- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Właściciel chce wykreślenia zajezdni tramwajowej z rejestru zabytków
Właściciel zabytkowej zajezdni tramwajów konnych złożył wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o skreślenie jej z rejestru zabytków. Czy wojewódzki konserwator zabytków przegra batalie o zabytek?
- W najbliższych dniach pracownicy NID dokonają oględzin obiektu oraz przygotują stosowną opinię dotyczącą wniosku o skreślenie obiektu z rejestru zabytków. Opinia NID w niniejszej sprawie powinna zostać przygotowana w drugim tygodniu maja - zapowiada Dariusz Bogacz, rzecznik NID.
Jak wygląda procedura skreślenia zabytku z rejestru? Pracownicy NID przyjadą do Gdańska i na miejscu zbadają czy obiekt utracił swoja wartość historyczną i zabytkową. Na podstawie ich raportu wniosek o skreślenie zabytku z rejestru będzie mógł podjąć minister kultury i dziedzictwa narodowego. Co ciekawe, właściciel obiektu zabytkowego kieruje taki wniosek do ministra zwykle za pośrednictwem wojewódzkiego konserwatora. Tym razem zrobił to z jego pominięciem.
Co na to wojewódzki konserwator?
- Przedstawiciele Narodowego Instytutu Dziedzictwa będą weryfikować czy obiekt jest wciąż skarbem narodowym. Działania ministerstwa są rutynowe, jeśli wniosek wpłynął to trzeba na niego odpowiedzieć. Jednak zabytek musiałby zupełnie przestać istnieć, by zapadła decyzja o jego skreślenie z rejestru - przekonuje Marian Kwapiński, pomorski wojewódzki konserwator zabytków.
Co ciekawe, na początku kwietnia minister kultury, na podstawie skargi Easy.pl, uchylił nakaz pomorskiego konserwatora zabytków w sprawie zabezpieczenia zrujnowanych budynków zajezdni. Minister skierował jednak sprawę do ponownego rozpatrzenia do wojewódzkiego konserwatora.
- W dalszym ciągu będziemy prowadzić postępowanie i zamierzamy podtrzymać decyzję o konieczności zabezpieczenia zabytku - deklaruje konserwator. - Rozumiem, że właściciel próbuje się wyłgać z obowiązków i łapie się czego może, nawet w ramach istniejących przepisów prawa. Sugeruję jednak, by wziął się za robotę i zaczął dbać o zabytek.
Co na to sam zainteresowany? Współwłaścicielem zajezdni jest Krzysztof Mielewczyk, który sprawy już od dawna nie chce komentować na łamach mediów. W poniedziałek także nie odbierał telefonów.
Zespół obiektów dawnej fabryki mydła, a następnie pierwszej zajezdni tramwajów konnych w Gdańsku, to dwa charakterystyczne budynki. Pochodzą z 1870 roku. Od 1996 roku są wpisane do rejestru zabytków. Zanim to nastąpiło budynki należały do Zakładu Komunikacji Miejskiej, ale były udostępniane też m.in.na magazyny Telewizji Gdańskiej.
W 1998 roku miasto sprzedało obiekt Fundacji Edukacji Gospodarczej Pro Publico Bono. W akcie notarialnym nabywca został zobligowany do zapewnienia mieszkającym tam lokatorom lokali zastępczych. Fundacja zobowiązała się także do wyremontowania zajezdni w ciągu trzech lat. Tymczasem w 2007 roku odsprzedała ją spółce Easy.pl. Pierwsze plany właściciela tego zakładały stworzenie w tym miejscu hotelu. Inwestor otrzymał zgodę konserwatora na to, ale nigdy nie zostały zrealizowane. Zdaniem Mielewczyka na przeszkodzie inwestycji stoi plan zagospodarowania przestrzennego terenu zajezdni.
W poniedziałek gdańscy radni wystosowali apel do wojewody pomorskiego w sprawie innego historycznego obiektu, który ostatnio został zniszczony. Chodzi o XIX-wieczną główkę nawigacyjną w kształcie latarni w gdańskim porcie, która zniknęła dwa tygodnie temu.
"Pan Ryszard Stachurski, Wojewoda Pomorski
My, niżej podpisani Radni Miasta Gdańska, apelujemy o pilne wyjaśnienie decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Mariana Kwapińskiego, w sprawie usunięcia oraz doprowadzenia do zniszczenia jednej z najstarszych na Bałtyku, pochodzącej z 1843 roku, latarni morskiej [chodzi o główkę nawigacyjną - przyp. red.]. Obiekt do tej pory stał u wejścia do portu na wschodnim molo w Nowym Porcie [chodzi o wschodni falochron przy wejściu do portu - przyp. red.].
Powtarzające się akty wandalizmu wynikające z braku właściwego podejścia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków skłoniły nas do zabrania głosu w tej sprawie. Protestujemy przeciwko nonszalanckiemu stosunkowi do dziedzictwa kulturowego naszego miasta.
Apelujemy o opracowanie nowych procedur postępowania wobec wszystkich zabytkowych oraz mających wartość historyczną obiektów, w ramach których widzimy konieczność konsultacji z Prezydentem Miasta Gdańska Pawłem Adamowiczem oraz Komisją Kultury i Promocji Rady Miasta Gdańska. Nie chcemy być więcej świadkami tak nieodpowiedzialnego podejścia do naszego dziedzictwa, które chcemy zachować nie tylko dla nas, Gdańszczan [tak w oryginale - przyp. red.], ale i dla wszystkich Polaków. Należy dołożyć wszelkich starań, żeby decyzje o wyburzeniach lub modernizacji obiektów ważnych dla naszej historii nie były podejmowane jednoosobowo, w zaciszu gabinetów, z pominięciem samorządu Miasta Gdańska."
Opinie (362) 8 zablokowanych
-
2012-04-24 16:28
Absurd! Zrobili sobie projekt na hotel, którego wiedzieli, że nie można zrobić (1)
a teraz się zasłaniają, że urzędnicy im nie pozwalają! Powinni im karę przywalać tak często jak tylko można np. co roku, może odechce się cwaniactwa!
- 11 0
-
2012-04-24 17:22
tak i teraz chcą, żeby plan zagospodarowania przestrzennego dostosować do projektu- to jakaś paranoja!
- 2 0
-
2012-04-24 16:37
żenada
jak to się skonczy tym, ze maż pani posłanki wygra, to trzeba zmienić wydajacych decyzje, kto ich wybiera ? bo mi sie wydaje, że m.in. my.
- 6 0
-
2012-04-24 16:45
no to teraz wiemy dlaczego były pożary !!!!!!!!!!!!1
- 6 0
-
2012-04-24 16:47
Powinno sie chyba zebrac wiele podpisow pod petycja aby nie pozwolono (1)
zniszczyc taki zabytek .skandal w wykonaniu Mielewczykow
- 6 0
-
2012-04-24 17:20
tylko kto zajmie się taką petycją? Może radni-bezradni ? Myślę, że jest to jakiś pomysł aby społeczeństwo dało wyraz swojemu niezadowoleniu wobec nieprzestrzegania prawa i jawnej bezczelności ze strony właścicieli Zajezdni...
- 2 0
-
2012-04-24 17:05
Zabytek a wpływy polityczne (6)
W artykule zapomniano wspomnieć, iż małżonka obecnego właściciela nieruchomości jest członkiem partii rządzącej (PO) piastująca dość wysokie stanowisko i mogła (choć nie musiał) się przyczynić do ograniczenia kompetencji konserwatora zabytków i ostatecznym doprowadzeniu budynku do ruiny. Nic dziwnego, że nie znaleziono podpalaczy tej zajezdni, bo tak naprawdę nikomu nie zależało na rozwiązaniu sprawy, a tym bardziej właścicielowi, który za wszelką cenę stara się wyburzyć ten budynek. A szkoda bo ma on swoją wartość i wątpię, żeby odzyskał swój blask z przed lat. Tak to jest jak władzę łączy się z pieniędzmi.
- 1 7
-
2012-04-24 17:15
cos masz z głowa , udaj się do psychiatry .
..
- 1 1
-
2012-04-24 17:20
mażłonka jest z PIS-u !!!!!!!!!!!!!!!!!! (1)
- 6 0
-
2012-04-24 17:23
Nie PIS nie wydra.
- 3 1
-
2012-04-24 18:12
MIELECZYK-ARCISZEWSKA GDYŃSKĄ POSŁANKĄ PIS-uaru
Gdyby była członkiem PO pieski głośno by szczekały. Co ma do powiedzenia czujący wstręt do nazwy naszego lotniska - Jaworski.
- 5 0
-
2012-04-24 18:32
Senator Mielewczyk jest z ramienia PiS
- 6 0
-
2012-04-24 18:38
p.milewczyk
nie jest członkiem Po.a PIS-u
- 6 0
-
2012-04-24 17:22
Zdradzeni o świcie...
Czyli ciąg dalszy serialu jak opozycja robi z obecną władzą interesy, a wy rodacy pracujcie 100 lat na swoją emeryturę.
- 5 1
-
2012-04-24 17:33
PiS owska dwulicowość.. (1)
Niby chcą dbać o dobro kraju i szanują dziedzictwo narodowe- ale kiedy dotyczy to ich portfela to mają to w głębokim poważaniu.
- 5 1
-
2012-04-24 17:49
jak wszyscy co o dobro Polski walcza z zapałem wielkim
- 0 0
-
2012-04-24 17:40
Ja proponuję skreślić p. Mielewczyka z listy właścicieli
Bo to, jakie on cyrki wyprawia z tym budynkiem w każdym normalnym kraju dawno zostałyby ukrócone. Jak zajezdnia zniknie z rejestru to w jeden dzień tego budynku już nie będzie - i to p. Mielewczykowi przecież chodzi.
A jeżeli do tego faktycznie dojdzie i na tej działce stanie coś innego, to ja temu panu życzę także "przypadkowych" podpaleń.- 8 1
-
2012-04-24 17:47
co za problem, jeszcze jeden pożar i przestanie istnieć :(
"Jednak zabytek musiałby zupełnie przestać istnieć, by zapadła decyzja o jego skreślenie z rejestru - przekonuje Marian Kwapiński"
- 1 2
-
2012-04-24 17:50
kumpel jakiś ???!!!
"Co ciekawe, na początku kwietnia minister kultury, na podstawie skargi Easy.pl, uchylił nakaz pomorskiego konserwatora zabytków w sprawie zabezpieczenia zrujnowanych budynków zajezdni"
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.