• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wrzeszcz się odradza

Izabela Jopkiewicz
11 lipca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Rewolucja demograficzna we Wrzeszczu i Nowym Porcie. Młode pokolenie artystów, naukowców, studentów upodobało sobie tutejsze mieszkania. Tendencja jest wyraźna, ruszyły badania, które pozwolą ocenić jej siłę

Łukasz Głowala jest fotoreporterem jednej z większych agencji fotograficznych w Polsce. Robiąc zdjęcia, dużo podróżuje, nie tylko po kraju. Od urodzenia mieszka w kamienicy przy ulicy Wajdeloty w dolnym Wrzeszczu. Kilka lat temu przeprowadził się. Tylko o piętro wyżej, do własnego mieszkania.

- Wajdeloty to tętniąca życiem ulica, zaniedbana, ale i tak jedna z ładniejszych w Gdańsku - mówi Łukasz Głowala. - Nie mógłbym mieszkać np. na Ujeścisku czy innym nowym osiedlu. Dla mnie życie w mieście wymaga mieszkania w centrum. Poza tym bloki są ohydne, a tu jest klimat.

Sąsiad fotoreportera Radosław Kryszk to socjolog z Instytutu Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Gdańskiego, jeden z pierwszych gdańszczan, który tramwaj zamienił na rower. Kupił zrujnowane stumetrowe mieszkanie. Wyremontował, odnawiając pieczołowicie ocalałe przedwojenne detale. - Takie mieszkanie inspiruje, a w wysokim wnętrzu kamienicy lepiej się oddycha - opowiada Radosław Kryszk. - Komunikacja jest genialna, dzielnica handlowa, w pobliżu odnowiony park. Nie wyobrażam sobie innego miejsca.

Obaj należą do pokolenia trzydziestolatków, mieszkają sami, uprawiają wolne zawody, nieźle zarabiają. Z rozmysłem kupili mieszkania w zaniedbanych kamienicach. Od kilkunastu lat podobnie robią ich rówieśnicy z Berlina czy Amsterdamu. W Polsce to nowe zjawisko. Podobnie jak na Zachodzie przybywa nam też par żyjących w nieformalnych związkach, ubywa małżeństw z dziećmi, a tradycyjna rodzina wielopokoleniowa zanika. Pojawił się typ gospodarstwa domowego dotąd niespotykany - grupy studentów lub absolwentów, którzy dzielą koszty utrzymania mieszkania, poza tym prowadząc życie niezależne od siebie (po angielsku share flat). Nowe gospodarstwa preferują mieszkania w przedwojennych domach.

Te zmiany zaobserwowali naukowcy z Katedry Geografii Ekonomicznej Wydziału Biologii, Geografii i Oceanologii UG, po przeprowadzeniu wstępnych badań wśród gdańszczan z Nowego Portu i dolnego Wrzeszcza.

Badania to pilotaż międzynarodowego projektu badawczego, który ma wykazać przemiany społeczne, przestrzenne i demograficzne w dużych miastach środkowej Europy w okresie transformacji. Kilka lat temu pod kierunkiem Centrum Badań Środowiskowych z Lipska przeprowadzono podobny projekt w tym i kilku innych miastach europejskich. Teraz Niemcy zaprosili do współpracy Polaków i Czechów, którzy przebadają Gdańsk, Łódź, Ostrawę i Brno. W każdym z miast żyje ponad 200 tys. ludzi, każde jest byłym miastem przemysłowym z przedwojenną zabudową w śródmieściu. Właśnie takie dzielnice będą przebadane.

- Dotarły do nas tendencje obserwowane w miastach zachodniej Europy od dwudziestu lat. Widać to gołym okiem - uważa Iwona Sagan, kierownik KGE, która prowadzi badania. - Na globalne przemiany demograficzne lat 80., ówczesny kryzys modelu tradycyjnej rodziny, nałożyły się w Polsce zmiany ustrojowe. Dlatego szybko gonimy zachodnie trendy.

Badania w dzielnicach dadzą odpowiedź na pytanie, na ile silne są tendencje powstawania nowych typów gospodarstw. Jeśli zamiłowanie młodych do zaniedbanych, starych dzielnic utrzyma się, to można będzie mówić o "wewnętrznej rewitalizacji". Dlaczego jest to takie ważne?

- Profil mieszkańców danej dzielnicy kształtuje jej charakter - tłumaczy Maja Grabkowska z KGE, sekretarz naukowy międzynarodowego projektu. - Inne potrzeby ma młody człowiek, inne emeryt. Drugiemu wystarczy kilka sklepów, przychodnia i apteka. Pierwszy chce mieć blisko do kina, pubu czy fitness klubu. Jeśli pojawia się popyt na nowe usługi, zaczną one być oferowane. Dzięki temu dzielnica się ożywi.
Jak będą wyglądały badania?

Na jesieni ankieterzy zapukają do drzwi mieszkańców dolnego Wrzeszcza i przeprowadzą wywiady. Zbiorą dane (np. stan cywilny, wykształcenie, wiek) i zapytają o: styl życia, przyczynę wyboru dzielnicy, jej wady i zalety itp. Zebrane dane zestawią ze statystykami spisów powszechnych z 1988 i 2002 roku - to pozwoli ocenić migrację wewnątrz miasta, a być może również wyjazdy zagraniczne. Gdańskie wyniki poznamy najpóźniej w 2008 roku. Ostateczny raport w 2009.
Kiedy autorki badań odmówiły mi podania namiarów na osoby, które mogłyby reprezentować nowe trendy, załamałam się, rozumiejąc jednocześnie chęć zachowania tajemnicy naukowej. Pomyślałam - temat przepadł, skoro brak mi "prawdziwego" człowieka. Okazało się, że w ciągu zaledwie kwadransa poszukiwań trafiłam na kilka osób, które żyją zgodnie z trendami. Sama mogłabym być przykładem jednej z nich...

Największe znaczenie dla przyszłości miasta może mieć zamiłowanie młodych gdańszczan do kamienic. Nowy Port i dolny Wrzeszcz należą do 13 dzielnic priorytetowych wyznaczonych w gdańskim programie rewitalizacji z 2004 roku. Takie dzielnice wymagają najszybszej interwencji w zaniedbaną przedwojenną zabudowę i infrastrukturę. Okazuje się jednak, że coś drgnęło. Wymiana pokoleniowa mieszkańców w takich dzielnicach może im tylko pomóc - wierzę w "rewitalizację wewnętrzną".

Izabela Jopkiewicz
Gazeta WyborczaIzabela Jopkiewicz

Opinie (110) 6 zablokowanych

  • Ale ja się pytam co z WC?

    Co z tym WC???

    • 0 0

  • hmmm...

    adamka - nic dodać, nic ująć

    • 0 0

  • chodniki

    Wajdeloty i okolica mają za mało zieleni, prawie w ogóle brak trawników, i straszne chodniki.

    Adamka
    to współczesny postulat kulturowy - nie być dojrzałym!;)

    • 0 0

  • Mnie też podobają się stare domy i stare mieszkania
    we Wrzeszczu, Oliwie, Sopocie.
    Piękne budownictwo. Tu balkonik, tu weranda, tam wykusz,
    piękne duże okna.
    No i metraż jak należy, pokoje nawet pow. 30 m2, a nie jak w nowszym budownictwie 10, 12, 14 m2 to już salon, duże kuchnie, duże łazienki.
    Te stare domy miały drewniane klatki schodowe, nie wiem czy się uchowały.
    Niedawno śledziłam ogłoszenia i takie mieszkanie we Wrzeszczu ok. 170 m2 kosztowało ok.500 tys., a ile jeszcze trzeba wydać na remont.

    • 0 0

  • hmmm gdyby było mnie stać na mieszkanie w Brzeźnie na starym miescie czy Wrzeszczu nie przyszło by mi przez myśl kupowac mieszkania na totalnym wygwizdowie przy obwodnicy....
    jednak biorąc pod uwagę ceny mieszkań z wykończeniem czy remontem i potencjalny czynsz musiałam sie zadowolić południowymi peryferiami:(:(:(

    • 0 0

  • Mnie z kolei smieszy ten klomb - WRZESZCZ. Drę się wtedy jak nieboga.

    • 0 0

  • a miało być tak pieknie...

    3 lata temu kupiłam mieszkanie - piekne, duże we Wrzeszczu, i wszystko by bylo o.k... ALE - nie zmienię moich sąsiadów ktorzy chwiejnym krokiem łażą po ulicy we dnie i w nocy często gęsto krzycząc, puszczając głośno muzykę, plując, sikając ( pomimo domofonów zresztą demolowanych co chwilę )... itp.itd. NIe będę czekać aż wymrą - sprzedam niedlugo i kupując nową wymarzoną chatkę - przede wszystkim będę się kierować kryterium JACY są sąsiedzi ? smutne ...

    • 0 0

  • wystarczy sie ruszyć od kompa i przejść zobaczyć co za chołota

    Pisałem przecierz ze koszty remontu takiegij kamienicy wynoszą tyle co nowe mieszkanie!!
    No
    chyba ze by je przebudować ale przecież nie oto chodzi.!!

    Remontowalismy takie kamienice zagranicą,,
    było dokładnie jak Unas tylko ze tam wtakich kamienicach mieszkali emigrańci,araby oraz inne szkodniki.,ale i tak sie opłacało włascicielowi bo cena po remoncie rosła 3razy.

    Ludzie czasami kupują jedno mieszkanie wtakiej kamienicy i co :) nic bo wspulno ta niema kasy naremont .wiekszość to margines społeczny taka jest rzczywistość polska .GW to też smieciowa gazeta wiec nic nowego .

    • 0 0

  • do oburzonej i zdziwionej

    Czas wracać do Twojej małej mieścinki, gdzie jeden pijaczek w pięć minut całą ją wysprzątał, gdzie mogłaś sobie usiąść na ławeczce i zajrzeć sołtysowej w okno.

    • 0 0

  • zróbmy fotki dla prezydenta Adamowicza........

    i pokażmy mu jaki piękny (brrrrrrrr) jest nasz Wrzeszcz bo "król piechotą nie chadza". przeprowadzilam się tu z Krakowa 10 lat temu, i ciągle mam doła.....Mieszkania są piękne-wysokie i przestronne, z klimatem. Od lat inwestuję tu w każdą cegielkę, już wybudowalabym niezly dom. Ale w wiekszości te 100 letnie kamienice się sypią, wszędzie rozkopane pseudo ogródki, dziurawe dachy, połamane płoty, piękne ale zdezelowane balkony, werandy i wykusze... Śmieciarze nie wywożą śmieci gromadzonych tygodniami-"bo leżą obok a nie w śmietniku", ilość kup psich na cm2 jest rekordowa, a rynek przyciąga wszystkich denaturatów z okolicy.... może coś się zmieni-jak wyeksmitują wszystkich tych lumpów, którzy nie placą czynszu do miasta. Nadzieja tylko w prywatnych inwestorach. Powinny powstać dla takich ludzi dzielnice tanich mieszkań-i niech sobie tam rujnują jakieś budy a nie zabytki........które są niby wizytówką miasta.... i precz z małoletnimi zlodziejami !!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane