- 1 Dostał 5 mandatów naraz (65 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (301 opinii)
- 3 Winda, która wygląda jak kapliczka (34 opinie)
- 4 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (64 opinie)
- 5 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (200 opinii)
- 6 Nowa godzina wodowania z historycznej pochylni (117 opinii)
Wodę w gdańskich kranach kontrolują... małże
O zanieczyszczeniu wody, z której korzysta ponad 150 tys. mieszkańców Gdańska informują... małże. Skorupiaki z gatunku skójka zaostrzona wspomagają pstrągi, które czystości wody "pilnują" już od 9 lat.
Jezioro w Straszynie jest sztucznym zbiornikiem, utworzonym na rzece Raduni. To stamtąd od ponad 20 lat czerpana jest woda pitna, z której korzysta spora część mieszkańców Gdańska.
Do tej pory nad jakością wody czuwała nowoczesna aparatura, od 9 lat w ocenie jej jakości pomagają także pływające w specjalnym zbiorniku pstrągi. Teraz dołączyły do nich małże.
- Są wskaźnikiem ewentualnych zanieczyszczeń, które mogą się pojawić w wodzie. Reagują na nie natychmiast, zamykając muszlę - wyjaśnia Grażyna Pilarczyk z Saur Neptun Gdańsk.
Małże są podłączone do kabli i czujników, które na bieżąco przekazują dane do systemu komputerowego. Jeśli zanieczyszczenie wody wzrasta, małż od razu szczelnie zamyka muszlę. Dyspozytor widzi to na wykresie na ekranie monitora.
Małże przebywają w wodzie o temperaturze 10 stopni Celsjusza, gdzie warunki ich bytowania są najbardziej zbliżone do naturalnych. Jeśli wszystkie nagle zamkną skorupy, włącza się sygnał alarmowy i pobieranie wody z jeziora zostaje wstrzymane.
- Nie są to oczywiście wszystkie elementy kontroli wody. Oprócz biomonitoringu, opartego na pstrągach i małżach, od kilkunastu lat działa stacja monitoringu elektronicznego w Bielkówku. Podstawą wiedzy o kondycji wody pobieranej do uzdatniania pozostaje nadal laboratorium. Podstawowe parametry bada się pięć razy w tygodniu, a raz w miesiącu wykonuje się badania rozszerzone - dodaje Grażyna Pilarczyk.
Oprócz Gdańska, identyczny system pracuje m.in. w Swarzędzu, Oświęcimiu, Wrześni i Żywcu - gdzie korzysta z niego także miejscowy browar. Nad jego wdrożeniem zastanawiają się też Moskwa, Jekaterynburg i Salt Lake City.
Opinie (124) 10 zablokowanych
-
2009-04-04 22:32
gdyby małże miały kopyta
to by je wyciągały, gdyby je wsadzić do wody na Osowej (żelazo powyżej normy, mangan na granicy, woda dopuszczona warunkowo...od 15lat)
- 1 1
-
2009-04-05 17:20
Szkoda, że w Kowalach woda ze Straszyna strasznie śmierdzi
Może to nadmiar CLO2, a może substancje gnilne z ujecia powierzchniowego w Straszynie. Może i standardy są zachowane, ale syf z kranu jak płynął, tak płynie i małże tu za wiele nie oczyszczą. TAKI MAŁŻ DO KAŻDYCH WARUNKÓW MUSI SIĘ DOSTOSOWAĆ.
- 0 0
-
2009-06-12 13:21
Wodę kontrolują małże.....
Jeżeli spółka, która ma się tym zajmować dba o zarobki to nic innego nie pozostało jak małże.
Leźno- rzeka Radunia płynie do Straszyna - ujęcie wody pitnej dla Gdańsk - wokół strefa ochronna a w niej fermy lisów i norek w ilości 12.000 tysięcy zwierząt i nikt tego nie monitoruje. Zgłaszam epidemie na fermie u Pana Dobrzyńskiego i Kunickiego a sanepid odpowiada, że to nie jego sprawa, zgłaszam do wodociągów i słyszę, że to ich nie interesuje, zgłaszam do ochrony środowiska UM i to samo.
O jakiej kontroli wody człowieku piszesz?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.