• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wodę w gdańskich kranach kontrolują... małże

Michał Sielski
3 kwietnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Małże i Matrix? Nie, to biomonitoring wody z ujęcia w Straszynie. Korzysta z niego co trzeci gdańszczanin. Małże i Matrix? Nie, to biomonitoring wody z ujęcia w Straszynie. Korzysta z niego co trzeci gdańszczanin.

O zanieczyszczeniu wody, z której korzysta ponad 150 tys. mieszkańców Gdańska informują... małże. Skorupiaki z gatunku skójka zaostrzona wspomagają pstrągi, które czystości wody "pilnują" już od 9 lat.



Jezioro w Straszynie jest sztucznym zbiornikiem, utworzonym na rzece Raduni. To stamtąd od ponad 20 lat czerpana jest woda pitna, z której korzysta spora część mieszkańców Gdańska.

Do tej pory nad jakością wody czuwała nowoczesna aparatura, od 9 lat w ocenie jej jakości pomagają także pływające w specjalnym zbiorniku pstrągi. Teraz dołączyły do nich małże.

- Są wskaźnikiem ewentualnych zanieczyszczeń, które mogą się pojawić w wodzie. Reagują na nie natychmiast, zamykając muszlę - wyjaśnia Grażyna Pilarczyk z Saur Neptun Gdańsk.

Małże są podłączone do kabli i czujników, które na bieżąco przekazują dane do systemu komputerowego. Jeśli zanieczyszczenie wody wzrasta, małż od razu szczelnie zamyka muszlę. Dyspozytor widzi to na wykresie na ekranie monitora.

Małże przebywają w wodzie o temperaturze 10 stopni Celsjusza, gdzie warunki ich bytowania są najbardziej zbliżone do naturalnych. Jeśli wszystkie nagle zamkną skorupy, włącza się sygnał alarmowy i pobieranie wody z jeziora zostaje wstrzymane.

- Nie są to oczywiście wszystkie elementy kontroli wody. Oprócz biomonitoringu, opartego na pstrągach i małżach, od kilkunastu lat działa stacja monitoringu elektronicznego w Bielkówku. Podstawą wiedzy o kondycji wody pobieranej do uzdatniania pozostaje nadal laboratorium. Podstawowe parametry bada się pięć razy w tygodniu, a raz w miesiącu wykonuje się badania rozszerzone - dodaje Grażyna Pilarczyk.

Oprócz Gdańska, identyczny system pracuje m.in. w Swarzędzu, Oświęcimiu, Wrześni i Żywcu - gdzie korzysta z niego także miejscowy browar. Nad jego wdrożeniem zastanawiają się też Moskwa, Jekaterynburg i Salt Lake City.

Opinie (124) 10 zablokowanych

  • (4)

    XXI wiek w końcu :D Jakieś odporne te małże, bo woda w Gdańsku jest strasznie syfiasta, ale to raczej wina starych rur. Pewnie gdyby te małże były umieszczone przy naszych kranach to by zdechły w 2 min ;/

    • 17 4

    • a jak się taki małż zesra to też zabrudzi wodę ... ciekawe czy ma wtedy otwartą czy zamkniętą muszlę (3)

      • 2 2

      • (2)

        Pojedz sobie do innych miast i sprobuj ich wody. Ja nawet herbaty nie moge wypic w takiej Warszawie. Ich woda to jest dopiero sciek. Gdanska woda est, ze tak powiem, bardzo smaczna.

        • 4 3

        • (1)

          No tak, ale zależy gdzie mieszkasz? Straszyn obsługuje 150 tys mieszkańców a Gdańsk ma ile 400 tys? Mam to nie szczęście pic wodę właśnie ze Straszyna i jest naprawdę słaba. W Sopocie woda jest ok podobnie w Gdyni

          • 3 2

          • Hmm

            Może tu jest kwestia rur w twych bliskich okolicach a nie całego ujęcia..

            • 0 0

  • 1 kwietnia??

    czytam i czuje się jakby to było prima aprilis
    wow

    • 3 3

  • Amnesty International! (11)

    A gdzie są teraz ekologowie i obrońcy zwierzątek? Zamiast małży może by paru hipisów tam do druta podłączyć i zanurzyć w tych odmętach? Spędziliby te (krótkie, ostatnie) chwile swojego niepotrzebnego żywota na jakimś społeczenie pożytecznym zajęciu.... Też zresztą pewnie nie, bo od maleńkości do życia w brudzie przyzwyczajeni, nawet by różnicy nie zauważyli. Że już o zamknięciu muszli nie wspomnę.

    A może "dulce et decorum est pro czysta woda leniwego ekologa mori"? Małż nie robi takich wielkich smutnych oczu jak piesek czy foczka, to w szlam capa i jeszcze dwieście-dwadzieścia mu w bebechy, "mordujcie (...) tak, aby wiedzieli, że umierają!"

    Ciekawym czy gdyby tam kurczątka czy małe kotki ponadziewali na okablowanie i tak pławili "w warunkach bytowania najbardziej zbliżonych do naturalnych", to by miłośnicy Rospudy i samoprzykucia do kominów równie cicho siedzieli, zajęci wytwarzaniem papci z łyka?

    Czas już dojrzał chyba do rozpoczęcia hydroponicznej uprawy kurczaków!

    • 8 13

    • Rektorze (6)

      nie bądź taki Horacy, no chyba, że ze Żmiją nowe "Pieśni" układacie...

      • 3 1

      • Temu panu/pani... (5)

        ...dziękujemy już za obfitującą w merytoryczną głębię wypowiedź, jakże ściśle związaną z tematem artykułu :)

        Prawdę powiedziawszy oczekiwałem czegoś bardziej po linii "Lechii Gdańsk! Lechii Gdańsk!" - ale to towarzystwo pewnie o małżach nie czyta, wody nie używa a lekturę ogranicza do sylabizowania artykułów dot. budowy stadionu Moszna-Budyń Arena.

        • 0 3

        • małż nie wie..

          .. gdzie leży. Jest woda, odpowiednia temperatura, składniki odżywcze w normie - warunki idealne, lepsze od naturalnych... a Twojego kotka to z przyjemnością bym nadział i okablował.. ;> a co? Jakiś za wrażliwy jesteś.
          ps - po co podkreślasz swoje rybne pochodzenie? Nie wpływa ono na temat dyskusji, a tylko powoduje zamieszanie. Zobaczysz, teraz za niemyjących się sympatyków Lechii ktoś faktycznie Ci kotka elektroniką nafaszeruje, będzie Ci w pascalu miauczał i otwierał pyszczek oraz wypinał d...ę na hasło "śledź".. a co, XXI wiek..

          • 3 0

        • rektor, galluxa bredniami nie wygryziesz. (1)

          On jest lepszy, a ty jesteś tępy i rekompensujesz to sobie nickiem. Myślę, że lepszy z ciebie biomonitoring niż mówca.

          • 2 0

          • Kiedy...

            ...będę miał tyle lat co on i tyle niezidentyfikowanych substancji w krwiobiegu, to może chociaż zbliżę się do niedoścignionego ideału!

            Swoją drogą, co to jest z ludźmi dziś, że jedyne co mają do powiedzenia to "a ty gupi jesteś rektor!" - no rozumiem, kryzys, "Komandor" założył filtr na naszą-klasę, w centrum handlowym wiatr tylko hula, ale to jeszcze nie znaczy że nie można trochę fasolki móżdżkowej wysilić :)

            • 0 1

        • taaak.. (1)

          przeczytaj sam co napisałeś, a wtedy porozmawiamy o głębi wypowiedzi, i odniesieniu się do tematu, a jeżeli sam nie wiesz co cytujesz i kogo, to kpina albo nie zrozumiałeś ironii.

          • 1 0

          • A ja...

            ...podziękuję tylko za KOLEJNĄ wiele do tematu małży i ekologii wnoszącą wypowiedź. Na którą więcej odpowiedzi nie będzie, bo trudno się spierać z poziomem kogoś, kogo pomysł na dyskusję odpowiada mniej więcej temu - "twój stary śmierdzi!" - "nie, twój!" - "a wcale nie, bo twój!"

            Pozdrowienia dla Taty :)

            • 0 1

    • Wchodził ktoś na wdu.pl? (2)

      Właśnie zajrzałem. Na stronce rektor nie może wyjść z szoku, że makaron był taniej w Ikei niż w Auchan, że ktoś w internecie napisał "po posku" zamiast "po polsku". Wszytsko ma być w zasadzie śmieszne, ale chodzi o oblewanie wszystkiego jadem. Zostawcie go, to smutny, ciężki przypadek.

      :(

      • 1 1

      • Czytanie... (1)

        ...ze zrozumieniem tak trudno przychodzi, kiedy jego naukę zakończyło się w trzeciej klasie szkoły podstawowej.

        I biedni byli ci nauczyciele... :)

        Pozdrowienia dla Taty również, przy okazji!

        • 0 1

        • współczuje intelektu

          • 2 0

    • a w pośredniaku byłeś?

      • 0 0

  • Ciekawe czy taka małza zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Zrobi sie jej zimno, postawi się zamknąć, a tu wstrzymają całą wodę dla Gdańska!!

    • 8 0

  • Oczy jak złotówki :(

    Czytam i nie po prostu dowierzam . Jakieś metody kontroli zanieczyszczeń wody pitnej za pomocą małż ? / które na zdjęciu są wyraźnie zamknięte/ - to jak za która Ćwieczka:( I to ma być XXI wiek? A woda w kranach tak zakamieniona , po prostu istny syf .....Brak słów ...

    • 8 13

  • mi ta woda smakuje (1)

    mity, ze jest niesmaczna i twarda to bajeczki. Rzeczywiście na przełomie 80/90-tych lat w XX wieku było źle ale teraz jest OK

    • 0 3

    • Na Chełmie jest woda ze Straszyna

      Dużo w tej wodzie rozwodnionego dwutlenku chloru, który agresywnie rozpuszcza osady nagromadzone wewnątrz rur azbestowocementowych (bo takie przeważnie są na Chełmie). Rozpuszczone osady śmierdzą, a co tam w nich jest od strony chemicznej, to fizjologom się nie śniło. Sieć jest gruntownie, co noc płukana przez pracowników pogotowia szacownej firmy, zrzut wody, to około 600m3/na jedną noc. Jeżeli napisałem nieprawdę, to chętnie spotkam się w sądzie.

      • 0 0

  • Sorki za latające byczki :) (3)

    Czytam i po prostu nie dowierzam . Jakieś metody kontroli zanieczyszczeń wody pitnej za pomocą małż ? / które na zdjęciu są wyraźnie zamknięte/ - to jak za króla Ćwieczka:( I to ma być XXI wiek? A woda w kranach tak zakamieniona , po prostu istny syf .....Brak słów ...

    • 5 13

    • Twoja wiedza o zwierzętach jest na poziome ludzi za czasów króla Ćwieczka.

      Nienawidzę argumentacji w stylu "NO PRZECIEŻ TO XXI WIEK" bo i co z tego. Po pierwsze raptem jest on od 9 lat a po drugie to nie ma zależności, że im wiekszy nr wieku tym lepsze, nowoczesnijesze życie. Równie dobrze można myśleć, że XXII to dopiero będzie super hi-tech. A pod koniec XXI wybuchnie III Wojna Światow i w XXII powrócimy do czasów sprzed 3 tysięcy lat.

      • 6 0

    • Małże nie otwierają się do końca. Po prostu maja uchylone skorupy i widać to na fotce. Pozdrawiam.

      • 1 0

    • otwarta muszla u małż nie oznacza takiego rozwarcia nóg jakie ty prezentujesz

      • 0 0

  • też mi nowość

    Poznań korzysta z takich rozwiązań już od dekady!

    • 0 0

  • gdańska woda jest smaczna

    na Ślasku i Krakowie to dopiero ścieki i ludzie...też żyją

    • 4 0

  • Rewelacja

    Przyglądałem się tej instalacji na targach POLEKO w Poznaniu. "Urządzenie" przyciągało uwagę wielu zwiedzających. Dla uspokojenia obrońców praw zwierząt napiszę, że małże nie są pod prądem, nie jest im niewygodnie ani nic z tych rzeczy. Umieszczone są w ramkach, które wyposażone są w bardzo czułe mierniki rozwarcia ich muszli. Gdy małż żeruje uchyla muszlę i robi to tylko, gdy woda jest chemicznie/bilogicznie czysta. Obok stał monitor na którym były wykresy rozwarcia poszczsególnych "bioczujników", wraz z historią ich działań. Odrzucane były zachowania skrajne, komputer przewidywał też, który małż nie ma już ochoty współpracować i wybiera się na tamten świat. Eksperyment polegający na wpuszczeniu kilku kropli jakiejś substancji imitującej skażenie zoawocował na prawdę szybkim zamknięciem się zwierzaczków i uruchomienie alarmu.
    I na koniec dodam, że na zdjęciu małże są lekko uchylone i żerują - te parę milimetrów/centymetr to ich "robocze rozwarcie" :) Co prawda wygląda to jak Matrix i science-fiction to uważam to za rewelację.

    • 34 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane