• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Własne kanapki w samolocie. Zaradność czy obciach?

szym
27 czerwca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Nie każdy chce korzystać z kateringu na pokładzie samolotu. Dla jednych jest zbyt drogi, dla innych - niesmaczny. Wielu pasażerów woli wnieść na pokład prywatne jedzenie. Nie każdy chce korzystać z kateringu na pokładzie samolotu. Dla jednych jest zbyt drogi, dla innych - niesmaczny. Wielu pasażerów woli wnieść na pokład prywatne jedzenie.

- Zawsze zabierałam ze sobą kanapki do samolotu, czy nadal można to robić? - banalne pozornie pytanie zadane w grupie podróżniczej na portalu społecznościowym rozpętało prawdziwą burzę. Po jednej stronie barykady okopały się osoby wytykające autorce "słomę w butach". Po drugiej podróżnicy, którzy nie tylko nie widzą w tym nic zdrożnego, ale sami zabierają na podróż lotniczą własny prowiant.



Zabierasz w podróż samolotem, pociągiem czy autobusem własny prowiant?

Po odmrożeniu podróży zagranicznych z dnia na dzień rośnie liczba pasażerów na lotniskach. Wraz z turystami wróciły jednak "nowe-stare" problemy.

"Demony z podróży" obudziła jedna z internautek, która chciała upewnić się, czy w postpandemicznych podróżach nadal można zabrać ze sobą na pokład samolotu własny prowiant.

Niewinnym pytaniem podzieliła internautów, a dyskusja w grupie podróżniczej rozrosła się do kilkuset komentarzy.

- Ja biorę zawsze gorący rosołek i lokalną kaszaneczkę, palce lizać, ale jakoś siedzący obok nie chcą spróbować - ironizował Sławek.
Z doświadczenia pasażerów wynikało, że wciąż można zabrać prowiant na pokład samolotu. Z doświadczenia pasażerów wynikało, że wciąż można zabrać prowiant na pokład samolotu.
- Swojska kiełbasa, jajko i ogórek kiszony. Cały samolot zachwyca się zapachami i zazdrości - wtórowała mu Aga.
Zdecydowanie więcej osób poparło zabieranie prywatnego prowiantu na pokład. Zdecydowanie więcej osób poparło zabieranie prywatnego prowiantu na pokład.
- A z czym te kanapki? Z jajkiem na twardo i cebulką? :D - napisała prześmiewczo Anna.
-...i jeszcze z majonezem - doprecyzował nie bez ironii Waldek.
Wielu internautów zwracało też uwagę na to, że podróże samolotem trwają na tyle krótko, że da się wytrzymać bez jedzenia. A jak kogoś przyciśnie głód, to zawsze można zamówić przekąskę na pokładzie.

Dokąd latamy na wakacje?



Dzieci często wolą "domowe" przysmaki od tych serwowanych na pokładzie. Dzieci często wolą "domowe" przysmaki od tych serwowanych na pokładzie.

W samolocie za drogo i nie dla każdego



Nie brakowało jednak takich, których prywatny prowiant w samolocie nie tylko nie dziwi, ale jest wręcz przejawem zdrowego rozsądku.

Wśród wielu argumentów pojawiły się m.in. te dotyczące specjalnie przygotowanej żywności dla osób z alergią czy wysokich cen, z jakimi trzeba się liczyć zamawiając jedzenie podczas podróży.

Biura podróży w Trójmieście



Inni wreszcie wskazywali na wątpliwe ich zdaniem walory smakowe serwowanych na pokładzie dań.

Niektórzy internauci nabijali się z zadanego pytania. Niektórzy internauci nabijali się z zadanego pytania.
- Nie wyobrażam sobie podróży bez pysznych bułek, które moja kochana żona zawsze przygotowuje. Jak czekamy przed odprawą to już mi w głowie siedzi myśl o zjedzeniu bułeczki - no to ciach! Jedną na ruszt! A jak już drineczek albo piweczko poleci, to na jednej ciężko się zatrzymać. W samolocie po drineczku gastrofaza się włącza. Jakbym miał czekać na serwis to bym prędzej umarł, a wzywać nie lubię, bo nie chcę być uciążliwy - stwierdził jeden z internautów. - Nie raz podróżowałem z kimś znajomym czy z rodziny. Najpierw byli zdziwieni, że mam kanapki - sami ich nie wzięli, bo myśleli, że to wstyd. Jednak jak poczęstowałem kogoś bułeczką, kto niby nie chciał, to minę miał zadowoloną jakby co najmniej jadł jakiegoś homara - spuentował.
Jednym z argumentów na własne jedzenie w samolocie była cena kateringu. Jednym z argumentów na własne jedzenie w samolocie była cena kateringu.

Prywatne kanapki - można, ale lepiej zapytać



Jednak czy faktycznie na pokład możemy wnieść swoje prywatne jedzenie? Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na pytanie internautki na gdańskim lotnisku.

Agnieszka Michajłow z biura prasowego portu lotniczego potwierdziła, że co do zasady można podróżować ze swoim jedzeniem, o ile nie jest w postaci płynnej, przekraczającej 100 ml.

Na koniec warto zaznaczyć, że szczegółowe zasady transportu jedzenia regulują linie lotnicze. Przed planowaną podróżą warto więc poszukać takich informacji na stronach przewoźników.
szym

Miejsca

Opinie (430) ponad 10 zablokowanych

  • Wiele latałem (7)

    Jakość jedzenia na pokładzie mizerna. Niektórym smakuje, ale czego oczekiwać od ludzi którzy nigdy w życiu nie jedli nic dobrego. Jeżeli komuś smakuje zamrożone żarcie, to proszę bardzo, albo picie kawy z torebeczki 3w1. I wrzucanie na instastory, że żarło się mrożonki za 5euro. Według mnie to to jest obciach.

    • 225 13

    • Gdy ludzie jedzą, inni "żrą". Współczuje

      • 3 8

    • (1)

      Mizernie smakuje bo w samolocie mniej czujemy smak. Polecam poczytac :)

      • 5 2

      • A wzrok tez gorszy?

        hehehe

        • 5 0

    • że komuś smakuje w samolocie, to nie znaczy, że w życiu nic dobrego nie jadł

      • 2 3

    • a czy nie udowodniono ze smak wraz z wysokoscia staje sie inny...?

      nie pisze ze gorszy czy mniej wyrazisty czy jedzenie staje sie niesmaczne. ale cos juz o tym bylo.

      • 1 1

    • Wiele latał ale tylko Wizzair i Ryan (1)

      No jak lecisz tanimi liniami to się nie dziw

      • 0 0

      • Nie tylko tanimi

        Nieraz nawet bardzo tanimi. Po nauczce którą doświadczyłem, teraz zawsze latam że swoim jedzeniem, 9h opóźnienia w obie strony, przewoźnik po 3h opóźnienia musi zapewnić pożywienie. Pasażerowie sąsiadującego samolotu lecącego do Niemiec po 1,5h wołani do baru po odbiór voucherów, a nam po 5h dopiero zaproponowano zamrożone kanapki z dna zamrażarki.

        • 5 0

  • Stać mnie a i tak biorę swoje ! (1)

    Nie chodzi o oszczędność 5 ojro na kanapce . Chodzi oto ,że samolotowe to zwykle badziewie mrożone milion razy nie smaczne i nie zdrowe . Każdy kto leciał choć raz to wie,że termosu nie wniesie na pokład . Jeśli ktoś ma kompleksy z powodu własnej kanapki to naprawdę mu współczuję .

    • 120 7

    • Dokładnie tak jak piszesz. Przed lotem robisz sobie świeżą kanapkę i zjesz ze smakiem. Jak ktoś lubi plastikowe jedzenie to niech kupuje. Wolny wybór a nie obciach.

      • 19 1

  • Świetny jest przepis 100 ml płynów - "dla bezpieczeństwa". Ewidentnie by uratować wysokie marże na pokładzie. (6)

    Kanapki - byle o neutralnym zapachu są w porzo i eko. Linie lotnicze są liderem marnotrawstwa i żywności i opakowań.

    • 79 5

    • Wodę można nalać do własnej butelki z poidełka na lotnisku i też nie trzeba kupować.

      • 6 1

    • (2)

      możesz kupić w sklepie po odprawie nadal trochę taniej niż na pokładzie, wiedza nie kosztuje, a na normalnych lotniskach jest woda za 1euro lub co łaska do skarbonki. w Manchesterze bodajże widziałem.

      • 6 0

      • Przepis o 100ml utrudnia życie, z bezpieczeństwem niewiele ma wspólnego (1)

        Cola w wolnocłowym jest znacznie droższa niż poza lotniskiem. Byłoby inaczej gdyby nie ograniczenia. Poidełka z colą nie widziałem. W UK jest przepis o gwarantowanym, darmowym dostępie do wody w knajpach.

        • 8 0

        • no tak, bo prawdziwy Leon

          pije tylko colę, woda jest dla zwierząt...

          • 1 1

    • Leciałeś kiedys samolotem

      Tam jest taka klimatyzacja że nic nie czuć. Zresztą kup cokolwiek z menu linii lotniczych to dopiero zobaczysz jak to pachnie. Najwięcej wstydzą się ci co lecą raz na 5 lat samolotem i nie wiedzą jak się zachować. Ja ze wzgledu na pracę latam regularnie i z różnymi nacjami. Jedza wszyscy a piją i krzyczą najwięcej Anglicy i Włosi. Kompleksy, kompleksy, kompleksy. Tak jak ze skarpetkami w sandalach

      • 16 2

    • No nie, ten przepis to pokłosie

      próby jednego z zamachów.

      • 3 0

  • (3)

    Tak, to jest obciach. Tak robią nacje jak Cyganie, Polacy czy Ruscy. Lecisz i potem czujesz te śmierdzące kanapki z jajkiem czy pasztetem.

    • 12 80

    • (1)

      Nie wiem czy wiesz ale kanapka nie musi byc z jajkiem lub pasztetem a tym bardziej śmierdząca.

      • 26 3

      • I każdy samochód nie musi być Passatem.

        • 4 0

    • Ty, Kargul!

      Lepiej zjeść elegancką, chemiczną przekąskę z samolotu za cenę dobrego obiadu, a potem mieć sr*czkę i płakać, że przecież przekąska "taka ladna byla, amerykanska. Szkoda"...

      • 3 2

  • Gotowce ze sklepu (2)

    Paczka kanapek zdarza się... transfer na Frankfurt beż posiłku a tam 3h czekania na 12 godzinny lot - więc hermetycznie zamknięty gotowiec nie wkurza celników i czasem ratuje kiszki na lotnisku. Jednak żarcie jak z kosza piknikowego , jest obciachowe. Można batoniki skitrac i też będzie ok

    • 17 12

    • (1)

      We Frankfurcie na lotnisku jest masa knajp, sklepów z pieczywem itp., a ceny nie są specjalnie wysokie.

      • 6 0

      • Nie aż taka masa, jak jest tłok (teraz pewnie nie tak źle), to czasami ciężko znaleźć miejsce.

        • 0 0

  • :)

    Ja zawsze mam pieczonego kurczaka,gotowane jajka itp..

    • 5 15

  • No i git

    • 6 2

  • Wam też jajko na twardo zawiewa (2)

    lekkim pierdem?

    • 28 11

    • Można bezkarnie pierdzić w siedzenie. Wtedy wszyscy myślą, że to kanapka z jajkiem tak śmierdzi.

      • 15 0

    • Jajko zawiewa, bo ma szczątkowe ilości siarkowodoru

      Który wydziela się podczas gotowania. Szczególnie gdy jajko przegotujesz.
      Warto się douczyć.

      • 6 0

  • Kto ze sobą nosi (1)

    Ten nie prosi ! Jestem głodna wyjmuję z mojej torby coś do jedzenia i picia i nic nikomu do tego Co to za różnica ?ta z pokładu żywność jest tak samo gdzieś kupiona jak ta z mojej torby

    • 65 9

    • Przysłowie

      Z jakiego regionu to przysłowie?

      • 5 2

  • sezon ogorkowy w pelni

    nie ma o czymm pisac to piszemy o glupotach

    • 20 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane