- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (108 opinii)
- 2 Paragon grozy za kurs taksówką (431 opinii)
- 3 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (277 opinii)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (144 opinie)
- 5 Port nie radzi sobie z pyłem nad Gdańskiem (286 opinii)
- 6 List gończy za byłym senatorem PiS (278 opinii)
Wolą piłkę w Gdańsku niż wojnę na Ukrainie
- Przez dwie godziny stali obok boiska. Myśleliśmy, że tylko chcieli pooglądać trening. Dopiero jak zaczął lać deszcz, a oni stali nadal, ktoś się zainteresował i okazało się, że nie mieli śmiałości podejść i zapytać, czy mogą dołączyć. Okazało się, że są zawodnikami z Ukrainy. Na razie trenują z nami, potem zobaczymy, co dalej - mówi Bartosz Dolański, szkoleniowiec V-ligowej Gedanii, z którą od trzech tygodni ćwiczą młodzi piłkarze z Ukrainy. Do swojego kraju nie chcą wracać.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Tylko że dwóch młodzianów stało przy boisku nie kilka czy kilkanaście minut. Najpierw oglądali cały trening juniorów, potem seniorów. Gdy po dwóch godzinach zaczął padać deszcz, a oni stali nadal, ktoś w końcu się nimi zainteresował.
- Okazało się, że bali się podejść, a chcieli zapytać, czy mogą z nami trenować. Wcześniej grali na Ukrainie, ale raczej nie mają tam zamiaru teraz wracać - mówi trener Gedanii Bartosz Dolański.
Studia w Polsce i wielkie "wow"
Denis i Daniel Stepanenko do Polski trafili niemal dwa lata temu. Jedna z ukraińskich firm organizowała takie wyjazdy i ich rodziny uznały, że może to być szansa dla zdolnych dzieciaków na lepsze życie. Od razu po przyjeździe stwierdzili, że dużo było w tym racji.
- Lepiej tu, ładniej, kraj bogatszy. Zwłaszcza teraz, u nas raczej nie ma już do czego wracać - spuszczają głowy, pytani o porównanie Polski z Ukrainą.
Pochodzą z Zaporoża. Została tam ich rodzina. Próbują utrzymywać kontakt, ale nie zawsze jest to łatwe, bo widok wojsk w tej części Ukrainy nie jest już niczym niezwykłym. Co chwilę wyłączany jest prąd, nie działają telefony, nie ma ogrzewania. To region z elektrownią jądrową. Usłyszeliśmy o niej w listopadzie 2014 roku, kiedy doszło tam do awarii. Potem pojawiły się plotki, że to wynik ataku wojsk rosyjskich. Faktem jest na pewno, że jest to miejsce strategiczne. O reszcie nikt z Ukraińców opowiadać nie chce. Zwłaszcza, że swój los wiążą teraz z Polską.
Ale i tu niełatwo im się utrzymać. Mieszkają razem w wynajętej stancji, a z pracą ciężko. Jeszcze nie porozumiewają się perfekcyjnie po polsku, więc nie mogą liczyć na bardzo dobrze płatne zajęcia. Dlatego biorą, co się da. Dorabiali - jak wszyscy studenci - przy niezbyt skomplikowanych pracach w marketach czy przy roznoszeniu ulotek. Mają jednak nadzieję, by zaczepić się gdzieś na stałe.
Kontrakt zawodowy nie dla amatorów
- Na dniach idziemy na rozmowę kwalifikacyjną. Może coś z tego będzie - mówią z nadzieją w głosie. Może będzie łatwiej, gdy skończą studia w Wyższej Szkole Bankowej. Został im jeszcze rok.
Mogliby też zarabiać na grze w piłkę, ale Gedania jest na razie drużyną amatorską, wciąż poszukującą sponsorów. Na tym szczeblu rozgrywek nie można też zatrudniać obcokrajowców spoza Unii Europejskiej.
- Chyba, że przedstawi się im zawodowy kontrakt, a to minimum 500 zł miesięcznie. W naszych warunkach to nierealne, pozostali piłkarze grają przecież za darmo. Niektórzy dopiero marzą, by zacząć zarabiać dzięki piłkarskim umiejętnościom - mówi trener Dolański.
Wysokich umiejętności piłkarskich nie można natomiast odmówić bratu piłkarzy. Taras Stepanenko jest aktualnym reprezentantem Ukrainy, grającym w Szachtarze Donieck. Pomaga rodzinie, jak może. Braciom przysyła m.in. piłkarskie dresy, w których trenują.
Nie wino w wodę, ale buty na chleb zamieniają
- Ostatnio przysłał też buty, eleganckie korki. Chłopaki z drużyny śmiali się, że "same grają". Co z tego, skoro po dwóch dniach zaczęli rozpytywać, czy ktoś nie chce ich kupić. Sami ślizgają się w lankach, ale rachunki trzeba opłacić. Życie - rozkłada ręce osoba blisko związana z drużyną Gedanii. Sami zawodnicy przekonują, że buty są po prostu za duże i na nich nie pasują, a bratu nie były już potrzebne.
Jaki więc los czeka młodych Ukraińców?
- Zostajemy tu i będziemy trenować. Trzeba zasuwać, skoro o powrocie nie ma na razie co myśleć. Będzie lepiej. Byle tylko praca się znalazła - podkreśla Denis Stepanenko i wraca na trening. Leje deszcz, a on raz za razem strzela na bramkę, w której stoi jego brat Daniel. Jak zawsze, na boisku byli oczywiście pierwsi.
Miejsca
Opinie (227) ponad 50 zablokowanych
-
2015-04-08 14:20
kiedys tych co zmieniali swoj kraj za pieniadze nazywalo sie volksdojczami
- 6 6
-
2015-04-08 14:34
Teraz moja ojczyzna to UK (4)
Na polskie portale wchodze w celu poczytania nowosci i plotek. A teraz wszystkich tych co nie szanuja mojej decyzji - lapki w dol.
- 8 5
-
2015-04-08 14:42
hehe jeszcze w podskokach bedziesz z tej ojczyzny wial jak was zaczna na ulicach czarni z maczetami ganiac do spolki z angolami ktorzy was nienawidza i maja za cos pomiedzy pasozytem a odpadkami.
- 4 4
-
2015-04-08 14:43
jestes glupi jesli myslisz ze kraj moze sie zmienic bez twojego udzialu (1)
lapka w dol kto mysli inaczej.
- 1 3
-
2015-04-08 17:38
Może i się zmieni, ale nie muszę kochać tego kraju
w którym chore dzieci umierają z braku leków refundowanych,
w którym pojedynczy przedsiębiorca, nawet gdy nic nie zarobi, musi wyłożyć daninę1200 zł na ZUS, by wspomóc dziurę budżetową Tuska- 2 0
-
2015-04-08 18:56
Jak NWO bedzie potrzebowało Polskiego miesa armatniego to uwierz mi
Angole wyłapią 80% Polaków w jeden pijany weekend ( nawet tych konwertytów z paszportem UK) i samolotami transportowymi dostarczy was na Rębiechowo i Okęcie wprost w rączki ŻW. Spróbuj z paszportem UK jako "Polski konwertyta" ewakuować się z np RPA przez ambasadę UK. Wyślą cię do polskiej ambasady i odmówią pomocy bo takie mają prawo. Ty i im podobni jesteście dla nich obcymi intruzami a paszporty dali wam tak jak dawało się Indianinowi paciorki za tereny bogate w złoto.
- 1 1
-
2015-04-08 15:15
wole dziolszki z ukrainy (3)
- 4 6
-
2015-04-08 15:18
(1)
kupa wojewódzki też. to bożyszcze lemingów, jakże dowcipne.
- 2 2
-
2015-04-08 15:20
posprzataj po sobie
- 3 3
-
2015-04-08 15:54
ale po podmyciu ixi
wtedy to tak.
- 2 2
-
2015-04-08 15:23
a moje miasto to bialystok
i moje zycie to bialystok
- 4 2
-
2015-04-08 15:49
tchórze i lalusie
taka prawda
- 7 5
-
2015-04-08 16:06
Żałosny tytuł artykułu Panie Sielski.
- 8 3
-
2015-04-08 16:28
Szokujące...wolą piłkę nożną niż wojnę...co za tytuł! I chociaż współczuję,bo wojna jest straszna Ukraińcy nie są moimi braćmi. To okrutny naród. Gorliwie współpracowali z Niemcami w czasie II Wojny. Przekonały się o tym wszystkie mniejszości narodowe mieszkające na Ukrainie.
- 6 3
-
2015-04-08 16:42
Nie ma pracy?!!!!!!
Co to za kłamstwo?
Dowód na trojmiasto.pl ogłoszenie praca zatrudnię 10890 ofert, szukam pracy 890 osób. Zakładając, że połowa to nic nie warte oferty to jest ich i tak pięć razy więcej niż chętnych.
Sam dając ogłoszenie premium, dostaje po 2-3 CV. Fajnym przykładem też jest McDonald. Kiedyś pracowali tam sami młodzi ludzie, była to ich pierwsza praca. Teraz są tam sami emeryci i renciści oraz niepełnosprawni.
MŁODZI NIE NADAJĄ SIĘ DO PRACY!!!- 4 4
-
2015-04-08 16:54
tak walczą (3)
- 6 3
-
2015-04-08 16:57
tak walczą (2)
Po co im ukraina jak oni nie chca o nia walczyc,moze lepiej zajac pół ukrainy a ich spolonizować.
- 5 5
-
2015-04-08 17:08
wole grac w pilke w Polsce (1)
niz zasuwac w Anglii w pracy.
- 1 1
-
2015-04-08 17:19
ich dziadkowie wyzwalali oboz w Oswiecimiu
- 2 0
-
2015-04-08 17:02
Nie dziwię się że uciekli z tak dzikiego kraju jak Ukraina, nie chcą umierać za jakieś abstrakcyjne idee jak np. państwo.Nie te czasy. Życie jest fajniejsze niż śmierć.
- 6 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.