Od wiosny przyszłego roku będziemy mogli popłynąć wodolotem z Gdyni i Sopotu na Hel. Żegluga Gdańska chce uzupełnić w ten sposób swoją ofertę turystyczną, a pierwsze wodoloty wyruszą w trasę już w weekend majowy.
świetna spraw i duża atrakcja nie tylko dla dzieci
77%
to ciekawa atrakcja, jednak nie wróżę jej sukcesu
13%
to nic ciekawego, hałas i brak możliwości wyjścia na pokład
10%
Rejsy wodolotami były sporą atrakcją Trójmiasta do początków lat 2000. Potem jednak rejsów było coraz mniej, a w 2009 roku Żegluga Gdańska zlikwidowała ostatnie połączenia tymi jednostkami, które obsługiwały trasę Gdynia - Kaliningrad. Powód? Spadło zainteresowanie tego typu atrakcjami, a koszty eksploatacji wodolotów są stosunkowo wysokie.
Teraz jednak Żegluga Gdańska wraca z pomysłem wykorzystania tych jednostek.
- Wodoloty mają uzupełnić naszą podstawową działalność. Pierwsze rejsy uruchomimy zapewne już w majowy weekend w 2017 r. Będziemy je kontynuować latem, do końca sierpnia - mówi kpt. Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej. - Wodoloty to świetna rozrywka, szczególnie dla dzieci, jednak mocno uzależniona od warunków pogodowych. Przy gorszych warunkach, powyżej 5 stopni w skali Beauforta, pływanie wodolotami nie jest bezpieczne.Jak twierdzi Latała, bardziej szczegółowe informacje na temat liczby i częstotliwości połączeń oraz ceny biletów poznamy dopiero w przyszłym roku.
- W lutym podsumowujemy sezon i dopiero wtedy będziemy mogli zastanowić się nad kosztami finansowymi nowego przedsięwzięcia - dodaje Latała. - Mimo wprowadzenia rejsów wodolotami, to rejsy katamaranów pozostaną podstawą naszej działalności.Obecnie Żegluga Gdańska posiada trzy wodoloty: "Merlin 2", który pomieści 94 pasażerów, oraz "Polesie 9" i "Polesie 12", które mogą zabrać na pokład 46 pasażerów.
Wodolot to jednostka zaopatrzona w płaty nośne. Powoduje to powstawanie różnicy ciśnień na płatach w czasie ruchu statków, a w efekcie wynurzenie się kadłuba z wody. Wodoloty mogą rozwijać duże prędkości, przy stosunkowo małej mocy silników. Niektóre jednostki osiągają prędkości przekraczające 50 węzłów, czyli ok. 80 km na godzinę.
Za pierwszego konstruktora wodolotu uważa się włoskiego inżyniera
Enrica Forlaniniego. Tworzył on projekty sterowców, samolotów i helikopterów, był też pionierem w dziedzinie przemysłu lotniczego. W 1906 roku zbudował wodolot osiągający prędkość 38 węzłów. Natomiast pierwszym wodolotem, który wszedł do normalnej eksploatacji był "Hydrodrome-4", stworzony w 1919 roku przez
Aleksandra Bella. Maksymalna prędkość osiągana przez tę maszynę wynosiła 61,5 węzła.
W Polsce eksploatowano wodoloty radzieckiej konstrukcji. Pierwszym polskim statkiem tego typu, kursującym przez dwa lata na trasie Szczecin - Świnoujście, był wodolot "Zryw-1". Skonstruowany został w 1966 roku przez
Lecha Kobylińskiego, profesora
Politechniki Gdańskiej. Jednostka wyposażona była w dwa silniki o mocy 1,2 tys. KM, które pozwalały na rozwinięcie prędkości 70 km/h.