• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Władze Gdańska narzekają na współpracę z konserwatorem

Rafał Borowski
8 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok pełni swoją funkcję od sierpnia 2019 r. Wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok pełni swoją funkcję od sierpnia 2019 r.

Przebudowa ulic Ogarnej i Szerokiej czy budowa planetarium na terenie Hevelianum to przykłady inwestycji, które - zdaniem władz Gdańska - zostały zamrożone przez działania Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Magistrat zarzuca mu także sparaliżowanie procesu opracowywania wielu planów zagospodarowania przestrzennego. - Po raz kolejny miasto próbuje przeforsować rozwiązania radykalnie zmieniające historyczny charakter terenów wpisanych do rejestru zabytków - odpowiada rzecznik konserwatora.



Czy zastrzeżenia władz Gdańska wobec konserwatora są słuszne?

Konferencja poświęcona trudnej współpracy władz Gdańska z wojewódzkim konserwatorem zabytków odbyła się w piątkowe południe przed gmachem dawnego Gimnazjum Miejskiego przy ul. Lastadia.

Wybór tego miejsca był nieprzypadkowy. Dlaczego?

Pochodzący z XIX wieku budynek został w ciągu ostatnich miesięcy pieczołowicie odremontowany, a niebawem wprowadzą się do niego urzędnicy Wydziału Geodezji, Powiatowego Urzędu Pracy oraz spółki Gdańskie Wody. Zdaniem władz miasta, to jeden z ostatnich przykładów inwestycji, którą udało się sprawnie zrealizować m.in. dzięki harmonijnej współpracy z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.

Czytaj więcej: Atrakcyjne budynki stają się siedzibami urzędów

Ze słów, które padły podczas konferencji, wynika jednak, że odkąd wspomniane stanowisko zostało objęte w czerwcu 2019 r. przez Igora Strzoka, ta współpraca - delikatnie mówiąc - zgrzyta.

Przedstawiciele gdańskiego magistratu twierdzą, że niemal wszystkie konsultacje, które są zobowiązani przeprowadzić z konserwatorem, bardzo się przeciągają. Przede wszystkim dlatego, że Strzok nie jest skory do ustępstw. Ma twardo stać przy swoim stanowisku, zgodnie z którym należy dążyć do możliwie maksymalnego zachowania historycznego wyglądu przestrzeni, które znajdują się pod jego opieką.

Zamrożenie publicznych inwestycji



W praktyce powoduje to, że wiele inwestycji zostało zamrożonych. Jednym z przykładów takich inwestycji, które utknęły w martwym punkcie, jest zdaniem urzędników odbudowa przez miejską spółkę Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna fontanny, która do 1945 roku stała na Targu Maślanym.

- Niestety, cały czas ta inwestycja się przedłuża, gdyż nie możemy uzgodnić projektu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Oczekuje on przede wszystkim odtworzenia zagospodarowania wokół fontanny. Takiego, jakie było pierwotnie [czyli przed wojną - dop. red.]. Jednak trzeba zwrócić uwagę, że dzisiaj mamy zupełnie inny układ drogowy. Mamy Podwale Przedmiejskie [ulica została znacznie poszerzona po wojnie - dop. red.] i niestety nie ma możliwości odtworzenia zagospodarowania zgodnie z historycznym układem, gdyż trzeba byłoby "wejść" na tę ulicę. Od kilku miesięcy próbujemy otrzymać szczegółowe wytyczne od konserwatora, gdyż dotychczas przedstawione, są nieprecyzyjne, aby rozpocząć wreszcie prace projektowe - mówi Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
Targ Maślany. Konserwator nakazał przywrócenie historycznego zagospodarowania terenów wokół fontanny, która ma zostać odtworzona na placu. Targ Maślany. Konserwator nakazał przywrócenie historycznego zagospodarowania terenów wokół fontanny, która ma zostać odtworzona na placu.

Ulica Ogarna bez szlifowanej kostki brukowej



Kolejny przykład dotyczy ul. Ogarnej. Władze Gdańska planowały przebudować jej nawierzchnię w taki sposób, aby komfortowo mogli z niej korzystać nie tylko piesi, ale i rowerzyści. Wspomniany trakt stanowi bowiem odcinek Międzynarodowej Trasy Rowerowej R10, które przebiega przez kraje nadbałtyckie. Miało temu służyć przede wszystkim zastosowanie oszlifowanej kostki brukowej: historycznej, ukrytej pod asfaltem lub zupełnie nowej, którą miał wskazać konserwator. Żadna z tych propozycji nie spotkała się z akceptacją. Strzok oczekuje przywrócenia historycznego wyglądu ulicy, czyli usunięcia asfaltu i ułożenia jezdni z zachowanych kostek.

Czytaj więcej: Takie plany ma konserwator zabytków

- Naszym oczkiem w głowie jest podnoszenie jakości przestrzeni publicznej, także w obszarach historycznych. Staramy się remontować ulice, ale w zgodzie ze współczesnymi standardami. Istotna jest dostępność dla pieszych - zarówno zdrowych, jak i niepełnosprawnych - dla matek z wózkami czy choćby kobiet w szpilkach. Chcieliśmy nadać ulicy bardziej przyjazną formę w zakresie ruchu pieszego i rowerowego poprzez budowę ciągu pieszo-jezdnego: bez krawężników i różnicowania poziomu jezdni i chodnika. Nie udało się. W drodze dalszych negocjacji, chcieliśmy przynajmniej ograniczyć wysokość krawężników i wprowadzić gładką nawierzchnię jezdni, poprzez oszlifowanie historycznej kostki, zachowanej pod asfaltem lub zastosowanie nowej, oszlifowanej kostki. Niestety to również nie spotkało się z akceptacją - wyjaśnia Michał Szymański, zastępca dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Ulica Ogarna. Konserwator nie zgodził się na zastosowanie w jej nawierzchni oszlifowanej kostki brukowej. Ulica Ogarna. Konserwator nie zgodził się na zastosowanie w jej nawierzchni oszlifowanej kostki brukowej.

Brak zgody na zmiany na Szerokiej



Kolejny z zaprezentowanych na konferencji przykładów to ul. Szeroka. Urzędnicy chcieli ją przebudować w taki sposób, aby poszerzyć chodniki kosztem jezdni. Dzięki temu, nie tylko piesi mieli zyskać więcej przestrzeni, ale również właściciele lokali gastronomicznych, którzy mogliby powiększyć tzw. ogródki piwne. Możliwe byłoby także przywrócenie szpalerów drzew, które zniknęły po wojnie.

Urzędnicy argumentują, że zjawisko przekształcania nawierzchni historycznych ulic nie jest niczym nadzwyczajnym. Za przykład podali m.in. Brugię w Belgii, która wykazuje wiele podobieństw do architektury i urbanistyki Gdańska. Natomiast z lokalnych inwestycji wskazali ul. Stągiewną, która po przekształceniu jej w deptak ożywiła północny cypel Wyspy Spichrzów.

- Ulica Szeroka mogłaby być jedną z głównych przestrzeni publicznych w tej części miasta. Poprzez poszerzenie chodników, chcieliśmy też stworzyć miejsca do rekreacji poprzez ustawienie ławek i stojaków na rowery. Pierwotnie otrzymaliśmy pozytywną opinię [za kadencji poprzedniej konserwator - dop. red.]. Jednak w toku opracowywania dokumentacji budowlanej, ówczesna pani konserwator zmieniła zdanie i zażądała, by na tej ulicy przywrócić parametry jezdni i krawężników, która Szeroka posiada obecnie. A przecież chodniki są dziś zawężone przez schody do kamienic [podczas odbudowy powojennej partery zostały "podniesione" - dop. red.], których przed wojną nie było. Konserwator zdaje się tego nie dostrzegać. Konserwator dąży do przywrócenia układu XIX-wiecznego. W lutym złożono koncepcję zgodną z wytycznymi konserwatora, ale do dzisiaj nie otrzymaliśmy jego stanowiska - uzupełnia Szymański.
Ulica Szeroka. Konserwator nie wyraził zgody na poszerzenie chodników kosztem jezdni. Ulica Szeroka. Konserwator nie wyraził zgody na poszerzenie chodników kosztem jezdni.

Długie konsultacje ws. remontu Długiego Targu



Następny przykład to remont Długiego Targu, o którym wielokrotnie pisaliśmy w Trojmiasto.pl. Najsłynniejszy deptak Gdańska jest obecnie wyłożony w granitowymi płytami z lat 70., w większości połamanymi i uzupełnionymi kostką brukową. Jak tłumaczy Szymański, wymiana nierównej i fatalnie wyglądającej nawierzchnia została opóźniona, gdyż zaakceptowana przez poprzednią konserwator dokumentacja budowlana, została odrzucona przez obecnego konserwatora.

Czytaj więcej: Kompromis w sprawie remontu Długiego Targu.

Kompromis udało się zawrzeć dopiero pod koniec lutego. Deptak zostanie wyłożony szarą, granitową kostką: większą w środku, mniejsza po bokach.

Jak tłumaczą władze Gdańska, remont nawierzchni Długiego Targu przedłuża się ze względu na przeciągające się ustalenia z konserwatorem. Jak tłumaczą władze Gdańska, remont nawierzchni Długiego Targu przedłuża się ze względu na przeciągające się ustalenia z konserwatorem.

Storpedowane plany zagospodarowania przestrzennego



Podobne trudności mają występować przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego, które są niezbędne do realizacji wielu inwestycji do celów publicznych. Gdański magistrat alarmuje, że w wyniku działań konserwatora zagrożona jest np. rewitalizacja części Dolnego Miasta. Konserwator ma oczekiwać, aby Opływ Motławy miał przywrócony - jak to określił wiceprezydent Piotr Grzelak - "charakter militarny". Strzok miał odrzucić realizację wszelkich elementów o charakterze rekreacyjnym, np. ławki czy place zabaw.

Czytaj więcej: Konserwator wojewódzki wyjaśnia przyczyny opóźnień w urzędzie

- Procedura planu miejscowego trwa kilka lat, w Gdańsku średnio dwa lata. Od roku ta procedura znacznie się wydłuża. Pomimo wielokrotnych próśb, aby konserwator doprecyzował swoje wytyczne, niewiele to daje. Obecnie mamy 15 planów, nad którymi nie jesteśmy w stanie dalej pracować, gdyż wciąż jesteśmy na etapie uzgodnień z konserwatorem. Jest kilka planów, na które szczególnie czekamy, np. ten związany z rozwojem Hevelianum. Budowa zaplanowanego tam planetarium została wstrzymana, właśnie ze względu na brak kompromisu z konserwatorem. Było pozwolenie na budowę, możliwość pozyskania finansowania, ale inwestycję trzeba było zamrozić. Łączna kwota inwestycji, które trzeba było odłożyć, to ok. 100 mln zł - informuje Edyta Damszel-Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.
Wizualizacja planetarium na terenie Hevelianum. Wizualizacja planetarium na terenie Hevelianum.

"Wiemy, jaka jest rola konserwatora"



Władze Gdańska twierdzą, że nie odmawiają konserwatorowi kompetencji do pełnienia urzędu. Przypomnijmy, że Igor Strzok to osoba gruntownie wykształcona - ukończył architekturę wnętrz na obecnej ASP i architekturę na Politechnice Gdańskiej - oraz posiadająca spore doświadczenie, które zdobył nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Sylwetkę konserwatora przybliżyliśmy w wywiadzie, który opublikowaliśmy w styczniu.

Czytaj więcej: Igor Strzok: Nie jestem od automatycznego zatwierdzania projektów

- Wszyscy rozumiemy, jaka jest rola wojewódzkiego konserwatora zabytków. Nikt z nas jej nie podważa. Co więcej mamy świadomość, że konserwator jest osobą zaangażowaną, tego nie można mu odmówić. Ale nie tędy droga. Niekończące się uzgodnienia, spowolnienie procesu inwestycyjnego i planistycznego, zmienność wytycznych konserwatorskich, uznaniowość i wychodzenie poza swoje kompetencje - tak to nie może wyglądać. Gdańsk na to, panie konserwatorze, nie zasługuje - kwituje wiceprezydent Grzelak.

Rozwiązania radykalnie zmieniające historyczny charakter



Zwróciliśmy się do przedstawiciela konserwatora zabytków o skomentowanie zarzutów, sformułowanych podczas piątkowej konferencji przez miejskich urzędników. Nasz rozmówca nie pozostawił na nich suchej nitki. Jak zapewnia, w najbliższych dniach Igor Strzok merytorycznie ustosunkuje się do opinii władz Gdańska. Jego stanowisko zamieścimy w osobnym artykule.

- Nie odpowiadają one [zarzuty magistratu - dop. red.] faktom i niestety świadczą o niezrozumieniu zadań i obowiązków prawnych nałożonych mocą ustaw na konserwatora zabytków. Po raz kolejny miasto próbuje przeforsować rozwiązania radykalnie zmieniające historyczny charakter terenów wpisanych do rejestru zabytków i znajdujących się na prezydenckiej liście Pomników Historii. Z tego powodu podlegają więc ochronie ścisłej, określonej ustawą Sejmu RP, odpowiedni zapis dotyczący tej kwestii znajduje się również w Konstytucji. To właśnie zabytki są niezaprzeczalną wartością Gdańska, generują największy ruch turystyczny i dochody z niego płynące - komentuje Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Miejsca

Opinie (547) ponad 50 zablokowanych

  • popieram władze Gdańska bez zastrzeżeń

    ale podoba mi się również Pan Strzok w roli konserwatora zabytków.

    • 14 8

  • Ten Pan jest francuskim estetą, wykształconą konserwą. Chce osiągnąć ideał... (5)

    ... zapomniał, że pracuje na żywym organizmie, zupełnie jak chirurg plastyczny. Tu trzeba osiągnąć optymalny efekt, jednocześnie nie przedłużając operacji na 24h... bo pacjent mu umrze z pragnienia w czasie operacji. Ten pan byłby dobrym artystą/malarzem, pracującym w swojej pracowni... a teraz działa jak główny cieć/hamulcowy. Co prawda zna się na swojej robocie, ale każdemu przeszkadza swoją nadgorliwością, pokazaniem, że to Ja tu teraz rządzę w tym wejściu do budynku. Perfekcjonizm jest dobry w zawodzie artysty, ale to stanowisko wymaga zmysłu i plastycznego i praktycznego. Ten Pan jest artystą plastykiem, z francuskim smaczkiem doszukującym się harmonii szczegółów w każdej zatwierdzanej formie architektury... dać takiej osobie zarządzać projektem o nazwie "miasto", to skazać je na brak decyzyjności i stagnację przez kolejne lata.

    • 24 64

    • Francuski esteta (3)

      Nareszcie! Nareszcie ktoś taki jest osobą decyzyjną a nie te vipy z lewicowej łapanki, po politologii, pojęcia nie mające o estetyce ale wygadane i rzucone na odcinek

      • 12 7

      • Narzekasz na "lewicową łapankę", upolityczniasz. (2)

        Czyżbyś miał "prawicowe odchylenie" ?
        To nie jest stanowisko polityczne a robisz tu politykę.
        Robienie polityki w architekturze jeszcze nigdy nikomu na zdrowie nie wyszło. Czyżby Pan konserwator był bliski prawicowemu środowisku i popierał projekty "swoich", opóźniając projekty pozostałych, nieprawomyślnie myślących ?
        No ładnie... to może niech się w takim razie oficjalnie określi się jako Prawdziwy Konserwator Prawdziwych Polaków?
        Tu jest potrzebny praktyczny specjalista plastyk z wykształceniem historycznym, inżynier, myślący o rozwoju miasta oraz poszanowaniu ogólnej estetyki śródmieścia, a nie polityk na tym stanowisku.

        • 8 8

        • (1)

          Pewnie lepiej jakby się określił jako konserwator prawdziwych,tęczowych europejczyków?

          • 7 9

          • Czyli jednak upolityczniasz. Postawiłbyś polityka swojej opcji na każdym miejscu...

            ... wyżej.., niż praktyka - specjalistę z danego zakresu. Ciekawe, czy w szpitalu tez zapytasz, czy lekarz, który będzie Ciebie leczył popiera Prawdziwą Partię Prawdziwych Polaków, zanim podpiszesz zgodę na operację.
            PS. Nie pij tyle, takie zacięcie polityczne cechuje zazwyczaj ludzi po sporej dawce alkoholu.

            • 7 4

    • Czasami trochę dłuższa chwila refleksji jest konieczna. Zabrakło jej przy pisaniu programu forum Radunia z mega kinem Michnika.

      • 13 0

  • Pan konserwator wojewódzki jest za bardzo konserwatywny. (5)

    Gdańsk jako miasto istnieje ponad dziesięć Wieków. Zmieniał się cały czas. Gdyby Strzok był konserwatorem np. na przełomie XIX i XX wieku to nie pozwoliłby na likwidację zabytkowych obwarowań Starego, Dolnego, Głównego Miasta. Na nawierzchni ulic nie pozwoliłby na wymianę kociego bruku na kostkę brukową. Pan Strzok objął posadę, aby PiS mógł mieć wpływ na miasto w którym PiS nigdy nie wygra żadnych wyborów.

    • 31 67

    • Jak by były wały z X w to byłby czad ....

      Nie opedzilcibysmy się od turystów mając taki unikat.

      • 4 5

    • To chyba dobrze, że nie pozwoliłby na coś takiego?

      • 4 5

    • Gdyby zachowały się nowożytne obwarowania Gdańska, to mielibyśmy niezwykłe miasto i bylibyśmy na szczycie światowej listy takich unikatów. A wygodnie mieszkać można poza historycznymi centrami miast. W wielu zabytkowych miastach np. Włoch, Hiszpanii, Chorwacji, które tak chętnie odwiedzamy, żyje się mniej wygodnie, ale nikomu nie przychodzi do głowy żeby je pozbawiać ich zabytkowego charakteru!

      • 8 0

    • Ano to się jeszcze okaże, zadufany totumfacki mości Janie!

      PS. Trzynastka wzięta? A poNOĆ "..piniendzy nie ma i nie bendzie...!"

      • 1 0

    • He,he

      Jeszcze się zdziwisz.

      • 1 0

  • (3)

    Miałem do czynienia z tym Panem i wygląda na gościa nie do kupienia i to władzom bardzo pewnie przeszkadza

    • 83 21

    • nie ośmieszaj się Pisuar (2)

      • 6 16

      • (1)

        Nie rozumiem jaki pisuar?

        • 3 2

        • nie do kupienia

          bo slepo wykonuje polecenia gory

          • 2 3

  • Miejskie bezprawie (4)

    Przydał by się jeszcze w Gdańsku porządny nieprzekupny prokurator

    • 76 10

    • I sędzia z poza FEST towarzystwa

      • 7 1

    • I prezydenci! (1)

      • 5 3

      • Uważasz że Prezydenci są przekupni Zgłoś do swojej prokuratury przecież to przestępstwo ukrywać wiedzę o korupcji , a jak nie to postaram się do ciebie dotrzeć poprzez portal i podam do prokuratury Pamiętaj nie jesteś anonimowy

        • 1 1

    • I sędziowie!!!

      • 0 1

  • Dość betonowania starego miasta i stawiania koszmarnych budynków, jeszcze trochę a zniszczyły nas,e zabytki.

    • 49 11

  • Koniec gdańskiej republiki deweloperów. Brawo Panie Igorze! Tak trzymać

    • 61 14

  • (1)

    Bazylika Mariacka pracę wstrzymane przez tego ... Kilka osob straciło pracę w tym trudnym okresie. A konserwator wszytko niszczy

    • 15 50

    • No, bo jak się pracuje w konserwacji to warto wybierać wykonawcę, który jest porządnym konserwatorem. Gdyby konserwator był porządny to i prace byłyby dobrze zrobione, nikt by ich nie zatrzymywał. Ale wiadomo jak to jest w Gda, pracuje paru konserwatorów, z poprzedniej, jakby to delikatnie ująć, epoki. Na emeryturę się nie wybierają, a powinni.. Niszczą często zabytki, a często też ludzi ( nie biję teraz o mariacki)

      • 0 0

  • Strzok to taki Sasin, któremu podobno też nie brakuje wiedzy?! Tak to jest jak panie Strzok. Nie warto być na pasku partyjnego Wojewody. Prędzej, czy później będzie Pan tego gorzko żałował!

    • 17 44

  • Trzymam kciuki za walkę z deweloperami!!!

    • 51 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane