- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Wodolotem na Hel od przyszłego sezonu
Od wiosny przyszłego roku będziemy mogli popłynąć wodolotem z Gdyni i Sopotu na Hel. Żegluga Gdańska chce uzupełnić w ten sposób swoją ofertę turystyczną, a pierwsze wodoloty wyruszą w trasę już w weekend majowy.
Teraz jednak Żegluga Gdańska wraca z pomysłem wykorzystania tych jednostek.
- Wodoloty mają uzupełnić naszą podstawową działalność. Pierwsze rejsy uruchomimy zapewne już w majowy weekend w 2017 r. Będziemy je kontynuować latem, do końca sierpnia - mówi kpt. Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej. - Wodoloty to świetna rozrywka, szczególnie dla dzieci, jednak mocno uzależniona od warunków pogodowych. Przy gorszych warunkach, powyżej 5 stopni w skali Beauforta, pływanie wodolotami nie jest bezpieczne.
Jak twierdzi Latała, bardziej szczegółowe informacje na temat liczby i częstotliwości połączeń oraz ceny biletów poznamy dopiero w przyszłym roku.
- W lutym podsumowujemy sezon i dopiero wtedy będziemy mogli zastanowić się nad kosztami finansowymi nowego przedsięwzięcia - dodaje Latała. - Mimo wprowadzenia rejsów wodolotami, to rejsy katamaranów pozostaną podstawą naszej działalności.
Obecnie Żegluga Gdańska posiada trzy wodoloty: "Merlin 2", który pomieści 94 pasażerów, oraz "Polesie 9" i "Polesie 12", które mogą zabrać na pokład 46 pasażerów.
Za pierwszego konstruktora wodolotu uważa się włoskiego inżyniera Enrica Forlaniniego. Tworzył on projekty sterowców, samolotów i helikopterów, był też pionierem w dziedzinie przemysłu lotniczego. W 1906 roku zbudował wodolot osiągający prędkość 38 węzłów. Natomiast pierwszym wodolotem, który wszedł do normalnej eksploatacji był "Hydrodrome-4", stworzony w 1919 roku przez Aleksandra Bella. Maksymalna prędkość osiągana przez tę maszynę wynosiła 61,5 węzła.
W Polsce eksploatowano wodoloty radzieckiej konstrukcji. Pierwszym polskim statkiem tego typu, kursującym przez dwa lata na trasie Szczecin - Świnoujście, był wodolot "Zryw-1". Skonstruowany został w 1966 roku przez Lecha Kobylińskiego, profesora Politechniki Gdańskiej. Jednostka wyposażona była w dwa silniki o mocy 1,2 tys. KM, które pozwalały na rozwinięcie prędkości 70 km/h.
Miejsca
Opinie (144) 1 zablokowana
-
2016-10-07 22:52
taki pisali o wodolotach ŻG w 2003 roku
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Wodoloty-Czy-sie-bac-n8708.html
- 1 0
-
2016-10-07 23:05
Strach...
Osobscie uprzedzam ochotnikow,ze to kupa zlomu tanio naprawiona! Lepiej zainwestowali by w nowe,eleganckie statki albo jakis fajny prom,co i samochod by wjechal tak jak w Grecji.Przejazdy nie beda tanie,wiec moze od razu lepiej cos innego wymyslic. Te wodolotowe zlomy mozna w Gdansku obejrzec...strach wsiadac!
Pozdrawiam- 1 1
-
2016-10-08 00:29
A co na to kapitan Żeglugi Wielkiej,wieloletni przyjaciel i instruktor Pana Paszke ,Pan Halewicz?
- 0 0
-
2016-10-08 03:26
Świetna spraw
Świetna spraw
- 0 0
-
2016-10-08 07:00
turystow rozumiem ale miescowi na Hel ??? tam nic nie ma.
Lepiej kupic bilet na pociąg i gdzieś w Polskę
- 1 3
-
2016-10-08 08:45
Źegluga Gdańska niech wymieni statki. XXI w. a wyglądają jak z PRL
- 2 0
-
2016-10-08 08:52
Pan Latała...
i jego mafijne metody, jakimi wykończył poprzednią firmę obsługującą rejsy do Bałtijska (tak, niestety, pamiętam te przedstawienia!) budzi tylko niesmak. Tamta firma organizowała te rejsy na przyzwoitym poziomie, a firma pana Latały na żenującym. Śmierdzący starym olejem bufet to tylko jedna z waszych "zalet". Myślicie, że na to ściągniecie pasażerów? Ludzie ruszyli trochę w świat i widzą różnice. Wy widzicie tylko kasę i uważacie ludzi za frajerów do darcia z nich kasy.
- 3 0
-
2016-10-08 08:56
Polesie
- 0 0
-
2016-10-08 09:19
Gdyby to nie byla zegluga, a jakis przewoznik, to rozumiem ze oferowaliby luksusowa wycieczke Polonezami i Fiatami 126p, ktore juz na desce kreslarskiej byly archaicznymi szrotami.
Komus chyba ostro iskrzy we lbie.- 1 0
-
2016-10-08 09:50
do autora:
rejsy wodolotami nie były do Kaliningradu, tylko do Bałtijska i to... bez wysiadania. Były to tzw. pijne rejsy, bo chodziło tylko o tanie zakupy alkoholu w sklepie wolnocłowym:))
I jeszcze uwaga do stylu: pisze pan "koszty finansowe" - to klasyczne "masło maślane".
Tyle na razie. Czekam na info o cenach biletów. Szkoda, ze do lutego- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.