- 1 Dostał 5 mandatów naraz (64 opinie)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (300 opinii)
- 3 Winda, która wygląda jak kapliczka (34 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (200 opinii)
- 5 Nowa godzina wodowania z historycznej pochylni (117 opinii)
- 6 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (43 opinie)
Wodę w gdańskich kranach kontrolują... małże
O zanieczyszczeniu wody, z której korzysta ponad 150 tys. mieszkańców Gdańska informują... małże. Skorupiaki z gatunku skójka zaostrzona wspomagają pstrągi, które czystości wody "pilnują" już od 9 lat.
Jezioro w Straszynie jest sztucznym zbiornikiem, utworzonym na rzece Raduni. To stamtąd od ponad 20 lat czerpana jest woda pitna, z której korzysta spora część mieszkańców Gdańska.
Do tej pory nad jakością wody czuwała nowoczesna aparatura, od 9 lat w ocenie jej jakości pomagają także pływające w specjalnym zbiorniku pstrągi. Teraz dołączyły do nich małże.
- Są wskaźnikiem ewentualnych zanieczyszczeń, które mogą się pojawić w wodzie. Reagują na nie natychmiast, zamykając muszlę - wyjaśnia Grażyna Pilarczyk z Saur Neptun Gdańsk.
Małże są podłączone do kabli i czujników, które na bieżąco przekazują dane do systemu komputerowego. Jeśli zanieczyszczenie wody wzrasta, małż od razu szczelnie zamyka muszlę. Dyspozytor widzi to na wykresie na ekranie monitora.
Małże przebywają w wodzie o temperaturze 10 stopni Celsjusza, gdzie warunki ich bytowania są najbardziej zbliżone do naturalnych. Jeśli wszystkie nagle zamkną skorupy, włącza się sygnał alarmowy i pobieranie wody z jeziora zostaje wstrzymane.
- Nie są to oczywiście wszystkie elementy kontroli wody. Oprócz biomonitoringu, opartego na pstrągach i małżach, od kilkunastu lat działa stacja monitoringu elektronicznego w Bielkówku. Podstawą wiedzy o kondycji wody pobieranej do uzdatniania pozostaje nadal laboratorium. Podstawowe parametry bada się pięć razy w tygodniu, a raz w miesiącu wykonuje się badania rozszerzone - dodaje Grażyna Pilarczyk.
Oprócz Gdańska, identyczny system pracuje m.in. w Swarzędzu, Oświęcimiu, Wrześni i Żywcu - gdzie korzysta z niego także miejscowy browar. Nad jego wdrożeniem zastanawiają się też Moskwa, Jekaterynburg i Salt Lake City.
Opinie (124) 10 zablokowanych
-
2009-04-03 11:44
jassssne... (1)
pychotki. samo zdrowie. normalnie "woda życia". zastanawiam się co na dłuższą metę jest dla nas bardziej szkodliwe- mycie się w gdańskiej wodzie czy NIE MYCIE SIE WCALE. a może woda w zatoce jest lepszej jakości niz w naszych kranach?
- 5 2
-
2009-04-03 11:57
już nasi przodkowie wiedzieli i ukuli powiedzenie:
"częste mycie skraca życie" - nie prawdaż ?
- 2 1
-
2009-04-03 11:51
A w magistracie na Nowych Ogrodach (1)
urzędują małpoludy.
- 3 3
-
2009-04-03 12:54
I na dodatek
zamiast chociaż udawać, że pracują - siedzą w Internecie :-)
- 6 1
-
2009-04-03 11:56
REWELACJA
na studiach (oceanografia) robiliśmy takie eksperymenty z omułkami - faktycznie po wprowadzeniu nawet bardzo małych stężeń substancji szkodliwych muszle od razu się zamykały :) Sposób genialny i bardzo skuteczny - to właśnie jest na miarę XXI wieku a nie monitoring sondami czy innymi elektronicznymi zabawkami :))
- 11 2
-
2009-04-03 12:17
? (4)
To czemu do diabla woda smakuje jak syf, a herbata zamiast czysta na gorze ma plastry??? Niech mi ktos wytlumaczy dlaczego ggdanska woda jest taka brudna??
- 13 0
-
2009-04-03 12:19
Kup sobie filtr, dzbankowy chociażby.
Kranówki straszynianki faktycznie nie da się pić.
- 3 0
-
2009-04-03 12:35
PS. Woda nie jest brudna, bakteriologicznie i chemicznie jest ok, problem jest tylko z zapachem i smakiem.
Kożuch na herbacie to nie jest kwestia zanieczyszczenia, tylko zawartości składników mineralnych - można ten problem rozwiązać w sposób, jaki już podałam.
- 1 0
-
2009-04-03 13:05
płaty pływające na herbacie
A może to ten śluz który wytwarzają malże ? buhahahahahahhahaa
- 1 0
-
2009-04-04 19:47
woda
Jedź do Warszawy poznasz syf i prawdziwa cenę wody.
Masz pojęcie z jakiego ujęcia masz wodę? I jakie przewody doprowadzają ją do Ciebie do domu?- 0 0
-
2009-04-03 12:22
No to jest racja (3)
Tylko dlaczego musze inwestowac kolejne pieniadze na sprzet do filtracji wody, ktora juz powinna byc czysta w kranaach i zdatna do picia o smaku nie mowiac.
W wileu miastach Polski woda w kranach jest "ok" ale tu ...nie ma mowy!- 4 3
-
2009-04-03 12:29
Faktycznie, straszna inwestycja - 50 zł na filtr i 15-20 co miesiąc na wkład... (1)
- 0 1
-
2009-04-04 07:03
szkoda, że nie ma filtrów na jęzor
- 0 0
-
2009-04-04 19:49
A o jakich miastach mowa ? Ja jeżdżę na targi i pierwsze słyszę że wszędzie jest ok
- 0 0
-
2009-04-03 12:27
małże
to nie skorupiaki tylko mięczaki muszlowce
- 3 1
-
2009-04-03 12:27
to tak jak u mnie w domu!
Jeśli MAŁŻonka poczuje lub zobaczy zanieczyszczenie w wodzie, natychmiast zamyka muszlę!
Myślę, że pod względem czystości wody, wiele moglibyśmy się nauczyć od Arabów. Mają dużo MAŁŻonek do monitoringu oraz mnóstwo piasku do filtrowania!
BIPP!!!- 7 1
-
2009-04-03 12:31
A może to wina wodociągów?
Nie znam się na architekturze gdańskich wodociągów, ale podejrzewam, że główne magistrale wodociągowe są bardzo stare... Co z tego, że Saur daje krystalicznie czystą wodę na "wejściu" skoro musi ona docierać do końcowego odbiorcy kilometrami starych, skorodowanych, pordzewiałych/zbutwiałych rurociągów? Mieszkam w Gdańsku od paru lat i woda mi się wydaje OK, ale pamiętam, że gdy ze 20 lat temu przyjechałem tu jako dziecko na wakacje to pita herbata z gdańskiej wody jest do dziś traumatycznym wspomnieniem :)
- 3 0
-
2009-04-03 12:34
a poźniej masz kupe w herbacie (3)
małże i pstrągi przecież s****ą nam do tej wody
- 5 2
-
2009-04-03 12:38
Oczywiście. A jak pijesz mleko pasteryzowane, to unosi się w nim mnóstwo trupów bakterii. (1)
Żebyś ty jeszcze wiedział co wdychasz... ohydztwo... A klapę w wucecie zamykasz? Bo jak spuszczasz wodę w niezamkniętym kiblu, to robi się z tego chmura bakterii kałowych, osiadających potem na sanitariatach, półeczkach, szczotce do zębów, ręcznikach... Inwazja, normalnie inwazja, człowieku. Musisz natychmiast napić się domestosu ;)
- 7 1
-
2009-04-04 07:05
ale to sie zrobiło kuźwa złośliwe, nie do wytrzymania, to już nie są "te dni", to jest kuźwa permanentny stan upierdliwości
- 0 0
-
2009-04-03 12:39
łyżeczką se wyłowisz
- 2 2
-
2009-04-03 12:42
a kamień?
rozumiem, że biomonitoring dotyczy wyłacznie zanieczyszczeń, bo o kamieniu, który "niszczy nasze pralki" i przede wszystkim nasze organizmy, jakoś cicho-sza...ok, udawajmy dalej, ze mamy małże i jest super.
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.