- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (332 opinie)
- 2 Od środy ruch wahadłowy na ul. Puckiej (29 opinii)
- 3 Niespokojna noc na gdańskich drogach (170 opinii)
- 4 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (345 opinii)
- 5 Tu strach o zawieszenie. Będzie remont (16 opinii)
- 6 Rusza naprawa parkingu. Przeparkuj auto (5 opinii)
Własne kanapki w samolocie. Zaradność czy obciach?
- Zawsze zabierałam ze sobą kanapki do samolotu, czy nadal można to robić? - banalne pozornie pytanie zadane w grupie podróżniczej na portalu społecznościowym rozpętało prawdziwą burzę. Po jednej stronie barykady okopały się osoby wytykające autorce "słomę w butach". Po drugiej podróżnicy, którzy nie tylko nie widzą w tym nic zdrożnego, ale sami zabierają na podróż lotniczą własny prowiant.
"Demony z podróży" obudziła jedna z internautek, która chciała upewnić się, czy w postpandemicznych podróżach nadal można zabrać ze sobą na pokład samolotu własny prowiant.
Niewinnym pytaniem podzieliła internautów, a dyskusja w grupie podróżniczej rozrosła się do kilkuset komentarzy.
- Ja biorę zawsze gorący rosołek i lokalną kaszaneczkę, palce lizać, ale jakoś siedzący obok nie chcą spróbować - ironizował Sławek.
- Swojska kiełbasa, jajko i ogórek kiszony. Cały samolot zachwyca się zapachami i zazdrości - wtórowała mu Aga.
- A z czym te kanapki? Z jajkiem na twardo i cebulką? :D - napisała prześmiewczo Anna.
-...i jeszcze z majonezem - doprecyzował nie bez ironii Waldek.
Wielu internautów zwracało też uwagę na to, że podróże samolotem trwają na tyle krótko, że da się wytrzymać bez jedzenia. A jak kogoś przyciśnie głód, to zawsze można zamówić przekąskę na pokładzie.
Dokąd latamy na wakacje?
W samolocie za drogo i nie dla każdego
Nie brakowało jednak takich, których prywatny prowiant w samolocie nie tylko nie dziwi, ale jest wręcz przejawem zdrowego rozsądku.
Wśród wielu argumentów pojawiły się m.in. te dotyczące specjalnie przygotowanej żywności dla osób z alergią czy wysokich cen, z jakimi trzeba się liczyć zamawiając jedzenie podczas podróży.
Biura podróży w Trójmieście
Inni wreszcie wskazywali na wątpliwe ich zdaniem walory smakowe serwowanych na pokładzie dań.
- Nie wyobrażam sobie podróży bez pysznych bułek, które moja kochana żona zawsze przygotowuje. Jak czekamy przed odprawą to już mi w głowie siedzi myśl o zjedzeniu bułeczki - no to ciach! Jedną na ruszt! A jak już drineczek albo piweczko poleci, to na jednej ciężko się zatrzymać. W samolocie po drineczku gastrofaza się włącza. Jakbym miał czekać na serwis to bym prędzej umarł, a wzywać nie lubię, bo nie chcę być uciążliwy - stwierdził jeden z internautów. - Nie raz podróżowałem z kimś znajomym czy z rodziny. Najpierw byli zdziwieni, że mam kanapki - sami ich nie wzięli, bo myśleli, że to wstyd. Jednak jak poczęstowałem kogoś bułeczką, kto niby nie chciał, to minę miał zadowoloną jakby co najmniej jadł jakiegoś homara - spuentował.
Prywatne kanapki - można, ale lepiej zapytać
Jednak czy faktycznie na pokład możemy wnieść swoje prywatne jedzenie? Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na pytanie internautki na gdańskim lotnisku.
Agnieszka Michajłow z biura prasowego portu lotniczego potwierdziła, że co do zasady można podróżować ze swoim jedzeniem, o ile nie jest w postaci płynnej, przekraczającej 100 ml.
Na koniec warto zaznaczyć, że szczegółowe zasady transportu jedzenia regulują linie lotnicze. Przed planowaną podróżą warto więc poszukać takich informacji na stronach przewoźników.
Miejsca
Opinie (430) ponad 10 zablokowanych
-
2021-06-27 12:39
zamiast o pierdołach (1)
napiszcie lepiej jak to się stało że Boniek dał kontrakt 7-osobom jako sztab z Soussa na czele. Czy w Polsce nie ma trenerów? Czy sztab musi być zagraniczny a nie polski? Czy Boniek uzgadniał to z kimkolwiek? Przecież to jest wstyd i obciach dla całej Polski...
- 10 13
-
2021-06-27 14:41
Tajemnica operacyjna
- 1 0
-
2021-06-27 12:39
(1)
Obciach to mieć kompleks i płacić za chemiczną kanapkę 15 zł jak frajer.
- 48 1
-
2021-06-27 13:04
Czasem nie masz wyjścia, wiec nie wyzywabym tu nikogo
Kto choć raz wracając z delegacji ledwo zdążył na przesiadkę ten wie. Ale to fakt - jedzenie w samolocie to najgorsza chemia
- 6 0
-
2021-06-27 12:41
Ja zabieram przenośnego grila eko bezdymnego (2)
podłanczam go pod usb i jazda - sląska plus kabanosy z keczapem i frytkami
tak się lata- 13 9
-
2021-06-27 14:41
(1)
Masz w celi internet?
- 1 2
-
2021-06-27 18:20
Dziwię się że w psychiatryku masz na sali
- 0 1
-
2021-06-27 12:44
Ja zawsze w drodze powrotnej zabieram z sobą kanapki wyniesione ze stołówki na all inclusive.
- 17 3
-
2021-06-27 12:46
pyt
jak kto raz w życiu leci w świat to kanapek nie bierze , podróżnicy obowiązkowo zabierają ze sobą prowiant
- 16 1
-
2021-06-27 12:49
Ja tam zawsze mam dwie kanapki.
Jedną z jajkiem, druga z kiełbasą czosnkową.
- 8 4
-
2021-06-27 12:50
A ja mam celiakie.
I nie moge nic tam zjeśc poza orzechami i czipsami. Biore swoje kanapki, pomidorek, serek i wędlina i nie mam z tym problemu. Nic nie śmierdzi, nikomu nie przeszkadzam. W tanich liniach jedynie co to można zamówić jakaś bagiete na sodzie z wartwą majo albo zupke w kubku (która też daje po nosie innym a sam samolot ją oferuje...). Nawet nie ma parzonej kawy tylko rozpuszczalka. Nie dla mnie te cateringi.
- 24 0
-
2021-06-27 12:51
2 do 3 godzin da się wytrzymać bez jedzenia, a jajko śmierdzi okrutnie na kanapce. (1)
- 10 7
-
2021-06-27 12:53
To nie wiem skąd wyciągnąłeś te jajo
Chyba z siebie.
- 2 2
-
2021-06-27 12:53
Nie no, lepiej z 5cio krotną przebitką i nie warty ceny prowiant
- 15 0
-
2021-06-27 12:57
Margaw59@com
wiem co jem zamiast jeść chemię z fast fooda podana lub kupiona w samolocie czy pociagu sloma z butów kupuje gotowe lub syf z maca
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.