 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (104 opinie)
- 6 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (119 opinii)
Miłośnicy jazdy po plaży: taka pasja kosztuje 5 tys. zł
Nasz czytelnik, podczas spaceru po plaży, w ciągu zaledwie kilku minut natknął się na jeżdżący po niej samochód terenowy, skuter i quad. Z kolei tuż przy wejściu na plażę obok wydm stał zaparkowany dostawczak. Urząd Morski, który zajmuje się utrzymaniem linii brzegowej w Trójmieście rozkłada ręce. 60-kilometrowego odcinka plaż pilnuje na co dzień zaledwie... czterech urzędników.
- Od kiedy to przejazdy po plaży są legalne? - dopytuje czytelnik w komentarzu na stronie.
Niemal natychmiast sypią się odpowiedzi.
- To już jakaś plaga. W lasach auta i motocykle, na wydmach to samo, na plaży też. A Policja ma to gdzieś.
- To jakaś zorganizowana akcja? - dopytuje "Brajan".
- Teoretycznie legalny wjazd na plażę... Jeśli na drodze do niej nie ma żadnego znaku zakazu. W praktyce jest w kraju tylko kilkanaście takich dojazdów do brzegu plaż. Urząd Morski nie zaprzecza i nie potwierdza - pisze kolejna osoba.
Kilkanaście przypadków rocznie
Auta jeżdżące po plażach w Trójmieście zdarzają się przez cały rok, ale urzędnicy nie mówią o pladze - to od kilku do maksymalnie kilkunastu incydentów w skali roku. Zdarza się, że fantazja ponosi kierowców nawet w sezonie letnim, gdy na piasku wypoczywają mieszkańcy i turyści. Co nimi powoduje, by przekraczać wydmy i jeździć autem po plaży?
- To dobre pytanie - mówi Marian Świeczkowski, kierownik Obwodu Ochrony Wybrzeża Sobieszewo Urzędu Morskiego w Gdyni. - Z jednej strony to chęć sprawdzenia swojego auta w trudnych warunkach, z drugiej pewnie ktoś chce zaimponować swojej partnerce. Za każdym razem jednak kierowca decydujący się na taki manewr musi zdawać sobie sprawę, że łamie prawo.
- Na sytuacjach przedstawionych na zdjęciach wstępnie mamy do czynienia z wykroczeniem z art. 60C Ustawy o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej - używanie pojazdu silnikowego na obszarze pasa technicznego (wchodzi w skład pasa nadbrzeżnego) bez uprawnień do wjazdu albo bez zgody właściwego terytorialnie dyrektora Urzędu Morskiego - precyzuje nadkom. Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
12 z 19 wejść na plażę przystosowanych do wjazdu autem
Jak przyznaje Marian Świeczkowski z Urzędu Morskiego, podobnych przypadków w skali roku jest kilkanaście. Urzędnicy na miarę swoich możliwości próbują z tym walczyć. A możliwości mają mocno ograniczone.
Na 60-kilometrowy odcinek linii brzegowej w Trójmieście przypada zaledwie czterech nadzorców. Każdy z nich codziennie musi odbyć patrol na swoim obwodzie. Do dyspozycji urzędników są służbowe rowery i motocykle. Np. na najmniejszym obwodzie Orle linia brzegowa ma 10 km. Połowę tego dystansu nadzorca pokonuje plażą, drugą część poza pasem technicznym. Następnego dnia odwrotnie. Szansa, że natrafi na rozjeżdżających plażę kierowców są minimalne.
- Niestety tego typu praktykom sprzyja też obecna infrastruktura. Z 19 wyjść na plażę, jakie są w Sobieszewie, aż 12 nadaje się do wjazdu na plażę samochodem. Nie jesteśmy w stanie ich upilnować i obstawić wszystkich wejść. Brakuje też monitoringu, który na takich kierowców działałby dyscyplinująco. Robimy, co możemy, ale możliwości mamy ograniczone, dlatego często o pomoc prosimy straż miejską - dodaje Świeczkowski.
Zobacz także: Wjechał autem na plażę w Jelitkowie
Walkę z kierowcami rozjeżdżającymi plaże utrudnia fakt, że pracownicy Urzędu Morskiego nie mają uprawnień do legitymowania takich kierowców. Jeśli na miejscu pojawia się policja, sprawa jest prostsza, ale trafia do sądu, co trwa kilka miesięcy.
Po publikacji zdjęć gdańska policja i urząd morski podjęły jednak natychmiastową reakcję. Jedni i drudzy wszczęli postępowania wobec kierowców.
- Za popełnione wykroczenia przed sądem grozi im kara grzywny do 5 tys. zł. Na podstawie zamieszczonych materiałów zdjęciowych zostanie teraz przez nas wszczęte postępowanie wyjaśniające - dodaje Magdalena Ciska.
Opinie (358) ponad 20 zablokowanych
-
2018-03-26 02:48
Żal (1)
Dla mnie to autor tego tematu to jakiś zakompleksiony debile...Po Policje dzwoni,bo ktoś chciał sobie po piasku pojeździć i pewnie sprawdzał swoje auto.Je....bać Konfidentow! !!
- 10 17
-
2018-03-26 11:02
Racja, Adi, tego konfi scie*wa jest coraz wiecej..ale czas sie nimi zajac
- 0 0
-
2018-03-26 03:29
Plaza moze i to nie jest dobrym miejscem.. (2)
Ale kiedy nasze panstwo zadba o pasjpnatow sportow motorowych? Niestety nie mamy zbyt wiele obiektow zeby korzystac odplatnie. Jesli nawet jest cos takiego to sa to male obiekty. Budujmy takie obiekty legalnie i bedzie mniej takich wybrykow ;)
- 3 6
-
2018-03-26 06:58
Państwo??????
- 4 0
-
2018-03-26 23:22
Ktoś ci kazał kupować motocykt lub quad?
- 0 0
-
2018-03-26 05:10
Debile. Nie ma zakazu jazzu po plaży. Koniec. Zakaz wjazdu? Ja auto desantuje z łodzi. Uja Możecie zrobić jak ktoś tak odpowie.
- 3 4
-
2018-03-26 06:36
bo na tych Polaków to tylko pała działa. nic więcej.
- 3 0
-
2018-03-26 06:59
Portal dla kapusiów
- 7 4
-
2018-03-26 07:26
WOT
Katolickie wieprze
- 1 6
-
2018-03-26 07:28
Dać inspektorów od handlu
Będą pracować w każdą niedzielę
- 0 0
-
2018-03-26 08:20
Konfidenctwo nie jest tolerowane.
- 3 11
-
2018-03-26 08:24
Pasją to jest np. budowanie domków z zapałek, albo odbudowywanie starych samochodów, a
nie jazda samochodem po plaży.
- 4 1
-
2018-03-26 08:34
ulubiona sytuacja urzednikow
Nie da sie to nie robie...
Robie tylko, gdy sie da...
Dodatkowo...- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.